Temat numeru
 
Różańcowe rozmaitości

13 jest liczbą w sposób szczególny związaną z Matką Bożą. 13 maja miało miejsce pierwsze objawienie Maryi w Fatimie, a ostatnie – 13 października. Matka Boża nieustannie wzywała w tej portugalskiej miejscowości do odmawiania Różańca.

 

Dlatego niżej prezentujemy 13 faktów, które powinniśmy znać na temat Różańca świętego. Niech ten artykuł stanie się zachętą do regularnej modlitwy różańcowej, poprzez którą, zgodnie z tym, co mówił św. Jan Paweł II, kontemplujemy Oblicze Jezusa poprzez oczy i serce Maryi.

  1. Psałterz Maryi

Różaniec nazywany jest Psałterzem Maryi Panny (150 psalmów – 150 Zdrowaś Maryjo). Modlitwa ta jest znana i praktykowana w Kościele od średniowiecza, choć jej korzenie są znacznie starsze – już Ojcowie Pustyni w III i IV wieku mieli używać sznurków do odliczania powtarzanych modlitw. Najstarszy różaniec – sznur z nawleczonymi koralikami – znaleziono w grobie św. Gertrudy z Nivelles (+658) w Belgii.

  1. Tytuł Maryi ujawniony w Fatimie

W roku 1917 w portugalskiej Fatimie Matka Najświętsza sześciokrotnie objawiała się trojgu dzieciom – Łucji (miała także późniejsze wizje), Hiacyncie i Franciszkowi. Ostatnim jej objawieniem był spektakularny Cud Słońca – 13 października. Wtedy właśnie Maryja przedstawiła się pastuszkom jako Matka Boża Różańcowa.

  1. Cudowne lekarstwo na wszystko

Matka Boża podczas jednego z objawień powiedziała Łucji dos Santos takie słowa: Nie ma takiego problemu, ani osobistego, ani rodzinnego, ani narodowego, ani międzynarodowego, którego nie można byłoby rozwiązać przy pomocy Różańca.

Warto przy tej okazji wspomnieć o tym, jak doskonałą intuicją wykazał się kilka dekad przed objawieniami w Fatimie błogosławiony papież Pius IX. Gdy osobiście oprowadzał grupę gości po Watykanie, zapytany o najcenniejszy skarb, jaki posiada Stolica Apostolska, odparł bez wahania, wyciągając z kieszeni różaniec: To najcenniejszy skarb Watykanu. Dajcie mi armię modlących się na różańcu, a podbiję świat!

  1. Różaniec i papieże

Wielu papieży wzywało wiernych do odmawiania Różańca. Tworzyli też dokumenty na temat tej cudownej modlitwy. Do tego grona zaliczamy m.in. Piusa V, Leona XIII, Piusa X, Benedykta XV, Piusa XI, Piusa XII, Jana XXIII, Jana Pawła II. Papież Polak dodatkowo zaproponował (nieobowiązkowo) rozważanie Tajemnic Światła, na które składają się: Chrzest Pana Jezusa w Jordanie, Cud w Kanie Galilejskiej, Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia, Przemienienie na górze Tabor, Ustanowienie Eucharystii.

  1. Ulubiona modlitwa wielu świętych

Na początku swego pontyfikatu św. Jan Paweł II powiedział, że Różaniec jest jego ukochaną modlitwą. Św. Franciszek Salezy mówił zaś: Poprzez tę modlitwę rozwijamy się, wzrastamy i poznajemy nowe horyzonty. Różaniec, o ile jest właściwie odmawiany, jest modlitwą przynoszącą ogrom pożytku. Z kolei wielki czciciel Matki Bożej, św. Ludwik Maria Grignion de Montfort nauczał: Nigdy dusza gorliwa w codziennym odmawianiu Różańca nie będzie formalnie heretycka lub oszukana przez szatana: to jest twierdzenie, które podpisuję swoją krwią. Święty Maksymilian Kolbe dodawał: Prosta a wzniosła zarazem modlitwa – to Różaniec święty. Przez tę modlitwę łatwo możemy otrzymać wielkie łaski i błogosławieństwo Boże. W serca zbolałe spływa balsam ukojenia, w duszach zrozpaczonych wita znowu promyk nadziei. Inny wielki święty – Ojciec Pio, odmawiał codziennie nawet 30 Różańców – cały Psałterz Maryi: część Radosną, Bolesną i Chwalebną (było to przed ogłoszeniem przez Jana Pawła II Tajemnic Światła).

  1. Różaniec i podobieństwo do człowieka

Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort porównywał Różaniec do złożonej natury człowieka. Istota ludzka ma zarówno ciało, jak i duszę. Podobnie Różaniec. „Ciało” Różańca stanowią modlitwy słowne; „duszę” zaś – kontemplacja poszczególnych tajemnic.

  1. 60 minut…

Wiele osób uskarża się, że nie ma czasu na codzienną modlitwę, nie mówiąc już o modlitwie różańcowej. A przecież w czasie jednego odcinka niezbyt wartościowego serialu telewizyjnego lub innego – nic niewnoszącego do naszego życia – programu rozrywkowego trwającego 60 minut, możemy odmówić trzy części Różańca! Niech więc Pan Jezus i Jego Matka staną w centrum naszego życia, a modlitwa różańcowa na stałe zagości w naszych domach.

  1. Miesiąc Różańca

Czerwiec jest miesiącem Najświętszego Serca Pana Jezusa, lipiec miesiącem Najdroższej Krwi Pana Jezusa. Maj jest oczywiście miesiącem poświęconym Maryi, ale to październik jest poświęcony Różańcowi. Powinniśmy się modlić na Różańcu każdego dnia, a w październiku to już nasz zaszczytny obowiązek!

  1. Od satanisty do świętego

Bł. Bartolo Longo, propagator Nowenny Pompejańskiej, przed swym nawróceniem był satanistą, ba! nawet kapłanem „czarnych mszy”. Nawrócił się dzięki temu, że „odkrył” Różaniec. Został tej modlitwie wierny do końca życia. Moc Matki Bożej jest nieograniczona, jeśli powierzymy się Jej w szczególności poprzez Różaniec święty!

  1. Różaniec i zwycięstwo na morzu

Zwycięstwo w słynnej bitwie morskiej pod Lepanto związane jest z błaganiem papieża św. Piusa V, by wierni w tej intencji modlili się na różańcu. Gdy 7 października 1571 roku flota katolicka rozbiła muzułmańskich Turków, Ojciec Święty ogłosił, że stało się to dzięki wstawiennictwu Maryi i ustanowił w ten dzień święto Matki Bożej Zwycięskiej, które obecnie obchodzimy jako święto Matki Bożej Różańcowej.

  1. Różaniec w rodzinie

Matka Teresa z Kalkuty mówiła: Rodzina, która modli się razem, pozostaje razem. Każda rodzina powinna sobie zarezerwować czas, miejsce i praktykować codzienną modlitwę różańcową. Dobrze byłoby więc, aby w każdym domu głowa rodziny podjęła tę chwalebną inicjatywę!

  1. Bukiet dla Matki Bożej

Dzięki objawieniom w Fatimie, Lourdes czy Akicie możemy śmiało stwierdzić, że Różaniec jest ulubioną modlitwą Maryi. Poprzez każdą odmówioną tajemnicę jest także swoistym bukietem pięćdziesięciu róż ofiarowywanym Królowej Nieba.

  1. Róża duchowna

Maryja wzywana jest przez Kościół jako Róża duchowna. Przede wszystkim róża jest uważana za królową kwiatów. Podobnie Maryja – jest Królową Nieba i ziemi. Maryja – Róża duchowna – zapachem cudownych swych cnót przewyższa wszystkich ludzi.

* * *
Módlmy się więc na Różańcu! Prośmy, by Matka Boża Różańcowa, Róża duchowna błogosławiła nas, nasze rodziny i cały świat. Niech Maryja przygarnie nas do swego Niepokalanego Serca. Przez Maryję do Jezusa!


Oprac. Bogusław Bajor



NAJNOWSZE WYDANIE:
Jezus Chrystus - Bóg i Człowiek
Co by było, gdyby Chrystus nie przyszedł na świat? Jak wyglądałoby nasze życie? Nie dostąpilibyśmy przecież odkupienia. Nie stworzono by tych wszystkich dzieł Miłosierdzia związanych z realizacją chrześcijańskiego powołania. Nie byłoby cywilizacji chrześcijańskiej ze wspaniałymi arcydziełami w dziedzinie architektury, literatury, muzyki… Ponadto nadal byśmy błądzili po omacku w poszukiwaniu Prawdy, sensu i celu życia.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Chcę czuć ciężar Twego Orędzia, Maryjo…
Marcin Więckowski

Nieco innej pogody spodziewaliśmy się po celu naszej podróży. Wyrwawszy się na moment z naszej jesiennej słoty, liczyliśmy choć na te kilka dni południowego słońca. Niestety, już przez okna lądującego samolotu widzimy, że upragniona Portugalia przywitała nas niskimi chmurami i deszczem. Ale nic to. Przynajmniej jest trochę cieplej niż w Polsce.

 

Po wylądowaniu i krótkim zwiedzaniu Lizbony pośród co chwilę odchodzącej i znów powracającej nadmorskiej mżawki, o zmroku wsiadamy do autobusu, który zawozi nas prosto do Fatimy – celu pielgrzymki naszego Apostolatu. Wpatrując się w strugi deszczu uderzające w szyby naszego pojazdu, odmawiamy pierwszy z wielu Różańców w czasie tej niesamowitej podróży. Padać przestaje dopiero, gdy zbliżamy się już do głównego celu naszego pielgrzymowania.


W Fatimie zakwaterowujemy się w hotelu, jemy kolację i udajemy się do Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Witamy się z Fatimską Panią w kaplicy objawień, gdzie przed codziennym wieczornym nabożeństwem gromadzą się już pielgrzymi z całego świata. Słuchać ciche modlitwy w różnych językach. Wiele osób ma ze sobą flagi – tak dobrze widać tu powszechność Kościoła i to, jak Matka Boża przygarnia do Siebie wszystkie Swoje dzieci. Niektórzy obchodzą na kolanach figurę Maryi ustawioną w miejscu dębu, na którym ukazywała się fatimskim dzieciom. Inni idą do Niej na klęczkach przez cały plac…


Drugiego dnia udajemy się do Aljustrel – niegdyś małej wsi, a teraz osady położonej na obrzeżach miasta Fatima. To tutaj urodziła się trójka pastuszków – święci Franciszek i Hiacynta Marto oraz Służebnica Boża Łucja Dos Santos. Zanim jednak tam dotrzemy, wcześniej przejdziemy Drogą Krzyżową, którą ufundowali znajdującą się w pobliskim gaju oliwnym katoliccy uchodźcy z Węgier, uciekający przed komunistycznymi prześladowaniami. Przez całą drogę towarzyszy nam poranny, drobny deszczyk i lekki wiatr, dość typowy dla klimatu morskiego. Pani pilot przypomina nam, że pastuszkowie też często chodzili do Cova da Iria przy takiej właśnie pogodzie. Wtedy dociera do nas wartość tej z pozoru niezbyt sprzyjającej nam aury – zaczynamy rozumieć, że to specyficzne doświadczenie duchowe jest o wiele cenniejsze od wymarzonej przez nas słonecznej pogody.


Pod nieobecność kapłana, który niestety zachorował i nie mógł z nami polecieć, modlitwę prowadzi jeden z uczestników pielgrzymki, pan Jacek. Właśnie w tym momencie przekonujemy się, co znaczy nasza duchowa rodzina: wzajemne wspieranie się i prowadzenie na ścieżce zbawienia. Muszę przyznać, że dawno nie słyszałem tak pięknych, głębokich i pobożnych rozważań, jak te wygłoszone niemal na poczekaniu, bez przygotowania, przez osobę świecką. Do jego nietuzinkowej postaci jeszcze wrócimy…


Po przejściu Drogi Krzyżowej docieramy do Aljustrel. W tych okolicach doskonale zachowała się tradycyjna, portugalska architektura. Każdy dom ma pobielane ściany i spadzisty dach z pomarańczowej dachówki. Ponadto na bardzo wielu domostwach widnieją tradycyjne, porcelanowe obrazy z wizerunkiem Matki Bożej lub świętych. Właśnie dzięki takim detalom widać, że Portugalia jest naprawdę krajem katolickim, a jego mieszkańcy z dumą prezentują przywiązanie do swojej wiary. Odwiedzamy domy fatimskich dzieci. W nich spoglądamy na krzyże, przed którymi modlili się święci, czy kołyski, w których spali jako maleńkie dzieci. Odwiedzamy także miejsca objawień Anioła Portugalii, który przygotowywał fatimskich pastuszków na niełatwe w odbiorze Orędzie Matki Bożej.


Jak nie samym chlebem człowiek żyje, tak i nie samą modlitwą żyje pielgrzym. Dlatego trzeciego dnia, po pysznym śniadaniu w hotelu w Fatimie, udajemy się do pobliskiego miasta Tomar, nad którym góruje jeden z największych w Portugalii zamków, niegdyś główna siedziba słynnego zakonu templariuszy. Budowla oszałamia swoim rozmachem i starannością wykonania. Zwłaszcza w klasztornej kaplicy można by spędzić całe godziny, kontemplując każdy fresk, śledząc oczami każdy łuk, sklepienie, każde zdobienie i wyrzeźbiony w kamieniu wzorek. To również ważne doświadczenie formacyjne, móc zobaczyć, jak niesamowite dzieła stworzyła wspaniała cywilizacja chrześcijańska, której i my, Polacy, jesteśmy częścią!


Na koniec dnia wracamy do Fatimy. Przed wieczornym nabożeństwem okazuje się, że brakuje osób do niesienia drugiej figury Matki Bożej – tej, która okrąża plac przed sanktuarium na czele procesji. Szybka decyzja i z kilkoma Apostołami oraz pracownikami Stowarzyszenia idziemy za kaplicę, gdzie formuje się czoło procesji. Mam szczęście i zaszczyt wyjść wraz z pierwszą grupą. Jako nieco niższy wzrostem nie czuję na sobie aż tak bardzo ciężaru figury. Ale gdy przejmuje ją druga grupa, złożona z kobiet, szybko okazuje się, że idąca z przodu Hiszpanka nie daje rady jej utrzymać. Panowie ze służby sanktuarium podbiegają do mnie i proszą mnie o zastępstwo. Oczywiście nie mogę odmówić. Wtedy, jako trochę wyższy od niosących figurę pań, nagle biorę większość jej ciężaru na siebie. Aby temu sprostać, trzymam belkę obiema rękami, ale i tak sprawia mi to spory ból. Później, już w czasie drogi na lotnisko, wspomniany już pan Jacek będzie opowiadać o św. Rafce z Libanu, której kult propaguje w Polsce. Mniszka Rafka poprosiła Boga o cierpienia, bo wiedziała, że nie czując bólu Krzyża Chrystusa, nie da się wejść do Jego Królestwa…


Pisząc teraz to krótkie wspomnienie z pielgrzymki do Fatimy, wciąż czuję ciężar belki na moim lewym ramieniu…


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowni Państwo!

Życzę błogosławieństwa Bożego z okazji 25-lecia istnienia Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Serdecznie dziękuję Panu Prezesowi i całej Redakcji za modlitwę w mojej intencji. Jednocześnie pragnę podziękować za „Przymierze z Maryją”, które otrzymuję regularnie i czytam z wielkim zainteresowaniem. W miarę możliwości staram się wspierać dystrybucję tegoż pisma. Oczekuję go zawsze z wielką niecierpliwością.

Maria z Jarosławia

 

 

Szczęść Boże!

Jestem bardzo szczęśliwa, że prowadzicie takie akcje i kampanie, by coraz więcej ludzi znało i kochało Maryję z Guadalupe, naszą najukochańszą Mamę. W jej ramach pozwolę sobie wpisać imię swojej córki wraz z moim, ponieważ została zawierzona Matce Bożej z Guadalupe. 13 lat temu byłam w ciąży bardzo zagrożonej i według lekarzy nie miała szans na przeżycie. Mateńka z Guadalupe pomogła!

Kinga z Małopolski

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pragnę serdecznie podziękować Panu za życzenia urodzinowe i za pamięć. Pozdrawiam wszystkich pracowników Stowarzyszenia i bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary, za otrzymywane od Was „Przymierze z Maryją”, które utwierdza mnie w wierze, za wszystkie przesyłki, a zwłaszcza za pakiet z obrazkiem „Maryjo, rozwiąż nasze węzły!”. Jestem przekonany, że Ona pomoże mi rozwiązać co najmniej większość z moich złych węzłów. Pragnę również podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę związaną z wiarą. Dziękuję także za otrzymywany magazyn „Polonia Christiana”, który czytam z wielką uwagą, często podkreślając to, co zwróciło moją uwagę i zainteresowanie. Pragnę wspierać finansowo Wasze i nasze Stowarzyszenie w miarę posiadanych przeze mnie środków. Zapewniam również całe Stowarzyszenie o swojej modlitwie w Waszej intencji, a także w intencji Apostołów Fatimy z ich rodzinami. Kończąc, pragnę złożyć na ręce Pana Prezesa i całej Redakcji moje pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich pracowników Stowarzyszenia zaangażowanych w to zbożne dzieło. Niech Was Bóg i Matka Boża błogosławią i wspierają w każdy dzień.

Bronisław

 

 

Szanowni Państwo!

Wspieram wszystkie akcje Stowarzyszenia i dziękuję za wszelkie otrzymywane materiały, które pogłębiają moją wiarę, za wszystkie wizerunki Matki Bożej, z których w swoim sercu zrobiłam sobie „ołtarzyk”, do których modlę się na różańcu codziennie, za moje dzieci, wnuki i za męża alkoholika. Polecam swoje problemy Matce Najświętszej. Szczęść Boże!

Wiesława z Lubelskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Pragnę podzielić się świadectwem… Koniec października 2020 roku. Leżę na łóżku. W pokoju panuje półmrok. Nie mogę zasnąć. Mój mąż jest chory i leży w drugim pokoju. Zamykam i otwieram oczy kilkukrotnie. Spoglądam w nogi łóżka i widzę stojącego młodzieńca (zakonnika) jakoś mi znajomego, który patrzy na mnie. Jego twarz robi wrażenie, jakby chciał mi coś powiedzieć. Ponownie zamknęłam oczy i otworzyłam z ciekawości, czy dalej będę go widzieć. Niestety, już go nie było. Znajoma postać nie dawała mi spokoju. Byłam jednak pewna, że to osoba święta. Na drugi dzień rano szukałam tej postaci w modlitewniku. I co się okazuje: to był święty Antoni z Padwy. Już wiele razy przychodził mi z pomocą w odnalezieniu zagubionych rzeczy. Widocznie chciał mi powiedzieć, że znów będę potrzebować jego pomocy. Od tej chwili postanowiłam obrać Go za swojego patrona. Za kilka dni znalazłam się w szpitalu w Kielcach na oddziale neurologicznym. I wtedy o pomoc poprosiłam właśnie św. Antoniego. Nie do wiary, że w tak trudnym czasie, drugiej fali pandemicznej, byłam znakomicie obsłużona przez lekarzy. Błyskawicznie miałam wykonane wszystkie badania okulistyczne, tomograf, rezonans magnetyczny. W szpitalu jednak nie zostałam. Wypisano mi zastrzyki. Dwa pierwsze otrzymałam już w szpitalu. Po przyjęciu całej serii opadnięta powieka wróciła do normy. Tak oto właśnie pomógł mi św. Antoni, za co dziękowałam mu modlitwą. Od tamtej pory we wszystkich trudnych sytuacjach zwracam się o pomoc do św. Antoniego – jest niezawodny. Dziękuję za Waszą akcję poświęconą temu świętemu!

Emilia

 

 

Szczęść Boże!

Uważam, że Wasza kampania „Matko Boża z Guadalupe, przymnóż nam wiary” jest, jak każde Wasze przedsięwzięcie, strzałem w „dziesiątkę”. Bardzo szlachetny cel, ponieważ bardzo dużo ludzi odchodzi od wiary w Boga, nie zdając sobie sprawy ze swojego postępowania. Może są zagubieni i trzeba ich ukierunkować w ich działaniu Być może jest im tak wygodnie, lecz obecna władza sprzyja odchodzeniu od Kościoła. Pamiętajmy bowiem o groźbie „opiłowywania katolików”

Wojciech z Buska-Zdroju


Szanowny Panie Prezesie!

Dziękuję za 137. numer „Przymierza z Maryją”. Zainteresował mnie szczególnie temat „Żal doskonały” ks. Bartłomieja Wajdy. Jest to temat ważny dla naszego zbawienia… Z okazji jubileuszu 25-lecia istnienia Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi życzę Panu Prezesowi i wszystkim pracownikom Stowarzyszenia dużo wytrwałości w działaniu. A nowe inicjatywy niech będą „drogą” otwierającą wiele ludzkich sumień. Z Panem Bogiem!

Maria z Zachodniopomorskiego

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo kocham Matkę Bożą – pomogła mi rozwiązać tak wiele problemów. W rodzinie mojego syna Mateusza źle się działo, małżeństwo wisiało na włosku. Dzięki różańcowej modlitwie do Matki Bożej udało się uratować jego rodzinę. Syn Łukasz miał wypadek samochodowy, było z nim bardzo źle. Oboje z mężem codziennie odmawialiśmy Różaniec do Matki Bożej, a Ta wysłuchała naszych modlitw. W ramach tej pięknej kampanii „Maryjo, rozwiąż nasze węzły!” też możemy zwracać się do Maryi i tak wiele dla siebie wyprosić, nawet rzeczy, które wydają się niemożliwe.

Anna z Lubelskiego