Skarbiec polskich pieśni religijnych jest pełen błyszczących pereł będących osnową duszy narodu. Niestety, pomimo tak wspaniałego dziedzictwa i potężnego dorobku wielu pokoleń, śpiew w polskich kościołach z roku na rok gaśnie, jest coraz cichszy. W wielu parafiach, szczególnie wielkomiejskich, już niemal niesłyszalny…
Wraz z gromkim pieniem ludu, niegdyś wdzięcznie wypełniającym wnętrza zarówno olbrzymich świątyń, jak i skromnych kościółków, w niepamięć odchodzą kolejne strofy i teksty całych pieśni ukrytych w starych modlitewnikach niczym pradawne skarby w omszałych skrzyniach.
Szczególnym pięknem odznaczają się wśród nich polskie pieśni Maryjne, których na przestrzeni wieków powstały setki, jeśli nie tysiące…
Kto gardzi Matką, ten gardzi i Synem…
Jedną z bardziej dramatycznych, a zarazem najpiękniejszych kantat Maryjnych powstałych na ziemi polskiej jest Biedny, kto Ciebie nie zna od powicia… To gorzka, lecz pełna ufności oraz nadziei poetycka refleksja nad losem odwracającego się od Matki Bożej grzesznika. Jej tekst wyszedł spod ręki ks. Karola Bołoza Antoniewicza (pisaliśmy o nim w 112. numerze „Przymierza z Maryją”), posiadającego w swym dorobku wiele pieśni, w tym tych dobrze znanych także obecnie. Spośród nich wypada wspomnieć choćby Chwalcie łąki umajone oraz pełen przejęcia tekst W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie.
Nie znamy dokładnej daty powstania pieśni Biedny, kto Ciebie nie zna od powicia… Nie znamy też nazwiska autora melodii. Kompozycyjnie utwór składa się z sześciu rytmicznych zwrotek. Już w pierwszej z nich podmiot liryczny dosadnie określa dramatyczne położenie człowieka, który pogardza Maryją, odrzuca Jej godność i misję. Nieszczęśliwym bowiem jest ten, kto nigdy nie usłyszał o Jej Imieniu, lecz o wiele większym nieszczęśnikiem jest człowiek, który świadomie odwraca się od Jej łaskawego oblicza, wyżej ceniąc sobie złudne szczęście i uciechy świata doczesnego:
Biedny, kto Ciebie nie zna od powicia i nigdy Twego nie słyszał imienia,
Lecz ten biedniejszy, kto w rozpuście życia stał się niegodzien Twojego wejrzenia.
Konsekwencje odrzucenia czy też zapomnienia o Matczynej miłości Maryi wybrzmiewają w trzech kolejnych strofach, w których ujawnia się rola Najświętszej Panny – Matki Boga, Ucieczki Grzeszników i Pośredniczki Łask. Nie sposób przeoczyć wybrzmiewającej w nich myśli przewodniej, sformułowanej niegdyś przez św. Ludwika Marię Grignion de Montfort: Przez Maryję do Jezusa. Ich słowa przestrzegają przed pominięciem pośrednictwa Maryi w drodze do Zbawienia i niedostrzeżeniem mocy Jej orędownictwa:
I Imię Twoje już zatarł w pamięci, i swojej Matki podle się wyrzeka,
Ach, łaska Boska serca nie poświęci, które od Matki stroni i ucieka.
Kto się za życia z Tobą nie połączy, tęskniąc, nie szuka Twej świętej opieki,
Ten i bez Ciebie to życie zakończy, bez Ciebie będzie rozpaczał na wieki.
Kto Cię nie uczci myślą, słowem, czynem, za tym nie staniesz na sądzie w obronie,
Kto gardzi Matką, ten gardzi i Synem, kto gardzi światłem, w ciemnościach zatonie.
Piąta zwrotka wydaje się niedopasowana do kompozycji utworu. Tylko w tej strofie podmiot liryczny występuje w pierwszej osobie liczby pojedynczej, nie zaś trzeciej, jak ma to miejsce w każdej z pozostałych. Maryja występuje tu w roli czułej Matki, stającej w obronie skruszonego grzesznika, szukającego Jej protekcji wobec zagniewanego, karzącego Syna Bożego:
Gorzkie łzy żalu dziś Ci niosę w darze, niechaj wyżebrzą Twoje zlitowanie,
A chociaż Syn Twój w gniewie mnie ukarze, Matka za dzieckiem w obronie powstanie.
Maryja jako Ucieczka grzesznych
W szóstej, ostatniej strofie pieśni kontynuowane jest przedstawienie Maryi jako Pośredniczki i Orędowniczki, która wstawi się za swoim czcicielem w trakcie Sądu Ostatecznego, pomagając w osiągnięciu wiecznego szczęścia.
A kogo, Matko, Ty pobłogosławisz, ten do wieczności szczęśliwie dopłynie,
A za kim, Matko, na sądzie się wstawisz, ten wieczną śmiercią nigdy nie zaginie.
Tekst ten ślicznie koresponduje z najsłynniejszym przedstawieniem Sądu Bożego autorstwa Michała Anioła, zdobiącego czcigodne ściany Kaplicy Sykstyńskiej. W tej wizji Matka Boża – jako pierwsza z odkupionych i Ta, która dostąpiła już Zbawienia, będąc wziętą do Nieba z ciałem i duszą, zasiada po prawicy Chrystusa. Jest postacią znajdującą się najbliżej swojego Syna, posiadającą udział w Jego chwale. Jeszcze bardziej wymowny jest umieszczony poniżej różaniec. Kurczowo trzymające się go dusze wciągane są do Nieba. Sposób ich przedstawienia dobitnie ukazuje, że to grzesznicy, którzy dzięki Matce Najświętszej unikną kary ognia piekielnego. Splatają się więc tutaj dwie wizje, będące zarazem wyrazem miłości i ufności wobec Maryi – malarska największego z renesansowych mistrzów i poetycka polskiego, skromnego księdza z pierwszej połowy dziewiętnastego stulecia: A za kim, Matko, na sądzie się wstawisz, ten wieczną śmiercią nigdy nie zaginie.
Dzisiaj prezentujemy Państwu sylwetkę pana Zdzisława Czajki, który wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2004 roku, a od 2008 roku należy do Apostolatu Fatimy. W listopadzie ubiegłego roku wziął udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie. Oto co nam o sobie opowiedział…
– Urodziłem się w Leżajsku na Podkarpaciu, a ochrzczony zostałem przez ks. Józefa Węgłowskiego w parafii pw. św. Józefa w Tarnawcu koło Leżajska. Potem wyjechałem z rodzicami, Władysławem i Reginą, na Opolszczyznę. Zamieszkaliśmy w Myszowicach, a należeliśmy do parafii pw. Świętej Trójcy w Korfantowie. W dzieciństwie byłem ministrantem i służyłem do Mszy Świętej w małej kapliczce w Myszowicach.
Zaangażowanie w życie Kościoła
– Po zawarciu małżeństwa przeprowadziłem się do swojej obecnej parafii pw. św. Marcina Biskupa w Jasienicy Dolnej, choć uczęszczam do kościoła filialnego pw. św. Mateusza w Mańkowicach. Przez kilka lat należałem wraz z żoną do Żywego Różańca, który teraz już niestety u nas nie istnieje. Poza tym przez 12 lat śpiewałem w chórze parafialnym.
– Kiedyś dostałem od mojego kolegi album poświęcony położonemu niedaleko od Mańkowic Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej na Szwedzkiej Górce. Nazwa Szwedzka Górka jest związana w obecnością na tych terenach w czasie wojny trzydziestoletniej wojsk szwedzkich. W czasach PRL-u jeździłem tam na coroczną Mszę Świętą z okazji tzw. dnia ludowego.
Obecnie w drugi dzień Zielonych Świątek odbywa się tam Zjazd Rolników.
– Od kilku lat sympatyzuję z Trzecim Zakonem ojców franciszkanów w Nysie. Do tej pory nie złożyłem przyrzeczeń, ale jeżdżę tam co jakiś czas na Msze Święte. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca jest tam odprawiana Msza Święta w intencji powołań do Trzeciego Zakonu świeckich franciszkanów.
Duchowni w rodzinie
– Brat mojego ojca, Jan Czajka, i jego stryj, Wawrzyniec Czajka, byli księżmi. Miło wspominam zwłaszcza ks. Jana, który przez 42 lata, jako proboszcz i kanonik, posługiwał w parafii Świętych Piotra i Pawła w Zagorzycach Dolnych koło Sędziszowa w Małopolsce.
– Moja siostra stryjeczna Lucyna Czajka – siostra Katarzyna – jest zakonnicą w Zgromadzeniu Córek Bożej Miłości. Obecnie pracuje jako nauczycielka w przedszkolu prowadzonym przez swoje zgromadzenie w Wilkowicach koło Bielska-Białej.
Wspieranie Stowarzyszenia
– Dwadzieścia lat temu, wracając z pracy, znalazłem przed wejściem do mieszkania ulotkę informującą o możliwości wspierania Stowarzyszenia i tak się to zaczęło. Od 2005 roku zgromadziłem wszystkie kalendarze „365 dni z Maryją” i mam prawie 100% wydań „Przymierza z Maryją”, nie mówiąc o innych dewocjonaliach, które otrzymałem: figurce Matki Bożej Fatimskiej czy różańcach, zwłaszcza tym wydanym na 100-lecie Objawień Fatimskich.
Pielgrzymka do Fatimy
– Na 20-lecie swojego wspierania Stowarzyszenia zostałem wylosowany na pielgrzymkę do Fatimy. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. W Fatimie podobały mi się szczególnie: plac przed bazyliką, droga krzyżowa, domy, w których mieszkały dzieci fatimskie oraz zamki, kościoły i klasztor templariuszy w Tomar. Miło wspominam również to, że podczas pielgrzymki moja żona wylosowała figurkę Matki Bożej Fatimskiej, która była nagrodą za zakupy zrobione w jednym ze sklepów.
– Bardzo dziękuję za pielgrzymkę i pozdrawiam szczególnie całą naszą grupę oraz panią przewodnik, która opiekowała się nami i przekazała nam bardzo dużo wiadomości.
Oprac. JK
Szanowna Redakcjo!
Dziękuję serdecznie za przesłany kalendarz i egzemplarze „Przymierza z Maryją”. Czytam je z ochotą i uwagą „od deski do deski”. Artykuły są wartościowe i ciekawe. Życzę dalszej owocnej pracy w tym zakresie. Wasze kalendarze są przepiękne, wspieram datkiem akcję ich rozprowadzania. Życzę wytrwałości w działalności Stowarzyszenia, wspierając ją na ile mogę niemal od początku powstania organizacji, a mam już prawie 90 lat. Niech Boża Opatrzność czuwa nad Wami.
Stanisława ze Śląskiego
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej i niech Was Matka Boża Fatimska ma w Swojej opiece i pomaga Wam w tych trudnych dla naszego kraju czasach. Szczęść Wam Boże!
Tadeusz z Małopolski
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo dziękuję za przesłane pozdrowienia, upominki oraz pozostałe materiały. Ogromnie ucieszyła mnie informacja, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Apostolat Fatimy rozpoczęły kampanię mającą na celu ożywienie kultu św. Antoniego z Padwy. Był on bowiem ukochanym świętym mojej prababci, babci i mamy. Z czasem stał się bardzo bliski i mojemu sercu. Ale nie zawsze tak było. Był taki czas w moim życiu, gdy jako nastolatka miałam do niego wiele żalu. Szczególnie wówczas, gdy widziałam moją ukochaną mamę, stojącą w kościele, pod figurą św. Antoniego i z ufnością modlącą się do niego, a on jej nie pomagał w powrocie do zdrowia i w codziennych troskach. Tak wówczas to widziałam. Przyszedł jednak czas, gdy zrozumiałam, że to obecność tego świętego w życiu mojej mamy sprawiała, że było jej lżej nieść trudy choroby i życia.
Gdy zostałam tercjarką franciszkańską, zapragnęłam, aby w mojej parafii rozwinął się kult św. Antoniego. Żeby wierni mogli z ufnością zawierzać swoje sprawy – często tak bardzo trudne i beznadziejne – Bożemu Cudotwórcy. Aby w ich sercach nigdy nie zaginęła nadzieja Jego wstawiennictwa u Boga i otrzymania skutecznej pomocy. Ta sama nadzieja, jaką żywiła w sercu przez całe życie moja mama. Za każdym razem, gdy wspominam tę historię, to odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że to sam św. Antoni prowadził mnie w działaniach, które miały rozszerzyć jego kult, na chwałę Bożą, w moim parafialnym kościele. Tu muszę dodać, że zostałam tercjarką w kościele, w którym znajduje się figura św. Antoniego, przed którą tak często modliła się moja mama. I to dzięki Ojcom Franciszkanom z tej świątyni mogłam zaangażować się w ożywienie kultu św. Antoniego w moim kościele parafialnym.
Proszę pozwolić, że poniżej krótko opiszę, jak obecnie przedstawia się ten kult w mojej parafii:
W 2000 roku uroczyście powitaliśmy w naszej parafii relikwie św. Antoniego przybyłe prosto z Padwy. W kościele stanęła figura Świętego, obok której jest umieszczony koszyczek z cytatami z kazań św. Antoniego. Tym samym mogą one stanowić formę modlitwy za wstawiennictwem tego Świętego. W każdy wtorek, po Mszy Świętej, odmawiana jest litania do św. Antoniego z Padwy. Każdego 13 czerwca, gdy Kościół obchodzi jego wspomnienie, w intencjach złożonych przez parafian odprawiana jest Msza z poświęceniem chlebków, które później wierni zabierają do domów. Chlebki mają przypominać o chrześcijańskim obowiązku niesienia pomocy potrzebującym i ubogim. Przy figurze umieszczona jest również kasetka na ofiary, które przekazywane są parafialnej Caritas. Tak zebrane pieniądze służą do organizowania różnorakiej pomocy potrzebującym w naszej parafii.
Pozdrawiam Was serdecznie i ufam, że kampania mająca ożywić kult św. Antoniego z Padwy przyniesie liczne duchowe owoce – o co, z całą gorliwością, będę się modliła! Szczęść Boże!
Mariola – Apostołka Fatimy
Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za wszystkie piękne i wartościowe broszurki. Św. Antoni i św. Józef są moimi szczególnymi patronami, chociaż św. Ojciec Pio i św. Jan Paweł II też są moimi wielkimi orędownikami. Dziękuję za Wasze akcje i piękne publikacje. Ja i moja mamusia (91 lat) chętnie dowiadujemy się z nich dużo o życiu świętych, a modlitwy są piękne. Dlatego z całego serca Wam dziękuję. Bóg zapłać za wszystko, co buduje oraz umacnia moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jego Syna i naszej Matki.
Grażyna z Torunia
Szanowny Panie Prezesie!
Bardzo dziękuję za niezmierzone wsparcie duchowe, modlitwy oraz wszystkie przesyłki. Wasze kampanie są bardzo szlachetne i potrzebne. Proszę pozwolić, że dam przykład… W zeszłym roku pewnej rodzinie podarowałam kalendarz Maryjny. Od tej pory jej członkowie zaczęli częściej chodzić do kościoła, a ostatnio nawet jeżdżą na pielgrzymki. Nie jest to jedyna rodzina, bo przekazywałam też „Przymierze z Maryją” – zdarzało się, że zostawiałam je na stoliku w przychodni zdrowia. W każdym „Przymierzu…” można znaleźć bardzo ciekawe i pouczające artykuły oraz nowe modlitwy, za co serdecznie dziękuję!
Czas bardzo szybko upływa, już jesteśmy razem od 2009 roku. Mam nadzieję, że dobry Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna pobłogosławią nam i jeszcze dłuższy czas będziemy razem. Choć niestety muszę przyznać, że ostatnio choroby bardzo nękają mnie i mojego męża… Czasem jest mi bardzo ciężko, ale staram się wytrwale modlić i odzyskuję siły. Modlę się też za Was wszystkich codziennie, wypraszając zdrowie, błogosławieństwo Boże we wszystkim oraz opiekę Matki Bożej. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze – zwłaszcza zdrowia, błogosławieństwa Bożego, opieki Najświętszej Maryi Panny oraz darów Ducha Świętego dla Was wszystkich.
Z Panem Bogiem
Irena z Jastrzębia Zdroju
Szczęść Boże!
Wspieram każdą akcję, którą organizuje Wasze Stowarzyszenie ku czci Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Uważam, że są one bardzo potrzebne. Mimo sędziwego wieku, śledzę je na bieżąco. Niech Matuchna Fatimska Wam błogosławi!
Henryk z Tychów