Rodzina
 
Nie daj się depresji!
Bogna Białecka

Depresja znajduje się na czwartym miejscu w skali świata wśród najbardziej powszechnych chorób. Według ekspertyz Światowej Organizacji Zdrowia do 2020 roku wysunie się na drugie miejsce, tak szybko przybywa osób z tym zaburzeniem! Cierpiących na depresję kobiet jest niemal dwukrotnie więcej niż mężczyzn, za to mężczyźni częściej popełniają samobójstwa.

 

Kiedy mówimy o depresji, pamiętajmy, że to pojęcie obejmuje bardzo szerokie spektrum zjawisk.

 

Zanik emocji

 

Istnieje na przykład depresja endogenna, która jest wynikiem zaburzonego wydzielania pewnych substancji w mózgu, w którym to przypadku główną pomocą są leki zapisywane przez psychiatrę. Leki te pozwalają człowiekowi funkcjonować w miarę sprawnie, jednak skutkiem ubocznym ich stosowania jest stępienie, a nawet zanik emocji pacjenta (zarówno negatywnych, jak pozytywnych), a zatem zawsze będzie się osobom postronnym wydawał „przybity” czy przytłumiony. W przypadku tego rodzaju depresji bywa tak, że leki z czasem przestają być niezbędne, jednak zdarzają się też nawroty choroby. Niektóre osoby skazane są na przyjmowanie antydepresantów do końca życia. Pamiętajmy, że okresy depresji występują też w chorobie afektywnej dwubiegunowej (gdzie przeplata się z okresami euforii – tzw. manii). W tym przypadku też podstawą jest pomoc farmakologiczna.

 

Żyj dobrze!

 

Inne rodzaje depresji o podłożu biologicznym to np. depresja sezonowa, występująca głównie na jesieni lub w zimie, związana z mniejszą ilością światła dziennego i niedoborami w odżywianiu. Poza tym, że pojawia się w określonej porze roku, cechują ją: brak energii, smutek, poczucie beznadziei, senność, apetyt na słodycze i związany z nim wzrost wagi, drażliwość, kłopoty z koncentracją, brak motywacji do działania, u kobiet także nasilenie objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Jak z nią walczyć? Ruch, ćwiczenia fizyczne, dbanie o prawidłowe odżywianie. Jedną z metod leczenia jest raczkująca jeszcze fototerapia, czyli dostarczanie dodatkowych dawek światła imitującego blask słońca. Według doniesień ten rodzaj pomocy okazuje się dość skuteczny. Domowe sposoby terapii obejmowałyby zatem np. wymianę żarówek w domu na imitujące światło dzienne i dbanie o ćwiczenia. Tematem na osobny artykuł jest depresja towarzysząca nadużywaniu alkoholu. Ograniczę się do podpowiedzi, że w niektórych przypadkach abstynencja może być sposobem trwałej poprawy nastroju.

 

Uwaga – antykoncepcja!

 

Warto zwrócić uwagę na źródło depresji uwarunkowanej biologicznie, jakim jest antykoncepcja hormonalna. Ogromny wzrost zachorowalności na depresję w populacji kobiet, jak i nastolatek można wyjaśnić po części rozpowszechnieniem tego rodzaju antykoncepcji. Szczegółowo opisuje to Holly Grigg‑Spall w książce Sweetening the Pill or How We Got Hooked on Hormonal Birth Control z 2013 rolku. Według tej amerykańskiej autorki rezygnacja z antykoncepcji hormonalnej stanowi zaledwie wstęp do procesu zdrowienia. Niezbędna bywa też pomoc psychoterapeutyczna, gdyż w wielu przypadkach korzystanie z antykoncepcji hormonalnej ma podłoże lękowe lub cechy uzależnienia. Silny związek między tzw. „pigułką” a depresją kobiet potwierdzony został w duńskich badaniach klinicznych z 2016 roku.

 

Dochodzimy do depresji o podłożu psychicznym. Są na nią ­szczególnie narażone osoby, które doznały poważnej straty – śmierć rodzeństwa, rodzica, rozwód własny czy rodziców. Skłonności depresyjne związane są też z poczuciem ciągłej frustracji w życiu – gdy znajdujemy się przez dłuższy czas w trudnej sytuacji, a jednocześnie czujemy się bezsilni. Kolejnym czynnikiem sprzyjającym depresji jest samotność, a zwłaszcza świeża strata. W doświadczeniu depresji człowiek czuje utratę siły i brak nadziei. Najgorsze jest jednak poczucie, że nikt nas tak naprawdę nie rozumie i nie jest w stanie pomóc. Wiele osób w depresji odrzuca wszelkie rady, nie wierząc, że mogą one pomóc. Ważne jest zatem, by prawidłowo rozpoznać symptomy ostrzegawcze i zacząć działać, póki jeszcze mamy siłę. Konkretne objawy depresji są u różnych osób bardzo zróżnicowane, jednak często pojawiają się następujące problemy:

  •  apatia – brak zainteresowania życiem;
  •  trudności w zasypianiu;
  •  problemy z koncentracją i wykonywaniem prostych zadań;
  •  utrata apetytu;
  •  poczucie bezradności, bezsilności, beznadziei;
  •  nieokreślony lęk;
  •  myśli samobójcze.

 

Jak sobie z tym radzić?

 

Podstawą pomocy są prawdziwe, głębokie, pełne przyjaźni i dobrej woli więzi międzyludzkie. Znajoma terapeutka powiedziała wręcz, że gdyby ludzie mieli prawdziwych przyjaciół, psychoterapia byłaby niepotrzebna. Co ciekawe, badacze analizujący efektywność psychoterapii (np. Norcross i Wampold w roku 2011) wykazują, że jednym z podstawowych czynników leczących w psychoterapii jest dobra relacja i głębokie zaufanie terapeucie. Wydaje się więc, że tym, co można zaoferować osobie depresyjnej, jest pełna miłości i chęci wsparcia obecność, gotowość rozmowy. Pamiętajmy jednak, że depresja to nie zwykły smutek. Bardzo dobre porady dotyczące tego, co mówić, a czego nie mówić osobie w depresji opracowała pewna polska nastolatka – Amelia, która po hospitalizacji z powodu depresji, sama postanowiła pomóc osobom w podobnej sytuacji. Najważniejsze zdania to „Jestem przy tobie”, „Jesteś silny w swojej słabości”, „Nie zostawię cię, jak mogę ci pomóc?” „Nie rozumiem w pełni, co przeżywasz, ale nadal jesteś dla mnie ważny”. Natomiast unikać należy zdań typu: „Weź się w garść, nie przesadzaj”, „Inni mają gorzej” czy najbardziej przygnębiające: „Po prostu myśl pozytywnie”.

 

Religia naszym ratunkiem

 

Kolejnym – jakże ważnym! – czynnikiem pomagającym w radzeniu sobie z depresją jest religijność. Badań wykazujących, że religia pomaga w zachowaniu zdrowia psychicznego, będąc czynnikiem chroniącym przed depresją i skłonnościami samobójczymi, jest coraz więcej. Na uwagę zasługuje publikacja z 2016 roku, której autorem jest psycholog Tyler VanderWeele, który wykazał, że regularnie praktykujące chrześcijanki najrzadziej poddają się depresji (zwłaszcza myślom samobójczym). To temat na osobny artykuł, jednak w skrócie, tym, co pomaga osobom religijnym, praktykującym są następujące elementy:

  •  realistyczne spojrzenie na siebie dzięki regularnemu rachunkowi sumienia w oparciu o obiektywne kryteria;
  •  modlitwa – codzienne życie Bogiem;
  •  nadawanie sensu cierpieniu przez ofiarowanie go w czyjejś intencji;
  •  więź z rodziną (rodzinie żyjącej Bogiem mniej grozi rozwód, jest to też często rodzina wielodzietna),
  •  przyjaźnie zawiązane we wspólnotach (duszpasterstwach),
  •  poczucie sensu i celu życia.

Generalnie z analizy różnych źródeł wynika, że podstawą pomocy osobie w depresji jest rozpoznanie, z jakim jej rodzajem mamy do czynienia. W części przypadków o podłożu biologicznym pomoże wprowadzenie zdrowszego trybu życia, w części – farmakologia. W każdym jednak przypadku depresji czynnikami pomagającymi są przyjacielskie, pełne miłości więzi z osobami bliskimi i praktyki religijne.

 

Bogna Białecka

 



NAJNOWSZE WYDANIE:
Chrystus Zmartwychwstał! Dla Ciebie i dla mnie
Wielki Post, Wielki Tydzień, Wielka Noc… Ten numer naszego pisma obejmuje czasowo jakże wielkie wydarzenia. Zatem pragniemy w temacie głównym odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie naszego Pana są Jego najwspanialszymi dla nas darami i dlaczego były niezbędne, byśmy mogli zbawić nasze dusze.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Wiarę wyniosłem z domu rodzinnego

Dzisiaj prezentujemy Państwu sylwetkę pana Zdzisława Czajki, który wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2004 roku, a od 2008 roku należy do Apostolatu Fatimy. W listopadzie ubiegłego roku wziął udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie. Oto co nam o sobie opowiedział…

 

– Urodziłem się w Leżajsku na Podkarpaciu, a ochrzczony zostałem przez ks. Józefa Węgłowskiego w parafii pw. św. Józefa w Tarnawcu koło Leżajska. Potem wyjechałem z rodzicami, Władysławem i Reginą, na Opolszczyznę. Zamieszkaliśmy w Myszowicach, a należeliśmy do parafii pw. Świętej Trójcy w Korfantowie. W dzieciństwie byłem ministrantem i służyłem do Mszy Świętej w małej kapliczce w Myszowicach.


Zaangażowanie w życie Kościoła


– Po zawarciu małżeństwa przeprowadziłem się do swojej obecnej parafii pw. św. Marcina Biskupa w Jasienicy Dolnej, choć uczęszczam do kościoła filialnego pw. św. Mateusza w Mańkowicach. Przez kilka lat należałem wraz z żoną do Żywego Różańca, który teraz już niestety u nas nie istnieje. Poza tym przez 12 lat śpiewałem w chórze parafialnym.


– Kiedyś dostałem od mojego kolegi album poświęcony położonemu niedaleko od Mańkowic Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej na Szwedzkiej Górce. Nazwa Szwedzka Górka jest związana w obecnością na tych terenach w czasie wojny trzydziestoletniej wojsk szwedzkich. W czasach PRL-u jeździłem tam na coroczną Mszę Świętą z okazji tzw. dnia ludowego.

Obecnie w drugi dzień Zielonych Świątek odbywa się tam Zjazd Rolników.


– Od kilku lat sympatyzuję z Trzecim Zakonem ojców franciszkanów w Nysie. Do tej pory nie złożyłem przyrzeczeń, ale jeżdżę tam co jakiś czas na Msze Święte. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca jest tam odprawiana Msza Święta w intencji powołań do Trzeciego Zakonu świeckich franciszkanów.


Duchowni w rodzinie


– Brat mojego ojca, Jan Czajka, i jego stryj, Wawrzyniec Czajka, byli księżmi. Miło wspominam zwłaszcza ks. Jana, który przez 42 lata, jako proboszcz i kanonik, posługiwał w parafii Świętych Piotra i Pawła w Zagorzycach Dolnych koło Sędziszowa w Małopolsce.


– Moja siostra stryjeczna Lucyna Czajka – siostra Katarzyna – jest zakonnicą w Zgromadzeniu Córek Bożej Miłości. Obecnie pracuje jako nauczycielka w przedszkolu prowadzonym przez swoje zgromadzenie w Wilkowicach koło Bielska-Białej.


Wspieranie Stowarzyszenia


– Dwadzieścia lat temu, wracając z pracy, znalazłem przed wejściem do mieszkania ulotkę informującą o możliwości wspierania Stowarzyszenia i tak się to zaczęło. Od 2005 roku zgromadziłem wszystkie kalendarze „365 dni z Maryją” i mam prawie 100% wydań „Przymierza z Maryją”, nie mówiąc o innych dewocjonaliach, które otrzymałem: figurce Matki Bożej Fatimskiej czy różańcach, zwłaszcza tym wydanym na 100-lecie Objawień Fatimskich.


Pielgrzymka do Fatimy


– Na 20-lecie swojego wspierania Stowarzyszenia zostałem wylosowany na pielgrzymkę do Fatimy. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. W Fatimie podobały mi się szczególnie: plac przed bazyliką, droga krzyżowa, domy, w których mieszkały dzieci fatimskie oraz zamki, kościoły i klasztor templariuszy w Tomar. Miło wspominam również to, że podczas pielgrzymki moja żona wylosowała figurkę Matki Bożej Fatimskiej, która była nagrodą za zakupy zrobione w jednym ze sklepów.

– Bardzo dziękuję za pielgrzymkę i pozdrawiam szczególnie całą naszą grupę oraz panią przewodnik, która opiekowała się nami i przekazała nam bardzo dużo wiadomości.


Oprac. JK

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję serdecznie za przesłany kalendarz i egzemplarze „Przymierza z Maryją”. Czytam je z ochotą i uwagą „od deski do deski”. Artykuły są wartościowe i ciekawe. Życzę dalszej owocnej pracy w tym zakresie. Wasze kalendarze są przepiękne, wspieram datkiem akcję ich rozprowadzania. Życzę wytrwałości w działalności Stowarzyszenia, wspierając ją na ile mogę niemal od początku powstania organizacji, a mam już prawie 90 lat. Niech Boża Opatrzność czuwa nad Wami.

Stanisława ze Śląskiego

 

 Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej i niech Was Matka Boża Fatimska ma w Swojej opiece i pomaga Wam w tych trudnych dla naszego kraju czasach. Szczęść Wam Boże!

Tadeusz z Małopolski

 

 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo dziękuję za przesłane pozdrowienia, upominki oraz pozostałe materiały. Ogromnie ucieszyła mnie informacja, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Apostolat Fatimy rozpoczęły kampanię mającą na celu ożywienie kultu św. Antoniego z Padwy. Był on bowiem ukochanym świętym mojej prababci, babci i mamy. Z czasem stał się bardzo bliski i mojemu sercu. Ale nie zawsze tak było. Był taki czas w moim życiu, gdy jako nastolatka miałam do niego wiele żalu. Szczególnie wówczas, gdy widziałam moją ukochaną mamę, stojącą w kościele, pod figurą św. Antoniego i z ufnością modlącą się do niego, a on jej nie pomagał w powrocie do zdrowia i w codziennych troskach. Tak wówczas to widziałam. Przyszedł jednak czas, gdy zrozumiałam, że to obecność tego świętego w życiu mojej mamy sprawiała, że było jej lżej nieść trudy choroby i życia.

Gdy zostałam tercjarką franciszkańską, zapragnęłam, aby w mojej parafii rozwinął się kult św. Antoniego. Żeby wierni mogli z ufnością zawierzać swoje sprawy – często tak bardzo trudne i beznadziejne – Bożemu Cudotwórcy. Aby w ich sercach nigdy nie zaginęła nadzieja Jego wstawiennictwa u Boga i otrzymania skutecznej pomocy. Ta sama nadzieja, jaką żywiła w sercu przez całe życie moja mama. Za każdym razem, gdy wspominam tę historię, to odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że to sam św. Antoni prowadził mnie w działaniach, które miały rozszerzyć jego kult, na chwałę Bożą, w moim parafialnym kościele. Tu muszę dodać, że zostałam tercjarką w kościele, w którym znajduje się figura św. Antoniego, przed którą tak często modliła się moja mama. I to dzięki Ojcom Franciszkanom z tej świątyni mogłam zaangażować się w ożywienie kultu św. Antoniego w moim kościele parafialnym.

Proszę pozwolić, że poniżej krótko opiszę, jak obecnie przedstawia się ten kult w mojej parafii:

W 2000 roku uroczyście powitaliśmy w naszej parafii relikwie św. Antoniego przybyłe prosto z Padwy. W kościele stanęła figura Świętego, obok której jest umieszczony koszyczek z cytatami z kazań św. Antoniego. Tym samym mogą one stanowić formę modlitwy za wstawiennictwem tego Świętego. W każdy wtorek, po Mszy Świętej, odmawiana jest litania do św. Antoniego z Padwy. Każdego 13 czerwca, gdy Kościół obchodzi jego wspomnienie, w intencjach złożonych przez parafian odprawiana jest Msza z poświęceniem chlebków, które później wierni zabierają do domów. Chlebki mają przypominać o chrześcijańskim obowiązku niesienia pomocy potrzebującym i ubogim. Przy figurze umieszczona jest również kasetka na ofiary, które przekazywane są parafialnej Caritas. Tak zebrane pieniądze służą do organizowania różnorakiej pomocy potrzebującym w naszej parafii.

Pozdrawiam Was serdecznie i ufam, że kampania mająca ożywić kult św. Antoniego z Padwy przyniesie liczne duchowe owoce – o co, z całą gorliwością, będę się modliła! Szczęść Boże!

Mariola – Apostołka Fatimy

 

 Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za wszystkie piękne i wartościowe broszurki. Św. Antoni i św. Józef są moimi szczególnymi patronami, chociaż św. Ojciec Pio i św. Jan Paweł II też są moimi wielkimi orędownikami. Dziękuję za Wasze akcje i piękne publikacje. Ja i moja mamusia (91 lat) chętnie dowiadujemy się z nich dużo o życiu świętych, a modlitwy są piękne. Dlatego z całego serca Wam dziękuję. Bóg zapłać za wszystko, co buduje oraz umacnia moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jego Syna i naszej Matki.

Grażyna z Torunia

 

 Szanowny Panie Prezesie!

Bardzo dziękuję za niezmierzone wsparcie duchowe, modlitwy oraz wszystkie przesyłki. Wasze kampanie są bardzo szlachetne i potrzebne. Proszę pozwolić, że dam przykład… W zeszłym roku pewnej rodzinie podarowałam kalendarz Maryjny. Od tej pory jej członkowie zaczęli częściej chodzić do kościoła, a ostatnio nawet jeżdżą na pielgrzymki. Nie jest to jedyna rodzina, bo przekazywałam też „Przymierze z Maryją” – zdarzało się, że zostawiałam je na stoliku w przychodni zdrowia. W każdym „Przymierzu…” można znaleźć bardzo ciekawe i pouczające artykuły oraz nowe modlitwy, za co serdecznie dziękuję!

Czas bardzo szybko upływa, już jesteśmy razem od 2009 roku. Mam nadzieję, że dobry Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna pobłogosławią nam i jeszcze dłuższy czas będziemy razem. Choć niestety muszę przyznać, że ostatnio choroby bardzo nękają mnie i mojego męża… Czasem jest mi bardzo ciężko, ale staram się wytrwale modlić i odzyskuję siły. Modlę się też za Was wszystkich codziennie, wypraszając zdrowie, błogosławieństwo Boże we wszystkim oraz opiekę Matki Bożej. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze – zwłaszcza zdrowia, błogosławieństwa Bożego, opieki Najświętszej Maryi Panny oraz darów Ducha Świętego dla Was wszystkich.

Z Panem Bogiem

Irena z Jastrzębia Zdroju

 

 Szczęść Boże!

Wspieram każdą akcję, którą organizuje Wasze Stowarzyszenie ku czci Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Uważam, że są one bardzo potrzebne. Mimo sędziwego wieku, śledzę je na bieżąco. Niech Matuchna Fatimska Wam błogosławi!

Henryk z Tychów