Blask Kościoła
 
Akatyst ku czci Bogurodzicy
Marcin Więckowski

Kult maryjny jest obecny w życiu Kościoła od samych początków jego istnienia. Oddawanie czci Matce naszego Zbawiciela jest chwalebną praktyką, wypływającą z potrzeby chrześcijańskiego serca, która była wyrażana w liturgii oraz poezji od pierwszych wieków po przyjściu Chrystusa. Jednym z najlepszych na to dowodów jest Akatyst ku czci Bogurodzicy, przepiękna pieśń stworzona przez bizantyjskich chrześcijan już w V–VI wieku.

Historycy nie mają wątpliwości co do tego, że pierwsi chrześcijanie praktykowali kult maryjny i wyrażali go w licznych utworach literackich. Oczywiście większość z nich nie przetrwała do naszych czasów. Dlatego odpowiedź na pytanie, jaki był tytuł pierwszej pieśni maryjnej na świecie, jest nieznana. Badacze mają natomiast kilka typów odnośnie tego, jaka jest najstarsza z zachowanych do dzisiaj pieśni sławiących Maryję Pannę. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym z nich jest Akatyst ku czci Bogurodzicy.

Trzy znaczenia
Akatyst to słowo pochodzenia greckiego (od aκάθιστος – akáthistos, czyli w dosłownym tłumaczeniu „niesiedzący”), które ma obecnie co najmniej trzy znaczenia. Jako tytuł, Akatyst ku czci Bogurodzicy jest tak wzorcowym przedstawicielem swojego „gatunku”, że dał nazwę całej kategorii pieśni religijnych, zwanych akatystami, które z kolei stanowią zasadniczą część nabożeństwa ku czci Boga Trójjedynego, Maryi i świętych, nazywanego również akatystem. Wspólną cechą tych trzech znaczeń jednego słowa jest to, że akatysty odprawia się i śpiewa zawsze na stojąco, jak podpowiada ich nazwa.

Autorem Akatystu ku czci Bogurodzicy jest najprawdopodobniej św. Roman Pieśniarz, żyjący na terenach obecnej Syrii, wówczas pod panowaniem bizantyjskim, na przełomie V i VI wieku. Jego najsłynniejsza pieśń bardzo szybko została przetłumaczona na łacinę i dotarła do Rzymu, gdzie wywarła ogromny wpływ na średniowieczną poezję maryjną w chrystianizowanej właśnie Europie.

Akatyst ku czci Bogurodzicy składa się z 25 części, które nie są typowymi zwrotkami i refrenem. To powtarzające się na zmianę krótszy Kondakion i dłuższy Ikos. Kondakion pełni rolę zapowiedzi, nakreśla wydarzenie z życia Maryi lub temat z Nią związany, którego tajemnica będzie rozważana w następnym Ikosie. Wyjątkiem jest ostatni, „samotny” Kondakion XIII, zawierający prośby do Matki Bożej. Kondakion jest śpiewany przez kapłana lub kierującego chórem, a Ikos przez chór i resztę wiernych. Szczególnie ciekawą cechą akatystu jest to, że każda jego część zaczyna się od kolejnej litery alfabetu (z wyjątkiem Kondakionu I, rozpoczynającego się od wezwania „O, Waleczna Hetmanko”). Oczywiście czyni to pieśń bardzo trudną do przetłumaczenia, także dlatego, że alfabet grecki ma więcej liter niż łaciński. W przekładzie na język polski rozwiązano to w ten sposób, że dwa sąsiadujące ze sobą wezwania zaczynają się od litery „S”.

Archanioł z Nieba posłan był…
I tak, w najpopularniejszym obecnie tłumaczeniu o. Mieczysława Bednarza, jezuity, z 1965 roku, Ikos I zaczyna się od słów: Archanioł z Nieba posłan był, by witaj Matce Boga rzekł…, Kontakion II od: Bacząc Najświętsza Panna na swoje dziewictwo do Gabriela śmiało rzecze…, Ikos II od: Czeka Dziewica z upragnieniem na poznanie niepoznawalnego i rzecze Bożemu słudze…, i tak dalej, aż do Ikosu XII. W każdym ­Ikosie wszystkie wezwania, z wyjątkiem pierwszego, „alfabetycznego”, zaczynają się od słowa χαίρε – „chaire”, czyli po polsku „witaj” albo „bądź pozdrowiona”.

Maryja najkrótszą drogą do Boga
Pobożne odśpiewanie Akatystu ku czci Bogurodzicy zajmuje od 40 minut do nawet godziny, zaś całe nabożeństwo akatystu z innymi modlitwami i czytaniami trwa ok. 1,5 godziny! Jego celebracja jest bardzo dostojna i bogata, zawiera m.in. wielokrotne okadzanie. W cerkwiach, gdzie inaczej niż w kościołach, ołtarz i Tabernakulum są ukryte za ścianą z ikon zwaną ikonostasem i można je zobaczyć tylko przez Carskie Wrota, gdy te są otwarte, przez cały czas śpiewania akatystu owe Carskie Wrota pozostają otwarte, co jest symbolem tego, że Maryja i praktykowanie Jej kultu są najkrótszą drogą do Boga.

Po tragedii Wielkiej Schizmy z 1054 w Kościele zachodnim zaprzestano odprawiania bizantyjskich nabożeństw. Na szczęście na Wschodzie Akatyst ku czci Bogurodzicy przetrwał wszystkie dziejowe nieszczęścia, w X wieku dotarł na Ruś i pozostaje do dzisiaj jednym z najpopularniejszych nabożeństw we wszystkich Kościołach wschodnich, także unickich, czyli tych, którym udało się powrócić do unii z Rzymem. Od połowy XX wieku także w Kościele łacińskim czynione są próby powrotu do tej zapomnianej na Zachodzie pieśni.

Może warto wybrać się kiedyś do cerkwi greckokatolickiej na akatyst, aby poznać ten przepiękny skarb Kościoła?



NAJNOWSZE WYDANIE:
Wierzę w Ciebie Boże żywy!
Drodzy Przyjaciele! Przeżywając październik, pamiętajmy o naszej Matce – Królowej Różańca Świętego. Prośmy Ją w tej pięknej modlitwie, by wyjednała nam łaskę mocnej i żywej wiary. Niech nasze przylgnięcie do Prawdy będzie pełne miłości i ufności, wszak wiara chrześcijanina jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem – Synem Boga żywego i Bogiem, który zbawia!

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Apostolat pomaga w życiu

– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.

 

Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.


Wysłuchane modlitwy


Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.

Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.


Zaczęło się od Różańca świętego


Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.


Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.


Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie


W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…


Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.


Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.


Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.


Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej oprócz zabytków i wycieczek podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.


A pani Brygida dodaje: Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.


Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.


oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.

Mariusz

 

 

Szczęść Boże!

Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.

Teresa z Mazowieckiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.

Helena ze Strzegomia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.

Wiesław z Warszawy

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.

Jolanta

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.

Alina z Gliwic

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!

Z wyrazami poważania i szacunku

Stała Czytelniczka