Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec – powiedziała Najświętsza Maryja Panna do dziewczynek podczas objawienia w Gietrzwałdzie. Z tym samym zaleceniem zwracała się wielokrotnie do pastuszków w Fatimie, a jedną z wizjonerek – Łucję, zapewniła: W życiu ludzkim nie ma takiego problemu, którego nie dałoby się rozwiązać za pomocą modlitwy różańcowej. Niewątpliwie modlitwa ta jest ogromnym darem Maryi dla ludzkości i skuteczną bronią do walki z szatanem.
Szczególną rolę w historii Różańca przypisywano powszechnie świętemu Dominikowi. Według niektórych przekazów, w pierwszym okresie pracy misyjnej na ogarniętych herezją albigensów ziemiach południowej Francji, założyciel Zakonu Kaznodziejskiego nie odnosił sukcesów. Martwił się tym i powierzał swe troski Maryi. Pewnego dnia Bogarodzica miała mu się ukazać i polecić skuteczny oręż do walki z herezją – Różaniec.
Niestety, żaden dokument z czasów św. Dominika nie wspomina o takim zdarzeniu. Założyciel Zakonu Kaznodziejskiego nie znał Różańca w dzisiejszej formie. Odmawiał, a zapewne także rozpowszechniał modlitwę nieco podobną. Na początku XIII wieku istniała bowiem pobożna praktyka powtarzania 150 razy słów, które padły z ust Gabriela podczas zwiastowania. Liczba 150 to niewątpliwie nawiązanie do ilości psalmów w Starym Testamencie. Skąd jednak ta forma modlitwy?
Nieustająca modlitwa
Wezwanie św. Pawła skierowane do wiernych w Liście do Tesaloniczan: Bez przerwy się módlcie. Za wszystko dzięki czyńcie, bo taka jest wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was wszystkich – stało się natchnieniem dla chrześcijan kolejnych wieków. Szczególnie bliskie było mnichom, którzy porzucali życie w świecie, by oddać się kontemplacji Boga. Zakonnikom niepotrafiącym czytać, zamiast codziennej lektury Pisma Świętego, przełożeni zalecali odmówienie pewnej ilości „Ojcze nasz”. W tej, zdawałoby się prostej formie modlitwy, gustowali także wybitni intelektualiści. Z czasem na Wschodzie wielką popularność zdobyła modlitwa polegająca na wielokrotnym powtarzaniu słów pozdrowienia Archanioła Gabriela wypowiedzianych podczas Zwiastowania (Łk 1,28), uzupełnionych zdaniem wypowiedzianym przez św. Elżbietę na powitanie Maryi (Łk 1,42). Na Zachodzie jej krzewicielami byli cystersi.
Rzecz bardzo charakterystyczną dla modlitwy różańcowej, rozmyślanie nad tajemnicami biblijnymi, zawdzięczamy pochodzącemu z okolic Gdańska kartuzowi bł. Dominikowi z Prus (1384–1460). Osiadły w trewirskim klasztorze mnich nie mógł się skupić podczas odmawiania 50 Ave Maria. Skłoniło go to do urozmaicenia modlitwy przez przyporządkowanie każdemu Zdrowaś Maryjo jednego wydarzenia z życia Jezusa i Maryi, nad którymi na koniec krótko rozmyślał. Wyglądało to tak: po słowie Jezus dodawał wezwanie, np.: którego za Anielskim Zwiastowaniem poczęłaś z Ducha Świętego czy którego św. Jan ochrzcił w Jordanie i nazwał Barankiem Bożym.
Różaniec w formie ułożonej przez bł. Dominika z Prus szybko zyskał dużą popularność w innych klasztorach oraz wśród świeckich. Jednak trudność, jaką wielu sprawiało zapamiętanie aż 50 tajemnic, spowodowała, że ich ilość zredukowano do 15.
Różaniec jaki znamy
Innym wielkim miłośnikiem i propagatorem Różańca był francuski dominikanin bł. Alan de La Roche. To jemu przypisuje się podział tej modlitwy na trzy części, po pięć tajemnic, nazwanych później: radosnymi, bolesnymi i chwalebnymi, oraz wplecenie weń Modlitwy Pańskiej. Odtąd modlący się na różańcu, rozważając każdą tajemnicę, odmawiali jedno Ojcze nasz i 10 Zdrowaś Maryjo.
Bł. Alan założył pierwsze bractwo różańcowe. W 1464 roku miał widzenie Matki Najświętszej, która w uznaniu wierności swego czciciela wręczyła mu pierścień, symbol duchowych zaślubin. Zakon dominikanów w sposób szczególny zajął się propagowaniem Różańca i tworzeniem bractw.
W kolejnych dziesięcioleciach Różaniec wzbogacił się o odmawiane na samym wstępie Credo i trzy Zdrowaś Maryjo. W XVI wieku ta ostatnia modlitwa została uzupełniona o prośbę do Bogarodzicielki zaczynającą się od słów: Święta Maryjo, Matko Boża, której autorstwo przypisuje się św. Bernardynowi ze Sieny. Powyższe zmiany oficjalnie zaakceptował papież św. Pius V, który dodał także na końcu każdej dziesiątki słowa uwielbienia Trójcy Przenajświętszej: Chwała Ojcu…. Papież ten, podobnie jak wielu jego poprzedników i następców, udzielił modlącym się na różańcu wielu przywilejów duchowych.
Triumf pod Lepanto
Z Różańcem kojarzy się nieodmiennie wielkie zwycięstwo wojsk katolickich w bitwie morskiej stoczonej pod Lepanto z zagrażającymi Europie muzułmanami (1571). Na pamiątkę wymodlonego przez chrześcijan triumfu, papież święty Pius V wprowadził w dniu stoczenia bitwy, tj. 7 października, święto Matki Bożej Różańcowej. Jeden z późniejszych Namiestników Chrystusa, Leon XIII, zalecił odprawianie nabożeństw różańcowych przez wszystkie dni października.
Na początku XIX w. we Francji pojawiła się nowa wspólnota łącząca ludzi modlących się na różańcu – Stowarzyszenie Żywego Różańca. Założycielka, Służebnica Boża Paulina Maria Jaricot, doszedłszy do wniosku, że osobom świeckim trudno jest odmawiać codziennie całą cząstkę, postanowiła tworzyć piętnastoosobowe grupy modlitewne nazwane różami, których członkowie zobowiązywali się do odmawiania i rozważania każdego dnia jednej konkretnej dziesiątki. W ten sposób wszystkich dotyczyła taka sama zasługa jakby odmówili cały Różaniec. Pomysł się sprawdził, czego dowodem stał się gwałtowny rozwój Żywego Różańca na całym świecie.
Różańcowa Matka Fatimska
Objawiając się Łucji oraz bł. Hiacyncie i bł. Franciszkowi w Fatimie jako Matka Boża Różańcowa, Maryja osobiście wzbogaciła modlitwę, zwracając się do dzieci podczas trzeciego objawienia, które miało miejsce 13 lipca 1917 roku: Kiedy odmawiacie Różaniec, mówcie po każdej tajemnicy: O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do Nieba, i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia.
Z kolei Ojciec Święty Jan Paweł II w 2002 roku zaproponował wiernym z całego świata, by do tajemnic rozważanych tradycyjnie, dodawali jeszcze jedną – tajemnicę światła, poświęconą kontemplacji życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a Męką.
Omawiając historię Różańca, nie sposób nie wspomnieć o koronce, czyli sznurze z paciorkami, pomagającymi odmierzać kolejne „zdrowaśki” i dziesiątki. Pierwsze powstały jeszcze w starożytności. Przybierały różną formę i kształt. Składały się z paciorków lub węzłów zawiązywanych na sznurze. Najpierw w ten sposób liczono modlitwy Ojcze nasz, dziś koronka nieodłącznie kojarzy się z Różańcem. Jej obecny kształt przywodzi na myśl wieniec róż złożony z paciorków-pąków. A przecież właśnie od słowa róża wywodzi się nazwa różaniec.
Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.
W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.
Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…
Tam, gdzie mówiła Maryja
Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.
Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.
Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.
Szlakiem portugalskiej historii
W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.
W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.
Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.
Słowa podziękowania
Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.
Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!
Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.
* * *
Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi
W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.
Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.
28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.
Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.
KG
Szanowna Redakcjo!
„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.
Anna z Ostrowca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!
Stała czytelniczka Zofia
Szanowny Panie Prezesie!
Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!
Tadeusz z Pomorskiego
Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.
Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.
Maria z Choszczna
Szczęść Boże!
Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.
Marian z Garwolina
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.
Regina z Lubuskiego
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…
Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!
Ewa