Fala zgorszeń
Ulice naszych miast w ostatnim czasie zalewa coraz większy potok gorszących plakatów i bilboardów, które dawno już przekroczyły wszystkie granice moralne. Po plakatach reklamujących pornograficzne pisma, w ostatnim czasie m.in. w Krakowie i Warszawie pismo „Machina" rozpoczęło kampanię reklamującą swój nowy numer, w którym promuje homoseksualizm. Przewrotnym sługom złego nie wystarczy już nurzać się we własnych grzechach, wychodząc z nimi na ulice chcą w swoich grzechach umaczać wszystkich i doprowadzić do zgorszenia tych najmniejszych i niewinnych. Pamiętajmy, że grzech sodomii, ze względu na straszne zboczenie przeciwko naturze, w doktrynie katolickiej należy do grzechów wołających o pomstę do nieba. Za niego właśnie Bóg w Starym Testamencie zniszczył miasto Sodomę.
Bluźnierstwa bezkarne
Krakowski sąd oddalił zażalenia SKCh i innych stowarzyszeń złożone na postanowienie prokuratury, która wcześniej umorzyła postępowanie przeciwko dystrybutorom bluźnierczego filmu „Dogma". Przypomnijmy, że po decyzji krakowskiej prokuratury, która nie dostrzegła złamania polskiego prawa w zakresie obrony uczuć religijnych przez film „Dogma", nasze Stowarzyszenie oraz przedstawiciele kilku innych stowarzyszeń katolickich złożyli zażalenie na decyzję prokuratury. Niestety, sąd krakowski podtrzymał decyzję prokuratury. W uzasadnieniu decyzji sędzia prowadzący rozprawę powiedział, że składający zażalenie odebrali film zbyt serio. Jego zdaniem, film ten jest częścią pewnej konwencji artystycznej, jest satyrą na upadek wartości we współczesnym społeczeństwie. Decyzja sądu krakowskiego to niebezpieczny precedens. Oznacza bowiem, że istniejący w polskim prawie zapis o ochronie uczuć religijnych jest martwy. Organy ścigania nie mają żadnej woli, aby bronić polskich katolików przed atakami na naszą świętą wiarę przez tzw. artystów.
Brak reakcji na publiczne zgorszenie
Krakowska prokuratura odrzuciła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez firmę plakatową „Outodoor" oraz czasopisma „Wamp" i „Przegląd". Przeciwko tym instytucjom doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożyły m.in. Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Krakowskiej oraz Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi. Stowarzyszenia złożyły wnioski po tym, jak na ulicach Krakowa pojawiły się bilboardy reklamujące pornograficzne pismo oraz zachęcające do zachowań wynaturzonych. Zdaniem prokuratury, nie jest możliwe ewentualne ściganie sprawców w Krakowie, ponieważ siedziby owych instytucji znajdują się Warszawie. Mimo iż plakaty i wspomniane treści były rozpowszechniane również w Krakowie, zadaniem prokuratury ewentualne przestępstwo mogło zaistnieć tylko na terenie Warszawy. Dziwna to doprawdy interpretacja, jeśli dany czyn może być uznany za przestępstwo tylko w miejscu zameldowania przestępcy?!
Kościół prześladowany
Władze Rosji pod naciskiem komunistów i Cerkwi Prawosławnej wkroczyły w fazę zdecydowanych prześladowań Świętego Kościoła Katolickiego. Jeszcze do niedawna światowa opinia publiczna milczała, gdy rosyjskie prawodawstwo postawiło Kościół Katolicki w Rosji na równi z sektami. Wobec braku zdecydowanych reakcji posypały się dalsze represje. Po ustanowieniu przez Stolicę Apostolską trzech diecezji na terenie Rosji w miejsce istniejących tam dotychczas administratur apostolskich, władze rosyjskie rozpoczęły ataki na duchownych katolickich. Po zniszczeniu paszportu przez policjanta, z Rosji wydalony został włoski ksiądz. Wracającemu z Polski do Irkucka JE ks. bp. Jerzemu Mazurowi Ordynariuszowi Diecezji Wschodniosyberyjskiej, na lotnisku w Moskwie anulowano bez powodu wizę i odesłano do Polski.
Masakra w kościele
108 osób, w tym 45 dzieci zostało zamordowanych w kościele w wiosce Bojaya na wschodzie Kolumbii przez partyzantów komunistycznej armii Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii. Oblegani przez lewackie szwadrony mieszkańcy wioski, w większości biedni rolnicy i rybacy, na wezwanie księdza proboszcza wraz z całymi rodzinami schronili się w kościele. Członkowie szwadronów przepuszczali ich, sprawdzając, czy są bez broni. Noc upłynęła w kościele w miarę spokojnie. Nazajutrz komunistyczni partyzanci wystrzelili do kościoła, w którym przebywało 300 osób, pocisk wypełniony benzyną, środkami wybuchowymi i gwoździami. Jest to największa zbiorowa masakra cywili w tym kraju od 15 lat. W trwającej około 40 lat wojnie domowej w Kolumbii ginie ponad 3 tys. osób rocznie.
Zniesienie symboli katolickich
W katolickich Włoszech pojawia się nowa, dość osobliwa kategoria nauczycieli i rodziców, którzy, aby nie wprawiać w zakłopotanie uczniów innych wyznań, przede wszystkim muzułmanów, zakazują wieszania krzyży w szkołach. Taka postawa jest przeciwna sumieniom większości, która wyznaje religię katolicką. W prowincji Bergamo dodatkowo jedna ze szkół zrezygnowała z wystawiania żłóbka, choinek bożonarodzeniowych i Gwiazdy Betlejemskiej oraz pozostałych symboli religijnych. Te działania władz szkolnych mają na celu, jak się zdaje, przypodobanie się niewierzącym i przedstawicielom innych religii. Jednak zdecydowanie nie podobają się szczerze wierzącym katolikom.
Dzisiaj prezentujemy Państwu sylwetkę pana Zdzisława Czajki, który wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2004 roku, a od 2008 roku należy do Apostolatu Fatimy. W listopadzie ubiegłego roku wziął udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie. Oto co nam o sobie opowiedział…
– Urodziłem się w Leżajsku na Podkarpaciu, a ochrzczony zostałem przez ks. Józefa Węgłowskiego w parafii pw. św. Józefa w Tarnawcu koło Leżajska. Potem wyjechałem z rodzicami, Władysławem i Reginą, na Opolszczyznę. Zamieszkaliśmy w Myszowicach, a należeliśmy do parafii pw. Świętej Trójcy w Korfantowie. W dzieciństwie byłem ministrantem i służyłem do Mszy Świętej w małej kapliczce w Myszowicach.
Zaangażowanie w życie Kościoła
– Po zawarciu małżeństwa przeprowadziłem się do swojej obecnej parafii pw. św. Marcina Biskupa w Jasienicy Dolnej, choć uczęszczam do kościoła filialnego pw. św. Mateusza w Mańkowicach. Przez kilka lat należałem wraz z żoną do Żywego Różańca, który teraz już niestety u nas nie istnieje. Poza tym przez 12 lat śpiewałem w chórze parafialnym.
– Kiedyś dostałem od mojego kolegi album poświęcony położonemu niedaleko od Mańkowic Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej na Szwedzkiej Górce. Nazwa Szwedzka Górka jest związana w obecnością na tych terenach w czasie wojny trzydziestoletniej wojsk szwedzkich. W czasach PRL-u jeździłem tam na coroczną Mszę Świętą z okazji tzw. dnia ludowego.
Obecnie w drugi dzień Zielonych Świątek odbywa się tam Zjazd Rolników.
– Od kilku lat sympatyzuję z Trzecim Zakonem ojców franciszkanów w Nysie. Do tej pory nie złożyłem przyrzeczeń, ale jeżdżę tam co jakiś czas na Msze Święte. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca jest tam odprawiana Msza Święta w intencji powołań do Trzeciego Zakonu świeckich franciszkanów.
Duchowni w rodzinie
– Brat mojego ojca, Jan Czajka, i jego stryj, Wawrzyniec Czajka, byli księżmi. Miło wspominam zwłaszcza ks. Jana, który przez 42 lata, jako proboszcz i kanonik, posługiwał w parafii Świętych Piotra i Pawła w Zagorzycach Dolnych koło Sędziszowa w Małopolsce.
– Moja siostra stryjeczna Lucyna Czajka – siostra Katarzyna – jest zakonnicą w Zgromadzeniu Córek Bożej Miłości. Obecnie pracuje jako nauczycielka w przedszkolu prowadzonym przez swoje zgromadzenie w Wilkowicach koło Bielska-Białej.
Wspieranie Stowarzyszenia
– Dwadzieścia lat temu, wracając z pracy, znalazłem przed wejściem do mieszkania ulotkę informującą o możliwości wspierania Stowarzyszenia i tak się to zaczęło. Od 2005 roku zgromadziłem wszystkie kalendarze „365 dni z Maryją” i mam prawie 100% wydań „Przymierza z Maryją”, nie mówiąc o innych dewocjonaliach, które otrzymałem: figurce Matki Bożej Fatimskiej czy różańcach, zwłaszcza tym wydanym na 100-lecie Objawień Fatimskich.
Pielgrzymka do Fatimy
– Na 20-lecie swojego wspierania Stowarzyszenia zostałem wylosowany na pielgrzymkę do Fatimy. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. W Fatimie podobały mi się szczególnie: plac przed bazyliką, droga krzyżowa, domy, w których mieszkały dzieci fatimskie oraz zamki, kościoły i klasztor templariuszy w Tomar. Miło wspominam również to, że podczas pielgrzymki moja żona wylosowała figurkę Matki Bożej Fatimskiej, która była nagrodą za zakupy zrobione w jednym ze sklepów.
– Bardzo dziękuję za pielgrzymkę i pozdrawiam szczególnie całą naszą grupę oraz panią przewodnik, która opiekowała się nami i przekazała nam bardzo dużo wiadomości.
Oprac. JK
Szanowna Redakcjo!
Dziękuję serdecznie za przesłany kalendarz i egzemplarze „Przymierza z Maryją”. Czytam je z ochotą i uwagą „od deski do deski”. Artykuły są wartościowe i ciekawe. Życzę dalszej owocnej pracy w tym zakresie. Wasze kalendarze są przepiękne, wspieram datkiem akcję ich rozprowadzania. Życzę wytrwałości w działalności Stowarzyszenia, wspierając ją na ile mogę niemal od początku powstania organizacji, a mam już prawie 90 lat. Niech Boża Opatrzność czuwa nad Wami.
Stanisława ze Śląskiego
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej i niech Was Matka Boża Fatimska ma w Swojej opiece i pomaga Wam w tych trudnych dla naszego kraju czasach. Szczęść Wam Boże!
Tadeusz z Małopolski
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo dziękuję za przesłane pozdrowienia, upominki oraz pozostałe materiały. Ogromnie ucieszyła mnie informacja, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Apostolat Fatimy rozpoczęły kampanię mającą na celu ożywienie kultu św. Antoniego z Padwy. Był on bowiem ukochanym świętym mojej prababci, babci i mamy. Z czasem stał się bardzo bliski i mojemu sercu. Ale nie zawsze tak było. Był taki czas w moim życiu, gdy jako nastolatka miałam do niego wiele żalu. Szczególnie wówczas, gdy widziałam moją ukochaną mamę, stojącą w kościele, pod figurą św. Antoniego i z ufnością modlącą się do niego, a on jej nie pomagał w powrocie do zdrowia i w codziennych troskach. Tak wówczas to widziałam. Przyszedł jednak czas, gdy zrozumiałam, że to obecność tego świętego w życiu mojej mamy sprawiała, że było jej lżej nieść trudy choroby i życia.
Gdy zostałam tercjarką franciszkańską, zapragnęłam, aby w mojej parafii rozwinął się kult św. Antoniego. Żeby wierni mogli z ufnością zawierzać swoje sprawy – często tak bardzo trudne i beznadziejne – Bożemu Cudotwórcy. Aby w ich sercach nigdy nie zaginęła nadzieja Jego wstawiennictwa u Boga i otrzymania skutecznej pomocy. Ta sama nadzieja, jaką żywiła w sercu przez całe życie moja mama. Za każdym razem, gdy wspominam tę historię, to odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że to sam św. Antoni prowadził mnie w działaniach, które miały rozszerzyć jego kult, na chwałę Bożą, w moim parafialnym kościele. Tu muszę dodać, że zostałam tercjarką w kościele, w którym znajduje się figura św. Antoniego, przed którą tak często modliła się moja mama. I to dzięki Ojcom Franciszkanom z tej świątyni mogłam zaangażować się w ożywienie kultu św. Antoniego w moim kościele parafialnym.
Proszę pozwolić, że poniżej krótko opiszę, jak obecnie przedstawia się ten kult w mojej parafii:
W 2000 roku uroczyście powitaliśmy w naszej parafii relikwie św. Antoniego przybyłe prosto z Padwy. W kościele stanęła figura Świętego, obok której jest umieszczony koszyczek z cytatami z kazań św. Antoniego. Tym samym mogą one stanowić formę modlitwy za wstawiennictwem tego Świętego. W każdy wtorek, po Mszy Świętej, odmawiana jest litania do św. Antoniego z Padwy. Każdego 13 czerwca, gdy Kościół obchodzi jego wspomnienie, w intencjach złożonych przez parafian odprawiana jest Msza z poświęceniem chlebków, które później wierni zabierają do domów. Chlebki mają przypominać o chrześcijańskim obowiązku niesienia pomocy potrzebującym i ubogim. Przy figurze umieszczona jest również kasetka na ofiary, które przekazywane są parafialnej Caritas. Tak zebrane pieniądze służą do organizowania różnorakiej pomocy potrzebującym w naszej parafii.
Pozdrawiam Was serdecznie i ufam, że kampania mająca ożywić kult św. Antoniego z Padwy przyniesie liczne duchowe owoce – o co, z całą gorliwością, będę się modliła! Szczęść Boże!
Mariola – Apostołka Fatimy
Szczęść Boże!
Dziękuję bardzo za wszystkie piękne i wartościowe broszurki. Św. Antoni i św. Józef są moimi szczególnymi patronami, chociaż św. Ojciec Pio i św. Jan Paweł II też są moimi wielkimi orędownikami. Dziękuję za Wasze akcje i piękne publikacje. Ja i moja mamusia (91 lat) chętnie dowiadujemy się z nich dużo o życiu świętych, a modlitwy są piękne. Dlatego z całego serca Wam dziękuję. Bóg zapłać za wszystko, co buduje oraz umacnia moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jego Syna i naszej Matki.
Grażyna z Torunia
Szanowny Panie Prezesie!
Bardzo dziękuję za niezmierzone wsparcie duchowe, modlitwy oraz wszystkie przesyłki. Wasze kampanie są bardzo szlachetne i potrzebne. Proszę pozwolić, że dam przykład… W zeszłym roku pewnej rodzinie podarowałam kalendarz Maryjny. Od tej pory jej członkowie zaczęli częściej chodzić do kościoła, a ostatnio nawet jeżdżą na pielgrzymki. Nie jest to jedyna rodzina, bo przekazywałam też „Przymierze z Maryją” – zdarzało się, że zostawiałam je na stoliku w przychodni zdrowia. W każdym „Przymierzu…” można znaleźć bardzo ciekawe i pouczające artykuły oraz nowe modlitwy, za co serdecznie dziękuję!
Czas bardzo szybko upływa, już jesteśmy razem od 2009 roku. Mam nadzieję, że dobry Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna pobłogosławią nam i jeszcze dłuższy czas będziemy razem. Choć niestety muszę przyznać, że ostatnio choroby bardzo nękają mnie i mojego męża… Czasem jest mi bardzo ciężko, ale staram się wytrwale modlić i odzyskuję siły. Modlę się też za Was wszystkich codziennie, wypraszając zdrowie, błogosławieństwo Boże we wszystkim oraz opiekę Matki Bożej. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze – zwłaszcza zdrowia, błogosławieństwa Bożego, opieki Najświętszej Maryi Panny oraz darów Ducha Świętego dla Was wszystkich.
Z Panem Bogiem
Irena z Jastrzębia Zdroju
Szczęść Boże!
Wspieram każdą akcję, którą organizuje Wasze Stowarzyszenie ku czci Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Uważam, że są one bardzo potrzebne. Mimo sędziwego wieku, śledzę je na bieżąco. Niech Matuchna Fatimska Wam błogosławi!
Henryk z Tychów