Temat numeru
 
Szaleńcy Maryi
Bogusław Bajor

Ukochali Matkę Bożą w sposób szczególny, a Ona ukształtowała ich duchowość. Zwiemy ich „sługami”, „szaleńcami”, „niewolnikami” Maryi. Wyznają, że Maryja jest najpewniejszą drogą do Swego Syna. On bowiem był jedynym celem i sensem Jej życia.

Oczywiście, liczba tych „szaleńców” jest ogromna. Dlatego w tym miejscu możemy zaprezentować tylko kilku świętych, którzy na przestrzeni wieków wywierali i nadal wywierają wpływ na pobożność maryjną Kościoła.

Św. Efrem: Żadnej winy w Twej Matce

Św. Efrem Syryjczyk (306–373), doktor Kościoła, założyciel szkoły teologii w Edessie, w swych poematach wyrażał wielką miłość i cześć do Matki Najświętszej. Pisał: Ty sam, Jezu, i Twoja Matka – jedynie Wy jesteście doskonale piękni. Żadnej plamy w Tobie, żadnej winy w Twej Matce. Wielu teologów odczytywało te słowa jako potwierdzenie Niepokalanego Poczęcia Maryi.

Ogromna pobożność św. Efrema względem Tej, która dała Owoc żywota swego i jest dla nas wzorem, objawia się też choćby w tym fragmencie: Zamiast gorzkiego owocu zerwanego przez Ewę z nieszczęsnego drzewa, Maryja dała ludziom owoc pełen słodyczy. I oto świat cały rozkoszuje się owocem Maryi… Dziewicza winorośl wydała grono, którego słodki sok daje radość zasmuconym. (…) Święta ciałem i przepiękna w swej duszy, czysta umysłem, szczera w swym rozumieniu, doskonała w uczuciach, dziewicza, wierna, czystego serca, doświadczona cierpieniem napełniona jest Ona wszelkimi cnotami.

Św. Bernard z  Clairvaux: Matka Boga i Królowa

Św. Bernard z Clair­vaux (1090–1153) wstąpił do klasztoru cystersów w Citeaux, następnie założył w roku 1115 opactwo Clairvaux, które dało początek 65 innym klasztorom. Autor wielu dzieł maryjnych. Św. Bernard akcentował rolę Matki Bożej w planach Zbawienia i starał się wykazać ważność, jaką dla życia chrześcijan ma nabożeństwo do Niej. Duchowość ta ma dwa bieguny, którymi są: tajemnica Wcielenia, na które Maryja Dziewica wyraziła zgodę, oraz tajemnica Wniebowzięcia. Dzięki swej pokorze staje się Matką Boga i jednocześnie Królową, Władczynią świata, Niebieską Pośredniczką u Pośrednika, Matką ludzi, Drabiną grzeszników, Bramą Niebios.

Św. Bernard uczył, że ukrzyżowany Pan Jezus, wskazując na Jana i mówiąc do Swej Matki: Niewiasto, Oto syn Twój, ustanowił ją Matką wszystkich wierzących. Nie powiedział do niej „Matko”, tylko „Niewiasto”. Gdyby bowiem nazwał ją Matką, byłaby Matką tylko Jego i nikogo poza Nim. Zaznaczając, że odtąd staje się Matką wszystkich odkupionych, nazywa ją „Niewiastą”, która znamionuje powszechne Macierzyństwo. Podobnie jest ze św. Janem stojącym pod Krzyżem. Pan Jezus mówi do niego: Oto Matka twoja. Nie nazywa go wtedy Janem, bo wtedy byłby jedynie synem Zebedeusza, bratem Jakuba, lecz pozostawia go bez imienia, by ów uczeń mógł reprezentować cały Kościół.

Św. Bernardowi tradycja zawdzięcza piękną modlitwę Memorare: Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.

Św. Bernardyn: Nauczycielka wiary

Św. Bernardyn ze Sieny (1380–1444), wielki święty, reformator zakonu franciszkańskiego i wybitny kaznodzieja, żywił szczególną miłość ku Matce Najświętszej. W swych płomiennych kazaniach często przypominał, że Maryja nie podlegała pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia (por. 1J 2,16). Zwracał uwagę, że Maryja jest nauczycielką wiary, gdyż uwierzyła w coś absolutnie przekraczającego naturalny porządek rzeczy. Dała bowiem wiarę temu, o czym nigdy wcześniej nie słyszano – Dziewica porodzi Syna Najwyższego, a poczęcie dokona się przez zstąpienie na Nią Ducha Świętego. Więcej nawet – Matka Boża wiedziona absolutnym posłuszeństwem Bogu, nie tylko daje wiarę Aniołowi, gdy ten zwiastuje Jej tę niesamowitą nowinę, ale godzi się na to: Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa. Św. Bernardyn tak to komentuje: Jakby chciała powiedzieć: to, co usłyszałam w pozdrowieniu anielskim i w moim duchu zostało poczęte przez wiarę, niech mi się stanie w łonie moim przez wcielenie Bożego Słowa.

Św. Ludwik de Montfort: Pośredniczka wszelkich łask

Śmiało można powiedzieć, że św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (1673–1716) poświęcił Matce Bożej całe swoje życie. Z ogromnym zapałem krzewił kult Matki Bożej Miłosiernej. Najświętsza Panna, jako niezbędna pośredniczka – z Boskiego wyboru – pomiędzy Jezusem Chrystusem a ludzkością, była celem jego nieustannego zachwytu, który skłonił go do głębokich rozważań.

Św. Ludwik wokół wszechpośrednictwa Matki Bożej zbudował całą swą mariologię. W swym Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny przypominał za św. Bernardynem ze Sieny: Wszystkie dary, cnoty i łaski Ducha Świętego Maryja rozdziela swoimi rękami, kiedy chce, jak chce i ile chce.
Ten wędrowny misjonarz propagował ideę oddania się w niewolę Najświętszej Maryi Pannie, by Ona w sposób nieskrępowany prowadziła nas do Swego Syna: Musimy wyrzec się naszych własnych soków odżywczych, a pozwolić przeniknąć w siebie sokom Maryi, a przez Nią – sokom Chrystusa. (…) Ona ukształtowała Głowę Ciała, Ona więc powinna uformować Jego członki. Chrzest, czyniąc nas członkami Chrystusa, czyni nas dziećmi Maryi.

Jeśli chcemy poznać Pana Jezusa, wpatrujmy się w postać Bożej Rodzicielki. Jeśli pragniemy triumfu Chrystusa Pana, módlmy się o triumf Maryi: Niech przyjdzie Królestwo Maryi, Panie, aby przyszło Królestwo Twoje!

Św. Alfons de Liguori: Wszystko za jej pośrednictwem

Życie św. Alfonsa Marii de Liguori (1696–1787), założyciela zgromadzenia redemptorystów nacechowane głębokim i serdecznym nabożeństwem do Matki Bożej było wypełnione ­nadzwyczajnymi łaskami, jakie otrzymał za Jej pośrednictwem. Maryja objawiała mu się i uzdrowiła go z różnych chorób. W swych Uwielbieniach Maryi wyznaje: Najświętsza Panno, wszystko, cokolwiek dobrego mię spotkało, a więc moje nawrócenie, moje święte powołanie i tyle innych łask, wszystko to otrzymałem za Twoim pośrednictwem. Ty wiesz, że aby wszyscy kochali Cię tak, jak na to zasługujesz, aby także okazać Ci nieco wdzięczności za Twe niezliczone dobrodziejstwa, starałem się nieustannie i wszędzie, publicznie i na osobności, mówić o Tobie i we wszystkie dusze wszczepiać słodkie i zbawienne nabożeństwo do Ciebie.

Echem i świadectwem jego nabożeństwa do Maryi były także głoszone ludowi kazania oraz skomponowane maryjne pieśni.

Św. Maksymilian: Narzędzie w ręku Niepokalanej

Ceniony katolicki pisarz Jan Dobraczyński pisał o św. Maksymilianie Marii Kolbem (1894–1941), że wielkość życia tego świętego franciszkanina-męczennika trzeba mierzyć nie kaźnią głodowego bunkra, ale ideą królowania Maryi. Rzeczywiście, jego dobrowolna ofiara dokonana w Auschwitz to owoc wieloletniej, tytanicznej wręcz pracy nie tylko na rzecz swego zbawienia, ale przede wszystkim na rzecz zdobycia wszystkich dusz dla Tej, której poświęcił całe swoje życie.
Dla chwały Niepokalanej św. Maksymilian założył klasztory w Niepokalanowie i w japońskim Nagasaki, wydawał „Rycerza Niepokalanej”, „Mały Dziennik” i wiele innych pism. Próbował tworzyć radio, telewizję, kino… Gdyby trzeba było ewangelizować kosmos, byłby gotów to zrobić.

Ten „szaleniec Niepokalanej” pisał: Maryja względem Ducha Świętego jest przezroczysta jak powietrze względem przedmiotów. Wcale Go nie zasłania. Wręcz przeciwnie: dzięki Niej lepiej Go poznajemy (…).

Podkreślał, że wola Niepokalanej jest tak zlana z wolą Bożą, iż stanowi jedno ścisłe zespolenie, a oprócz tego bardziej wielbimy Pana Boga, przyznając Mu tę doskonałość, iż stworzył tak wielką, tak potężną, tak doskonałą i tak świętą Istotę, jaką jest Matka Najświętsza.

Dlatego jeśli staniemy się narzędziami w ręku Maryi, mamy pewność, że zostaniemy wykorzystani w najlepszy możliwy sposób. Mamy zatem stać się narzędziem w ręku Niepokalanej, tak jak pióro w ręku pisarza, pędzel w ręku malarza lub dłuto w ręku rzeźbiarza, aby Ona czyniła z nami co Jej się podoba.

Bogusław Bajor



NAJNOWSZE WYDANIE:
Twoja wiara cię uzdrowi!
Bezspornie kwestia zdrowia jest bardzo ważna. Zwrócił też na nią uwagę Kościół Święty, nadając Matce Najświętszej tytuł Uzdrowienia Chorych, św. Józefowi – Nadziei Chorych, a także ustanawiając świętych patronów, których przyzywamy w różnych dolegliwościach.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Niebo zaczyna się w Fatimie
Łukasz Dankiewicz

Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.

 

W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.


Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…


Tam, gdzie mówiła Maryja


Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.


Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.


Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.


Szlakiem portugalskiej historii


W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.


W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.


Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.


Słowa podziękowania


Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.


Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!


Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.


* * *


Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi


W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.

Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.

28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.

Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.

KG

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.

Anna z Ostrowca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!

Stała czytelniczka Zofia

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!

Tadeusz z Pomorskiego

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.

Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.

Maria z Choszczna

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.

Marian z Garwolina

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.

Regina z Lubuskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…

Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!

Ewa