Listy od Przyjaciół
 
Listy

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica!
Mam na imię Marta. W czerwcu ubiegłego roku skończyłam 19 lat. Niedawno odnalazłam drogę swego życia, której wcześniej bezskutecznie szukałam. Maryja bardzo mi pomogła i zaprowadziła mnie do Swego Syna. Odzyskałam spokój i... życie, bo żyjąc wcześniej bez Boga, tkwiłam w śmierci.
Teraz miłość Boża wypełnia mnie po brzegi. Zrozumiałam wiele prawd, których wcześniej nie pojmowałam. Matka Boża pomogła mi wyrzucić z siebie złość i gniew, a Jezus nauczył mnie przebaczać sobie i innym.
Moje życie bardzo się zmieniło dzięki modlitwie i Cudownemu Medalikowi. Matka Boża zesłała na mnie wiele łask. Dzięki Niej po dłuższej przerwie poszłam do kościoła, potem pojechałam do Lichenia. Tam Maryja wypełniła moja duszę jeszcze większą miłością.
Po powrocie przystąpiłam do spowiedzi i przyjęłam Chrystusa w Komunii Świętej. Potem Maryja poprowadziła mnie na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Otworzyłam się na ludzi i nauczyłam się, że cierpienie jest wielką łaską. Cierpiałam i czułam radość. Staram się pogłębiać moją wiarę i więź z Bogiem. Jestem bardzo szczęśliwa. Dziękuję Wam za przysłanie mi Cudownego Medalika.
Chciałabym prosić o przysłanie mi większej ilości medalików, abym mogła podarować je rodzinie, przyjaciołom i ludziom, których Bóg postawi na mojej drodze. Mogłabym chodzić od domu do domu, niosąc ludziom Medalik od Maryi Niepokalanej.
Serdecznie pozdrawiam Was wszystkich! Niech Was Bóg błogosławi i obdarza łaskami!

Marta z dolnośląskiego

 

***


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja!
Bardzo dziękuję za kolejny numer „Przymierza ...". Tak wiele ciekawych informacji można uzyskać z tak - wydawałoby się - niewielkiego czasopisma, a jednak... To jest nie tylko interesująca lektura, ale także pomocne pismo moim dzieciom w szkole. Mam czwórkę wspaniałych dzieci, z których troje chodzi już do szkoły. W
naszej 6-osobowej rodzinie pracuje tylko mąż i czasami jest nam trochę ciężko, ale z Bożą pomocą radzimy sobie. Postaram się Was wspomóc w tak pięknym dziele szerzenia kultu Maryi.

Pani Lucyna

 

***


Szczęść Boże!
Bardzo serdecznie pozdrawiam cały zespół redakcyjny "Przymierza z Maryją". Od mojej babci dostałem jeden z numerów Waszego czasopisma i przeczytałem je od deski do deski. Jestem pod ogromnym wrażeniem. To bardzo wartościowe pismo pomaga mnie, mojej rodzinie i przyjaciołom przetrwać trudne czasy, jak również lepiej zrozumieć wiarę. Pozdrawiam Was serdecznie!

Pan Jakub

 

***


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo dziękuję za przysłanie mi Krucjaty Wynagradzającej Niepokalanemu Sercu Maryi jak również za medaliki i wizerunek Matki Bożej Fatimskiej. Dziękuję także za modlitwę za mnie i moją rodzinę.
Moja mama jest po operacji raka piersi i gdy otrzymała Cudowny Medalik bardzo się ucieszyła. Teraz nosimy go z ufnością, że mama wyzdrowieje. Dziękuję Matce Bożej, że mnie zmieniła i wyratowała z nałogu alkoholizmu.
Teraz tak bardzo żałuję za swoje przeszłe życie, że ciągle mi mało modlitwy. Zawsze rano po przebudzeniu odmawiam Tajemnice Szczęścia św. Brygidy, potem Różaniec i wieczorem Nabożeństwo Ku Czci Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa. Zacząłem ponadto poważnie myśleć o wstąpieniu do zakonu, żeby wyprosić u Pana Jezusa przebaczenie za moje grzechy. Dzięki Waszej akcji, która jest bardzo potrzebna, zmieniłem swoje życie. Jeszcze raz proszę Was o modlitwę za moją mamę i braci. Życzę Wam osiągnięcia zamierzonych celów i modlę się za Was.

Pan Wojciech

 

***


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Chciałam serdecznie podziękować za przesłanie mi pięknego kalendarza na rok 2003.
Wyrażam głębokie zrozumienie konieczności rozpowszechniania przesłania fatimskiego w naszej ojczyźnie i nie tylko. Jest to z pewnością siła, która może nas ochronić przed postępującym rozkładem moralnym i religijnym, mającym miejsce w obecnych czasach.
Ustrzeżenie naszych dzieci przed demoralizacją, złymi wzorcami, narkomanią, prostytucją, przemocą, to jest istotnie sprawa nagląca i pilna.
Państwa praca i jej szczytny cel zasługuje na szerokie poparcie i gorącą aprobatę, tym bardziej, że Państwa misja dociera bezpoąrednio do ludzi.
Jest rzeczą zrozumiałą, że dalsze prowadzenie akcji rozpowszechniania przesłania fatimskiego wymaga dużego wsparcia finansowego. Trudności, z jakimi się Państwo borykacie, są oczywiste. Chcę przy tym podkreślić, że podoba mi się Wasz sposób zwracania się o pomoc celem kontynuowania dalszej pracy.
Myślę, że każdy światły człowiek, rozumiejący dzisiejszą sytuację polityczną i gospodarczą naszej ojczyzny, rozumiejący problemy ludzkiego życia, młodzieży i dzieci, popiera Państwa działalność i z pewnością chce wspierać Fundację.
Państwa praca jest bardzo ważna i bardzo odpowiedzialna, dlatego życzę Państwu wielu sukcesów.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za kalendarz i łączę serdeczne pozdrowienia.

Pani Anna z Gdyni


NAJNOWSZE WYDANIE:
Wzór męża i ojca
Wielu z nas ma wielkie nabożeństwo do świętego Józefa. Prosimy go o pomoc między innymi w problemach rodzinnych czy w sytuacjach trudnych. Dlaczego tak się dzieje? Nie mamy przecież o nim większej wiedzy, bo i Ewangelie poświęciły mu niewiele miejsca.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Opatrzność Boża czuwa nade mną

– Jestem sympatykiem Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi od wielu lat. Podoba mi się to, że bronicie fundamentalnej, a nie liberalnej wiary katolickiej oraz poruszacie temat prześladowań i działań przeciw naszemu Kościołowi. Martwię się tym chaosem, który jest obecnie w Kościele – mówi Pan Józef Łazaj należący do Apostolatu Fatimy od 2019 roku. W tym numerze naszego pisma prezentujemy jego świadectwo.

 

W tym roku będę obchodził z żoną 58. rocznicę ślubu i sam skończę 80 lat. Mamy dwójkę dzieci, oboje dali nam pięcioro wnuków i troje prawnuków. Wielokrotnie w swoim życiu doświadczyłem działania Opatrzności Bożej, której każdego dnia się powierzam i która nade mną czuwa, o czym jestem głęboko przekonany. Żeby nie być gołosłownym Pan Józef opowiada jedną z historii, która zdarzyła się, zanim przeszedł na emeryturę.

Świadectwo


W zakładzie pracy mieliśmy pasiekę. Pewnej czerwcowej niedzieli jechałem drogą leśną z Żyglinka do Nakła Śląskiego, przez Świerklaniec, by skontrolować lot pszczół. Żadnego ruchu na drodze, słońce świeciło wprost w oczy. Na liczniku skromne 120 km/h. W pewnym momencie, zupełnie nieoczekiwanie, w odległości około 10–15 metrów przed sobą zauważyłem przechodzącego, w poprzek drogi, łosia. Na hamowanie nie było już czasu, krzyknąłem tylko: „Jezu” i gwałtownie skręciłem w prawo, chcąc rowem ominąć potężne zwierzę. Nie potrafię odpowiedzieć, jak to się stało. Droga stosunkowo wąska, pobocza prawie nie było, a ja wyjechałem na drogę bez wstrząsu, bez uszkodzeń. Zatrzymałem się po kilkudziesięciu metrach. Cały trzęsący się z wrażenia, spojrzałem do tyłu – przez drogę przechodził drugi łoś. Gdy wracałem, oglądałem to miejsce. Nie mogłem uwierzyć, pobocze bardzo wąskie z wyrwami, wkopany kamienny słupek. Jakim cudem wyszedłem z tego cało, nie wiem. Mogłem tylko przypuszczać, że mój krzyk o pomoc został wysłuchany. Ten przypadek na wiele lat pozbawił mnie poczucia bezpieczeństwa przy jeździe przez las.

Rodzina szkołą życia i wiary


Urodziłem się w Woźnikach Śląskich. Pochodzę z wielodzietnej rodziny robotniczej. To była rodzina zwarta i kochająca się. Panowała w niej dyscyplina, której dziś w rodzinach brakuje. Ojciec pracował jako robotnik leśny, a pomagali mu najstarsi moi bracia. Mieliśmy też małe gospodarstwo. Kiedy ojciec wstawał o brzasku i szedł kosić łąkę, to ja szedłem później z młodszą siostrą Ireną tę trawę rozrzucać i suszyć, a kiedy on, spracowany po całym dniu, wieczorem, klękał przy łóżku, to dla mnie był to autorytet i widok, którego nigdy nie zapomnę. Wszyscy pracowali ciężko i choć przy pracy niewiele mówiło się o Bogu, to ten Bóg był zawsze blisko. Dla wszystkich było oczywiste, że w niedzielę idzie się do kościoła. Wiara nie podlegała żadnym wątpliwościom.

Szykany za sprzeciw


Skończyłem szkołę podstawową w miejscowości Dyrdy, liceum ogólnokształcące w Tarnowskich Górach, a 2-letnie technikum górnicze w Chorzowie-Batorym. Gdy w 1965 roku biskupi polscy napisali słynny list do biskupów niemieckich, komuniści organizowali masówki, podczas których krzyczano: „Jakim prawem przebaczają?”. Ja się odezwałem, broniąc polskich hierarchów; z tego powodu byłem gnębiony i nawet chciano mnie wyrzucić ze szkoły, ale wszystko skończyło się dobrze: zdobyłem tytuł technika-górnika i rozpocząłem pracę w odkrywkowej kopalni dolomitu i w tej branży, na wielu stanowiskach, przepracowałem aż do emerytury.

Wiary trzeba bronić!


Już w okresie komuny miałem świadomość, że naszej wiary trzeba bronić i z takim nastawieniem żyję cały czas, bo wciąż widzę, że jest ona atakowana przez system, później przez liberalizm. Po przejściu na emeryturę czytałem bardzo dużo książek katolickich i zgromadziłem bardzo bogatą bibliotekę religijną, w której największym skarbem jest mistyczne, cudowne dzieło Marii Valtorty, pt. Poemat Boga-Człowieka. Dzięki temu moja wiedza i świadomość religijna bardzo mocno się rozwijały.


Na Facebooku toczę na temat wiary zacięte dyskusje, w których wykorzystuję wiedzę zdobytą m.in. dzięki artykułom publikowanym w „Przymierzu z Maryją”. Prowadzę bloga, (myslebowierze.pl), gdzie publikuję artykuły poświęcone obronie wiary. Co istotne, na blogu tematy te są trwałe i dostępne, a na Facebooku są usuwane i znikają. Cieszę się z tego, co robię, i jestem przekonany, że są to działania niezbędne i konieczne, bo jeśli nie będziemy bronić naszej wiary, to jej przeciwnicy zapędzą nas do katakumb lub uznają, że jest to tylko nasza prywatna sprawa i wtedy nie będziemy mogli się w ogóle odzywać.

Moja książka


Zdecydowałem się nawet napisać książkę w obronie wiary, w której starałem się zestawić wszystkie elementy świata, które noszą znamiona cudów lub są cudami. Książka nosi tytuł Dlaczego? i jest opatrzona mottem: Dlaczego ludzie żyją dzisiaj tak, jakby Boga wcale nie było? Wydałem tę książkę za własne pieniądze, a cały nakład w większości rozdałem.


Oprac. JK

 


Listy od Przyjaciół
 

Szczęść Boże!

Jestem bardzo wdzięczna Redakcji za tak piękną pracę. 25-lecie istnienia Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi to dowód na to, że potrzebna jest taka działalność tysiącom polskich rodzin, jak również nam wszystkim. To pobudza serce i otwiera umysł na wiarę katolicką. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wyróżnienie w postaci pamiątkowego dyplomu i modlitwy Sługi Bożego Ks. Piotra Skargi.

Anna z Ostrowca Świętokrzyskiego

 

Szanowni Państwo!

Od dawna otrzymuję od Państwa „Przymierze z Maryją”. Na mojej ścianie też co roku wisi piękny kalendarz z Matką Bożą. Jakiś czas temu hojnie wspierałem Państwa działalność. Od tego czasu zdążyłem się ożenić, mam dwójkę wspaniałych dzieci. Razem z żoną wychowujemy je w duchu katolickim. Od czasu, gdy wspierałem Państwa moja sytuacja ekonomiczna nieco się pogorszyła, już nie jestem kawalerem, który swobodnie może dysponować swoimi zasobami. Może jednak wkrótce będę mógł wesprzeć Państwa działalność jakąś kwotą, bo uważam, że jest ona szlachetna i ważna.

Paweł


Szanowny Panie Prezesie!

Na wstępie pragnę Pana przeprosić za wieloletnie milczenie. Mimo braku reakcji z mojej strony, przysyłał mi Pan każdego roku kalendarz. Chociaż na to nie zasługiwałam, bardzo sobie to cenię. Kalendarze przypominają mi o każdym święcie kościelnym. Myślę, że miała w tym udział Fatimska Pani, której kapliczką obok naszego kościoła przez kilkanaście lat się opiekowałam. Od dwudziestu dwóch lat jestem na emeryturze, a głównym moim zajęciem są obecnie wizyty u lekarzy, w aptekach, na badaniach, no i oczywiście prace domowe. Kończąc, serdecznie Pana pozdrawiam, życzę wielu wspaniałych Przyjaciół, a przede wszystkim, aby Matka Najświętsza wspierała wszystkie inicjatywy podejmowane przez Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi.

Maria z Lubelskiego

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za kolejną kampanię, od której zależy los i przyszłość naszej katolickiej Polski. Tak wielu Polaków zmieniło życie i poglądy po pandemii. Od nas, Apostołów, wymaga się budzenia sumień naszych rodaków, żeby nie odeszli od chrześcijańskich korzeni. Bóg zapłać za tak cudowne Wasze dzieło. Niech Wam Bóg błogosławi!

Anna z Małopolski

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za dotychczasową korespondencję, która służy Czytelnikom w dziele popularyzacji Orędzia naszej Fatimskiej Pani, rozpala ogień patriotycznej miłości do naszej ukochanej Ojczyzny i podejmuje jakże niezbędną dla nas troskę o rozwój cywilizacji łacińskiej, a przede wszystkim jej trwanie w Europie i na świecie. Jestem Panu i Stowarzyszeniu, któremu Pan przewodzi, szczerze i serdecznie wdzięczny i mniemam, że tak czyni wielu Księży i Rodaków w Polsce i na emigracji. Niech te Wasze starania i trud wokół tej sprawy oraz tych tematów wynagrodzi Boża Opatrzność. Za przesłane egzemplarze „Przymierza z Maryją” serdecznie dziękuję. Staram się rozprowadzić je wśród moich najlepszych znajomych i przyjaciół.

Ks. Kazimierz

 

Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za piękny kalendarz „366 dni z Maryją” na 2024 rok, który poświęcony jest szkaplerzowi świętemu. Kalendarz jest bardzo ciekawy i pięknie wydany. Nie o wszystkich przedstawionych szkaplerzach wiedziałam, ale też nie wszystkie można przedstawić w kalendarzu ze względu na objętość. Tak samo jak Pana pragnieniem, tak również i moim jest, aby ten kalendarz trafił do jak największej liczby osób. Pozdrawiam serdecznie.

Lucyna z Bydgoszczy

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Na początku dziękuję serdecznie za przesłany kalendarz „366 dni z Maryją” na rok 2024. Dziękuję też za grudniowe „Przymierze z Maryją”. Dostałam również 4. numer „Apostoła Fatimy”. Przeczytałam list od Pana Prezesa i świadectwa ludzi, którzy są Apostołami Fatimy. Proponuje Pan, abym opowiedziała swoją historię. Moja historia nie jest niestety chwalebna. Żyłam bardzo daleko od Boga i Kościoła świętego. W zasadzie to nie było życie. Moja mama, bardzo pobożna niewiasta, modliła się za mnie, również kapłani modlili się za mnie. Kiedyś, gdy leżałam i czułam od nóg drętwienie, poczułam trzy pocałunki tak gorące i pełne miłości, że zapragnęłam żyć. Mama była przy mnie, wyciągnęłam ręce do niej i pomogła mi wstać. Teraz sama jestem mamą i wiem, co czuła moja, kiedy żyłam daleko od Boga…

Anna


Szczęść Boże!

Dziękuję za wielkie zaangażowanie i tak wspaniałe dzieło, jakie tworzycie. Dziękuję też za list, „Przymierze z Maryją” i drugi kalendarz z Maryją. W świątecznym „Przymierzu…” opisaliście różne ciekawe tematy związane z Bożym Narodzeniem np. jak godnie przeżyć Wigilię i narodziny Chrystusa. Dziękuję jeszcze za dwa wspaniałe upominki: szopkę bożonarodzeniową i kartę z modlitwą o triumf wiary katolickiej. Nie możemy ani na moment przestać działać na rzecz obrony wiary. Ja w miarę swoich możliwości finansowych, jak do tej pory, gdy zdrowie pozwoli, będę nadal wspierać Was swoim „groszem”… W modlitwach często polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie. Szczęść Wam Boże na dalsze lata!

Z Panem Bogiem

Stefania z Płocka

 

Szanowni Państwo!

Mozambik jest jednym z najbiedniejszych państw świata i wszelka pomoc materialna, a nade wszystko duchowa, jest nieodzowna. Wsparcie Stowarzyszenia dla tych społeczności jest wielką radością, gdyż mogą z nadzieją budować swoją przyszłość i wieczność! Szczęść Wam Boże!

Marek z Lublina