Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Drodzy w Chrystusie Panu!
Nie ma chyba człowieka, który nie widziałby postaci anioła czy to w formie rzeźby, mozaiki, czy na obrazie… Na mnie jakoś szczególnie mocno działają postacie aniołów zapłakanych lub zamyślonych, które występują na nagrobkach.
Kim właściwie są aniołowie? Czy w ogóle istnieją, czy należą do „świata baśni”, jak jakieś krasnoludki czy elfy? Otóż istnienie aniołów jest prawdą wiary. Wiara w istnienie aniołów jest stara jak Kościół, a nawet starsza, bo aniołowie występują już w Starym Testamencie. Pismo Święte mówi, że Bóg stworzył Niebo i ziemię, a w Niebie stworzył całe zastępy istot duchowych, które przede wszystkim spełniają się, oddając cześć Bogu, uwielbiają Go, a prócz tego spełniają Jego wolę. Św. Augustyn mówi w jednej ze swoich homilii, że nazwa „anioł” oznacza funkcję lub zadanie. Słowo „angelos” oznacza po grecku wysłannika, zwiastuna. Takie jest więc główne zadanie duchów niebieskich, których nazywamy „aniołami”. Są one „delegowane” do spełniania Woli Bożej. Z postanowienia Bożego aniołowie mają też opiekować się istotami ziemskimi, ludźmi. Nazywamy ich Aniołami Stróżami. Pismo Święte mówi o Aniołach Stróżach nie tylko ludzi, ale nawet całych krajów czy narodów. W Księdze Daniela jest mowa o Archaniele Michale, który jest specjalnym opiekunem Izraela.
Inne przesłanie o Aniołach‑Stróżach narodów mamy z objawienia uznanego przez Kościół. Otóż anioł, który ukazał się pastuszkom w Fatimie, przedstawił się: Jestem aniołem pokoju, jestem Aniołem Portugalii. Skoro Portugalia ma swojego Anioła Stróża, to dlaczego nie miałyby Go mieć także inne kraje i narody? Możemy być pewni, że Polska również ma swojego osobnego Anioła Stróża. Poza tym nauka o Aniołach Stróżach każdego człowieka oparta jest głównie na psalmie 91, gdzie napisano: Aniołom Swoim każe cię pilnować, byś nie uraził swej stopy o kamień, i na słowach Pana Jezusa, który w Ewangelii św. Mateusza mówi o dzieciach: Aniołowie ich nieustannie wpatrują się w oblicze Ojca mego, który jest w niebie.
Wypada jeszcze dodać, że niektórzy święci żyli w specjalnej zażyłości ze swoimi Aniołami Stróżami, jak np. św. Franciszka Rzymianka czy św. Jan Bosko, i mieli do nich specjalne nabożeństwo.
Jakie jest według nauki Kościoła zadanie Aniołów Stróżów? Bardzo dobrze oddaje to przeróbka psalmu 91 dokonana przez poetę, Jana Kochanowskiego pt. „Kto się w opiekę”: Aniołom Swoim każe cię pilnować gdziekolwiek pójdziesz, którzy cię piastować na ręku będą, abyś, idąc drogą, na ostry kamień nie ugodził nogą. Anioł Stróż strzeże nas przed różnymi niebezpieczeństwami zewnętrznymi: chorobami, wypadkami itd. Na tym świecie nawet się nie domyślamy, ile razy nasz Anioł Stróż uratował nas przed wypadkiem, chorobą, nieszczęściem czy też pomógł przeprowadzić trudną rozmowę. Jednak jeszcze ważniejszą rolę pełni Anioł Stróż, kiedy pomaga nam uniknąć zła moralnego: przejść przez pokusę, odepchnąć szatańskie ataki, zdecydować się na spełnienie dobrego czynu, chociaż czasem nas to kosztuje trochę wyrzeczeń.
Anioł Stróż pomaga nam w modlitwie, ułatwia skupienie, zanosi nasze modlitwy przed Boży tron. Bardzo wiele zawdzięczamy tym naszym Opiekunom. Gdybyśmy o wszystkich ich dobrodziejstwach wiedzieli, częściej byśmy pamiętali o szczerej rozmowie z nimi, czyli po prostu o modlitwie do Anioła Stróża. Myślę, że najbardziej odpowiedzialna funkcja Anioła zaczyna się wtedy, gdy oddajemy naszą duszę Bogu.
Według tradycji, to właśnie Anioł Stróż jest naszym przewodnikiem z tego świata do Boga, prowadzi nas przed Boga Sędziego i broni nas na sądzie szczegółowym. Niekiedy mówi się dzieciom, że jak człowiek popełnia zły czyn, to jego Anioł Stróż płacze. Trudno to potwierdzić z punktu widzenia poważnej nauki o Bogu, bowiem anioł jako duch nie może płakać, tak samo jak wyobrażenie anioła ze skrzydłami jest raczej tylko symbolem ich prędkości w wypełnianiu Woli Bożej… Ale z całą pewnością nasz Anioł Stróż odczuwa głęboki smutek, gdy zamiast jego dyskretnych, delikatnych zachęt do spełniania Woli Bożej, wybieramy zachętę Kusiciela do wyboru tego, co złe.
Kiedy wybieramy zło, smuci się nasz Pan Jezus Chrystus, który oddał za nas życie. Smuci się Matka Najświętsza, która współcierpiała razem z Chrystusem pod Krzyżem. Smuci się nasz święty Patron i zapewne głęboki smutek przeżywa także nasz Anioł Stróż, który z Woli Bożej ma czuwać nad nami, byśmy wybierali to, co dobre. I tutaj dochodzimy do prawdy, która choć wypływa z nauki Kościoła i jest wszystkim znana, ale trudno nam ją przyjąć. Anioła Stróża mieli także ludzie źli, np. Hitler i Stalin. Co z ich Aniołami Stróżami? Wydaje się, że ci ludzie gardzili w swoim życiu tym Bożym Opiekunem. No cóż, skoro sam Bóg akceptuje ludzką wolną wolę, akceptuje ją również i Anioł Stróż. Nie może przecież wpływać bezpośrednio na ludzkie postępowanie ani tym bardziej ograniczać ludzkiej wolnej woli. Ze smutkiem muszą się pogodzić z ludzkimi wyborami…
My, znając dobroć tych naszych Opiekunów, pamiętajmy o nich, wzywajmy ich w niebezpieczeństwach i pokusach, dziękujmy za opiekę każdego dnia, prośmy o pomoc w dobrym życiu, w dobrym przygotowaniu do sakramentów świętych, szczególnie Komunii św. i spowiedzi.
Kościół obchodzi wspomnienie św. Aniołów Stróżów 2 października. Nie zapominajmy o tych, którzy z woli samego Stwórcy są naszymi opiekunami i przewodnikami. Amen.
– Do Apostolatu Fatimy należę od lipca 2021 roku. Mam takie przekonanie wewnętrzne, że należy wspierać organizacje, które robią coś na rzecz innych – mówi pani Krystyna, mieszkająca na co dzień w Koźmicach Wielkich koło Wieliczki.
Ze Stowarzyszenia otrzymuję „Przymierze z Maryją”, które czytam od A do Z, a także „Apostoła Fatimy”, którego po przeczytaniu przekazuję koleżance, a ona swojej siostrze itd. Obraz Matki Bożej Fatimskiej oprawiłam i powiesiłam w sypialni na głównym miejscu. Figurkę Fatimskiej Pani mam na stoliku, obok mojego łóżka, a drugą przekazałam córce, która mieszka wraz z rodziną w Kopenhadze. Ze Stowarzyszenia dostałam też różaniec, na którym się modlę. Co roku otrzymuję również kalendarz z Matką Bożą Fatimską, który wieszam w kuchni – jestem z niego bardzo zadowolona.
Nie wstydzę się wiary
– Zostałam wychowana w typowo chrześcijańskiej rodzinie. Jestem wierząca i zawsze to podkreślam. Dzieci też wychowałam w takiej wierze. Moją pierwszą parafią była parafia św. Klemensa w Wieliczce, ale odkąd zbudowaliśmy kościół w mojej miejscowości Koźmice Wielkie, należę już do swojego kościoła parafialnego pw. Trójcy Świętej.
– W 2010 roku miałam udar, z którego wyszłam nad podziw dobrze. Jestem pewna, że stało się tak dzięki wstawiennictwu św. Józefa, o którym przeczytałam, że jak się ktoś do niego zwraca, to otrzymuje pomoc. Leżąc w szpitalu, ciągle się do niego modliłam, nie tylko za siebie, ale i za wszystkich, którzy potrzebują pomocy. Mam taki sposób modlitwy i takie przekonanie, żeby nie skupiać się tylko na sobie, ale myśleć też o innych i za nich też się modlić.
Palec Boży
– Chciałam osobiście podziękować za tę łaskę i w 2012 roku wraz z mężem pojechałam do Ziemi Świętej z pielgrzymką Caritasu. Wtedy jeszcze pracowałam i fundusze były większe, dlatego mogłam sobie pozwolić na taki wyjazd. Teraz jestem emerytką, dlatego gdy usłyszałam, że zostałam wylosowana na pielgrzymkę do Fatimy, to bardzo się ucieszyłam i podziękowałam Panu Bogu. Wydaje mi się, że to jest Palec Boży i nagroda za moje datki na rzecz Afryki, ponieważ staram się wspierać różne organizacje, które do mnie piszą i proszą o ofiary.
– Mąż był bardzo zaskoczony i miał pewne obawy, że to może jakieś oszustwo, ale ja byłam przekonana, że choć jest wiele organizacji oszukujących ludzi, to wiedziałam, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi jest prawdziwe i uczciwe. Mąż pojechał ze mną do Fatimy i przekonał się o tym sam. Podobnie jak ja był bardzo zadowolony.
Świetnie zorganizowana pielgrzymka
– To był mój pierwszy raz w Fatimie. Zawsze chciałam tam pojechać. Pielgrzymka była świetnie zorganizowana. Pani przewodnik miała bardzo dużą wiedzę. Wprawdzie teraz nie było z nami księdza, ale wyszliśmy z tej sytuacji obronną ręką: w pierwszy dzień byliśmy na Mszy Świętej, którą sprawował kapłan ze Słowacji, a na drugi i trzeci dzień była Msza, w której wzięliśmy udział z innymi grupami z Polski.
– Podczas pielgrzymki kupiłam sobie szkaplerz, który poświęciłam od razu w sanktuarium. Szkaplerz poświęcony Matce Bożej dostałam wprawdzie wcześniej ze Stowarzyszenia, ale gdzieś zgubiłam i dlatego kupiłam nowy.
Matka Boża Fatimska ocaliła nas!
– Mam pięcioro wnucząt. Ostatnio, gdy wracaliśmy z wnuczką z przedszkola, z podporządkowanej ulicy wyjechał samochód i nie zatrzymując się, sunął wprost na nas. Myśleliśmy, że będzie wypadek, a on tuż przed naszym autem wykręcił i zahamował. W ten sposób uniknęliśmy wypadku, a ja wtedy powiedziałam do mojej wnuczki Elenki: – Widzisz! Ocaliła nas Matka Boża Fatimska, bo miałam szkaplerz na szyi. Później, przez całą drogę powrotną do domu wnuczka powtarzała: Matka Boża Fatimska ocaliła nas od wypadku!
Pozdrawiam serdecznie Zarząd Stowarzyszenia i wszystkich Apostołów Fatimy.
Życzę szczęśliwego Nowego Roku!
oprac. Janusz Komenda
Szczęść Boże!
Jestem Apostołką Fatimy. Każda kampania zorganizowana przez Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi jest wielką nauką pobożności i poświęcenia się Matce Bożej, która może rozwiązać wszystkie problemy, jakie nas dotykają. W moich modlitwach polecam Bogu i Matce Najświętszej wszystkich pracowników Stowarzyszenia. Życzę, aby Wam Pan Bóg błogosławił w Waszej codziennej pracy. Z Panem Bogiem!
Zofia z Mazowsza
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kocham Maryję i Jezusa od dzieciństwa i tak myślę, że mam za to wielką zapłatę, bo trzy razy będąc w bardzo trudnej sytuacji, uniknęłam śmierci. Gdy byłam w lesie, przewróciło się na mnie drzewo, uderzyło mnie w głowę i straciłam przytomność, a mimo to nic złego poza bólem głowy, ramion i kręgosłupa mi się nie stało. Następnie w 2016 roku miałam masywną zatorowość płucną, a w 2020 roku następną. W miarę możliwości pragnę wspierać akcje ochrony dzieci nienarodzonych. Być może poprzez nasze prośby i modlitwy do Maryi i Jezusa kobiety opamiętają się i przestaną zabijać swoje poczęte dzieci, może ruszy ich sumienie, że ich nienarodzone dzieci nie są niczemu winne.
Halina z Mazowieckiego
Szanowny Panie Prezesie!
W pierwszych słowach mojego listu serdecznie Pana pozdrawiam, życząc Panu wielu sił i mocy płynącej z Najświętszego Sakramentu w tej nieustającej i żmudnej pracy, jaką jest Pańska działalność. Przede wszystkim również pragnę złożyć Panu gorące podziękowania za wszystkie listy, które od Pana otrzymywałam i otrzymuję, które czytam zawsze z wielkim zainteresowaniem oraz z ogromną cierpliwością, gdyż sama nie mam wyrobionego daru, aby móc na wszystkie odpowiadać. Na marginesie dodam, że całą korespondencję od Pana przechowuję w prawie trzech segregatorach. Dziękuję również za wszelkie inne przesyłki, a w szczególności za pisma: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”. Przyznaję, że obydwa periodyki czytam zawsze od deski do deski, czekając na nie z utęsknieniem, gdyż bez nich już nie wyobrażam sobie po prostu dobrze przeżytego dnia. Tym drugim z pism dzielę się również z moim sąsiadem, dając mu je do przeczytania. I chociaż niektóre artykuły w „Polonii Christiana” nie zawsze napawają optymizmem, niejednokrotnie wręcz smutkiem, lękiem i goryczą, opisując trudne czasy i rzeczywistość, której nie owijają w bawełnę, to zawsze cieszę się, kiedy pisma do mnie docierają i nie mogę doczekać się kolejnego nowego egzemplarza, najbardziej dziękując Maryi, że o mnie wciąż pamięta. Ponadto sądzę, że celowe okłamywanie jest jak zdrada, a nieopisywanie rzetelnie prawdy przez dziennikarzy i redaktorów z mediów przeciwnego nurtu, nastawione przede wszystkim na pranie mózgu i robienie z niego przysłowiowej wody, jest nie tylko szkodliwe, ale jest też najpodlejszą ze zdrad… Dlatego też wolę wziąć do ręki magazyn „Polonia Christiana” czy też „Przymierze z Maryją”, gdyż one kształtują nasze poglądy i charaktery, z nich też czerpię przydatną wiedzę i otrzymuję prawdziwe informacje, a przy tym – podobnie jak Pismo Święte – w dużym stopniu służą mi radą w wielu różnych kwestiach. Krótko mówiąc, pisma „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana” są mądre i natchnione, dlatego wspieram je finansowo. Na zakończenie tego mojego listu chciałabym przeprosić Pana za moje wcześniejsze milczenie i jeszcze raz życzyć Panu wielu sił i pogody ducha od Pana Jezusa i Maryi mimo przeciwności oraz dla całego Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi i wszystkich redaktorów, a także Przyjaciół „Przymierza z Maryją” i pisma „Polonia Christiana”.
Anna z Włocławka
Szczęść Boże!
Po dłuższym milczeniu z mojej strony, chciałam wraz z moim mężem podziękować Wam za wszystko, co otrzymujemy od Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. Nie będziemy wymieniać poszczególnych materiałów, bo brakłoby kartki. Bóg zapłać za to, że przyjęliście nas do grona czcicieli Matki Bożej Fatimskiej. Dziękujemy za to dzieło, jakie tworzycie. W dzisiejszym chaosie cały czas szukamy Boga (chociaż de facto, to On nas szuka i znajduje). Dobrze, że jesteście i działacie, bo przecież tyle nierozumienia i mieszania prawdy z kłamstwem jest wszędzie…
Jesteśmy też odbiorcami Waszych programów i audycji internetowych. To jest piękne! Nie umiemy tego wyrazić słowami. Powtórzymy więc – dobrze, że jesteście i Prawda jest przekazywana! Niech Pan Bóg Wam zawsze błogosławi, a Matka Najświętsza okrywa Wasze dzieło Swoim płaszczem. Z Panem Bogiem!
Ewa i Bogdan ze Śląska
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję za Wasze przesyłki, za „Przymierze z Maryją” i za setny numer magazynu „Polonia Christiana”. Historia powołania Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi jest mi znana. Podzielam Waszą odwagę i inicjatywę. Przypomina mi to czas, kiedy byłem starostą semestru na uczelni.
Otrzymałem od Pana Prezesa podziękowanie za moją pracę, jestem Panu za to bardzo wdzięczny. (…) Ja każdego dnia jestem na Mszy Świętej, która jest odprawiana w kościele Matki Bożej Częstochowskiej, a wieczorem odmawiam Różaniec wraz z widzami telewizji TRWAM. Modlę się za rodzinę, za Was, a także za wszystkich biednych powodzian. To straszna klęska. Ale mimo wszystkich trudności i dramatów, pragnę złożyć Panu gratulacje i wyrazy szczerego szacunku w związku z jubileuszem 25-lecia działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi. To szmat czasu i wiele poświęceń, aby osiągnąć to wszystko, co Wam się udało zrobić. Życie trzeba tak przeżyć, żeby też coś wartościowego po sobie zostawić. Życzę miłych i owocnych dalszych dni życia oraz realizacji planów. Niech Pan Bóg Wam błogosławi!
Józef z Olsztyna
Szczęść Boże!
Niech tajemnica przeżytego Bożego Narodzenia przypomina, że prawdziwa wielkość rodzi się w prostocie, a odwaga miłości potrafi przemieniać nawet najtrudniejsze czasy. W obliczu obecnych wyzwań życzę Państwu, abyśmy wspólnie odnajdywali w sobie mądrość i jedność, tak potrzebne do budowania świata, w którym harmonia i sprawiedliwość staną się codziennością.
Mariusz