Problemy
 
Nie bluźnij!
Ks. Marcin Kostka FSSP

Nasi Czytelnicy w listach do redakcji często zadają pytania: Czym jest bluźnierstwo i jak zachowywać się względem bluźnierców? Problem ten przybliża nam ks. Marcin Kostka FSSP.

 
Często bluźnierstwo kojarzy nam się z używaniem nieprzyzwoitych słów. Nic bardziej mylnego. Mówienie nieprzyzwoitych słów jest bowiem zwykłą wulgarnością, będącą najczęściej wyrazem braku opanowania albo kultury osobistej.
Natomiast bluźnierstwo, którego zabrania drugie przykazanie Boże, jest grzechem ciężkim, polegającym na wypowiadaniu przeciwko Bogu – wewnętrznie lub zewnętrznie – słów nienawiści, wyrzutów, wyzwań; polega na mówieniu źle o Bogu, na braku szacunku względem Niego w słowach, na nadużywaniu imienia Bożego (Katechizm Kościoła Katolickiego 2148). Pamiętajmy zawsze, że pierwszym bluźniercą jest szatan.
Jeśli wulgarne słowa wypowiadane przez człowieka zostają skierowane przeciwko Bogu – stają się bluźnierstwem. Ale bluźniercze mogą okazać się też szydercze, ironiczne, kpiące, pozbawione respektu wypowiedzi o Bogu. Jako bluźnierstwo wielu teologów rozumie nie tylko słowo znieważające Boga, ale także znieważający Go czyn lub myśl.
Drugie przykazanie Dekalogu nakazuje człowiekowi szanować Imię Boże i traktować osobę samego Boga z synowską bojaźnią i czcią. Imieniem Bożym możemy zawsze posługiwać się w rozmowach o Bogu i podczas modlitwy. Słowo Boże stanowczo zabrania posługiwania się Imieniem Bożym lekkomyślnie lub pogardliwie. Nie wolno też posługiwać się Nim w celu potwierdzenia fałszywie składanych przyrzeczeń.

Rodzaje bluźnierstw
Bluźnierstwo, według Encyklopedii Kościelnej, możemy dzielić:
 
1. Według zamiaru – gdy bluźnierca wprost i wyraźnie chce znieważać Boga. Takie bluźnierstwo nazywamy szatańskim. Gdy zaś ktoś mówi słowa bluźniercze z uwagą, ale bez myśli znieważania wprost Boga, np. szyderczo mówi o świętych lub o czci oddawanej Bogu, rozumiejąc dobrze znaczenie wyrazów, to mówimy o bluźnierstwie ubocznym. 
 
2. Według sposobu – bluźnierstwo albo jest tylko popełnione w myślach, jak mówi Pismo Święte: rzekł głupi w sercu swoim: nie ma Boga (por. Ps. 53), i to będzie bluźnierstwo serca lub wewnętrzne; albo też może być zewnętrzne, dopełnione słowem lub uczynkiem. Boga można wielbić sercem, ustami i czynami. Tym samym sposobem można Go też znieważać. 
 
3. Według znaczenia słów bluźnierczych – proste bluźnierstwo, gdy tylko słowa wyrażają zniewagę wyrządzoną Bogu; heretyckie, gdy w słowach znajduje się również zaprzeczenie jakiegoś artykułu wiary, np. zaprzeczenie sprawiedliwości Bożej; bluźnierstwo złorzeczące, gdy się Bogu życzy złego; znieważające zaś, gdy się wyraża rzecz prawdziwą o Bogu, ale z nieuszanowaniem i w chęci znieważenia Go.
 
4. Według przedmiotu – bluźnierstwo odnosi się do Boga, Najświętszej Maryi Panny albo do świętych.

Nienawiść do świętości
Samą istotą grzechu bluźnierstwa jest nienawiść (gniew, złość), którą człowiek kieruje ku Bogu. Musimy pamiętać, że grzech bluźnierstwa często zdarza się u ludzi pysznych i wrogo nastawionych do Boga, którzy ośmielają się zwracać przeciwko Niemu. Dopuszczają się go ci, którzy świadomie walczą z Bogiem, a narzędziem tej walki jest wyśmiewanie prawd wiary, naigrawanie się z symboli religijnych, wykorzystywanie ich w sposób prowokacyjny. Ten grzech podszyty jest zawsze nienawiścią do tego, co święte.
Zakaz bluźnierstwa rozciąga się także na słowa przeciw Kościołowi Chrystusa, świętym lub rzeczom świętym (KKK nr 2148). Intencją bluźniercy jest wtedy nie tylko obrażanie Boga, ale także szkodzenie Kościołowi i osłabianie wiary w sercach ludzi. Na tym polega wewnętrzna złość bluźnierstwa. Określa ono wystąpienie przeciw mocy Bożej poprzez jej odrzucenie lub przypisanie jej komu innemu.
 
Bluźnierstwo jest z natury swojej grzechem śmiertelnym. Chrystus mówi, że bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone (Mt 12,31–32). Grzech ten, według św. Hieronima i Augustyna oraz Tomasza z Akwinu większy jest jak niedowiarstwo, krzywoprzysięstwo i zabójstwo. Św. Efrem mówi: Poważasz się otworzyć usta przeciw Wszechmocnemu, któremu się przypatrując, drżą aniołowie, archaniołowie, cherubinowie! Jutro przed Jego trybunałem staniesz! Ty dziś się odważasz tak mówić i nie boisz się, aby na ciebie ogień z nieba nie spadł, i ty się nie lękasz, ażeby się ziemia nie rozstąpiła i nie pochłonęła ciebie!
Wielkość grzechu bluźnierstwa wynika przede wszystkim z faktu, że człowiek bluźniący obraża samego Boga. Czyn tego rodzaju jest całkowitym przeciwieństwem uwielbienia Jego godności i uznania Jego działania. Bluźnierstwo jest więc znakiem bezbożności. Prawo Mojżeszowe stawiało je na równi z przestępstwami zagrożonymi najsurowszą karą: Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią. Cała społeczność ukamienuje go (Kpł 24,16).
Chociaż ze swej natury jest ono grzechem śmiertelnym, może się stać grzechem powszednim z powodu braku rozmysłu, rozwagi czy też przez gwałtowne poruszenie namiętności. Jednakże człowiek wierzący nigdy na takie niebezpieczeństwo nie powinien się narażać.
Surowa kara
Na przestrzeni wieków bluźnierstwo było zawsze karane surowo. Wystarczy wspomnieć przepisy Starego Testamentu nakazujące kamienowanie bluźnierców czy też przepisy chrześcijańskie mówiące o wyłączeniu bluźniercy ze społeczności wierzących. Każdy bluźnierca był zobowiązany do odwołania bluźnierstw i do publicznej pokuty: Bluźnierca przez siedem dni w szacie pokutniczej będzie stał w czasie Mszy zewnątrz kościoła, i będzie siedem dni o chlebie i wodzie pościł. Jeżeliby tej pokuty nie przyjął, nie będzie mu wolno wchodzić do kościoła, a po śmierci nie będzie miał pogrzebu kościelnego (Breve Benedykta XIV Ad execrabile).
W Cesarstwie Niemieckim i prawach karolińskich bluźnierstwo karano zazwyczaj śmiercią. W polskim ustawodawstwie Kodeks kar głównych i poprawczych przepisywał za bluźnierstwo, według stopnia przestępstwa, jako najwyższą karę: pozbawienie wszelkich praw i zesłanie do robót ciężkich w kopalniach na czas od 12–15 lat, a najniższą: osadzenie w areszcie od trzech dni do trzech tygodni.
Może ktoś zapyta: dlaczego państwo zajmowało się tym grzechem, który powinien pozostać sprawą osobistą między Bogiem a bluźniercą? Otóż dlatego, że bluźnierstwo zawsze było uważane za rodzaj występku społecznego. Gdy pewna liczba osobników hołduje czemuś takiemu, to staje się to grzechem jakby publicznym, który sprowadza straszne kary Boże na cały kraj, gdzie takie obelgi bezkarnie są na Boga miotane. Gdyż nie da się Bóg z Siebie naśmiewać (Gal. 6,7).
Dziś w sposobie myślenia ludzi wierzących zaszły duże zmiany. Ciągle jak mantra brzmi w naszych uszach slogan o wolności słowa. I to właśnie w imię wolności słowa ośmielają się dziś niektórzy na znieważanie Boga i wartości z Nim związanych. A nam, katolikom, nakazują przyjmować to i nie oburzać się. Dziś często powtarzającym się zjawiskiem – pod pretekstem różnych „form artystycznych” – jest wyśmiewanie, kpienie z przekonań, religijności i pobożności ludzkiej. Bywa, że jesteśmy wobec takich postaw bezradni, chociaż czujemy, że to obrażanie naszych uczuć religijnych i przekonań ma wymiar bluźnierstwa. Są religie, które stosują bardzo poważne sankcje wobec bluźnierców (np. islam), jednakże od nas – chrześcijan – wymaga się tolerancji, wyrozumiałości i ciągłego nadstawiania drugiego policzka.
Jak reagować?
Jak reagować na bluźnierstwo, na kpiny z Boga, Krzyża, Ewangelii? Jak się zachować, gdy ktoś nas samych bądź w naszej obecności obraża, znieważa, wyśmiewa nasze uczucia i przekonania religijne, nasze duchowe wartości, naszych przewodników i pasterzy na tej drodze uświęcenia. Czy możemy milczeć, gdy jest znieważane Święte Imię Boga? Czy możemy nie reagować na rozszerzające się wokół nas zło, grzech, drwiny z Pana Boga? Czy możemy pozwolić sobie wmówić, że przez naszą wiarę, religijność i pobożność jesteśmy mniej wartościowymi ludźmi, obywatelami, członkami współczesnych społeczności? Przecież mamy tę ewangeliczną świadomość, że nie tylko możemy, ale wręcz powinniśmy się chlubić – być dumnymi z tego, że jesteśmy po stronie Chrystusa, ewangelicznej prawdy i stylu życia.
Ojciec Święty Benedykt XVI wzywa, aby wszelki brak szacunku względem Boga, świętych i symboli religijnych napotkał zdecydowaną i spokojną reakcję wspólnoty chrześcijańskiej, pouczonej i prowadzonej przez swoich pasterzy.
Czyli pierwsza podstawowa sprawa: nie wolno być obojętnym wobec bluźnierstw, których jesteśmy świadkami, czy to w naszym najbliższym otoczeniu, czy też wobec tych, o których słyszymy w mediach, a które dokonują się daleko od nas. Nie chodzi tu o urządzanie krucjaty i używanie przemocy względem urządzających czy też wypowiadających bluźnierstwa.
My, katolicy, mamy obowiązek zwalczać bluźnierstwo, którego jesteśmy świadkami, przez zdecydowany sprzeciw, a nawet wejście na drogę sądową z oskarżeniem o naruszenie wartości przez nas wyznawanych. Absolutnie nie wolno nam tolerować bluźnierstw w naszej obecności. Potrzeba zdecydowanego sprzeciwu i działania. Potrzeba odwagi wiary, którą wyznajemy oraz odwagi cywilnej, żeby wartości przez siebie wyznawanych zdecydowanie bronić.
Kolejna rzecz to modlitwa za bluźnierców o ich opamiętanie i nawrócenie oraz modlitwa wynagradzająca za grzech bluźnierstwa. Potrzeba tu naszej ofiary modlitwy i wyrzeczenia, naszych cierpień i wołania do Nieba o zmiłowanie.


NAJNOWSZE WYDANIE:
Wierzę w Ciebie Boże żywy!
Drodzy Przyjaciele! Przeżywając październik, pamiętajmy o naszej Matce – Królowej Różańca Świętego. Prośmy Ją w tej pięknej modlitwie, by wyjednała nam łaskę mocnej i żywej wiary. Niech nasze przylgnięcie do Prawdy będzie pełne miłości i ufności, wszak wiara chrześcijanina jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem – Synem Boga żywego i Bogiem, który zbawia!

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Apostolat pomaga w życiu

– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.

 

Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.


Wysłuchane modlitwy


Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.

Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.


Zaczęło się od Różańca świętego


Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.


Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.


Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie


W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…


Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.


Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.


Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.


Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej oprócz zabytków i wycieczek podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.


A pani Brygida dodaje: Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.


Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.


oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.

Mariusz

 

 

Szczęść Boże!

Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.

Teresa z Mazowieckiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.

Helena ze Strzegomia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.

Wiesław z Warszawy

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.

Jolanta

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.

Alina z Gliwic

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!

Z wyrazami poważania i szacunku

Stała Czytelniczka