Rodzina
 
Kościół broni małżeństwa

Małżeństwo chrześcijańskie jest zarazem umową i sakramentem. Jest ono umową, więc przy jego zawarciu, jak przy każdej umowie, aby była ważna, muszą być zachowane pewne warunki; jest też sakramentem, stąd do Kościoła tylko należy określenie owych warunków, które mają o ważności małżeńskiej umowy stanowić.

 

Może się zdarzyć, że jakaś para chrześcijańska zawrze między sobą małżeństwo nieważnie, gdyż już przed ślubem istnieje do tego przeszkoda, wówczas, po stwierdzeniu takiego faktu przez Kościół, mniemani małżonkowie nie tylko mogą się rozejść, ale mają prawo na zawarcie związku z inną osobą, gdyż ich pierwszy związek był tylko pozorny.

 

Ale, skoro czyjeś małżeństwo zostanie i ważnie zawarte, i przez wspólne pożycie dopełnione, wówczas już przez żadną władzę rozerwane być nie może; w Kościele Chrystusowym rozwodów nie ma.

 

Że wrogowie religii, o poglądach materialistycznych, występują ostro przeciw nierozwiązalności chrześcijańskiego Małżeństwa, temu się nie dziwmy, ale smutne jest, gdy katolicy, którzy uważają się za wierzących, nie rozumieją, dlaczego Kościół na rozwody nie zezwala.

 

Toteż w nauce obecnej chcę wam przedstawić, co mówi wiara i rozum w tej sprawie.

 

Gdy Chrystus Pan przyszedł na ziemię, świat ówczesny i w swym prawodawstwie, a jeszcze więcej w swych obyczajach, doszedł do zupełnego rozluźnienia węzłów małżeńskich. W Rzymie, za czasów cesarstwa, prawie każde małżeństwo kończyło się rozwodem; a i u Żydów zbyt szeroko poczęto tłumaczyć Mojżeszowe prawo o rozwodowym liście i dawano go często dla bardzo błahej przyczyny.

 

I tylko człowiek, który był zarazem Bogiem, mógł stanąć przeciw temu ogólnemu prądowi i ogłosić z całą stanowczością prawo, które się ówczesnemu światu wydawało niemożliwe do wykonania.

 

Oto, razu pewnego, przyszli do Jezusa faryzeusze, kusząc Go i mówiąc: Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?. Na to odpowiadając Jezus rzekł im: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela (Mt 19,4–6).

 

Wówczas faryzeusze stawiają zarzut: A przecież Mojżesz pozwalał na rozwody!. A Jezus taką im daje odpowiedź: Mojżesz przez zatwardziałość serc waszych (dla powstrzymania was od żonobójstwa) dopuścił wam opuszczać żony wasze; lecz od początku tak nie było (por. Mt 19,8). Teraz trzeba powrócić do prawa pierwotnego, ustępstwo zrobione czasowo, zostaje zniesione, małżeństwo odtąd ma być nierozwiązalne! I ktokolwiek by opuścił żonę swą, a pojąłby inną, cudzołóstwa się dopuszcza przeciwko niej. A jeśliby żona opuściła męża swojego, a szłaby za drugiego cudzołoży (Mk 10, 11–12).

 

W tych słowach Zbawiciel ogłosił jasno nierozerwalność węzła małżeńskiego. Dopóki przeto prawowita żona żyje, nie wolno mężowi chrześcijańskiemu pod żadnym warunkiem brać innej; tak samo jak długo mąż prawy żyje, chrześcijańska żona nie może wyjść za innego. Inaczej byliby winnymi zbrodni cudzołóstwa, zbrodni wielożeństwa i wielomęstwa i tym samym musieliby być wyłączeni spośród wiernych Chrystusowych. Takie jest prawo przez Boga ogłoszone, taka jest Wola Boża, i Kościół w żaden sposób zmienić jej nie może.

 

Wszak pierwszym zadaniem Kościoła jest przechowywać do końca świata nieskażoną naukę Chrystusa Pana; i niezłomność, z jaką Kościół bronił praw Bożych w przeszłości, jest gwarancją podobnej niezłomności na przyszłość. Żądze mogą nurtować serca ludzkie i bunt podnosić przeciw dogmatowi, instynktom ich przeciwnym, dogmat jednak pozostanie niezmienny. Kościół katolicki może wszystko poświęcić prócz sprawiedliwości i prawdy, i gdy występuje w obronie dogmatu, wtedy, choć nań będą nacierać mędrcy z sofizmatami, mówcy z szumnymi wywodami, możni z mieczem, Kościół zniewagę zniesie, lecz powie przez usta mające przywilej głoszenia prawdy: Tak twierdzę na wieki, a na poparcie mych słów znajdę krew tysięcy męczenników.

 

I im bardziej dogmat się sprzeciwia zepsutej ludzkiej naturze, tym więcej bohaterskiej odwagi i stałości okazuje Kościół w jego obronie. A właśnie dogmat nierozerwalności małżeńskiej jest tak bardzo przeciwny namiętnościom, że gdyby Kościół był instytucją ludzką, dawno już siły by go opuściły, zabrakłoby mu odwagi, sto razy by on ustąpił, aby uniknąć prześladowań…

 

Ks. Kazimierz Naskręcki, Życie nadprzyrodzone. Krótkie nauki o Sakramentach świętych i modlitwie. Warszawa 1936, ss. 300–303. Pisownia nieco uwspółcześniona. Tytuł od redakcji.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Budzimy sumienia Polaków!
Obchodzimy właśnie piękny jubileusz… 25 lat temu w Krakowie grupa młodych katolików powołała do życia Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, by wzorem swego patrona budzić uśpione sumienia Polaków – wzywać do nawrócenia, dbać o duchowe dobro kraju i pielęgnować tradycyjną pobożność.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Pielgrzymka do Fatimy - Maryja nas zaprasza!
Agnieszka Kowalska

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.

 

Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.


Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.


Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.


Po pierwsze: Fatima


Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.


Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…


Po drugie: zachwyt


Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…


W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!


Po trzecie: ludzie


Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.


Z dalekiej Fatimy…


To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!

Anna z Podkarpacia

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.

Wojciech z Buska-Zdroju

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.

Zofia z Mielca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!

Irena z Bielska-Białej

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!

Józefa z Małopolskiego