Najświętsza Maryja Panna jest wzorem dla całego Kościoła. Prawdę o jej cnotach znajdziemy w Ewangelii. Naśladowanie cnót Matki Bożej jest pewną drogą do naszego zbawienia. Wbrew obawom niektórych, naśladowanie Maryi nie odwodzi nas od podążania za Jezusem Chrystusem, lecz czyni je łatwiejszym. Wiemy o tym, że Matka Jezusa zawsze pełniła wolę Bożą, tak więc praktykując jej cnoty, podążamy za jej Boskim Synem. Zasada „Przez Maryję do Jezusa” ma w tym przypadku szczególne zastosowanie.
Tradycja Kościoła Świętego wyróżnia Dziesięć Cnót Ewangelicznych Najświętszej Maryi Panny: Najczystsza, Najroztropniejsza, Najpokorniejsza, Najwierniejsza, Najpobożniejsza, Najposłuszniejsza, Najuboższa, Najcierpliwsza, Najmiłosierniejsza i Najboleśniejsza. Rozważmy je po kolei.
Najczystsza
Według tradycji, czego potwierdzenie można znaleźć w apokryficznej Protoewangelii Jakuba, Maryja jeszcze jako dziecko ofiarowała swoje dziewictwo Bogu. Nie łamiąc tego ślubu, powiedziała fiat podczas Zwiastowania, gdy Archanioł Gabriel ogłosił Jej nowinę, iż za sprawą Ducha Świętego – bez udziału męża – zostanie Matką Zbawiciela.
W osobie Maryi, wolnej od jakiegokolwiek grzechu, mamy najwspanialszy wzór czystości i szczególną patronkę tej cnoty, a także naszą ucieczkę w chwilach pokus przeciw czystości.
Najroztropniejsza
Matka Boża już w chwili Zwiastowania ukazuje nam tę cnotę, gdy rozważa słowa, które wypowiedział do Niej Archanioł Gabriel: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca (Łk 1,30–33).
Następną lekcję roztropności otrzymujemy od Niej w Betlejem, gdy w milczeniu rozważa wizytę pasterzy w stajence. Aktem roztropności jest też ucieczka przed Herodem do Egiptu, a następnie osiedlenie się w Nazarecie.
Maryja uczy nas milczenia i rozważania sytuacji, które nas w życiu spotykają, tak aby rozpoznać w nich wolę Bożą i postępować zgodnie z nią.
Najpokorniejsza
Najświętsza Panna była pierwszą i najdoskonalszą naśladowczynią Pana Jezusa. Przez całe życie stosowała się do słów swojego Syna: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11,29). Pokora Matki Bożej objawiała się: w zapomnieniu o sobie, cichości, odwracaniu od siebie pochwał ludzkich, a odnoszeniu ich do Boga, ukrywaniu otrzymywanych darów niebieskich, chętnej służbie innym, ciągłym trzymaniu się na uboczu i zajmowaniu ostatniego miejsca.
Najwierniejsza
Nazywamy tak Matkę Bożą, ponieważ miała niezachwianą wiarę. Uwierzyła Archaniołowi Gabrielowi podczas Zwiastowania. Uwierzyła, że Jej Syn jest Stwórcą, Królem królów, Odwiecznym, Wszechmocnym, Zbawcą świata, najwyższą Mądrością. Nawet pod Krzyżem, gdy prawie wszyscy uczniowie uciekli, Ona wciąż wierzyła i trwała przy swoim Synu.
Jednak wiara dopiero wtedy staje się cnotą, gdy idą za nią uczynki. Pismo Święte mówi: Wiara bez uczynków jest martwa (por. Jk 2,26). Całe życie Najświętszej Maryi Panny jest przykładem wprowadzania wiary w czyn, aż do towarzyszenia Synowi na Golgocie. Nawet tam, wbrew wszystkiemu, wierzyła w Jego ostateczne zwycięstwo!
Najpobożniejsza
Matka Boża jest wzorem wytrwałości w modlitwie. Według wspomnianej już Protoewangelii Jakuba została oddana do Świątyni Jerozolimskiej jako małe dziecko. Oprócz godzin przeznaczonych na modlitwę w ciągu dnia, dodatkowo podążała do świątyni o północy i spędzała kolejne godziny na rozmowie z Panem Bogiem. Maryja wzorowo wypełniała słowa Pana Jezusa: Zawsze trzeba się modlić i nie ustawać (Łk 18,1).
Piękno i głębię pobożności Maryi doskonale oddaje jej Magnificat: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny; a święte jest Jego Imię – i miłosierdzie Jego z pokoleń na pokolenia dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia Swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych syci dobrami, a bogaczy odprawia z niczym. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje, jak przyobiecał naszym ojcom – Abrahamowi i jego potomstwu na wieki (Łk 1,46–55).
Najposłuszniejsza
Najświętsza Maryja Panna jest dla nas wzorem wyrzeknięcia się własnej woli i posłuszeństwa we wszystkim Bogu. Św. Maksymilian Maria Kolbe pisał: Wola Niepokalanej jest tak zlana z wolą Bożą, iż stanowi jedno ścisłe zespolenie.
Trzeba podkreślić, że jedynym celem i sensem życia Bożej Rodzicielki był jej Syn. Jej posłuszeństwo wobec planu Bożego wyjednało nam zbawienie i naprawiło nieposłuszeństwo Ewy, przez które pierwsi ludzie zostali wygnani z Raju. Bóg tak upodobał sobie jej posłuszeństwo, że wejrzał na uniżenie Swojej służebnicy (Łk 1, 48).
Maryja dowiodła swojego posłuszeństwa już podczas Zwiastowania, a potem udając się z Nazaretu do Betlejem czy uciekając na wezwanie św. Józefa do Egiptu. Ojcowie Kościoła podkreślają, że Jej posłuszeństwo zmazuje nieposłuszeństwo Ewy.
My możemy spojrzeć na tę cnotę jak na lekarstwo przeciw grzechowi pychy: podporządkować się decyzjom innych, zaakceptować decyzję, która nam się nie podoba, opinię odmienną od naszej. W tym Maryja jest dla nas wzorem, za którym powinniśmy podążać. Prośmy ją, by nam wyjednała cnotę posłuszeństwa!
Najuboższa
Także w przypadku tej cnoty Matka Boża wiernie podążała za nauką swojego Syna. Pan Jezus uczy przecież: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj co masz i rozdaj ubogim (Mt 19,21). To właśnie uczyniła Jego Matka. Jak pisał na początku dwudziestego stulecia ks. prof. Jakub Górka: Poważni pisarze twierdzą, że Maryja Panna, jako jedynaczka, z królewskiego rodu Dawida, odziedziczyła po rodzicach znaczny majątek, ale rozdała go biednym, ofiarowała także dużo na Świątynię Jerozolimską, a dla siebie prawie nic nie zatrzymała.
Chcąc pozostać ubogą, sobie zostawiła tylko małą jego część. Nie chciała, aby ziemskie, doczesne rzeczy przysłaniały jej Boga. Dlatego żyła bardzo skromnie: możemy to zobaczyć przy narodzeniu Jezusa. Gdy Bóg przyszedł na świat, wybrał ubóstwo…
Przybywszy wraz ze św. Józefem do Betlejem, gdy dla Maryi przyszedł czas rozwiązania, nie znaleźli miejsca, gdzie mogliby zamieszkać. Musiał im wystarczyć żłób dla zwierząt, w którym położyli niemowlę. Matka Najświętsza nie narzekała, pełna pokory i miłości znosiła tę sytuację, wiedząc, że Ten, który się narodził, jest Królem królów.
Najcierpliwsza
Matka Boża przez całe ziemskie życie cierpliwie znosiła wszystkie utrapienia, które dotykały Ją i Jej Świętą Rodzinę. Z kart Pisma Świętego wiemy, że doświadczyła wielu trosk, cierpień i boleści. Od ucieczki do Egiptu, przez ubogie życie w Nazarecie, aż do trwania pod Krzyżem swojego Syna na Golgocie, Maryja wytrwale dawała świadectwo cierpliwości i wierności słowom wypowiedzianym podczas Zwiastowania: Niech mi się stanie według słowa Twego. Mówi się, że Pan Bóg najbardziej doświadcza tych, których najbardziej kocha. Znośmy więc cierpliwie wszelkie trudności zsyłane nam przez Boga, biorąc za przykład Najświętszą Maryję Pannę, która ani razu podczas swojego życia nie zbuntowała się przeciw Bogu, ale cierpliwie trwała przy Nim aż do końca!
Najmiłosierniejsza
Ta cnota Matki Najświętszej przejawia się w miłości Boga i bliźniego. Można stwierdzić, że Maryja w najwyższym stopniu praktykowała przykazania miłości Boga i bliźniego, ten najważniejszy nakaz, który pozostawił nam Pan Jezus. Zupełnie wyzbyła się miłości własnej, którą zastąpiła miłością do swego Boskiego Syna.
Matka Boża jest dla nas również wzorem miłości bliźniego. Tak umiłowała bliźnich, że zawsze spieszyła im z pomocą, uprzedzała ich prośby. Przykłady tego widzimy chociażby wtedy, gdy spieszy pomagać Elżbiecie lub gdy upomina się o wino dla gości weselnych w Kanie Galilejskiej. Z miłości do ludzi, nie bacząc na swoje cierpienie, patrzyła na zbawczą Mękę swego Syna. Ba – godziła się na nią!
Najboleśniejsza
Matka Najboleśniejsza towarzyszyła Synowi podczas Męki i dzieliła z Nim pełen goryczy kielich opuszczenia i cierpienia. Ofiarowując swój ból za nasze odkupienie, Maryja uczy nas, że wszelkie udręki mogą przynieść nam wiele korzyści, jeśli złożymy je pod Chrystusowym Krzyżem.
Jej cierpienie najlepiej możemy zrozumieć wtedy, gdy sami tracimy kogoś bliskiego. Współcierpiąc ze swoim Synem, Maryja współcierpi z nami, dodając nam otuchy i nadziei.
Koronka 10 Cnót
W rozważaniu cnót Maryi oraz w ich naśladowaniu nieocenioną pomocą jest dla nas Koronka Dziesięciu Cnót Ewangelicznych Najświętszej Maryi Panny. Naśladowanie tych cnót od dawna było uważane za najpewniejszą drogę do chrześcijańskiej doskonałości.
Ewangeliczne cnoty Maryi są często ukazywane w postaci gwiazdy dziesięcioramiennej. Maryja – Gwiazda Zaranna – promieniuje swymi Dziesięcioma Cnotami Ewangelicznymi i zachęca nas do zainspirowania się i naśladowania jej chwalebnego przykładu na drodze naszej ziemskiej pielgrzymki. Wielcy mistycy dostrzegali w cnotach Matki Bożej formę dążenia do świętości. Bądźmy tacy jak Maryja, a staniemy się święci, spełniając wezwanie Ewangelii.
Regułę dziesięciu cnót Najświętszej Maryi Panny za podstawę swojego działania przyjął założony w 1501 roku przez św. Joannę Francuską zakon Najświętszej Maryi Panny (Anuncjatki).
Koronka jest oparta na bogatej kościelnej tradycji różańcowej oraz rozważaniu cnót Matki Bożej. Tradycja czczenia cnót Maryi jest żywa także w założonym przez św. Stanisława Papczyńskiego w 1670 roku Zgromadzeniu Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Dawniej (przed reformą zgromadzenia z roku 1909) u pasa białego habitu każdy marianin nosił paciorki do odmawiania koronki. Zwane one były „decymką” (od łacińskiego słowa „dziesięć”) i składały się z 10 czarnych paciorków z krzyżem na jednym końcu i medalikiem z wizerunkiem Niepokalanej – na drugim. Marianie nosili decymkę przy sobie całe życie i byli z nią chowani.
W czasach współczesnych ten akt pobożności maryjnej wciąż jest popularną modlitwą członków zgromadzenia na całym świecie. Odmawiając tę koronkę, po każdym Zdrowaś Maryjo wymienia się jedną z dziesięciu cnót Matki Bożej.
Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.
W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.
Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…
Tam, gdzie mówiła Maryja
Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.
Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.
Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.
Szlakiem portugalskiej historii
W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.
W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.
Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.
Słowa podziękowania
Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.
Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!
Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.
* * *
Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi
W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.
Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.
28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.
Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.
KG
Szanowna Redakcjo!
„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.
Anna z Ostrowca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!
Stała czytelniczka Zofia
Szanowny Panie Prezesie!
Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!
Tadeusz z Pomorskiego
Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.
Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.
Maria z Choszczna
Szczęść Boże!
Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.
Marian z Garwolina
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.
Regina z Lubuskiego
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…
Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!
Ewa