Temat numeru
 
Dziesięć cnót Matki Bożej
Janusz Komenda

Najświętsza Maryja Panna jest wzorem dla całego Kościoła. Prawdę o jej cnotach znajdziemy w Ewangelii. Naśladowanie cnót Matki Bożej jest pewną drogą do naszego zbawienia. Wbrew obawom niektórych, naśladowanie Maryi nie odwodzi nas od podążania za Jezusem Chrystusem, lecz czyni je łatwiejszym. Wiemy o tym, że Matka Jezusa zawsze pełniła wolę Bożą, tak więc praktykując jej cnoty, podążamy za jej Boskim Synem. Zasada „Przez Maryję do Jezusa” ma w tym przypadku szczególne zastosowanie.

 

Tradycja Kościoła Świętego wyróżnia Dziesięć Cnót Ewangelicznych Najświętszej Maryi Panny: Najczystsza, Najroztropniejsza, Najpokorniejsza, Najwierniejsza, Najpobożniejsza, Najposłuszniejsza, Najuboższa, Najcierpliwsza, Najmiłosierniejsza i Najboleśniejsza. Rozważmy je po kolei.


Najczystsza


Według tradycji, czego potwierdzenie można znaleźć w apokryficznej Protoewangelii Jakuba, Maryja jeszcze jako dziecko ofiarowała swoje dziewictwo Bogu. Nie łamiąc tego ślubu, powiedziała fiat podczas Zwiastowania, gdy Archanioł Gabriel ogłosił Jej nowinę, iż za sprawą Ducha Świętego – bez udziału męża – zostanie Matką Zbawiciela.


W osobie Maryi, wolnej od jakiegokolwiek grzechu, mamy najwspanialszy wzór czystości i szczególną patronkę tej cnoty, a także naszą ucieczkę w chwilach pokus przeciw czystości.


Najroztropniejsza


Matka Boża już w chwili Zwiastowania ukazuje nam tę cnotę, gdy rozważa słowa, które wypowiedział do Niej Archanioł Gabriel: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca (Łk 1,30–33).


Następną lekcję roztropności otrzymujemy od Niej w Betlejem, gdy w milczeniu rozważa wizytę pasterzy w stajence. Aktem roztropności jest też ucieczka przed Herodem do Egiptu, a następnie osiedlenie się w Nazarecie.


Maryja uczy nas milczenia i rozważania sytuacji, które nas w życiu spotykają, tak aby rozpoznać w nich wolę Bożą i postępować zgodnie z nią.


Najpokorniejsza


Najświętsza Panna była pierwszą i najdoskonalszą naśladowczynią Pana Jezusa. Przez całe życie stosowała się do słów swojego Syna: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem (Mt 11,29). Pokora Matki Bożej objawiała się: w zapomnieniu o sobie, cichości, odwracaniu od siebie pochwał ludzkich, a odnoszeniu ich do Boga, ukrywaniu otrzymywanych darów niebieskich, chętnej służbie innym, ciągłym trzymaniu się na uboczu i zajmowaniu ostatniego miejsca.


Najwierniejsza


Nazywamy tak Matkę Bożą, ponieważ miała niezachwianą wiarę. Uwierzyła Archaniołowi Gabrielowi podczas Zwiastowania. Uwierzyła, że Jej Syn jest Stwórcą, Królem królów, Odwiecznym, Wszechmocnym, Zbawcą świata, najwyższą Mądrością. Nawet pod Krzyżem, gdy prawie wszyscy uczniowie uciekli, Ona wciąż wierzyła i trwała przy swoim Synu.

Jednak wiara dopiero wtedy staje się cnotą, gdy idą za nią uczynki. Pismo Święte mówi: Wiara bez uczynków jest martwa (por. Jk 2,26). Całe życie Najświętszej Maryi Panny jest przykładem wprowadzania wiary w czyn, aż do towarzyszenia Synowi na Golgocie. Nawet tam, wbrew wszystkiemu, wierzyła w Jego ostateczne zwycięstwo!


Najpobożniejsza


Matka Boża jest wzorem wytrwałości w modlitwie. Według wspomnianej już Protoewangelii Jakuba została oddana do Świątyni Jerozolimskiej jako małe dziecko. Oprócz godzin przeznaczonych na modlitwę w ciągu dnia, dodatkowo podążała do świątyni o północy i spędzała kolejne godziny na rozmowie z Panem Bogiem. Maryja wzorowo wypełniała słowa Pana Jezusa: Zawsze trzeba się modlić i nie ustawać (Łk 18,1).


Piękno i głębię pobożności Maryi doskonale oddaje jej Magnificat: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny; a święte jest Jego Imię – i miłosierdzie Jego z pokoleń na pokolenia dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia Swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych syci dobrami, a bogaczy odprawia z niczym. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje, jak przyobiecał naszym ojcom – Abrahamowi i jego potomstwu na wieki (Łk 1,46–55).


Najposłuszniejsza


Najświętsza Maryja Panna jest dla nas wzorem wyrzeknięcia się własnej woli i posłuszeństwa we wszystkim Bogu. Św. Maksymilian Maria Kolbe pisał: Wola Niepokalanej jest tak zlana z wolą Bożą, iż stanowi jedno ścisłe zespolenie.


Trzeba podkreślić, że jedynym celem i sensem życia Bożej Rodzicielki był jej Syn. Jej posłuszeństwo wobec planu Bożego wyjednało nam zbawienie i naprawiło nieposłuszeństwo Ewy, przez które pierwsi ludzie zostali wygnani z Raju. Bóg tak upodobał sobie jej posłuszeństwo, że wejrzał na uniżenie Swojej służebnicy (Łk 1, 48).


Maryja dowiodła swojego posłuszeństwa już podczas Zwiastowania, a potem udając się z Nazaretu do Betlejem czy uciekając na wezwanie św. Józefa do Egiptu. Ojcowie Kościoła podkreślają, że Jej posłuszeństwo zmazuje nieposłuszeństwo Ewy.


My możemy spojrzeć na tę cnotę jak na lekarstwo przeciw grzechowi pychy: podporządkować się decyzjom innych, zaakceptować decyzję, która nam się nie podoba, opinię odmienną od naszej. W tym Maryja jest dla nas wzorem, za którym powinniśmy podążać. Prośmy ją, by nam wyjednała cnotę posłuszeństwa!


Najuboższa


Także w przypadku tej cnoty Matka Boża wiernie podążała za nauką swojego Syna. Pan Jezus uczy przecież: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj co masz i rozdaj ubogim (Mt 19,21). To właśnie uczyniła Jego Matka. Jak pisał na początku dwudziestego stulecia ks. prof. Jakub Górka: Poważni pisarze twierdzą, że Maryja Panna, jako jedynaczka, z królewskiego rodu Dawida, odziedziczyła po rodzicach znaczny majątek, ale rozdała go biednym, ofiarowała także dużo na Świątynię Jerozolimską, a dla siebie prawie nic nie zatrzymała.


Chcąc pozostać ubogą, sobie zostawiła tylko małą jego część. Nie ­chciała, aby ziemskie, doczesne rzeczy przysłaniały jej Boga. Dlatego żyła bardzo skromnie: możemy to zobaczyć przy narodzeniu Jezusa. Gdy Bóg przyszedł na świat, wybrał ubóstwo…


Przybywszy wraz ze św. Józefem do Betlejem, gdy dla Maryi przyszedł czas rozwiązania, nie znaleźli miejsca, gdzie mogliby zamieszkać. Musiał im wystarczyć żłób dla zwierząt, w którym położyli niemowlę. Matka Najświętsza nie narzekała, pełna pokory i miłości znosiła tę sytuację, wiedząc, że Ten, który się narodził, jest Królem królów.


Najcierpliwsza


Matka Boża przez całe ziemskie życie cierpliwie znosiła wszystkie utrapienia, które dotykały Ją i Jej Świętą Rodzinę. Z kart Pisma Świętego wiemy, że doświadczyła wielu trosk, cierpień i boleści. Od ucieczki do Egiptu, przez ubogie życie w Nazarecie, aż do trwania pod Krzyżem swojego Syna na Golgocie, Maryja wytrwale dawała świadectwo cierpliwości i wierności słowom wypowiedzianym podczas Zwiastowania: Niech mi się stanie według słowa Twego. Mówi się, że Pan Bóg najbardziej doświadcza tych, których najbardziej kocha. Znośmy więc cierpliwie wszelkie trudności zsyłane nam przez Boga, biorąc za przykład Najświętszą Maryję Pannę, która ani razu podczas swojego życia nie zbuntowała się przeciw Bogu, ale cierpliwie trwała przy Nim aż do końca!


Najmiłosierniejsza


Ta cnota Matki Najświętszej przejawia się w miłości Boga i bliźniego. Można stwierdzić, że Maryja w najwyższym stopniu praktykowała przykazania miłości Boga i bliźniego, ten najważniejszy nakaz, który pozostawił nam Pan Jezus. Zupełnie wyzbyła się miłości własnej, którą zastąpiła miłością do swego Boskiego Syna.


Matka Boża jest dla nas również wzorem miłości bliźniego. Tak umiłowała bliźnich, że zawsze spieszyła im z pomocą, uprzedzała ich prośby. Przykłady tego widzimy chociażby wtedy, gdy spieszy pomagać Elżbiecie lub gdy upomina się o wino dla gości weselnych w Kanie Galilejskiej. Z miłości do ludzi, nie bacząc na swoje cierpienie, patrzyła na zbawczą Mękę swego Syna. Ba – godziła się na nią!


Najboleśniejsza


Matka Najboleśniejsza towarzyszyła Synowi podczas Męki i dzieliła z Nim pełen goryczy kielich opuszczenia i cierpienia. Ofiarowując swój ból za nasze odkupienie, Maryja uczy nas, że wszelkie udręki mogą przynieść nam wiele korzyści, jeśli złożymy je pod Chrystusowym Krzyżem.


Jej cierpienie najlepiej możemy zrozumieć wtedy, gdy sami tracimy kogoś bliskiego. Współcierpiąc ze swoim Synem, Maryja współcierpi z nami, dodając nam otuchy i nadziei.


Koronka 10 Cnót


W rozważaniu cnót Maryi oraz w ich naśladowaniu nieocenioną pomocą jest dla nas Koronka Dziesięciu Cnót Ewangelicznych Najświętszej Maryi Panny. Naśladowanie tych cnót od dawna było uważane za najpewniejszą drogę do chrześcijańskiej doskonałości.


Ewangeliczne cnoty Maryi są często ukazywane w postaci gwiazdy dziesięcioramiennej. Maryja – Gwiazda Zaranna – promieniuje swymi Dziesięcioma Cnotami Ewangelicznymi i zachęca nas do zainspirowania się i naśladowania jej chwalebnego przykładu na drodze naszej ziemskiej pielgrzymki. Wielcy mistycy dostrzegali w cnotach Matki Bożej formę dążenia do świętości. Bądźmy tacy jak Maryja, a staniemy się święci, spełniając wezwanie Ewangelii.


Regułę dziesięciu cnót Najświętszej Maryi Panny za podstawę swojego działania przyjął założony w 1501 roku przez św. Joannę Francuską zakon Najświętszej Maryi Panny (Anuncjatki).


Koronka jest oparta na bogatej kościelnej tradycji różańcowej oraz rozważaniu cnót Matki Bożej. Tradycja czczenia cnót Maryi jest żywa także w założonym przez św. Stanisława Papczyńskiego w 1670 roku Zgromadzeniu Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Dawniej (przed reformą zgromadzenia z roku 1909) u pasa białego habitu każdy marianin nosił paciorki do odmawiania koronki. Zwane one były „decymką” (od łacińskiego słowa „dziesięć”) i składały się z 10 czarnych paciorków z krzyżem na jednym końcu i medalikiem z wizerunkiem Niepokalanej – na drugim. Marianie nosili decymkę przy sobie całe życie i byli z nią chowani.


W czasach współczesnych ten akt pobożności maryjnej wciąż jest popularną modlitwą członków zgromadzenia na całym świecie. Odmawiając tę koronkę, po każdym Zdrowaś Maryjo wymienia się jedną z dziesięciu cnót Matki Bożej.

 



NAJNOWSZE WYDANIE:
U Matki z Guadalupe
W tym numerze „Przymierza z Maryją", zabierzemy Was, Drodzy Przyjaciele, w odległe miejsca, postaramy się wyjaśnić, na czym polega istota postu, czym są wspominane przez Fatimską Panią „błędy Rosji”; zaprezentujemy także sylwetkę bł. Jerzego Matulewicza - arcybiskupa wileńskiego, a zarazem odnowiciela Zgromadzenia Księży Marianów, przypomnimy dlaczego sobota jest dniem Matki Bożej.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Nie skupiać się tylko na sobie

– Do Apostolatu Fatimy należę od lipca 2021 roku. Mam takie przekonanie wewnętrzne, że należy wspierać organizacje, które robią coś na rzecz innych – mówi pani Krystyna, mieszkająca na co dzień w Koźmicach Wielkich koło Wieliczki.

 

Ze Stowarzyszenia otrzymuję „Przymierze z Maryją”, które czytam od A do Z, a także „Apostoła Fatimy”, którego po przeczytaniu przekazuję koleżance, a ona swojej siostrze itd. Obraz Matki Bożej Fatimskiej oprawiłam i powiesiłam w sypialni na głównym miejscu. Figurkę Fatimskiej Pani mam na stoliku, obok mojego łóżka, a drugą przekazałam córce, która mieszka wraz z rodziną w Kopenhadze. Ze Stowarzyszenia dostałam też różaniec, na którym się modlę. Co roku otrzymuję również kalendarz z Matką Bożą Fatimską, który wieszam w kuchni – jestem z niego bardzo zadowolona.


Nie wstydzę się wiary


– Zostałam wychowana w typowo chrześcijańskiej rodzinie. Jestem wierząca i zawsze to podkreślam. Dzieci też wychowałam w takiej wierze. Moją pierwszą parafią była parafia św. Klemensa w Wieliczce, ale odkąd zbudowaliśmy kościół w mojej miejscowości Koźmice Wielkie, należę już do swojego kościoła parafialnego pw. Trójcy Świętej.


– W 2010 roku miałam udar, z którego wyszłam nad podziw dobrze. Jestem pewna, że stało się tak dzięki wstawiennictwu św. Józefa, o którym przeczytałam, że jak się ktoś do niego zwraca, to otrzymuje pomoc. Leżąc w szpitalu, ciągle się do niego modliłam, nie tylko za siebie, ale i za wszystkich, którzy potrzebują pomocy. Mam taki sposób modlitwy i takie przekonanie, żeby nie skupiać się tylko na sobie, ale myśleć też o innych i za nich też się modlić.


Palec Boży


– Chciałam osobiście podziękować za tę łaskę i w 2012 roku wraz z mężem pojechałam do Ziemi Świętej z pielgrzymką Caritasu. Wtedy jeszcze pracowałam i fundusze były większe, dlatego mogłam sobie pozwolić na taki wyjazd. Teraz jestem emerytką, dlatego gdy usłyszałam, że zostałam wylosowana na pielgrzymkę do Fatimy, to bardzo się ucieszyłam i podziękowałam Panu Bogu. Wydaje mi się, że to jest Palec Boży i nagroda za moje datki na rzecz Afryki, ponieważ staram się
wspierać różne organizacje, które do mnie piszą i proszą o ofiary.


– Mąż był bardzo zaskoczony i miał pewne obawy, że to może jakieś oszustwo, ale ja byłam przekonana, że choć jest wiele organizacji oszukujących ludzi, to wiedziałam, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi jest prawdziwe i uczciwe. Mąż pojechał ze mną do Fatimy i przekonał się o tym sam. Podobnie jak ja był bardzo zadowolony.

Świetnie zorganizowana pielgrzymka


– To był mój pierwszy raz w Fatimie. Zawsze chciałam tam pojechać. Pielgrzymka była świetnie zorganizowana. Pani przewodnik miała bardzo dużą wiedzę. Wprawdzie teraz nie było z nami księdza, ale wyszliśmy z tej sytuacji obronną ręką: w pierwszy dzień byliśmy na Mszy Świętej, którą sprawował kapłan ze Słowacji, a na drugi i trzeci dzień była Msza, w której wzięliśmy udział z innymi grupami z Polski.


– Podczas pielgrzymki kupiłam sobie szkaplerz, który poświęciłam od razu w sanktuarium. Szkaplerz poświęcony Matce Bożej dostałam wprawdzie wcześniej ze Stowarzyszenia, ale gdzieś zgubiłam i dlatego kupiłam nowy.


Matka Boża Fatimska ocaliła nas!


– Mam pięcioro wnucząt. Ostatnio, gdy wracaliśmy z wnuczką z przedszkola, z podporządkowanej ulicy wyjechał samochód i nie zatrzymując się, sunął wprost na nas. Myśleliśmy, że będzie wypadek, a on tuż przed naszym autem wykręcił i zahamował. W ten sposób uniknęliśmy wypadku, a ja wtedy powiedziałam do mojej wnuczki Elenki: – Widzisz! Ocaliła nas Matka Boża Fatimska, bo miałam szkaplerz na szyi. Później, przez całą drogę powrotną do domu wnuczka powtarzała: Matka Boża Fatimska ocaliła nas od wypadku!

Pozdrawiam serdecznie Zarząd Stowarzyszenia i wszystkich Apostołów Fatimy.

Życzę szczęśliwego Nowego Roku!


oprac. Janusz Komenda


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Jestem Apostołką Fatimy. Każda kampania zorganizowana przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi jest wielką nauką pobożności i poświęcenia się Matce Bożej, która może rozwiązać wszystkie problemy, jakie nas dotykają. W moich modlitwach polecam Bogu i Matce Najświętszej wszystkich pracowników Stowarzyszenia. Życzę, aby Wam Pan Bóg błogosławił w Waszej codziennej pracy. Z Panem Bogiem!

Zofia z Mazowsza

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Kocham Maryję i Jezusa od dzieciństwa i tak myślę, że mam za to wielką zapłatę, bo trzy razy będąc w bardzo trudnej sytuacji, uniknęłam śmierci. Gdy byłam w lesie, przewróciło się na mnie drzewo, uderzyło mnie w głowę i straciłam przytomność, a mimo to nic złego poza bólem głowy, ramion i kręgosłupa mi się nie stało. Następnie w 2016 roku miałam masywną zatorowość płucną, a w 2020 roku następną. W miarę możliwości pragnę wspierać akcje ochrony dzieci nienarodzonych. Być może poprzez nasze prośby i modlitwy do Maryi i Jezusa kobiety opamiętają się i przestaną zabijać swoje poczęte dzieci, może ruszy ich sumienie, że ich nienarodzone dzieci nie są niczemu winne.

Halina z Mazowieckiego

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

W pierwszych słowach mojego listu serdecznie Pana pozdrawiam, życząc Panu wielu sił i mocy płynącej z Najświętszego Sakramentu w tej nieustającej i żmudnej pracy, jaką jest Pańska działalność. Przede wszystkim również pragnę złożyć Panu gorące podziękowania za wszystkie listy, które od Pana otrzymywałam i otrzymuję, które czytam zawsze z wielkim zainteresowaniem oraz z ogromną cierpliwością, gdyż sama nie mam wyrobionego daru, aby móc na wszystkie odpowiadać. Na marginesie dodam, że całą korespondencję od Pana przechowuję w prawie trzech segregatorach. Dziękuję również za wszelkie inne przesyłki, a w szczególności za pisma: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”. Przyznaję, że obydwa periodyki czytam zawsze od deski do deski, czekając na nie z utęsknieniem, gdyż bez nich już nie wyobrażam sobie po prostu dobrze przeżytego dnia. Tym drugim z pism dzielę się również z moim sąsiadem, dając mu je do przeczytania. I chociaż niektóre artykuły w „Polonii Christiana” nie zawsze napawają optymizmem, niejednokrotnie wręcz smutkiem, lękiem i goryczą, opisując trudne czasy i rzeczywistość, której nie owijają w bawełnę, to zawsze cieszę się, kiedy pisma do mnie docierają i nie mogę doczekać się kolejnego nowego egzemplarza, najbardziej dziękując Maryi, że o mnie wciąż pamięta. Ponadto sądzę, że celowe okłamywanie jest jak zdrada, a nieopisywanie rzetelnie prawdy przez dziennikarzy i redaktorów z mediów przeciwnego nurtu, nastawione przede wszystkim na pranie mózgu i robienie z niego przysłowiowej wody, jest nie tylko szkodliwe, ale jest też najpodlejszą ze zdrad… Dlatego też wolę wziąć do ręki magazyn „Polonia Christiana” czy też „Przymierze z Maryją”, gdyż one kształtują nasze poglądy i charaktery, z nich też czerpię przydatną wiedzę i otrzymuję prawdziwe informacje, a przy tym – podobnie jak Pismo Święte – w dużym stopniu służą mi radą w wielu różnych kwestiach. Krótko mówiąc, pisma „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana” są mądre i natchnione, dlatego wspieram je finansowo. Na zakończenie tego mojego listu chciałabym przeprosić Pana za moje wcześniejsze milczenie i jeszcze raz życzyć Panu wielu sił i pogody ducha od Pana Jezusa i Maryi mimo przeciwności oraz dla całego Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi i wszystkich redaktorów, a także Przyjaciół „Przymierza z Maryją” i pisma „Polonia Christiana”.

Anna z Włocławka

 

 

Szczęść Boże!

Po dłuższym milczeniu z mojej strony, chciałam wraz z moim mężem podziękować Wam za wszystko, co otrzymujemy od Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Nie będziemy wymieniać poszczególnych materiałów, bo brakłoby kartki. Bóg zapłać za to, że przyjęliście nas do grona czcicieli Matki Bożej Fatimskiej. Dziękujemy za to dzieło, jakie tworzycie. W dzisiejszym chaosie cały czas szukamy Boga (chociaż de facto, to On nas szuka i znajduje). Dobrze, że jesteście i działacie, bo przecież tyle nierozumienia i mieszania prawdy z kłamstwem jest wszędzie…

Jesteśmy też odbiorcami Waszych programów i audycji internetowych. To jest piękne! Nie umiemy tego wyrazić słowami. Powtórzymy więc – dobrze, że jesteście i Prawda jest przekazywana! Niech Pan Bóg Wam zawsze błogosławi, a Matka Najświętsza okrywa Wasze dzieło Swoim płaszczem. Z Panem Bogiem!

Ewa i Bogdan ze Śląska

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za Wasze przesyłki, za „Przymierze z Maryją” i za setny numer magazynu „Polonia Christiana”. Historia powołania Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi jest mi znana. Podzielam Waszą odwagę i inicjatywę. Przypomina mi to czas, kiedy byłem starostą semestru na uczelni.

Otrzymałem od Pana Prezesa podziękowanie za moją pracę, jestem Panu za to bardzo wdzięczny. (…) Ja każdego dnia jestem na Mszy Świętej, która jest odprawiana w kościele Matki Bożej Częstochowskiej, a wieczorem odmawiam Różaniec wraz z widzami telewizji TRWAM. Modlę się za rodzinę, za Was, a także za wszystkich biednych powodzian. To straszna klęska. Ale mimo wszystkich trudności i dramatów, pragnę złożyć Panu gratulacje i wyrazy szczerego szacunku w związku z jubileuszem 25-lecia działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. To szmat czasu i wiele poświęceń, aby osiągnąć to wszystko, co Wam się udało zrobić. Życie trzeba tak przeżyć, żeby też coś wartościowego po sobie zostawić. Życzę miłych i owocnych dalszych dni życia oraz realizacji planów. Niech Pan Bóg Wam błogosławi!

Józef z Olsztyna

 

 

Szczęść Boże!

Niech tajemnica przeżytego Bożego Narodzenia przypomina, że prawdziwa wielkość rodzi się w prostocie, a odwaga miłości potrafi przemieniać nawet najtrudniejsze czasy. W obliczu obecnych wyzwań życzę Państwu, abyśmy wspólnie odnajdywali w sobie mądrość i jedność, tak potrzebne do budowania świata, w którym harmonia i sprawiedliwość staną się codziennością.

Mariusz