Listy od Przyjaciół
 
Listy

List od Przyjaciół
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Na wstępie pragnę serdecznie pozdrowić spod „Krzyża Południa” całą Redakcję i wszystkich w niej pracujących. Serdecznie dziękuję za przesłanie egzemplarzy „Przymierza z Maryją”. To wspaniałe, że otrzymuję tak wartościowe przesyłki z mojej ukochanej Ojczyzny. Chciałabym i bardzo liczę na to, że będę z Wami w kontakcie. Ja mam już 85 lat i cieszy mnie każdy dzień, bo w moim wieku nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro. Raz jeszcze dziękuję za wszelkie dobro od Was.
Szczęść Wam Boże! Z życzeniami dla Was wszystkich zdrowia i wszelkiego dobra. Z Niebios i od ludzi…
Pełna wdzięczności
Róża z Australii

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Droga Redakcjo!
Na wstępie chciałbym podziękować za wspaniały wkład w ewangelizację Polaków, za śliczne i wartościowe przesyłki, którymi mnie obdarowujecie. Chciałem w tym miejscu wnieść swój wkład i zachęcić do noszenia zielonego szkaplerza, czyli Szkaplerza Niepokalanego Serca Maryi, opisywanego już w „Przymierzu z Maryją”. Jest to jedyny znany mi szkaplerz, który nie wymaga ceremonialnego założenia przez kapłana czy zakonnika. Oczywiście, musi być poświęcony. Zachęcam też Was byście rozważyli możliwość przeprowadzenia akcji propagującej ten szkaplerz w całej Polsce. Jestem przekonany, że przyniesie ona wiele duchowych korzyści i mnóstwo łask.
Z Panem Bogiem
Mariusz

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pragnę serdecznie podziękować za przysłanie mi medalika św. Benedykta. Mocno wierzę, że dzięki niemu wymodlę wiele łask i cudów. Zresztą jestem osobą wierzącą, która doświadczyła tego, iż ufna, szczera i pełna wiary modlitwa jest w stanie czynić cuda.
Dawno temu, miałam z mężem ciężki wypadek – czołowe zderzenie motoru z dużym samochodem ciężarowym. Lekarze nie dawali mi szans na przeżycie. Wyleciałam zza kierowcy motoru i uderzyłam głową o jezdnię. Ponadto na butelce przecięłam lewe przedramię i lewe kolano. Przez tydzień byłam nieprzytomna. Przeżyłam śmierć kliniczną. Miałam 25 lat i byłam wtedy na czwartym roku studiów. Mój mąż miał tylko zwichnięty palec prawej ręki i był w szoku. Mnie nikt nie dawał szansy, że będę sprawna fizycznie i umysłowo. Ale po odzyskaniu przytomności poleciłam się Matce Bożej. Nie umiałam wtedy policzyć do pięciu. Wiedza i pamięć legły w gruzach. Nie mogłam chodzić. Ale koniec końców – wróciłam do zdrowia. Skończyłam studia i odzyskałam sprawność. Ale to jeszcze nie koniec. Lekarze powiedzieli mi, że po tym wypadku nie urodzę zdrowego dziecka. Nie byłam wtedy w ciąży. Ale jakiś czas później urodziłam zdrową córeczkę.
Później zapadłam na astmę. Przez dziesięć lat chodziłam z czterema inhalatorami, bo się dusiłam. Powrót do zdrowia zawdzięczam Matce Bożej z Lourdes. Napiłam się kilku kropel wody z tego świętego miejsca i… już 19 lat nie mam astmy.  
Ale to jeszcze nie koniec łask. Dwa lata temu wymodliłam życie dla mojej siostry. Z krzyżem w ręku prosiłam Pana Jezusa o zdrowie dla niej po ciężkiej operacji. Miała guza jelita grubego. Podczas operacji chirurdzy wycięli jej 16 cm jelita. Miała założoną stomię, później brała chemię. Powoli umierała… Po jednej z Mszy Świętych i po mojej gorącej modlitwie, siostra po tygodniu bycia nieprzytomną, odzyskała świadomość.
To tylko parę przykładów cudownych wydarzeń w moim życiu, którymi pragnęłam się podzielić z Wami i Czytelnikami.  
Pozdrawiam Was serdecznie, życząc wielu łask.
Bogumiła

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Z całego serca pragnę podziękować za otrzymane od Was materiały oraz za słowa otuchy. Jestem dumna, że mogę wspomóc potrzebujących. Choć w życiu nikt z ludzi nie był w stanie mi pomóc, to jednak zawsze mogłam liczyć na pomoc Pana Boga i Matki Najświętszej. Nie pomijam żadnej modlitwy, bo tak mnie nauczyła moja już nieżyjąca babcia, za co jestem jej wdzięczna. Cały czas modlę się za wszystkich i o wszystko. Szczególnie za młodych, którzy często nie chcą nawet słyszeć o Panu Bogu. Oni mają niestety tak wypaczone sumienia, że za nic mają życie człowieka, zwłaszcza tego nienarodzonego. Gardzą też słabszymi. Czy oni na prawdę nie zadają sobie pytania, co ich czeka, gdy nadejdzie kres ich życia? Czy mają świadomość, że dosięgnie ich ręka Sprawiedliwego Boga? Dlatego módlmy się o ich nawrócenie!
Pozdrawiam Was serdecznie,
Halina

Szczęść Boże!
Bardzo chciałabym podzielić się z Państwem moim świadectwem – cudownym uzdrowieniem mojej babci. Jej nagła choroba i uzdrowienie bardzo wstrząsnęły naszą rodziną. To było w marcu 2016 roku… Babcia zawsze była aktywna, choć w młodości przeszła kilka zawałów, wylew… Ale po tych chorobach, pomimo swoich 83 lat, cieszyła się dobrą kondycją, ciągle była w ruchu. Jednak tego marcowego dnia rano, kiedy przyszła na herbatę do kuchni, wyglądała inaczej… Miała wykrzywione pół twarzy, z trudem się wysławiała. Powiedziała nam, że się przewróciła w pokoju. Ale myśmy mieli świadomość, że to był wylew. Babcia trafiła więc do szpitala. Była leczona, ale poprawa nie następowała. Wtedy przypomniałam sobie o nowennie do Najświętszego Serca Pana Jezusa, którą znalazłam w jednym z kościołów. Odmawialiśmy tę nowennę 6 razy dziennie w intencji powrotu babci do zdrowia. Gdy babcia była w szpitalu, pewnej nocy przyśnił mi się Pan Jezus. Czułam, że chce mi powiedzieć, że babcia wyzdrowieje. Cztery dni po tym niezwykłym śnie babcia wstała normalnie z łóżka, jakby nigdy nie chorowała. To był 18 maja – dzień jej urodzin. To był cud. Niech będzie pochwalone Najświętsze Serce Jezusa!
Pozdrawiam serdecznie
Aneta





NAJNOWSZE WYDANIE:
Chrystus Zmartwychwstał! Dla Ciebie i dla mnie
Wielki Post, Wielki Tydzień, Wielka Noc… Ten numer naszego pisma obejmuje czasowo jakże wielkie wydarzenia. Zatem pragniemy w temacie głównym odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie naszego Pana są Jego najwspanialszymi dla nas darami i dlaczego były niezbędne, byśmy mogli zbawić nasze dusze.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Wiarę wyniosłem z domu rodzinnego

Dzisiaj prezentujemy Państwu sylwetkę pana Zdzisława Czajki, który wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2004 roku, a od 2008 roku należy do Apostolatu Fatimy. W listopadzie ubiegłego roku wziął udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Matki Bożej w Fatimie. Oto co nam o sobie opowiedział…

 

– Urodziłem się w Leżajsku na Podkarpaciu, a ochrzczony zostałem przez ks. Józefa Węgłowskiego w parafii pw. św. Józefa w Tarnawcu koło Leżajska. Potem wyjechałem z rodzicami, Władysławem i Reginą, na Opolszczyznę. Zamieszkaliśmy w Myszowicach, a należeliśmy do parafii pw. Świętej Trójcy w Korfantowie. W dzieciństwie byłem ministrantem i służyłem do Mszy Świętej w małej kapliczce w Myszowicach.


Zaangażowanie w życie Kościoła


– Po zawarciu małżeństwa przeprowadziłem się do swojej obecnej parafii pw. św. Marcina Biskupa w Jasienicy Dolnej, choć uczęszczam do kościoła filialnego pw. św. Mateusza w Mańkowicach. Przez kilka lat należałem wraz z żoną do Żywego Różańca, który teraz już niestety u nas nie istnieje. Poza tym przez 12 lat śpiewałem w chórze parafialnym.


– Kiedyś dostałem od mojego kolegi album poświęcony położonemu niedaleko od Mańkowic Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej na Szwedzkiej Górce. Nazwa Szwedzka Górka jest związana w obecnością na tych terenach w czasie wojny trzydziestoletniej wojsk szwedzkich. W czasach PRL-u jeździłem tam na coroczną Mszę Świętą z okazji tzw. dnia ludowego.

Obecnie w drugi dzień Zielonych Świątek odbywa się tam Zjazd Rolników.


– Od kilku lat sympatyzuję z Trzecim Zakonem ojców franciszkanów w Nysie. Do tej pory nie złożyłem przyrzeczeń, ale jeżdżę tam co jakiś czas na Msze Święte. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca jest tam odprawiana Msza Święta w intencji powołań do Trzeciego Zakonu świeckich franciszkanów.


Duchowni w rodzinie


– Brat mojego ojca, Jan Czajka, i jego stryj, Wawrzyniec Czajka, byli księżmi. Miło wspominam zwłaszcza ks. Jana, który przez 42 lata, jako proboszcz i kanonik, posługiwał w parafii Świętych Piotra i Pawła w Zagorzycach Dolnych koło Sędziszowa w Małopolsce.


– Moja siostra stryjeczna Lucyna Czajka – siostra Katarzyna – jest zakonnicą w Zgromadzeniu Córek Bożej Miłości. Obecnie pracuje jako nauczycielka w przedszkolu prowadzonym przez swoje zgromadzenie w Wilkowicach koło Bielska-Białej.


Wspieranie Stowarzyszenia


– Dwadzieścia lat temu, wracając z pracy, znalazłem przed wejściem do mieszkania ulotkę informującą o możliwości wspierania Stowarzyszenia i tak się to zaczęło. Od 2005 roku zgromadziłem wszystkie kalendarze „365 dni z Maryją” i mam prawie 100% wydań „Przymierza z Maryją”, nie mówiąc o innych dewocjonaliach, które otrzymałem: figurce Matki Bożej Fatimskiej czy różańcach, zwłaszcza tym wydanym na 100-lecie Objawień Fatimskich.


Pielgrzymka do Fatimy


– Na 20-lecie swojego wspierania Stowarzyszenia zostałem wylosowany na pielgrzymkę do Fatimy. Byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. W Fatimie podobały mi się szczególnie: plac przed bazyliką, droga krzyżowa, domy, w których mieszkały dzieci fatimskie oraz zamki, kościoły i klasztor templariuszy w Tomar. Miło wspominam również to, że podczas pielgrzymki moja żona wylosowała figurkę Matki Bożej Fatimskiej, która była nagrodą za zakupy zrobione w jednym ze sklepów.

– Bardzo dziękuję za pielgrzymkę i pozdrawiam szczególnie całą naszą grupę oraz panią przewodnik, która opiekowała się nami i przekazała nam bardzo dużo wiadomości.


Oprac. JK

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję serdecznie za przesłany kalendarz i egzemplarze „Przymierza z Maryją”. Czytam je z ochotą i uwagą „od deski do deski”. Artykuły są wartościowe i ciekawe. Życzę dalszej owocnej pracy w tym zakresie. Wasze kalendarze są przepiękne, wspieram datkiem akcję ich rozprowadzania. Życzę wytrwałości w działalności Stowarzyszenia, wspierając ją na ile mogę niemal od początku powstania organizacji, a mam już prawie 90 lat. Niech Boża Opatrzność czuwa nad Wami.

Stanisława ze Śląskiego

 

 Szczęść Boże!

Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej i niech Was Matka Boża Fatimska ma w Swojej opiece i pomaga Wam w tych trudnych dla naszego kraju czasach. Szczęść Wam Boże!

Tadeusz z Małopolski

 

 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo dziękuję za przesłane pozdrowienia, upominki oraz pozostałe materiały. Ogromnie ucieszyła mnie informacja, że Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi oraz Apostolat Fatimy rozpoczęły kampanię mającą na celu ożywienie kultu św. Antoniego z Padwy. Był on bowiem ukochanym świętym mojej prababci, babci i mamy. Z czasem stał się bardzo bliski i mojemu sercu. Ale nie zawsze tak było. Był taki czas w moim życiu, gdy jako nastolatka miałam do niego wiele żalu. Szczególnie wówczas, gdy widziałam moją ukochaną mamę, stojącą w kościele, pod figurą św. Antoniego i z ufnością modlącą się do niego, a on jej nie pomagał w powrocie do zdrowia i w codziennych troskach. Tak wówczas to widziałam. Przyszedł jednak czas, gdy zrozumiałam, że to obecność tego świętego w życiu mojej mamy sprawiała, że było jej lżej nieść trudy choroby i życia.

Gdy zostałam tercjarką franciszkańską, zapragnęłam, aby w mojej parafii rozwinął się kult św. Antoniego. Żeby wierni mogli z ufnością zawierzać swoje sprawy – często tak bardzo trudne i beznadziejne – Bożemu Cudotwórcy. Aby w ich sercach nigdy nie zaginęła nadzieja Jego wstawiennictwa u Boga i otrzymania skutecznej pomocy. Ta sama nadzieja, jaką żywiła w sercu przez całe życie moja mama. Za każdym razem, gdy wspominam tę historię, to odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że to sam św. Antoni prowadził mnie w działaniach, które miały rozszerzyć jego kult, na chwałę Bożą, w moim parafialnym kościele. Tu muszę dodać, że zostałam tercjarką w kościele, w którym znajduje się figura św. Antoniego, przed którą tak często modliła się moja mama. I to dzięki Ojcom Franciszkanom z tej świątyni mogłam zaangażować się w ożywienie kultu św. Antoniego w moim kościele parafialnym.

Proszę pozwolić, że poniżej krótko opiszę, jak obecnie przedstawia się ten kult w mojej parafii:

W 2000 roku uroczyście powitaliśmy w naszej parafii relikwie św. Antoniego przybyłe prosto z Padwy. W kościele stanęła figura Świętego, obok której jest umieszczony koszyczek z cytatami z kazań św. Antoniego. Tym samym mogą one stanowić formę modlitwy za wstawiennictwem tego Świętego. W każdy wtorek, po Mszy Świętej, odmawiana jest litania do św. Antoniego z Padwy. Każdego 13 czerwca, gdy Kościół obchodzi jego wspomnienie, w intencjach złożonych przez parafian odprawiana jest Msza z poświęceniem chlebków, które później wierni zabierają do domów. Chlebki mają przypominać o chrześcijańskim obowiązku niesienia pomocy potrzebującym i ubogim. Przy figurze umieszczona jest również kasetka na ofiary, które przekazywane są parafialnej Caritas. Tak zebrane pieniądze służą do organizowania różnorakiej pomocy potrzebującym w naszej parafii.

Pozdrawiam Was serdecznie i ufam, że kampania mająca ożywić kult św. Antoniego z Padwy przyniesie liczne duchowe owoce – o co, z całą gorliwością, będę się modliła! Szczęść Boże!

Mariola – Apostołka Fatimy

 

 Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za wszystkie piękne i wartościowe broszurki. Św. Antoni i św. Józef są moimi szczególnymi patronami, chociaż św. Ojciec Pio i św. Jan Paweł II też są moimi wielkimi orędownikami. Dziękuję za Wasze akcje i piękne publikacje. Ja i moja mamusia (91 lat) chętnie dowiadujemy się z nich dużo o życiu świętych, a modlitwy są piękne. Dlatego z całego serca Wam dziękuję. Bóg zapłać za wszystko, co buduje oraz umacnia moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jego Syna i naszej Matki.

Grażyna z Torunia

 

 Szanowny Panie Prezesie!

Bardzo dziękuję za niezmierzone wsparcie duchowe, modlitwy oraz wszystkie przesyłki. Wasze kampanie są bardzo szlachetne i potrzebne. Proszę pozwolić, że dam przykład… W zeszłym roku pewnej rodzinie podarowałam kalendarz Maryjny. Od tej pory jej członkowie zaczęli częściej chodzić do kościoła, a ostatnio nawet jeżdżą na pielgrzymki. Nie jest to jedyna rodzina, bo przekazywałam też „Przymierze z Maryją” – zdarzało się, że zostawiałam je na stoliku w przychodni zdrowia. W każdym „Przymierzu…” można znaleźć bardzo ciekawe i pouczające artykuły oraz nowe modlitwy, za co serdecznie dziękuję!

Czas bardzo szybko upływa, już jesteśmy razem od 2009 roku. Mam nadzieję, że dobry Pan Bóg i Najświętsza Maryja Panna pobłogosławią nam i jeszcze dłuższy czas będziemy razem. Choć niestety muszę przyznać, że ostatnio choroby bardzo nękają mnie i mojego męża… Czasem jest mi bardzo ciężko, ale staram się wytrwale modlić i odzyskuję siły. Modlę się też za Was wszystkich codziennie, wypraszając zdrowie, błogosławieństwo Boże we wszystkim oraz opiekę Matki Bożej. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze – zwłaszcza zdrowia, błogosławieństwa Bożego, opieki Najświętszej Maryi Panny oraz darów Ducha Świętego dla Was wszystkich.

Z Panem Bogiem

Irena z Jastrzębia Zdroju

 

 Szczęść Boże!

Wspieram każdą akcję, którą organizuje Wasze Stowarzyszenie ku czci Pana Jezusa i Matki Najświętszej. Uważam, że są one bardzo potrzebne. Mimo sędziwego wieku, śledzę je na bieżąco. Niech Matuchna Fatimska Wam błogosławi!

Henryk z Tychów