Msza Święta jest sercem Kościoła. Św. Alfons Maria de Liguori nazywał ją najpiękniejszą rzeczą w Kościele, św. Ojciec Pio mówił, że łatwiej byłoby żyć na ziemi bez słońca niż bez Mszy Świętej, a bł. abp Antoni Julian Nowowiejski, pisząc swe dzieło poświęcone Najświętszej Ofierze, stwierdził, że historię Mszy należałoby pisać na klęczkach, by oddać Jej należną cześć.
Dlaczego pisano w ten sposób o Mszy? Z prostego powodu. Jest Ona Ofiarą Ciała i Krwi Pana Jezusa Chrystusa sprawowaną na ołtarzach w sposób bezkrwawy pod postaciami chleba i wina dla upamiętnienia Ofiary Krzyżowej.
Jest to więc ze swojej istoty ta sama ofiara, co Ofiara Krzyżowa, gdyż ten sam Zbawiciel, który ofiarował siebie na Krzyżu, ofiarowuje się przez ręce swoich kapłanów, ale sposób, w jaki się to dzieje, jest bezkrwawy.
Msza i Eucharystia – subtelne różnice
Dzisiaj często zamiennie używa się pojęć „Msza Święta” i „Eucharystia”. Warto jednak pamiętać, że tradycyjna nauka katolicka czyni pod tym względem subtelne, acz istotne rozróżnienia. Eucharystia to najważniejszy sakrament ustanowiony przez Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina, w którym jest prawdziwie, rzeczywiście i istotnie obecny sam Jezus Chrystus.
Czym zatem różni się sakrament Eucharystii od Ofiary? Po pierwsze, sakrament dokonuje się przez konsekrację i trwa, ofiara zaś wyczerpuje się i kończy z chwilą dokonania aktu ofiarowania. Dlatego Najświętszą Eucharystię przechowujemy ze czcią w tabernakulach i ma ona znaczenie sakramentu, a nie ofiary. Po drugie, dla tych, którzy przyjmują Eucharystię w postaci Hostii Przenajświętszej, staje się duchowym pokarmem oraz źródłem zasług i pożytków nadprzyrodzonych. Ofiara zaś ma ten skutek, że nie tylko daje możność zbierania zasług, lecz także zadośćuczynienia.
Dlaczego składamy Ofiarę Mszy Świętej?
Najświętszą Ofiarę składamy z czterech głównych powodów: aby oddać Bogu należną cześć; by podziękować Mu za Jego dobrodziejstwa; aby przebłagać Pana Boga i zadośćuczynić za nasze grzechy oraz wspomóc dusze w czyśćcu cierpiące; by wyprosić u Boga wszelkie potrzebne łaski.
Wielość obrządków – cel ten sam
Choć mamy wiele obrządków i rytów, to cel każdej Mszy Świętej jest ten sam. Zbawiciel zostawił nam tylko to, co jest absolutnie konieczne, aby sakrament zaistniał, resztę zaś pozostawił Kościołowi. Obrzędy, które okalają przeistoczenie, miały zatem swobodnie same się rozwinąć pod wpływem określonej kultury, wypływając z głębi przepełnionych modlitwą dusz świętych.
Kościół katolicki dopuszcza wielość obrządków, o ile tylko wyrastają one z tradycji danego Kościoła lokalnego i nie sprzeciwiają się nauce katolickiej.
W Kościele zachodnim na przestrzeni wieków rozwinęły się obrządki:
Oba ryty znacznie się od siebie różnią. Klasyczny ryt uwypukla ofiarniczy charakter Mszy, a Novus Ordo Missae – podkreśla choćby wspólnotowość. Różnic jest jednak znacznie więcej. Porównaniem obu rytów zajmiemy się niebawem.
Ponadto na Zachodzie istnieją obrządki rzymsko-monastyczne, utrzymane przez niektóre zakony: np. dominikanów i kartuzów. Znamy też obrządki: ambrozjański, bragijski, mozarabski, gallikański, iryjski.
Niebiański urok
Msza Święta oczyszcza nas i oczarowuje swym niebiańskim urokiem tak, że wszystkie nasze zmysły zdają się widzieć, słyszeć, czuć, smakować i dotykać czegoś, czego ta ziemia dać nie może. To niezwykłe piękno podkreślają gesty, szaty i naczynia używane podczas Najświętszej Ofiary.
Święte szaty
Kapłan składa ofiarę Mszy Świętej w imieniu Jezusa Chrystusa i Kościoła. Dlatego wdziewa szaty, które wyrażają Jego godność i uzmysławiają wewnętrzne usposobienie, z jakim należy zbliżać się do ołtarza.
Na szyję i ramiona wkłada kapłan humerał, czyli czworokątną chustę lnianą, która przypomina potrzebę skupienia.
Następnie wdziewa albę, czyli długą szatę lnianą spadającą aż do kostek. Przypomina ona szaty obmyte we Krwi Baranka, o których pisze św. Jan w Księdze Apokalipsy.
Fałdy alby podtrzymuje cingulum – pas lub sznur będący symbolem powściągliwości.
Podczas odprawiania Mszy w klasycznym rycie rzymskim kapłan na lewym ramieniu zawiesza manipularz. Powstał on z chusty przeznaczonej do ocierania potu i oznacza znój pracy kapłańskiej. Manipularz przypomina też kajdany, które włożono Jezusowi Chrystusowi na ręce, kiedy go pojmano, oraz sznur, na którym prowadzono go na Golgotę.
Na szyję wkłada kapłan stułę, czyli wąską długą szarfę, którą krzyżuje na piersiach. Jest ona symbolem łaski uświęcającej.
Wierzchnią szatą jest ornat, okrywający całą postać celebransa i symbolizujący pełnię doskonałości, którą kapłan winien osiągnąć.
Poza Mszą św. kapłan wkłada kapę, tj. obszerny płaszcz z kapturem, spięty klamrą.
Kolory szat liturgicznych
Kościół zmienia barwę szat liturgicznych, aby lepiej wyrazić charakter sprawowanych obrzędów i dynamikę roku liturgicznego. Zasadniczo w liturgii rzymskiej używa się sześciu barw.
Biała – symbol światła, czystości i radości. Używa się jej w święta Pańskie, Matki Bożej, Aniołów, świętych wyznawców i dziewic.
Czerwona – barwa ognia, krwi i szat królewskich. Używana w święto Zesłania Ducha Świętego, uroczystości Krzyża Świętego, Męczenników i w procesji z palmami. W zwyczajnej formie rytu rzymskiego używa się jej także w Wielki Piątek.
Zielona – barwa żywej przyrody. Symbol życia i nadziei. Używana w okresach poświątecznych.
Fioletowa – symbol pokuty i tęsknoty. Kościół posługuje się nią w okresach przygotowania na święta: w Adwencie, Przedpościu i w Wielkim Poście oraz w wigilie. W zwyczajnej formie rytu rzymskiego: w Adwencie, Wielkim Poście oraz w liturgii za zmarłych.
Różowa – symbol świtającej jutrzenki. Dozwolona jest w trzecią niedzielę Adwentu i czwartą niedzielę Wielkiego Postu. Podkreśla radość z bliskości Pana i przerwę w dyscyplinie pokutnej.
Czarna – symbol nocy, grzechu i śmierci, ale też żałoby i pokuty. Używa się jej w Wielki Piątek (w klasycznym rycie rzymskim) oraz w Mszach za zmarłych i w Dzień Zaduszny.
Ponadto, jeśli zachodzi taka potrzeba, w dzień świąteczny szaty liturgiczne koloru złotego lub srebrnego mogą zastępować szaty innego koloru, jednak nie fioletowe lub czarne.
Postawy w liturgii
Postawa stojąca jest znakiem głębokiego uszanowania dla Boga – najwyższego Pana. Celebrans prawie wszystkie czynności liturgiczne odprawia w postawie stojącej.
Postawa klęcząca oznacza głęboką cześć, uszanowanie. Klęczenie jest wyrazem uniżenia i uwielbienia dla Boga. Klęczy się przed Najświętszym Sakramentem, ołtarzem, krucyfiksem, świętym obrazem, w czasie przyjęcia Komunii Świętej i podczas dziękczynienia po przyjęciu Ciała Chrystusa.
Klęczenie oznacza także postawę pokutną i błagalną. Człowiek klęka, by adorować Boga. W ten sposób wyraża szczególną cześć dla Jego Majestatu.
Postawa siedząca według starożytnego zwyczaju przysługiwała osobom urzędowym i nauczycielom jako znak władzy i godności. Siedzenie jest także postawą słuchającego ucznia. Zwyczaj siedzenia podczas czytań biblijnych (z wyjątkiem Ewangelii) i homilii sięga początków chrześcijaństwa.
Prostracja czyli padanie na twarz, względnie leżenie krzyżem jest wyrazem uniżenia siebie wobec Boga. W obrządku łacińskim obrzęd ten wykonuje kapłan na rozpoczęciu Liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek, upadając na twarz przed ołtarzem. Prostrację wykonują także kandydaci do święceń diakonatu, prezbiteratu i episkopatu, zakonnicy składający śluby oraz kandydat na opata lub kandydatka na ksienię w czasie obrzędów liturgicznych.
W rycie klasycznym istnieje także druga forma prostracji, polegająca na pochyleniu ciała w postawie klęczącej.
Gesty liturgiczne
Pokłon – w liturgiach wschodnich jest często stosowanym znakiem głębokiego szacunku i uwielbienia. W liturgii rzymskiej oznacza zarówno szacunek, jak i gotowość praktykowania pokuty.
Podnoszenie oczu – wyraz skierowania duszy i myśli ku Bogu. Modlący się człowiek w tęsknocie za Bogiem spontanicznie kierował swój wzrok w górę. Podnoszenie oczu miało ułatwić uświadomienie sobie obecności Bożej i osiągnięcie większej głębi i serdeczności w modlitwie.
Pocałunek – jest gestem miłości i wyrazem czci. Kapłan składa pocałunek na ołtarzu. Pocałunek ołtarza jest oddaniem czci Chrystusowi, do którego ołtarz należy i na którym Zbawiciel składa ofiarę przebłagalną Ojcu w Duchu Świętym. Często w ołtarzu znajdują się relikwie świętego, w nawiązaniu do zwyczaju sprawowania Eucharystii na grobach męczenników. Wyrazem czci jest ucałowanie Ewangelii, przez którą spotykamy się z Chrystusem.
Całujemy krzyż Chrystusa w Wielki Piątek dla uczczenia Męki Zbawiciela. Całuje się relikwie święte dla zjednania patrona, u którego szukamy wstawiennictwa przed Bogiem. W liturgii praktykowano dawniej „pocałunek pokoju”, który oznaczał miłość nadprzyrodzoną, braterstwo, pokój i pojednanie. Dlatego pocałunek we Mszy św. był gestem stosowanym jako przygotowanie do Komunii Świętej.
Znak pokoju – praktykuje się przed Komunia Świętą w zwyczajnej formie rytu rzymskiego. Oznacza braterstwo, pokój i pojednanie.
Gesty rąk
Wznoszenie rozłożonych rąk jest wyrazem oczekiwania pomocy Bożej. Chrześcijanie widzą w tym ponadto podobieństwo do modlącego się Zbawiciela na Krzyżu. W liturgii celebrans rozkłada ręce przy odmawianiu modlitw: kolekty, modlitwy nad darami, Modlitwy Eucharystycznej i modlitwy po Komunii. Gest ten oznacza, iż adresatem tych modlitw jest Pan Bóg. Wyciągnięcie rąk w kierunku wiernych ze słowami pozdrowienia przypomina o obecności Pana podczas Mszy.
Gest złożenia rąk sięga swoimi korzeniami średniowiecza i wywodzi się ze składania hołdu. Obrzęd ten wszedł do liturgii święceń kapłańskich, kiedy to nowo wyświęcony ksiądz wkłada swoje ręce w ręce biskupa, przyrzekając jemu i jego następcom posłuszeństwo i szacunek. Składanie rąk praktykowane przy modlitwach wyraża podniesienie duszy do Boga i poddanie się Jego woli.
Nałożenie rąk należy do najstarszych obrzędów liturgicznych. W Piśmie Świętym oznaczało przekazywanie błogosławieństwa bądź przekazywanie władzy. W liturgii włożenie rąk, w zależności od obrzędu, może oznaczać błogosławieństwo, udzielanie Ducha Świętego, przyjęcie pod władzę, uwalnianie spod władzy złego ducha.
Bicie się w piersi w chrześcijaństwie od początku uważane było za wyraz pokory i gotowości czynienia pokuty. Ponieważ serce uchodziło między innymi za źródło i siedlisko grzechu, dlatego bicie się w piersi uważano za widzialny znak poczucia grzeszności, żalu, skruchy i szczerego wyznania grzechów.
Znak krzyża przypomina, że chrześcijanin ma siebie samego krzyżować z Chrystusem i naśladować Go w bolesnej drodze. Żegnanie się znakiem krzyża jest zewnętrznym wyznaniem wiary. Wielkiego znaku krzyża używa się na początku i na końcu czynności liturgicznych, przy błogosławieństwach i poświęceniach.
Naczynia liturgiczne
Kielich – naczynie liturgiczne używane do sprawowania sakramentu Eucharystii.
Puryfikaterz jest małym ręczniczkiem służącym do wycierania kielicha.
Palka – część bielizny kielichowej. To czworobok lniany służący do nakrywania kielicha. Usztywnia się go przez włożenie tekturki.
Patena – naczynie liturgiczne zazwyczaj w kształcie talerzyka przeznaczone dla konsekrowanej Hostii. Powinna być wykonana ze szlachetnego metalu.
Korporał – kwadratowy obrus o wymiarach 50×50 cm. Najczęściej rozkładany poczwórnie. Powinien być na nim naszyty krzyż. W czasie celebracji Mszy Świętej ustawiane są na nim: kielich, patena oraz cyborium. Poza celebracją używa się go do wystawienia Najświętszego Sakramentu. Korporał powinien być wykonany z tkaniny naturalnej. Symbolizuje całun, w który owinięte było ciało Jezusa złożone w grobie.
Ampułki – małe naczynia na wino i wodę.
Lawaterz – mały dzbanek i miseczka używane przy obmywaniu rąk przez kapłana.
Cyborium (puszka) – była okrągłym lub czworokątnym pudełkiem służącym do przechowywania Najświętszego Sakramentu. Od XIII wieku przybrała formę kielicha z przykrywką do przechowywania Hostii.
Monstrancja – naczynie liturgiczne służące w liturgii do umieszczania w nim konsekrowanej Hostii, wystawiane na ołtarz podczas nabożeństw, adoracji, błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem oraz w czasie procesji teoforycznej (np. w uroczystość Bożego Ciała).
Kustodia – metalowe naczynie liturgiczne w kształcie puszki, niekiedy z nóżką, pozłacane od środka. Przeznaczone do przechowywania w tabernakulum Najświętszego Sakramentu. W kustodii umieszcza się Hostię, która służy do wystawiania w monstrancji do publicznej adoracji przez wiernych.
Melchizedek – część składowa monstrancji będąca metalową oprawką najczęściej w kształcie półksiężyca, która przytrzymuje Najświętszy Sakrament wystawiony w monstrancji. Melchizedek po wystawieniu Najświętszego Sakramentu przechowuje się w kustodii w tabernakulum.
Vasculum – naczynie z wodą, zazwyczaj stojące przy tabernakulum. Służy do obmywania (ablucji) palców przez szafarza po udzieleniu Komunii Świętej.
Oprac. BB
Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.
Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.
Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.
Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.
Po pierwsze: Fatima
Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.
Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…
Po drugie: zachwyt
Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…
W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!
Po trzecie: ludzie
Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.
Z dalekiej Fatimy…
To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!
Szanowna Redakcjo!
Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!
Anna z Podkarpacia
Szczęść Boże!
Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.
Wojciech z Buska-Zdroju
Szanowny Panie Prezesie!
Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.
Zofia z Mielca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!
Irena z Bielska-Białej
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!
Józefa z Małopolskiego