Czy Apostołowie Fatimy to grupa elitarnych katolików, idealnych chrześcijan? Dlaczego tak mocno zawierzyli Matce Bożej? Czy Apostołowie robią coś nieosiągalnego dla innych? Dla nich to nic nadzwyczajnego. Pobożność, pogrążanie się w modlitwie i zawierzanie swych spraw Bogu przez Matkę Najświętszą to codzienność…
Białowieska szkoła wiary
– Po prostu odmawiam codziennie dziesiątkę Różańca, czczę święta maryjne – mówi 53-letnia Grażyna Jóźwik, katechetka w Zespole Szkolno‑Przedszkolnym w Białowieży. – Jesteśmy rodziną religijną – dodaje. – Codziennie z mężem powierzamy nasze trudności, problemy rodzinne i zawodowe Maryi i Jezusowi.
Również z modlitwy czerpie pani Grażyna siłę na codzienne zmaganie się z problemami zawodowymi:
– Uczę dzieci od przedszkola po gimnazjum. Z tymi młodszymi praca jest przyjemna, widać jej efekty. Z młodzieżą jest dużo trudniej, bo oni mają już swój światopogląd. Oczywiście wszystko zależy od ich domu rodzinnego, a społeczeństwo w Białowieży jest mało praktykujące; zresztą na 3000 mieszkańców jest tu zaledwie 600 katolików… Większość to prawosławni, rodziny mieszane. Trudno więc przekazywać młodym ludziom jakieś wartości, skoro w domu słyszą co innego, a telewizja nakręca jeszcze spiralę nienawiści do Kościoła. Później, w szkole, zamiast zacząć katechezę od modlitwy, moi uczniowie atakują Kościół tym, co usłyszą w mediach. Tłumaczę im, że to jest tylko nagonka na katolików, a my powinniśmy swoim rozumem ocenić sytuację. Poza tym przecież my też jesteśmy częścią Kościoła i jeśli rzeczywiście widzimy jakieś zaniedbania, to naszym obowiązkiem jest modlitwa, a nie obgadywanie i oczernianie. Dlatego bardzo się cieszę, gdy widzę w Hajnówce, gdzie mieszkam, dzieci i młodzież zaangażowane w ruchy przykościelne. Pociesza mnie również, gdy czytam w „Przymierzu z Maryją” świadectwa ludzi wierzących – wtedy widzę, że ta nasza wiara jeszcze całkiem nie upadła.
To kolejne potwierdzenie, że wspólnota Apostołów Fatimy jest bardzo ważna. – Jedni drugich brzemiona noście – zalecał Chrystus, wiedząc, co spotka we współczesnym świecie Jego naśladowców.
Moją przyszłość zawierzam Bogu
– Apostolat Fatimy jest bardzo potrzebny. Musimy uświadamiać ludzi, że źle się dzieje nie tylko w Polsce, ale i na świecie – uważa 32-letni Szczepan Szwaj. Kończy teraz policealną szkołę o kierunku prawo i administracja, zamierza także wybrać się jeszcze na historię i pracować jako nauczyciel. Ale to są tylko plany. Kwituje je stwierdzeniem: – Zawierzam jednak całą moją przyszłość Bogu.
Zawsze starał się ufać…
– Miałem piekło w domu, ale z pomocą Bożą przeszedłem przez to i dziękuję Mu. Moi rodzice nie żyją, ojciec był alkoholikiem i wyrządził niestety bardzo dużo krzywdy w rodzinie. Miałem ponadto sporo problemów z młodszymi braćmi, szczególnie z najmłodszym, który – kiedy wypił – tracił zupełnie kontrolę nad sobą, potrafił nawet sięgnąć po nóż i straszyć, że wbije mi go w serce… Rok temu po wypiciu alkoholu zaczepił trzech mężczyzn, wrócił do domu zakrwawiony i wziął trzy duże noże, by ich zabić. Zacząłem wtedy wzywać wszystkie chóry anielskie, żeby go uspokoiły i żeby takie sytuacje się więcej nie powtarzały. I rzeczywiście: uspokoił się, rozpłakał i zaczął mówić, że nie umie sobie w życiu poradzić. Teraz jest za granicą. Tam podobno też czasami pije, ale przynajmniej ma pracę.
Okazuje się, że pan Szczepan jest ostoją dla swoich braci, jedynym autorytetem – jak mówi. Potrzebuje dużo siły, odwagi. Zapewnia mu to modlitwa.
– Zawsze miałem w sercu wielki kult do Matki Bożej Fatimskiej. Przez kilka lat odprawiałem nabożeństwo Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca, ofiarowałem już około 50 Mszy Świętych ku czci Niepokalanego Serca Maryi, odprawiałem różne nabożeństwa fatimskie, od 13 maja do 13 października uczestniczę w Mszach Świętych fatimskich. Oprócz tego odmawiam codziennie Różaniec i zachęcam innych do tej praktyki, rozpowszechniam obrazki z błogosławionymi Franciszkiem i Hiacyntą, a moim największym pragnieniem jest odwiedzić sanktuarium fatimskie. Od dziecka byłem religijny, Pan Bóg zawsze był dla mnie na pierwszym miejscu i radością było dla mnie mówić o Nim. Pamiętam, jak dostałem pod choinkę Biblię w obrazkach dla najmłodszych… Mam księży w rodzinie, od kilkunastu lat interesuję się teologią, historią Kościoła.
Otrzymałem od Maryi wielkie łaski
– Popieram całkowicie wszystkie działania Instytutu w kierunku propagowania Orędzia Fatimskiego. Szczególnie dzieło Apostolatu Fatimy, które wspieram od lat – dodaje Tadeusz Kowalewski. Pan Tadeusz dał nam piękne świadectwo wdzięczności Matce Bożej za zdrowie i zapewnił o swym stałym wsparciu: – Otrzymałem od Maryi wielkie łaski: od 33 lat jestem po zawale, udarze i by‑passach i szczęśliwie do dzisiaj żyję z rodziną, chociaż mam już 82 lata. Jestem zaangażowany w Kościele, na różańcu… urzęduję wszędzie, gdzie tylko mogę! – zapewnia pan Tadeusz.
Lokalna ewangelizacja
Wojciech Jeneralczyk ma 69 lat, jest emerytowanym inżynierem z zakresu energoelektroniki, przez ostatnie 12 lat pracował na Politechnice Łódzkiej. – Należę do parafii katedralnej w Łodzi. Środowiska są tu bardzo zróżnicowane, jeśli chodzi o czynną wiarę. Poza tym jest bezrobocie, jest sporo biedy, są uzależnienia… Może ta sytuacja też stąd wynika: walka o byt codzienny zatrzymuje głębsze potrzeby?
Jest teraz w Polsce niestety taki trend, widać to choćby w rocznym sprawozdaniu naszego księdza proboszcza: duża ilość związków niesakramentalnych, dzieci nieochrzczonych itd. – te dane są rzeczywiście alarmujące. Ale młode pokolenie jest bardzo aktywne, szczególnie młodzież akademicka. Obserwuję na Mszach Świętych, nie tylko niedzielnych, że udział młodych sięga połowy uczestniczących. Uważam, że to jest bardzo pocieszające – mówi pan Wojciech.
Oczywiście sam nie załamuje rąk i od lat ewangelizuje w swoim środowisku – wcześniej wśród współpracowników na uczelni, a dzisiaj pośród znajomych i emerytów.
– W moim środowisku propaguję materiały Apostolatu Fatimy i pismo „Polonia Christiana”. Oddaję je do czytania dla Koła Emerytów, a później prowadzimy na te tematy rozmowy. Te tematy żyją wśród nas!
Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.
W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.
Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…
Tam, gdzie mówiła Maryja
Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.
Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.
Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.
Szlakiem portugalskiej historii
W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.
W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.
Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.
Słowa podziękowania
Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.
Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!
Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.
* * *
Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi
W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.
Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.
28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.
Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.
KG
Szanowna Redakcjo!
„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.
Anna z Ostrowca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!
Stała czytelniczka Zofia
Szanowny Panie Prezesie!
Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!
Tadeusz z Pomorskiego
Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.
Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.
Maria z Choszczna
Szczęść Boże!
Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.
Marian z Garwolina
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.
Regina z Lubuskiego
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…
Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!
Ewa