Drodzy Przyjaciele,
Starożytna maksyma chrześcijańska mówi: Krzyż stoi, chociaż świat się zmienia (obraca). Krzyż – w opozycji do niestałości świata – jest pewnym i stałym znakiem naszego Zbawienia, niezmiennym drogowskazem do Nieba. Pewną drogą do Zbawienia jest też Jeden, Święty, Powszechny i Apostolski Kościół. Tak, Kościół jest Święty – mocą sakramentów i niezmiennej nauki. Ale bywa też czasem nazywany grzesznym – poprzez słabość tych swoich członków, którzy tracąc gorliwość, za podszeptem Złego idą na układ z tym światem; rozmywają naukę Kościoła, za nic mają tradycję i zasady moralne. Nic zatem dziwnego, że dziś jest wielu katolików, którzy czują się zdezorientowani. W tym numerze pisma poruszamy ten problem.
Jeszcze niedawno – za pontyfikatu naszego rodaka, św. Jana Pawła II, można było usłyszeć opinie, że oto przeżywamy „wiosnę Kościoła”, pełną bujnego rozkwitu. Nie minęły jednak nawet dwie dekady od pełnego nadziei roku jubileuszowego 2000, a ciągle słyszymy o nadużyciach finansowych, molestowaniu seksualnym, pedofilii. Tych haniebnych przestępstw mieli dopuszczać się kapłani – pasterze, którzy powinni być nieskazitelnym wzorem dla swych owieczek. Te czyny – jeśli zostaną udowodnione – muszą być z całą mocą potępione, a ich sprawcy surowo ukarani nie tylko przez władze kościelne, ale i państwowe. Dla takich osób nie powinno być miejsca w stanie kapłańskim! Ale to tylko jedna strona medalu.
Drugą stroną są wpływowe środowiska prowadzące negatywną narrację o Kościele. Są to m.in. osoby ze świata mediów, przedstawiciele świata kultury, którzy Kościoła nienawidzą. Nie miejmy złudzeń co do ich intencji. Im nie chodzi o dobro Kościoła i Jego naprawę, lecz o konsekwentne osłabianie Mistycznego Ciała Chrystusa, aż do unicestwienia.
Prawdziwa odnowa Kościoła zaczyna się od nawrócenia, żalu za grzechy, powrotu do pierwotnej gorliwości i żelaznej dyscypliny. Święty Wincenty z Lerynu zalecał, by w czasach zamętu sięgać do tego czego nauczano zawsze. By wracać do korzeni. Członkowie naszej redakcji, w tym niżej podpisany, mieli okazję wrócić do korzeni w sensie dosłownym. Odwiedziliśmy Ziemię Świętą, nazwaną przez papieża Pawła VI „piątą Ewangelią”. To doświadczenie przebywania w miejscach uświęconych obecnością naszego Mistrza było przeżyciem duchowym nie z tego świata. To już nie tyle wiara, co pewność Prawdy, która nigdy nie przeminie. Mimo słabości niektórych członków Kościoła i nienawiści jego wrogów…
W Jezusie i Maryi
Bogusław Bajor
redaktor naczelny