Słowo kapłana
 
Pytania o Czyściec i Piekło
W tej części ksiądz Tomasz A. Dawidowski FSSP odpowie na pytania czytelników na tematy związane z doktryną katolicką. Rozpoczynamy ten dział od ważnego pytania o modlitwę za dusze cierpiące w Czyśćcu oraz o wieczność Piekła.

Pytanie 1: Czy modlitwy i pokuty czynione przez nas w intencji dusz przebywających w Czyśćcu są przyjmowane przez Boga na odpuszczenie ich grzechów? Co robić, jeśli mamy poważne wątpliwości co do zbawienia tej czy innej osoby, czy można się za nią modlić?

Odp.: Jak uczy wiara katolicka, Pan Bóg przyjmuje modlitwy i ofiary ludzi żyjących na ziemi za dusze zmarłych, które cierpią w Czyśćcu. Jest to wielka pomoc dla nich z naszej strony, bo kary, które muszą one ponosić za własne grzechy (popełnione za ich życia a nie odpokutowane, czyli tzw. kary doczesne), teraz zostają - dzięki nam - łagodzone. W ten sposób skracamy ich cierpienia i przyspieszamy im moment uszczęśliwiającego widzenia Boga w Niebie. Dzieje się to właśnie zarówno przez modlitwy w formie próśb, jak i wszelkie nasze posty, umartwienia i uczynki pokutne. Pan Bóg przyjmuje je chętnie, ale nie wpierw na mocy naszych zasług, lecz ze względu na swe miłosierdzie. Nasze zasługi nie są tu oczywiście bez znaczenia, bo Pan Bóg wysłuchuje skuteczniej, o ile trwamy w stanie łaski uświęcającej oraz kiedy prosimy żarliwie i umartwiamy się nie obłudnie. Dusze, które przebywają w Czyśćcu, by pokutować swym cierpieniem, nie są w stanie wyprosić same sobie przyspieszenia odbywanej kary. Świadome własnej niegodności, by wejść do Nieba, cieszą się z każdego naszego wstawiennictwa. Dusze czyśćcowe należą do tej części Kościoła, którą nazywamy Kościołem Cierpiącym i dzięki temu uczestniczą w zasługach duchowego skarbca Kościoła. Składają się nań przede wszystkim nieskończone zasługi naszego Pana Jezusa Chrystusa. Na bazie Jego zasług przyczynkiem są także obfite zasługi Najświętszej Maryi Panny i Świętych Pańskich, a nawet zasługi z modlitw i dobrych uczynków, praktykowanych przez żyjących wiernych, którzy stanowią część Kościoła Walczącego. Również Sprawiedliwi, którzy przebywają w Niebie - członkowie Kościoła Triumfującego - proszą skutecznie za duszami cierpiącymi w Czyśćcu o złagodzenie ich kar. Jeśli idzie o dusze, co do których zbawienia mamy wątpliwości (np. ludzie, którzy żyli i umarli bezbożnie, bez widzialnych oznak nawrócenia) warto się i za nie modlić. Wątpliwość nie stanowi pewności, a poza tym nasze prośby nie pójdą nigdy na marne. Nawet gdyby zasługi naszych modlitw i uczynków pokutnych nie mogły już pomóc owym duszom, Pan Bóg wykorzystuje je dla innych ukochanych dusz, które tego potrzebują, dla dusz zapomnianych i najbardziej opuszczonych.

Pytanie 2: Co się dzieje z duszami przebywającymi już w Piekle, skazanymi przez sprawiedliwego Boga zaraz po ich śmierci wedle Sądu Szczegółowego? Czy niektóre z nich mają jakieś szanse (np. po Sądzie Ostatecznym), aby odmienić swój los i pójść do Nieba?

Odp.: Nie, to jest absolutnie niemożliwe. Jak szczęśliwość Raju trwa na wieki, podobnie wieczne są męki Piekła. Kto znalazł się w Piekle, stamtąd już nie może się nigdy wydostać. Zostaje potępiony na zawsze. „Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie Piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do Piekła, gdzie cierpią męki, „ogień wieczny". Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga..." (KKK 1035). "W Piekle, które Pismo św. nazywa przepaścią lub gehenną, wieczne męki cierpią złe duchy, a razem z nimi ludzie potępieni, na samej tylko duszy przed Sądem Ostatecznym, a na duszy i ciele po tymże Sądzie" (K. Gasparriego, 586).

Bóg nie predysponuje nikogo do Piekła; dokonuje się to jednak przez dobrowolne odwrócenie się od Niego, tj. przez grzech śmiertelny i trwanie w nim aż do końca życia. Ludzie, którzy z Bogiem zerwali, umierając bez stanu łaski uświęcającej, dokonują tym samym ostatecznego wyboru. Oznacza to w ostatecznym rozrachunku nienawiść do Boga, która jest ostateczna i od której nie ma już ratunku. Dusze te ukochały na tym świecie to, co było przeciwne Bogu, a nienawidziły tego, co Jemu się podobało. Jeżeli śmierć zastała je w tak opłakanym stanie, wówczas, w obliczu samego Pana Zastępów podczas Sądu Szczegółowego, one same oddalają się od Niego ze względu na skrajną sprzeczność ze wszystkim, co od Boga pochodzi lub według Jego woli się odbywa. Jest więc czymś niemożliwym, aby Pan Bóg mógł je kiedykolwiek zaprosić do Nieba. To byłoby nie tylko wbrew Bożej Sprawiedliwości, ale też same dusze są już tak utwierdzone w złym, że nie chciałyby takiego zaproszenia przyjąć. Paradoks, ale mimo całego tragizmu Piekła, wolą one w swej zatwardziałości te wszystkie piekielne okropności i towarzystwo diabłów, i innych potępionych, niż zamieszkanie w Królestwie szczęśliwości wiecznej, czystości i piękna, we wspólnocie ludzi dobrych i kochających, jakimi są wszyscy Błogosławieni, należący do Kościoła Triumfującego.


NAJNOWSZE WYDANIE:
Chrystus Zmartwychwstał! Dla Ciebie i dla mnie
Wielki Post, Wielki Tydzień, Wielka Noc… Ten numer naszego pisma obejmuje czasowo jakże wielkie wydarzenia. Zatem pragniemy w temacie głównym odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie naszego Pana są Jego najwspanialszymi dla nas darami i dlaczego były niezbędne, byśmy mogli zbawić nasze dusze.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Wiarę wyniosłem z domu rodzinnego

Dzisiaj prezentujemy Państwu sylwetkę pana Zdzisława Czajki, który wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2004 roku, a od 2008 roku należy do Apostolatu Fatimy. W listopadzie ubiegłego roku wziął udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie. Oto co nam o sobie opowiedział…

 

– Urodziłem się w Leżajsku na Podkarpaciu, a ochrzczony zostałem przez ks. Józefa Węgłowskiego w parafii pw. św. Józefa w Tarnawcu koło Leżajska. Potem wyjechałem z rodzicami, Władysławem i Reginą, na Opolszczyznę. Zamieszkaliśmy w Myszowicach, a należeliśmy do parafii pw. Świętej Trójcy w Korfantowie. W dzieciństwie byłem ministrantem i służyłem do Mszy Świętej w małej kapliczce w Myszowicach.


Zaangażowanie w życie Kościoła


– Po zawarciu małżeństwa przeprowadziłem się do swojej obecnej parafii pw. św. Marcina Biskupa w Jasienicy Dolnej, choć uczęszczam do kościoła filialnego pw. św. Mateusza w Mańkowicach. Przez kilka lat należałem wraz z żoną do Żywego Różańca, który teraz już niestety u nas nie istnieje. Poza tym przez 12 lat śpiewałem w chórze parafialnym.


– Kiedyś dostałem od mojego kolegi album poświęcony położonemu niedaleko od Mańkowic Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej na Szwedzkiej Górce. Nazwa Szwedzka Górka jest związana w obecnością na tych terenach w czasie wojny trzydziestoletniej wojsk szwedzkich. W czasach PRL-u jeździłem tam na coroczną Mszę Świętą z okazji tzw. dnia ludowego.

Obecnie w drugi dzień Zielonych Świątek odbywa się tam Zjazd Rolników.


– Od kilku lat sympatyzuję z Trzecim Zakonem ojców franciszkanów w Nysie. Do tej pory nie złożyłem przyrzeczeń, ale jeżdżę tam co jakiś czas na Msze Święte. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca jest tam odprawiana Msza Święta w intencji powołań do Trzeciego Zakonu świeckich franciszkanów.


Duchowni w rodzinie


– Brat mojego ojca, Jan Czajka, i jego stryj, Wawrzyniec Czajka, byli księżmi. Miło wspominam zwłaszcza ks. Jana, który przez 42 lata, jako proboszcz i kanonik, posługiwał w parafii Świętych Piotra i Pawła w Zagorzycach Dolnych koło Sędziszowa w Małopolsce.


– Moja siostra stryjeczna Lucyna Czajka – siostra Katarzyna – jest zakonnicą w Zgromadzeniu Córek Bożej Miłości. Obecnie pracuje jako nauczycielka w przedszkolu prowadzonym przez swoje zgromadzenie w Wilkowicach koło Bielska-Białej.


Wspieranie Stowarzyszenia


– Dwadzieścia lat temu, wracając z pracy, znalazłem przed wejściem do mieszkania ulotkę informującą o możliwości wspierania Stowarzyszenia i tak się to zaczęło. Od 2005 roku zgromadziłem wszystkie kalendarze „365 dni z Maryją” i mam prawie 100% wydań „Przymierza z Maryją”, nie mówiąc o innych dewocjonaliach, które otrzymałem: figurce Matki Bożej Fatimskiej czy różańcach, zwłaszcza tym wydanym na 100-lecie Objawień Fatimskich.


Pielgrzymka do Fatimy


– Na 20-lecie swojego wspierania Stowarzyszenia zostałem wylosowany na pielgrzymkę do Fatimy. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. W Fatimie podobały mi się szczególnie: plac przed bazyliką, droga krzyżowa, domy, w których mieszkały dzieci fatimskie oraz zamki, kościoły i klasztor templariuszy w Tomar. Miło wspominam również to, że podczas pielgrzymki moja żona wylosowała figurkę Matki Bożej Fatimskiej, która była nagrodą za zakupy zrobione w jednym ze sklepów.

– Bardzo dziękuję za pielgrzymkę i pozdrawiam szczególnie całą naszą grupę oraz panią przewodnik, która opiekowała się nami i przekazała nam bardzo dużo wiadomości.


Oprac. JK

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję serdecznie za przesłany kalendarz i egzemplarze „Przymierza z Maryją”. Czytam je z ochotą i uwagą „od deski do deski”. Artykuły są wartościowe i ciekawe. Życzę dalszej owocnej pracy w tym zakresie. Wasze kalendarze są przepiękne, wspieram datkiem akcję ich rozprowadzania. Życzę wytrwałości w działalności Stowarzyszenia, wspierając ją na ile mogę niemal od początku powstania organizacji, a mam już prawie 90 lat. Niech Boża Opatrzność czuwa nad Wami.

Stanisława ze Śląskiego

 

 Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej i niech Was Matka Boża Fatimska ma w Swojej opiece i pomaga Wam w tych trudnych dla naszego kraju czasach. Szczęść Wam Boże!

Tadeusz z Małopolski

 

 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo dziękuję za przesłane pozdrowienia, upominki oraz pozostałe materiały. Ogromnie ucieszyła mnie informacja, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Apostolat Fatimy rozpoczęły kampanię mającą na celu ożywienie kultu św. Antoniego z Padwy. Był on bowiem ukochanym świętym mojej prababci, babci i mamy. Z czasem stał się bardzo bliski i mojemu sercu. Ale nie zawsze tak było. Był taki czas w moim życiu, gdy jako nastolatka miałam do niego wiele żalu. Szczególnie wówczas, gdy widziałam moją ukochaną mamę, stojącą w kościele, pod figurą św. Antoniego i z ufnością modlącą się do niego, a on jej nie pomagał w powrocie do zdrowia i w codziennych troskach. Tak wówczas to widziałam. Przyszedł jednak czas, gdy zrozumiałam, że to obecność tego świętego w życiu mojej mamy sprawiała, że było jej lżej nieść trudy choroby i życia.

Gdy zostałam tercjarką franciszkańską, zapragnęłam, aby w mojej parafii rozwinął się kult św. Antoniego. Żeby wierni mogli z ufnością zawierzać swoje sprawy – często tak bardzo trudne i beznadziejne – Bożemu Cudotwórcy. Aby w ich sercach nigdy nie zaginęła nadzieja Jego wstawiennictwa u Boga i otrzymania skutecznej pomocy. Ta sama nadzieja, jaką żywiła w sercu przez całe życie moja mama. Za każdym razem, gdy wspominam tę historię, to odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że to sam św. Antoni prowadził mnie w działaniach, które miały rozszerzyć jego kult, na chwałę Bożą, w moim parafialnym kościele. Tu muszę dodać, że zostałam tercjarką w kościele, w którym znajduje się figura św. Antoniego, przed którą tak często modliła się moja mama. I to dzięki Ojcom Franciszkanom z tej świątyni mogłam zaangażować się w ożywienie kultu św. Antoniego w moim kościele parafialnym.

Proszę pozwolić, że poniżej krótko opiszę, jak obecnie przedstawia się ten kult w mojej parafii:

W 2000 roku uroczyście powitaliśmy w naszej parafii relikwie św. Antoniego przybyłe prosto z Padwy. W kościele stanęła figura Świętego, obok której jest umieszczony koszyczek z cytatami z kazań św. Antoniego. Tym samym mogą one stanowić formę modlitwy za wstawiennictwem tego Świętego. W każdy wtorek, po Mszy Świętej, odmawiana jest litania do św. Antoniego z Padwy. Każdego 13 czerwca, gdy Kościół obchodzi jego wspomnienie, w intencjach złożonych przez parafian odprawiana jest Msza z poświęceniem chlebków, które później wierni zabierają do domów. Chlebki mają przypominać o chrześcijańskim obowiązku niesienia pomocy potrzebującym i ubogim. Przy figurze umieszczona jest również kasetka na ofiary, które przekazywane są parafialnej Caritas. Tak zebrane pieniądze służą do organizowania różnorakiej pomocy potrzebującym w naszej parafii.

Pozdrawiam Was serdecznie i ufam, że kampania mająca ożywić kult św. Antoniego z Padwy przyniesie liczne duchowe owoce – o co, z całą gorliwością, będę się modliła! Szczęść Boże!

Mariola – Apostołka Fatimy

 

 Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za wszystkie piękne i wartościowe broszurki. Św. Antoni i św. Józef są moimi szczególnymi patronami, chociaż św. Ojciec Pio i św. Jan Paweł II też są moimi wielkimi orędownikami. Dziękuję za Wasze akcje i piękne publikacje. Ja i moja mamusia (91 lat) chętnie dowiadujemy się z nich dużo o życiu świętych, a modlitwy są piękne. Dlatego z całego serca Wam dziękuję. Bóg zapłać za wszystko, co buduje oraz umacnia moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jego Syna i naszej Matki.

Grażyna z Torunia

 

 Szanowny Panie Prezesie!

Bardzo dziękuję za niezmierzone wsparcie duchowe, modlitwy oraz wszystkie przesyłki. Wasze kampanie są bardzo szlachetne i potrzebne. Proszę pozwolić, że dam przykład… W zeszłym roku pewnej rodzinie podarowałam kalendarz Maryjny. Od tej pory jej członkowie zaczęli częściej chodzić do kościoła, a ostatnio nawet jeżdżą na pielgrzymki. Nie jest to jedyna rodzina, bo przekazywałam też „Przymierze z Maryją” – zdarzało się, że zostawiałam je na stoliku w przychodni zdrowia. W każdym „Przymierzu…” można znaleźć bardzo ciekawe i pouczające artykuły oraz nowe modlitwy, za co serdecznie dziękuję!

Czas bardzo szybko upływa, już jesteśmy razem od 2009 roku. Mam nadzieję, że dobry Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna pobłogosławią nam i jeszcze dłuższy czas będziemy razem. Choć niestety muszę przyznać, że ostatnio choroby bardzo nękają mnie i mojego męża… Czasem jest mi bardzo ciężko, ale staram się wytrwale modlić i odzyskuję siły. Modlę się też za Was wszystkich codziennie, wypraszając zdrowie, błogosławieństwo Boże we wszystkim oraz opiekę Matki Bożej. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze – zwłaszcza zdrowia, błogosławieństwa Bożego, opieki Najświętszej Maryi Panny oraz darów Ducha Świętego dla Was wszystkich.

Z Panem Bogiem

Irena z Jastrzębia Zdroju

 

 Szczęść Boże!

Wspieram każdą akcję, którą organizuje Wasze Stowarzyszenie ku czci Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Uważam, że są one bardzo potrzebne. Mimo sędziwego wieku, śledzę je na bieżąco. Niech Matuchna Fatimska Wam błogosławi!

Henryk z Tychów