Szczęść Boże!
Pragnę podzielić się z Wami szczęściem, które otrzymałam od Matki Najświętszej poprzez Cudowny Medalik. Przede wszystkim jednak dziękuję Wam za książkę „Fatima - orędzie tragedii czy nadziei", wizerunki Matki Bożej Fatimskiej, wizerunek Serca Pana Jezusa, Cudowne Medaliki, którymi podzieliłam się z osobami które noszą je z szacunkiem. Od 2002 r. otrzymuję „Przymierze z Maryją". Odmawiam codziennie Różaniec i koronkę do Bożego Miłosierdzia. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. A teraz króciutko wspomniane świadectwo. Pewnego dnia, podczas jazdy samochodem, mieliśmy wypadek. Nasz pojazd w wyniku zderzenia przeleciał w powietrzu kilkanaście metrów, a my wyszliśmy z tego wypadku bez szwanku. Głęboko wierzę w to, że stało się tak dzięki Cudownemu Medalikowi. Pozdrawiam Was serdecznie i jeszcze raz dziękuję za Wasze materiały.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo Wam dziękuję za przesłany kalendarz „366 dni z Maryją". Cieszę się niezmiernie, że w naszej Ojczyźnie znalazł się KTOŚ, kto myśli o Ojczyźnie. Pragnę z Państwem współpracować, i - w miarę możliwości - wspierać Waszą działalność. Litość i smutek ogarnia człowieka, gdy słyszy się wiadomości w radio i telewizji. Korupcje, kłamstwa polityczne i gospodarcze. "Polska nierządem stoi". Dlatego módlmy się za Dobro Ojczyzny, za Młodzież, za Naród. Jedynie Pan Bóg i Matka Najświętsza w obecnej sytuacji mogą wyprowadzić nas na prostą. Maryja powinna być w naszych domach każdego dnia. Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko i pozdrawiam Was serdecznie.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Ogromnie dziękuję Wam za przesyłkę. W domu zakonnym natychmiast rozpieczętowałam ją, a książki, które otrzymałam, rozdałam siostrom. Resztę na następny dzień zaniosłam do kościoła, by rozdać wiernym. Księdza proboszcza namówiłam, żeby każdy 13. dzień miesiąca był poświęcony Matce Bożej Fatimskiej z procesją wewnątrz kościoła (na zewnątrz jest to niemożliwe, bo trwa budowa). Kapłan obiecał mi, że to przemyśli. Bóg Wam zapłać Kochani za Wasz trud i troskę. Oby poprzez te materiały orędzie Maryi Fatimskiej na nowo było odczytywane i wprowadzane w życie. Tego żąda od nas Maryja. Nie wiem, jak Wam Kochani dziękować, ale moja modlitwa będzie Wam towarzyszyć w Waszej pracy, by Polska się przebudziła. Dokąd nasza Ojczyzna zdąża? Do przepaści, bo traci wiarę. Widzę to szczególnie z tutejszej perspektywy, gdzie niestety Bóg został zepchnięty na margines. Jest to smutne, ale prawdziwe. Tutaj panuje bieda materialna. Jest dużo pijaństwa, rozbitych rodzin, dzieci oddawanych do domów dziecka. Pozdrawiam Was i kontynuujcie Waszą pracę! Szczęść Wam Boże.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo dziękuję, że to właśnie mnie wybrali Państwo do uczestnictwa w Apostolacie Fatimy. Matce Bożej zawdzięczam bardzo wiele. Moją ulubioną modlitwą w trudnych chwilach jest „Pod Twoją obronę". Ta modlitwa spowodowała, że czuję ciągłą opiekę Maryi. Od 6,5 roku jestem wdową, a Matka Boża jest wciąż ze mną. Cztery lata temu byłam na pielgrzymce w Oborach, przyjęłam Szkaplerz, a wraz z nim błogosławieństwo Matki Najświętszej. Od tamtej pory jestem innym człowiekiem. Ze zdziwieniem stwierdziłam, jak mało wiem o Bogu i jak mało robię, aby to zmienić. Gorąco modlę się, aby Pan Bóg stawiał na mojej drodze ludzi potrzebujących. List z propozycją uczestnictwa w Apostolacie Fatimy jest dla mnie znakiem, że zostałam wysłuchana. Wierzę, że będę mogła wywiązać się ze złożonej obietnicy wsparcia finansowego Waszej akcji. Z wielką chęcią przyłączam się do wielkiego przedsięwzięcia rozpowszechniania przesłania Matki Bożej. Bardzo dziękuję Wam za korespondencję, za modlitwę za mnie i moich bliskich. Panu Bogu dziękuję za to, że mam Was. Matkę Najświętszą będę prosiła o potrzebne łaski dla Waszego Instytutu.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
i Maryja!
Nie umiem wyrazić wdzięczności za Wasze dary. Modlę się za Was wszystkich pracujących w redakcji. Jakich drogich i ciepłych słów trzeba ludowi polskiemu opuszczonemu przez naszych rządców. Wierzymy, że nasza Matka Maryja nas nie opuści i uprosi swego Syna swymi łzami, które roniła w Fatimie. Ponieważ nie wysłałam wcześniej życzeń do redakcji, czynię to dopiero teraz. Choć spóźnione, to bardzo szczere. Zatem w roku 2004 życzę Wam wielu Łask Bożych, szczęścia, powodzenia, aby Waszej redakcji się wiodło i z roku na rok było lepiej.
Święci są naszymi sprzymierzeńcami, przewodnikami w drodze do Nieba. Spójrzmy na ich żywoty. To ludzie z krwi i kości, którzy jednak bezkompromisowo wybrali w życiu Boga. Z miłości do Chrystusa i w trosce o zbawienie swoje oraz bliźnich zaparli się siebie, odrzucili fałszywe „błyskotki” tego świata. W tym numerze przedstawiamy pustelnika, który w swym uniżeniu chciał być zapomniany przez wszystkich – św. Charbela Makhloufa.
Kocham Boga i ludzi
Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej.
– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.
Bóg mnie prowadzi
– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.
Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.
Maryja otarła moje łzy
– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.
– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.
Z Apostolatem w Fatimie
– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…
Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!
Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.
W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.
Podziękowania
– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.
Oprac. JK
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.
„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.
Dagmara z mężem
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!
Jadwiga
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!
Janina z Krakowa
Szanowny Panie Prezesie
Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.
Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.
Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.
Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.
Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.
Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
Szczęść Boże!
Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!
Anna z Mysłowic
Szczęść Boże!
Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.
Daniel