Wakacje w pełni. Na swój szlak wyruszyli pielgrzymi. 15 sierpnia Jasna Góra i inne sanktuaria wypełnią się tłumami wiernych. Czyli, mimo zachodzących zmian polityczno-gospodarczo-obyczajowych, mimo medialnego i propagandowego „prania mózgu”, wydaje się, że wszystko zostało jak dawniej – jesteśmy narodem maryjnym.
Zwycięstwo jeśli przyjdzie, będzie zwycięstwem Maryi – mówił ks. prymas August Hlond. Wiedział o tym doskonale bohater tego numeru naszego pisma św. Maksymilian Maria Kolbe, którego 70. rocznica męczeńskiej śmierci w Auschwitz przypada w wigilię uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Pamiętam rozmowę z pewnym znajomym, zdeklarowanym antyklerykałem, aczkolwiek człowiekiem szczerze poszukującym prawdy. Zapytałem go, czy mimo swego krytycznego stosunku do katolicyzmu, jest w stanie docenić jakiegokolwiek człowieka Kościoła. Znajomy nie zastanawiał się. Odparł:
Kolbe. Dlaczego? –
Bo autentycznie wierzył.
Istotnie, „szalony Maksiu”, jak go niektórzy nazywali, wierzył szaleńczo, na każdym kroku dawał świadectwo swej wiary. Był szaleńcem Bożym, a raczej szaleńcem Maryi. Wierzącym, że tylko Niepokalana, jako Matka i Przewodniczka, może go zaprowadzić do Domu Ojca. Ten przebogaty rys maryjny św. Maksymiliana jest motywem przewodnim numeru.
Jako się rzekło – wakacje w pełni. Po ulicach naszych miast, miasteczek i wsi kręcą się przeróżni „badacze pisma”, dowodzący, że Biblia – i to w dodatku „ich biblia” – jest jedynym nurtem Objawienia. Interpretują Pismo Święte na sto różnych sposobów, z wyjątkiem tego aprobowanego przez Kościół. Przywiązują wagę do jednego zdania, a inne pomijają milczeniem. Przecedzając komara, połykają wielbłąda...
Ksiądz Adam Martyna słusznie przypomina nam, że nie możemy sobie interpretować Pisma św. tak jak chcemy, lecz
w kontaktach z Biblią potrzebujemy daru pokory i poddania się Chrystusowi. Warto też pamiętać i przypominać napotkanym „badaczom”, że to Kościół pod wpływem Ducha Świętego określił na soborze w Nicei, które księgi są spisane pod Jego natchnieniem, a które są tylko tworem ludzkim. I że to Kościół określił, co jest Pismem Świętym.
Przy bramie wejściowej do klasztoru Kamedułów na krakowskich Bielanach do niedawna wisiała tablica z napisem:
Pustelnia nasza stanowi przystań dla tych, którzy zmęczeni bałaganem świata, przychodzili tu, aby znaleźć się w obliczu Boga, aby rozważyć swoją udrękę i niedoskonałość, aby z ciszy naszej, z naszego spokoju czerpać otuchę do walki z ziemskimi utrapieniami. Obyś zyskał ją i ty, zadumany przed historią – zabłąkany przechodniu. Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie ten napis, gdy go ujrzałem pierwszy raz!
Zatem, Drodzy Przyjaciele, w tym pięknym okresie wakacyjno-letnim z całego serca pragnę Wam życzyć wielu łask Bożych i – oddając w Wasze ręce najnowszy numer „Przymierza z Maryją” – dodać
otuchy do walki z ziemskimi utrapieniami.
W Jezusie i Maryi
Bogusław Bajor
redaktor naczelny