Drodzy Przyjaciele,
Wakacje to piękny czas... Nawet jeśli z różnych powodów nie możemy nigdzie wyjechać, by choć na krótki czas oderwać się od codziennej krzątaniny, zmienić otoczenie, to jednak ten okres skłania nas do refleksji nad własnym życiem. Mamy okazję wiele spraw przemyśleć, próbować coś zmienić. To dobry czas do pogłębienia naszej wiary przez modlitwę, dobrą lekturę, przez kontemplację przyrody – tego cudownego Bożego dzieła.
Tym bardziej jestem zdumiony, gdy stykam się z postawą niektórych naszych rodaków, dla których wakacje są czasem odpoczynku od… Pana Boga! Wiadomo, wiara wymaga pewnego wysiłku, jakim jest np. życie sakramentalne czy modlitwa. Wspomniane osoby nie chcą mieć jednak przez ten okres żadnych obowiązków. Kochani, tak nie można!
Stare powiedzenie mówi: Bez Boga ani do proga! Życie bez Boga jest bezowocne. Robiąc sobie „wolne” od Kościoła i Pana Boga, po pierwsze grzeszymy, lekceważąc Boże przykazania. Po wtóre – nie mamy żadnej pewności, że będzie nam dane doczekać końca wakacji. Po trzecie, nasuwa się pytanie: czym wypełnimy pustkę, jaka powstanie po wyrugowaniu z naszej duszy Boga? Niestety, wielu wypełnia ją alkoholem albo innymi zabójczymi używkami, które mogą prowadzić do uzależnienia. To droga donikąd. Pisze o tym ks. Marcin Kostka w dziale „Problemy”. Szczególnie zachęcam Was do lektury tego artykułu.
Powszechnie wiadomo, że do nałogu pijaństwa „przykleja się” cała masa grzechów, jak choćby lenistwo, gniew, przede wszystkim zaś nieczystość seksualna. To z kolei może przynieść – oprócz poważnego uszczerbku na duszy – fatalne skutki rodzinne i społeczne. I nie chodzi mi o to, by rzucać w kogokolwiek kamieniami, bo to mogliby czynić tylko ci, którzy są bez żadnej winy. Moją intencją jest obudzenie świadomości tych bliźnich, którzy odwracają się od Boga. Święty Paweł Apostoł przestrzega w Liście do Koryntian: Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. (1 Kor 6, 9-10). Czy warto tracić życie – to doczesne i to wieczne – dla chwili dość wątpliwej przyjemności?
Jakże inne są doświadczenia tych, którzy postanowili uczynić jakiś wysiłek dla Pana Boga. Wiedzą to osoby, które choć raz wybrały się na pielgrzymkę. Trud, cierpienie i zmęczenie związane z pielgrzymowaniem pryskają jak bańka mydlana, gdy pątnik staje przed Cudownym Wizerunkiem znajdującym się w sanktuarium, do którego zmierzał. To jest prawdziwa radość!
Sierpień jest miesiącem, w którym Kościół wzywa do trzeźwości oraz zachęca do wzięcia udziału w pielgrzymkach do sanktuariów maryjnych. Jeśli możemy, wstąpmy na pątniczy szlak. Jeśli nie jest to możliwe, łączmy się z pielgrzymami duchowo, wspierając ich naszą modlitwą!
W Jezusie i Maryi,
Bogusław Bajor
redaktor naczelny