Słowo kapłana
 
Pierwsza Komunia Święta - czyje święto?

Drodzy w Chrystusie,

Maj to dla wielu najpiękniejszy miesiąc w roku. Również w liturgii Kościoła wiosna w pełni – radujemy się jeszcze ze Zmartwychwstania Pańskiego, niedawno obchodziliśmy pamiątkę przyjścia Pocieszyciela – Ducha Świętego. A jakże pięknie brzmi śpiew Litanii Loretańskiej w naszych kościołach i – Bogu dzięki! – jeszcze wciąż praktykowany, śpiew przy kapliczkach i figurach przydrożnych…

W naszej świadomości maj jest przede wszystkim poświęcony naszej Niepokalanej Matce. Myślę, że nie darmo Maryja wybrała właśnie 13. dzień maja na swoje pierwsze objawienie w Fatimie.

Najczęściej w maju dzieci przyjmują także swoją pierwszą Komunię Świętą. Właśnie o tym wydarzeniu, ważnym dla samych dzieci, ich rodzin i znajomych, chciałem dziś napisać parę słów.

Od wielu lat mam zaszczyt przygotowywać dzieci z klasy II do Pierwszej Komunii Świętej.

Na początku dzieci są prawie wszystkie jednakowo onieśmielone i trochę przestraszone. Nie wiedzą, czego się będzie od nich wymagać, często spotykają nowych kolegów i koleżanki. W miarę jednak, jak dzieci robią się na naszych spotkaniach coraz bardziej ożywione, można usłyszeć, jak opowiadają o swoich oczekiwaniach, pragnieniach, związanych z tym wielkim religijnym wydarzeniem.

I tu moglibyśmy się zdziwić, jak różne podejście do pierwszego przyjęcia Pana Jezusa pod postacią chleba mają dzieci ośmio- czy dziewięcioletnie. U jednych widać delikatne oczekiwanie na Boskiego Gościa. Pojawiają się pytania dotyczące późniejszego przyjmowania Komunii św. – jakie modlitwy odmawiać przed, a jakie po przyjęciu Pana Jezusa. Są dzieci, które cierpliwie słuchają nauk, pilnie uczą się gdzie i jak stanąć, kiedy uklęknąć itd. Są też jednak i takie, które pozostałym dzieciom opowiadają z zachwytem o „cudach”, jakie dostaną w dzień Pierwszej Komunii od dziadków, rodziców, chrzestnych…

Właśnie, jak to jest z tymi prezentami? Czy pomagają, czy przeszkadzają w godnym przeżyciu tak wielkiego dnia? Trzeba pamiętać, że Komunia św. jest sakramentem, w którym człowiek posila się samym Bogiem…

To niepojęta tajemnica, którą pragnęli zgłębić wielcy teologowie, jednak jak napisał św. Tomasz z Akwinu: Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak. Kto się im poddaje, temu wiary brak. Ja jedynie wierzyć Twej nauce chcę, że w postaci chleba utaiłeś się.

Tylko wiara daje nam pewność prawdziwej obecności Pana Jezusa. Ani wielka wiedza, ani mądrość tego świata nie pomogą nam w zrozumieniu, w jaki sposób Pan Jezus staje się chlebem.

Dzieci są bardzo podatne na to, czym żyje ich otoczenie, rodzina. Stąd bardzo łatwo poznać, którzy rodzice mówią dzieciom o Komunii św. jako spotkaniu z Kimś, kto nas najbardziej kocha, a w którym domu przelicza się, ile dziecko dostanie pieniędzy, prezentów. Wiadomo, że potem w klasie rozpoczyna się swoista giełda, które dziecko dostało lepszy prezent. Nieraz nawet rodzice jeszcze dokładają do „zarobionych” przez córkę czy syna pieniędzy, żeby nie musieli się wstydzić przed klasą, że mają skąpych chrzestnych…

Kochani, takie „prezentowe” podejście jest naprawdę wielką krzywdą wyrządzoną dziecku! Prezenty szybko się znudzą, pieniądze się wyda, i co zostanie? Dziecko nie zostało nauczone, że należy się cieszyć owym największym darem, jakim jest sam Pan Jezus. Pozostaje zatem rozczarowanie i – najczęściej – następna spowiedź i Komunia św. dopiero za rok, na rocznicę.

Innym, bardzo niezdrowym dla dzieci objawem rodzicielskiej chęci „pokazania się” jest strojenie, zwłaszcza dziewczynek, tak jakby szły do ślubu i to jeszcze jakby wychodziły co najmniej za księcia. Matki z przerostem własnych ambicji wloką dziecko do fryzjera, do pani od makijażu, a nawet – znam takie przypadki! – do solarium.

Argumentują: „Moja córka musi być najpiękniejsza”. Ale czy o to chodzi? Co takie biedne dziecko zapamięta z pierwszego spotkania z Panem Jezusem? Że nie wolno było uklęknąć, bo suknia była zbyt droga? A kiedy czas na rachunek sumienia przed pierwszą w życiu spowiedzią? Kiedy będzie czas, by się wspólnie w domu pomodlić przed wyjściem do kościoła w tak ważnym dniu

Proszę mi wierzyć, dzień Pierwszej Komunii Świętej jest jednym z kilku najważniejszych w życiu. Dawniej mówiono, że w tym dniu dziecko wszystko może uprosić u Pana Jezusa dla siebie i innych. Niestety, jak się okazuje, Pan Jezus jest jednak często na jednym z ostatnich miejsc tam, gdzie uroczystość pierwszej Komunii św. oznacza tylko stroje, jedzenie, picie i mnóstwo prezentów. W takim wypadku wyrządza sie własnemu dziecku krzywdę, bo może ono nigdy nie odkryje, czym jest i co tak naprawdę daje przyjęcie Komunii Świętej.

Kochani! Pamiętajmy, że dzień pierwszej Komunii św. to święto Pana Jezusa i naszych dzieci. Nikt nie ma prawa przywłaszczać sobie tego dnia, by chwalić się swoimi strojami czy swoją zamożnością.

Powinniśmy zatem usunąć ze świadomości dziecka wszystko, co je w tym dniu od naszego Zbawiciela odciąga. Myślę, że bardzo dobrym rozwiązaniem są jednakowe stroje: dla dziewczynek ładne, acz skromne sukienki, dla chłopców zaś garnitur lub tunika. Nie bójmy się, nic się dziecku złego nie stanie, jeżeli nie będzie wyglądało jak „gwiazda z Hollywood”. Ponadto jest to gest zrozumienia dla tych rodziców, których nie stać na wymyślne stroje. Dzieci też potrafią sobie dokuczać, komentować ubranie, bogactwo, markę samochodu itd.

Prezenty są przyjętym obyczajem i trudno je tak po prostu wyeliminować. W porównaniu z innymi dziećmi, nasza córka czy syn mogliby się czuć źle, gdyby nie dostali nic. Ale po pierwsze, skończmy z rewią wymyślnych i bardzo drogich prezentów, a po drugie – co przeszkadza, żeby prezenty wręczyć dziecku na przykład dopiero pod koniec białego tygodnia. Niechby najpierw nacieszyło się Panem Jezusem, oswoiło z tą Tajemnicą, że nosi w sercu Boga.

Pewnych zwyczajów nie da się zmienić tak od razu, ale przecież można przynajmniej odróżnić to, co bardzo ważne, od tego, co mało istotne.

Dzieci w tym wieku jeszcze ufają swoim rodzicom i kiedy mama lub tata wezmą syna, córkę z miłością na kolana i wytłumaczą, że z prezentami trzeba poczekać nie dlatego, że dziecko było niegrzeczne, ale żeby poświęcić czas Komuś, kto nas bardzo kocha, dziecko z pewnością to zrozumie. A postępowanie takie będzie najpiękniejszą lekcją na temat tego, co jest naprawdę ważne w życiu człowieka.

Módlmy się za wszystkie dzieci, które w tym roku przystąpiły do Pierwszej Komunii Świętej. W dzisiejszym świecie bez wartości czeka je – i ich rodziców! – bardzo ciężka praca, by dochować wierności Panu Jezusowi.

Niech nasze myśli biegną do Fatimy, do Niepokalanego Serca Maryi. Módlmy się za siebie wzajemnie. Amen.

Ks. Adam Martyna


NAJNOWSZE WYDANIE:
Twoja wiara cię uzdrowi!
Bezspornie kwestia zdrowia jest bardzo ważna. Zwrócił też na nią uwagę Kościół Święty, nadając Matce Najświętszej tytuł Uzdrowienia Chorych, św. Józefowi – Nadziei Chorych, a także ustanawiając świętych patronów, których przyzywamy w różnych dolegliwościach.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Niebo zaczyna się w Fatimie
Łukasz Dankiewicz

Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.

 

W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.


Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…


Tam, gdzie mówiła Maryja


Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.


Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.


Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.


Szlakiem portugalskiej historii


W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.


W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.


Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.


Słowa podziękowania


Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.


Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!


Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.


* * *


Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi


W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.

Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.

28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.

Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.

KG

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.

Anna z Ostrowca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!

Stała czytelniczka Zofia

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!

Tadeusz z Pomorskiego

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.

Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.

Maria z Choszczna

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.

Marian z Garwolina

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.

Regina z Lubuskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…

Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!

Ewa