Msza Święta jest sercem Kościoła. Św. Alfons Maria de Liguori nazywał ją najpiękniejszą rzeczą w Kościele, św. Ojciec Pio mówił, że łatwiej byłoby żyć na ziemi bez słońca niż bez Mszy Świętej, a bł. abp Antoni Julian Nowowiejski, pisząc swe dzieło poświęcone Najświętszej Ofierze, stwierdził, że historię Mszy należałoby pisać na klęczkach, by oddać Jej należną cześć.
Dlaczego pisano w ten sposób o Mszy? Z prostego powodu. Jest Ona Ofiarą Ciała i Krwi Pana Jezusa Chrystusa sprawowaną na ołtarzach w sposób bezkrwawy pod postaciami chleba i wina dla upamiętnienia Ofiary Krzyżowej.
Jest to więc ze swojej istoty ta sama ofiara, co Ofiara Krzyżowa, gdyż ten sam Zbawiciel, który ofiarował siebie na Krzyżu, ofiarowuje się przez ręce swoich kapłanów, ale sposób, w jaki się to dzieje, jest bezkrwawy.
Msza i Eucharystia – subtelne różnice
Dzisiaj często zamiennie używa się pojęć „Msza Święta” i „Eucharystia”. Warto jednak pamiętać, że tradycyjna nauka katolicka czyni pod tym względem subtelne, acz istotne rozróżnienia. Eucharystia to najważniejszy sakrament ustanowiony przez Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina, w którym jest prawdziwie, rzeczywiście i istotnie obecny sam Jezus Chrystus.
Czym zatem różni się sakrament Eucharystii od Ofiary? Po pierwsze, sakrament dokonuje się przez konsekrację i trwa, ofiara zaś wyczerpuje się i kończy z chwilą dokonania aktu ofiarowania. Dlatego Najświętszą Eucharystię przechowujemy ze czcią w tabernakulach i ma ona znaczenie sakramentu, a nie ofiary. Po drugie, dla tych, którzy przyjmują Eucharystię w postaci Hostii Przenajświętszej, staje się duchowym pokarmem oraz źródłem zasług i pożytków nadprzyrodzonych. Ofiara zaś ma ten skutek, że nie tylko daje możność zbierania zasług, lecz także zadośćuczynienia.
Dlaczego składamy Ofiarę Mszy Świętej?
Najświętszą Ofiarę składamy z czterech głównych powodów: aby oddać Bogu należną cześć; by podziękować Mu za Jego dobrodziejstwa; aby przebłagać Pana Boga i zadośćuczynić za nasze grzechy oraz wspomóc dusze w czyśćcu cierpiące; by wyprosić u Boga wszelkie potrzebne łaski.
Wielość obrządków – cel ten sam
Choć mamy wiele obrządków i rytów, to cel każdej Mszy Świętej jest ten sam. Zbawiciel zostawił nam tylko to, co jest absolutnie konieczne, aby sakrament zaistniał, resztę zaś pozostawił Kościołowi. Obrzędy, które okalają przeistoczenie, miały zatem swobodnie same się rozwinąć pod wpływem określonej kultury, wypływając z głębi przepełnionych modlitwą dusz świętych.
Kościół katolicki dopuszcza wielość obrządków, o ile tylko wyrastają one z tradycji danego Kościoła lokalnego i nie sprzeciwiają się nauce katolickiej.
W Kościele zachodnim na przestrzeni wieków rozwinęły się obrządki:
Oba ryty znacznie się od siebie różnią. Klasyczny ryt uwypukla ofiarniczy charakter Mszy, a Novus Ordo Missae – podkreśla choćby wspólnotowość. Różnic jest jednak znacznie więcej. Porównaniem obu rytów zajmiemy się niebawem.
Ponadto na Zachodzie istnieją obrządki rzymsko-monastyczne, utrzymane przez niektóre zakony: np. dominikanów i kartuzów. Znamy też obrządki: ambrozjański, bragijski, mozarabski, gallikański, iryjski.
Niebiański urok
Msza Święta oczyszcza nas i oczarowuje swym niebiańskim urokiem tak, że wszystkie nasze zmysły zdają się widzieć, słyszeć, czuć, smakować i dotykać czegoś, czego ta ziemia dać nie może. To niezwykłe piękno podkreślają gesty, szaty i naczynia używane podczas Najświętszej Ofiary.
Święte szaty
Kapłan składa ofiarę Mszy Świętej w imieniu Jezusa Chrystusa i Kościoła. Dlatego wdziewa szaty, które wyrażają Jego godność i uzmysławiają wewnętrzne usposobienie, z jakim należy zbliżać się do ołtarza.
Na szyję i ramiona wkłada kapłan humerał, czyli czworokątną chustę lnianą, która przypomina potrzebę skupienia.
Następnie wdziewa albę, czyli długą szatę lnianą spadającą aż do kostek. Przypomina ona szaty obmyte we Krwi Baranka, o których pisze św. Jan w Księdze Apokalipsy.
Fałdy alby podtrzymuje cingulum – pas lub sznur będący symbolem powściągliwości.
Podczas odprawiania Mszy w klasycznym rycie rzymskim kapłan na lewym ramieniu zawiesza manipularz. Powstał on z chusty przeznaczonej do ocierania potu i oznacza znój pracy kapłańskiej. Manipularz przypomina też kajdany, które włożono Jezusowi Chrystusowi na ręce, kiedy go pojmano, oraz sznur, na którym prowadzono go na Golgotę.
Na szyję wkłada kapłan stułę, czyli wąską długą szarfę, którą krzyżuje na piersiach. Jest ona symbolem łaski uświęcającej.
Wierzchnią szatą jest ornat, okrywający całą postać celebransa i symbolizujący pełnię doskonałości, którą kapłan winien osiągnąć.
Poza Mszą św. kapłan wkłada kapę, tj. obszerny płaszcz z kapturem, spięty klamrą.
Kolory szat liturgicznych
Kościół zmienia barwę szat liturgicznych, aby lepiej wyrazić charakter sprawowanych obrzędów i dynamikę roku liturgicznego. Zasadniczo w liturgii rzymskiej używa się sześciu barw.
Biała – symbol światła, czystości i radości. Używa się jej w święta Pańskie, Matki Bożej, Aniołów, świętych wyznawców i dziewic.
Czerwona – barwa ognia, krwi i szat królewskich. Używana w święto Zesłania Ducha Świętego, uroczystości Krzyża Świętego, Męczenników i w procesji z palmami. W zwyczajnej formie rytu rzymskiego używa się jej także w Wielki Piątek.
Zielona – barwa żywej przyrody. Symbol życia i nadziei. Używana w okresach poświątecznych.
Fioletowa – symbol pokuty i tęsknoty. Kościół posługuje się nią w okresach przygotowania na święta: w Adwencie, Przedpościu i w Wielkim Poście oraz w wigilie. W zwyczajnej formie rytu rzymskiego: w Adwencie, Wielkim Poście oraz w liturgii za zmarłych.
Różowa – symbol świtającej jutrzenki. Dozwolona jest w trzecią niedzielę Adwentu i czwartą niedzielę Wielkiego Postu. Podkreśla radość z bliskości Pana i przerwę w dyscyplinie pokutnej.
Czarna – symbol nocy, grzechu i śmierci, ale też żałoby i pokuty. Używa się jej w Wielki Piątek (w klasycznym rycie rzymskim) oraz w Mszach za zmarłych i w Dzień Zaduszny.
Ponadto, jeśli zachodzi taka potrzeba, w dzień świąteczny szaty liturgiczne koloru złotego lub srebrnego mogą zastępować szaty innego koloru, jednak nie fioletowe lub czarne.
Postawy w liturgii
Postawa stojąca jest znakiem głębokiego uszanowania dla Boga – najwyższego Pana. Celebrans prawie wszystkie czynności liturgiczne odprawia w postawie stojącej.
Postawa klęcząca oznacza głęboką cześć, uszanowanie. Klęczenie jest wyrazem uniżenia i uwielbienia dla Boga. Klęczy się przed Najświętszym Sakramentem, ołtarzem, krucyfiksem, świętym obrazem, w czasie przyjęcia Komunii Świętej i podczas dziękczynienia po przyjęciu Ciała Chrystusa.
Klęczenie oznacza także postawę pokutną i błagalną. Człowiek klęka, by adorować Boga. W ten sposób wyraża szczególną cześć dla Jego Majestatu.
Postawa siedząca według starożytnego zwyczaju przysługiwała osobom urzędowym i nauczycielom jako znak władzy i godności. Siedzenie jest także postawą słuchającego ucznia. Zwyczaj siedzenia podczas czytań biblijnych (z wyjątkiem Ewangelii) i homilii sięga początków chrześcijaństwa.
Prostracja czyli padanie na twarz, względnie leżenie krzyżem jest wyrazem uniżenia siebie wobec Boga. W obrządku łacińskim obrzęd ten wykonuje kapłan na rozpoczęciu Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek, upadając na twarz przed ołtarzem. Prostrację wykonują także kandydaci do święceń diakonatu, prezbiteratu i episkopatu, zakonnicy składający śluby oraz kandydat na opata lub kandydatka na ksienię w czasie obrzędów liturgicznych.
W rycie klasycznym istnieje także druga forma prostracji, polegająca na pochyleniu ciała w postawie klęczącej.
Gesty liturgiczne
Pokłon – w liturgiach wschodnich jest często stosowanym znakiem głębokiego szacunku i uwielbienia. W liturgii rzymskiej oznacza zarówno szacunek, jak i gotowość praktykowania pokuty.
Podnoszenie oczu – wyraz skierowania duszy i myśli ku Bogu. Modlący się człowiek w tęsknocie za Bogiem spontanicznie kierował swój wzrok w górę. Podnoszenie oczu miało ułatwić uświadomienie sobie obecności Bożej i osiągnięcie większej głębi i serdeczności w modlitwie.
Pocałunek – jest gestem miłości i wyrazem czci. Kapłan składa pocałunek na ołtarzu. Pocałunek ołtarza jest oddaniem czci Chrystusowi, do którego ołtarz należy i na którym Zbawiciel składa ofiarę przebłagalną Ojcu w Duchu Świętym. Często w ołtarzu znajdują się relikwie świętego, w nawiązaniu do zwyczaju sprawowania Eucharystii na grobach męczenników. Wyrazem czci jest ucałowanie Ewangelii, przez którą spotykamy się z Chrystusem.
Całujemy krzyż Chrystusa w Wielki Piątek dla uczczenia Męki Zbawiciela. Całuje się relikwie święte dla zjednania patrona, u którego szukamy wstawiennictwa przed Bogiem. W liturgii praktykowano dawniej „pocałunek pokoju”, który oznaczał miłość nadprzyrodzoną, braterstwo, pokój i pojednanie. Dlatego pocałunek we Mszy św. był gestem stosowanym jako przygotowanie do Komunii Świętej.
Znak pokoju – praktykuje się przed Komunia Świętą w zwyczajnej formie rytu rzymskiego. Oznacza braterstwo, pokój i pojednanie.
Gesty rąk
Wznoszenie rozłożonych rąk jest wyrazem oczekiwania pomocy Bożej. Chrześcijanie widzą w tym ponadto podobieństwo do modlącego się Zbawiciela na Krzyżu. W liturgii celebrans rozkłada ręce przy odmawianiu modlitw: kolekty, modlitwy nad darami, Modlitwy Eucharystycznej i modlitwy po Komunii. Gest ten oznacza, iż adresatem tych modlitw jest Pan Bóg. Wyciągnięcie rąk w kierunku wiernych ze słowami pozdrowienia przypomina o obecności Pana podczas Mszy.
Gest złożenia rąk sięga swoimi korzeniami średniowiecza i wywodzi się ze składania hołdu. Obrzęd ten wszedł do liturgii święceń kapłańskich, kiedy to nowo wyświęcony ksiądz wkłada swoje ręce w ręce biskupa, przyrzekając jemu i jego następcom posłuszeństwo i szacunek. Składanie rąk praktykowane przy modlitwach wyraża podniesienie duszy do Boga i poddanie się Jego woli.
Nałożenie rąk należy do najstarszych obrzędów liturgicznych. W Piśmie Świętym oznaczało przekazywanie błogosławieństwa bądź przekazywanie władzy. W liturgii włożenie rąk, w zależności od obrzędu, może oznaczać błogosławieństwo, udzielanie Ducha Świętego, przyjęcie pod władzę, uwalnianie spod władzy złego ducha.
Bicie się w piersi w chrześcijaństwie od początku uważane było za wyraz pokory i gotowości czynienia pokuty. Ponieważ serce uchodziło między innymi za źródło i siedlisko grzechu, dlatego bicie się w piersi uważano za widzialny znak poczucia grzeszności, żalu, skruchy i szczerego wyznania grzechów.
Znak krzyża przypomina, że chrześcijanin ma siebie samego krzyżować z Chrystusem i naśladować Go w bolesnej drodze. Żegnanie się znakiem krzyża jest zewnętrznym wyznaniem wiary. Wielkiego znaku krzyża używa się na początku i na końcu czynności liturgicznych, przy błogosławieństwach i poświęceniach.
Naczynia liturgiczne
Kielich – naczynie liturgiczne używane do sprawowania sakramentu Eucharystii.
Puryfikaterz jest małym ręczniczkiem służącym do wycierania kielicha.
Palka – część bielizny kielichowej. To czworobok lniany służący do nakrywania kielicha. Usztywnia się go przez włożenie tekturki.
Patena – naczynie liturgiczne zazwyczaj w kształcie talerzyka przeznaczone dla konsekrowanej Hostii. Powinna być wykonana ze szlachetnego metalu.
Korporał – kwadratowy obrus o wymiarach 50×50 cm. Najczęściej rozkładany poczwórnie. Powinien być na nim naszyty krzyż. W czasie celebracji Mszy Świętej ustawiane są na nim: kielich, patena oraz cyborium. Poza celebracją używa się go do wystawienia Najświętszego Sakramentu. Korporał powinien być wykonany z tkaniny naturalnej. Symbolizuje całun, w który owinięte było ciało Jezusa złożone w grobie.
Ampułki – małe naczynia na wino i wodę.
Lawaterz – mały dzbanek i miseczka używane przy obmywaniu rąk przez kapłana.
Cyborium (puszka) – była okrągłym lub czworokątnym pudełkiem służącym do przechowywania Najświętszego Sakramentu. Od XIII wieku przybrała formę kielicha z przykrywką do przechowywania Hostii.
Monstrancja – naczynie liturgiczne służące w liturgii do umieszczania w nim konsekrowanej Hostii, wystawiane na ołtarz podczas nabożeństw, adoracji, błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem oraz w czasie procesji teoforycznej (np. w uroczystość Bożego Ciała).
Kustodia – metalowe naczynie liturgiczne w kształcie puszki, niekiedy z nóżką, pozłacane od środka. Przeznaczone do przechowywania w tabernakulum Najświętszego Sakramentu. W kustodii umieszcza się Hostię, która służy do wystawiania w monstrancji do publicznej adoracji przez wiernych.
Melchizedek – część składowa monstrancji będąca metalową oprawką najczęściej w kształcie półksiężyca, która przytrzymuje Najświętszy Sakrament wystawiony w monstrancji. Melchizedek po wystawieniu Najświętszego Sakramentu przechowuje się w kustodii w tabernakulum.
Vasculum – naczynie z wodą, zazwyczaj stojące przy tabernakulum. Służy do obmywania (ablucji) palców przez szafarza po udzieleniu Komunii Świętej.
Oprac. BB
– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.
Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. – Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.
Wysłuchane modlitwy
Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. – Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.
Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: – Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.
Zaczęło się od Różańca świętego
Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: – Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” – np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka – wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.
Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.
Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie
W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…
– Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.
– Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.
– Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.
Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: – Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej – oprócz zabytków i wycieczek – podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.
A pani Brygida dodaje: – Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.
Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.
oprac. Janusz Komenda
Szczęść Boże!
Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.
Mariusz
Szczęść Boże!
Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.
Teresa z Mazowieckiego
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!
Janina z Lubelskiego
Szczęść Boże!
Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.
Helena ze Strzegomia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.
Wiesław z Warszawy
Szanowny Panie Prezesie!
Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.
Jolanta
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.
Alina z Gliwic
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!
Z wyrazami poważania i szacunku
Stała Czytelniczka