Temat numeru
 
Fatima i potępienie błędów świata nowoczesnego
Arkadiusz Stelmach
Objawienia w Fatimie od 100 lat wywołują skrajnie różne opinie i skłaniają do rozmaitych postaw. Od całkowitego braku zainteresowania, przez wściekłe ataki, np. spalenie pierwszej kapliczki oraz wycięcie dębu, nad którym objawiała się Matka Boża, poprzez pełne gorączkowej pogoni za sensacją snucie rozmaitych, często niepoważnych hipotez, aż po wspaniałe i wielkoduszne postawy wiernych na całym świecie, którzy pojęli doniosłość Orędzia z Fatimy i dokonali dogłębnej przemiany swojego życia.
 
Trudno szukać w Fatimskim Orędziu kalendarza przyszłych wydarzeń czy też listy nazwisk osób odpowiedzialnych za kryzys albo tych, którzy mogą przynieść ratunek. Szkoda też czasu i uwagi na uporczywe wypatrywanie tekstu rzekomej nieujawnionej „czwartej części” Sekretu.
Lepiej spojrzeć na Fatimę trzeźwo, w postawie wiary i ufności wobec Opatrzności oraz Kościoła Świętego, który Objawienia w Fatimie oficjalnie uznał.
Na początek warto skonstatować podstawowe fakty, czyli uświadomić sobie, że to, o czym czytamy, wydarzyło się naprawdę w konkretnym miejscu i czasie i dotyczyło konkretnych ludzi.
 
Myślą biegniemy więc do Portugalii, do małej wioski Fatima, do roku 1917 pomiędzy 13 maja a 13 października. Następnie warto wymienić konkretne osoby znane z imienia i nazwiska, które świadczą o tym cudownym zdarzeniu. W pierwszej kolejności jest to trójka pastuszków: rodzeństwo Franciszek i Hiacynta Marto oraz ich kuzynka Łucja Santos, ale zaraz później ich rodziny, które, chcąc nie chcąc, stały się – co prawda drugo- i trzecioplanowymi – ale jednak bohaterami tych wydarzeń. Następnie mamy początkowo dziesiątki (już przy drugim objawieniu Matki Bożej dzieciom towarzyszyła grupa kilkudziesięciu osób!) aż wreszcie ponad siedemdziesięciotysięczny tłum ludzi wraz z licznymi duchownymi oraz dziennikarzami, którzy – 13 października 1917 roku – byli świadkami Cudu Słońca. Już więc same suche fakty robią duże wrażenie.
 
Przypomnienie prawd wiary
 
Jednak o wiele ważniejszy jest wymiar duchowo-religijny oraz wymiar uniwersalny odnoszący się do teologii dziejów świata.
 
Na poziomie duchowo-religijnym Matka Boża odsłaniając Pierwszą Część Tajemnicy przypomina jedną z najczęściej zapominanych i ignorowanych prawd Wiary – istnienie piekła, czyli kary wiecznej, na którą skazani są grzesznicy umierający w grzechu ciężkim.
 
Czy dziś – sto lat od objawień w Fatimie – wiara w piekło jest zjawiskiem powszechnym? Niestety nie. Badania sondażowe pokazują, że nawet część tych, którzy uważają się za katolików, nie wierzy w istnienie piekła jako miejsca wiecznej kary za grzechy! Czyż Matka Boża, Matka Miłosierdzia mogłaby przejść do porządku dziennego nad rzeczywistością, która jest tak straszliwa, że dzieci fatimskie wyznały, iż umarłyby z przerażenia na widok piekła, gdyby nie wcześniejsza obietnica Maryi, że pójdą do Nieba? Matka Boża wskazuje ponadto na istnienie czyśćca, a także przypomina podstawowe prawdy wiary, zwraca uwagę na konieczność modlitwy i pokuty, która ma zadośćuczynić za popełnione grzechy. W tej szczególnej szkole Maryi dzieci fatimskie prędko wspinają się na wyżyny świętości, przez całkowite zaufanie Bogu i Matce Najświętszej, a także ofiarowanie samych siebie – poprzez przyjęcie rozmaitych cierpień za grzeszników.
 
W Drugiej Tajemnicy Matka Boża przestrzega zaś przed karami doczesnymi, które spadają na narody i całą ludzkość za przeróżne grzechy. Ta prawda Wiary, że „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze” jest dziś również odrzucana, nawet czasami przez tych, którzy uważają się za katolików.
 
Przestroga przed karą
 
Wreszcie jest wymiar proroczy. Sytuacja świata jest tak poważna, że Pan Bóg nie posługuje się jakimś mężem Bożym na wzór starotestamentowych proroków. Prorokiem staje się sama Królowa Nieba i Ziemi. Pan Bóg posyła Swą Matkę do pogubionej ludzkości, aby wskazać błędy, przestrzec przed karą, zalecić konkretne środki ratunkowe: nawrócenie, pokutę, Różaniec, ofiarowanie cierpień za nawrócenie grzeszników, Komunię Świętą w pierwsze soboty oraz cześć oddawaną Niepokalanemu Sercu Maryi.
 
Kiedy patrzymy na przenikliwe, poważne i skupione oczy pastuszków, zwłaszcza św. Hiacynty, zdaje się nam, że w nich widzimy cały koszmar świata współczesnego: wojny, prześladowania dobrych ludzi, niemoralne mody, wielki kryzys wiary i Kościoła, o którym już dziesięć lat przed Fatimskimi Objawieniami pisał wielki papież św. Pius X.
 
Wymiar proroczy jest bardzo ważny, bowiem daje nam on klucz do zrozumienia najważniejszych problemów naszych czasów.
 
W Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej widzimy świat, który niestety nie odpowiedział na wezwanie Fatimskiej Pani. Znamienne bowiem, że ujawnienie Trzeciej Części Sekretu Matka Boża wyznaczyła dopiero na rok 1960. Jest to, jak wiemy, czas po katastrofie obu wojen światowych, rewolucji bolszewickiej i rozszerzenia się błędów komunistycznej Rosji po świecie, ale zarazem tuż przed wybuchem rewolucji obyczajowej oraz zwołaniem Soboru Watykańskiego II.
 
Sobór był doskonałą okazją do spełnienia prośby Matki Bożej o poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi oraz do rozpowszechnienia już wszystkich trzech części Sekretu. Niestety, Trzecia Część Tajemnicy pozostała ukryta przed światem jeszcze przez 40 lat. W tym czasie nie doszło do poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, na dodatek świat ogarnęła kolejna rewolucja obyczajowa (fala nieczystości, rozwodów, aborcji, homoseksualizmu, narkomanii i innych zjawisk, których świadkiem jest nasze pokolenie). W Kościele zaś zaczął wiać wiatr – potępionego wcześniej – ducha modernizmu, który teraz zamanifestował się jako progresizm, teologia wyzwolenia, ustępstwa wobec komunizmu czy bunt przeciwko niezmiennemu nauczaniu katolickiemu w kwestiach moralnych.
 
Odpowiedzmy na wezwanie Maryi!
 
Obraz Anioła z ognistym mieczem, którego płomienie zdawały się podpalać glob ziemski, następnie wizja powracającej pod krzyż umęczonej ludzkości i Kościoła są ewidentnym dowodem Bożego gniewu wobec świata nowoczesnego, który w swoim szaleństwie odrzucił Boga i Jego Kościół oraz przyjął prądy myślowe całkowicie sprzeczne z Jego planem i wolą. Obrazy te wskazują na kary, których świat już doświadczył, oraz te, które mogą nadejść.
Rozważając Orędzie Fatimskie w sto lat od pierwszego objawienia się Niepokalanej Maryi trójce dzieci, z niepokojem obserwujemy świat oraz Kościół pogrążające się w niespotykanym w swej historii kryzysie. Rozpad rodziny, kryzys ekonomiczny, wojny i terroryzm, szalejąca aborcja, eutanazja i ideologia gender oraz inne patologie, pobudzają nas ku pilnemu posłuszeństwu słowom Matki Bożej Fatimskiej, wzywającym do pokuty i nawrócenia.
Z różańcem w dłoni, czyniąc akty pokutne, licząc się z nadchodzącymi kataklizmami, z hasłem Jezu, ufam Tobie, oczekujemy także na wielki triumf Matki Bożej Fatimskiej, który przecież Maryja sama zapowiedziała, mówiąc: Na koniec Moje Niepokalane Serce zatriumfuje!
 


NAJNOWSZE WYDANIE:
Wierzę w Ciebie Boże żywy!
Drodzy Przyjaciele! Przeżywając październik, pamiętajmy o naszej Matce – Królowej Różańca Świętego. Prośmy Ją w tej pięknej modlitwie, by wyjednała nam łaskę mocnej i żywej wiary. Niech nasze przylgnięcie do Prawdy będzie pełne miłości i ufności, wszak wiara chrześcijanina jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem – Synem Boga żywego i Bogiem, który zbawia!

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Apostolat pomaga w życiu

– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.

 

Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.


Wysłuchane modlitwy


Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.

Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.


Zaczęło się od Różańca świętego


Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.


Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.


Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie


W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…


Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.


Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.


Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.


Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej oprócz zabytków i wycieczek podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.


A pani Brygida dodaje: Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.


Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.


oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.

Mariusz

 

 

Szczęść Boże!

Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.

Teresa z Mazowieckiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.

Helena ze Strzegomia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.

Wiesław z Warszawy

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.

Jolanta

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.

Alina z Gliwic

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!

Z wyrazami poważania i szacunku

Stała Czytelniczka