Drodzy Przyjaciele


Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą
(Mt 16,18). Ten fragment Ewangelii św. Mateusza utwierdza nas w przekonaniu, że w Kościele nigdy zło ostatecznie nie zatriumfuje. Słowa te jednak nie są obietnicą, że niegodne postawy czy fałszywe doktryny nie będą chciały się wedrzeć do wnętrza Mistycznego Ciała Chrystusa. I właśnie na naszych oczach odbywa się dramat – duch zamętu stara się wkroczyć do Kościoła, zwodząc wiele dusz. Pisze o tym w temacie głównym Krystian Kratiuk, redaktor naczelny portalu PCh24.pl, nawiązując do adhortacji apostolskiej papieża Franciszka Amoris laetitia o miłości w rodzinie. Ten papieski dokument stał się pretekstem dla biskupów niemieckich, by dopuścić osoby rozwiedzione, pozostające w nowych związkach, do Komunii Świętej.


Jedną z podstaw tego „nowego myślenia” o Kościele i Jego misji jest „radość”. Ci, którzy używają takiego argumentu, uważają, iż radykalne zmiany w rzekomo „skostniałym” Kościele są konieczne, ponieważ musimy wpuścić doń więcej „radości”. – Mamy się z czego cieszyć, bo przecież Pan Jezus już nas zbawił, a Bóg kocha nas takimi, jakimi jesteśmy – twierdzą dość przewrotnie. Oczywiście, Chrystus umierając na Krzyżu, wysłużył nam Niebo, a Bóg kocha nas taką miłością, o której ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało. Niemniej ten sam Bóg jako dobry Ojciec chce żebyśmy z Nim zamieszkali w wieczności i dlatego stawia nam wymagania. Stąd Jego rada: Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! (Mt 7,13–14).


Jaka bowiem może być „radość” ufundowana na grzechu? Chwilowa i fałszywa. Skończy się więc dramatem. Dlatego korzystajmy z wąskiej bramy Sakramentów, Przykazań i odwiecznego nauczania Kościoła. To jest pewna droga do Nieba!


Drodzy Czytelnicy, niebawem wkroczymy w święty czas Wielkiego Postu. Po raz kolejny mamy więc szansę, by przewartościować swoje dotychczasowe życie… Pamiętajmy o modlitwie, poście, jałmużnie. Podejmujmy dobre postanowienia. Ten czas przeżyty po Bożemu może sprawić cuda – wewnętrzne nawrócenie, uwolnienie z nałogów, naprawę relacji rodzinnych. Spróbujmy, pamiętając o radzie św. Ignacego z Loyoli: Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie. Chodzi więco bezwzględne zaufanie Bogu i maksimum własnego wysiłku. To przyniesie dobre owoce. Tego Wam serdecznie życzę!

 

W Jezusie i Maryi,

Bogusław Bajor 

 


redaktor naczelny

SPIS TREŚCI:
Przymierze z Maryją
98
UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!