Po trzech latach przerwy, w ostatnim tygodniu września odbyła się kolejna pielgrzymka Apostołów Fatimy. Pielgrzymka do miejsca, od którego najbardziej zaangażowani Przyjaciele Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi wzięli swoją nazwę.
Fatima. Odkąd sięgam pamięcią, miejsce objawień Matki Bożej Różańcowej było moim marzeniem. Miejscem, które bezwzględnie chciałem nawiedzić, zobaczyć, dołączyć tam do wspólnego Różańca odmawianego w różnych językach. I stało się! Dzięki decyzji Zarządu Stowarzyszenia zostałem wytypowany spośród pracowników jako opiekun grupy pielgrzymkowej – zatem jadę do Fatimy, jadę do Mamy!
Nie można oczywiście pomijać faktu, że podróż do Portugalii to także walor kulturowy i krajoznawczy. Nie można nie wspomnieć o odwiedzonych przepięknych miejscach, kościołach i klasztorach, które zachwycają swoją architekturą i w których cały czas unosi się duch modlitwy dziękczynnej i błagalnej, zanoszonej przez wieki przez pątników. Razem z pielgrzymami zwiedziliśmy klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w miejscowości Batalha, który został wybudowany przez króla Jana I Wielkiego w podziękowaniu Najświętszej Pannie za bitwę wygraną z Janem Kastylijskim. Spacer po plaży nad samym Atlantykiem w Nazaré, którego fale przyciągają ludzi z całego świata, pozwolił dostrzec przepiękny cud stworzenia, jakiego dokonał Pan Bóg dla nas. I kolejny klasztor na mapie zwiedzania: klasztor Najświętszej Marii Panny w Alcobaça – z jednej strony prostota, z drugiej monumentalizm sięgający czasów średniowiecznych. Ale wróćmy do zasadniczego celu naszej podróży…
Fatima. Miejsce, gdzie Królowa Różańca Świętego nieco ponad 100 lat temu ukazała się trojgu pastuszkom. Z którymi rozmawiała, którym przekazała swoje Orędzie, poprzez których zwróciła się do całego świata – czyńcie pokutę i codziennie odmawiajcie Różaniec…
Wraz z dwudziestoma pielgrzymami przeszliśmy drogę, jaką pastuszkowie przemierzali każdego dnia, odprawiając Drogę Krzyżową, której rozważania przygotował kapłan pielgrzymujący razem z nami. Każdego wieczoru uczestniczyliśmy w modlitwie różańcowej w Kaplicy Objawień, jak również w procesji różańcowej ze świecami. Całkowitą niespodzianką, a jednocześnie wyróżnieniem była dla mnie możliwość dźwigania figury Pani z Fatimy podczas tego nabożeństwa. Emocje ogromne! Ale nie o emocje tu chodzi, nie o wzruszenia, których byłem pełen. Idąc tak i krocząc za Maryją, modląc się w duchu, uzmysłowiłem sobie, że tak powinna wyglądać każda moja chwila. Podążać za Maryją! Podążać za Jej wezwaniami. Nie ustępować w modlitwie różańcowej. Wszak Jej Niepokalane Serce będzie moją ucieczką i drogą, która zaprowadzi mnie do Boga. Amen.
Trzeba wracać do domu. Ale pielgrzymkę kontynuować. Pielgrzymkę przez swoje życie, podczas której trzeba być apostołem i dawać świadectwo Prawdzie. I samemu kreować chwile i przeżycia, które można będzie nazwać „pięknymi”. Nowy różaniec w dłoni, który wrócił ze mną z Fatimy, będzie mi w tym pomagać. Jak i wspomnienia z tych dni, podczas których razem ze wszystkimi Apostołami Fatimy biorącymi udział w pielgrzymce stworzyliśmy niesamowitą wspólnotę modlitewną, służąc sobie nawzajem, wspierając się i pomagając w sytuacjach tego wymagających. Dziękuję Wam bracia i siostry za ten wspólny czas i za świadectwo Waszej wiary.
Królowo Fatimska, módl się za nami!
Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.
Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.
Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.
Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.
Po pierwsze: Fatima
Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.
Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…
Po drugie: zachwyt
Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…
W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!
Po trzecie: ludzie
Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.
Z dalekiej Fatimy…
To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!
Szanowna Redakcjo!
Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!
Anna z Podkarpacia
Szczęść Boże!
Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.
Wojciech z Buska-Zdroju
Szanowny Panie Prezesie!
Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.
Zofia z Mielca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!
Irena z Bielska-Białej
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!
Józefa z Małopolskiego