W czasach „pandemii koronawirusa” wielu ludzi przekonało się, jak ważna jest dla nich matczyna opieka. Dzieci i młodzież szkolna, pobierając naukę w domu drogą elektroniczną, pozostają dziś całkowicie pod skrzydłami swoich rodziców, w szczególności zaś matek. Po zamknięciu uczelni studenci wrócili do rodzinnych miast. Także dorośli w wielu przypadkach zwrócili się do swoich mam z pytaniem, co teraz robić. Nawet w zwaśnionych rodzinach poczucie zagrożenia skłoniło wielu ludzi do pogodzenia się. Tak samo, jak do ziemskich rodziców, katolicy uciekają się dziś także do naszej wspólnej Matki, Maryi.
A obok Krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie (J 19,25-27).
Dlaczego udajemy się pod opiekę Maryi?
W tych słowach, jednych z ostatnich, które wypowiedział Jezus przed śmiercią krzyżową, zawarte jest właściwie całe teologiczne uzasadnienie kultu maryjnego. Syn Boży sam powiedział Swojemu uczniowi, że ta, która Go poczęła z Ducha Świętego, będzie od tej pory również jego matką, a zatem Matką wszystkich uczniów Jezusa, wszystkich chrześcijan. To dlatego na cudownych obrazach tworzonych na przestrzeni dwóch tysięcy lat istnienia Kościoła, Dzieciątko Jezus zawsze wskazuje prawą ręką na Maryję, jakby mówiąc bez słów: To przez Nią wiedzie droga do Mnie.
Kult maryjny zajmuje kluczowe miejsce w życiu Kościoła. Motyw oddawania czci Maryi jako Opiekunce był obecny w życiu pierwszych wspólnot chrześcijańskich od samego początku istnienia Chrystusowej Owczarni.
Pod Twoją obronę…
Bezsprzecznie udowodnione praktyki kultu maryjnego, skierowanego do Matki Bożej jako Opiekunki, możemy odnaleźć już w III wieku. Jest to zachowana do naszych czasów modlitwa Pod Twoją obronę, ułożona przez prześladowanych chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim. Mało kto jednak wie, że jej pierwotna treść (w języku starogreckim) brzmiała nieco inaczej niż współczesny tekst. W dosłownym tłumaczeniu z greki modlitwa ta zaczynała się od słów: Pod opiekę Twojego miłosierdzia uciekamy się, o Bogarodzico.
Pod Twoją obronę… było i jest odmawiane nie tylko po każdym Różańcu, ale też w chwilach szczególnej niedoli i poczucia zagrożenia: przez żołnierzy przed bitwą, przed trudnymi operacjami i zabiegami, a także w czasie epidemii i zaraz. Tę modlitwę odmawiali nieustannie paulini broniący się przed Szwedami na Jasnej Górze, modlił się nią także generał Józef Haller i jego żołnierze przed wstąpieniem w śmiertelny bój z bolszewikami pod Radzyminem w sierpniu 1920 roku. Dziś polscy biskupi zachęcają do oddawania się pod opiekę Maryi przed zarazą koronawirusa tą właśnie krótką, ale jakże skuteczną modlitwą.
Cudowne, włoskie ikony
Ogromny wkład w rozpowszechnienie kultu Maryi jako Opiekunki wniosła wybitna w swoim czasie ikonografia włoska. Jeden z najsłynniejszych wizerunków Matki Bożej z Półwyspu Apenińskiego, obraz Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy, powstał pomiędzy IX a XII wiekiem. Od początku Maryja za jego pośrednictwem była czczona jako Opiekunka najbardziej potrzebujących, osamotnionych i opuszczonych. To pewnie dlatego zyskała tak wielką popularność szczególnie wśród biedoty i osób, które nie miały już nadziei na uzyskanie pomocy od ludzi.
I zapewne również temu ten włoski obraz zawdzięcza tak wielkie uznanie za granicą. Kopie wizerunku NMP Nieustającej Pomocy znajdują się w kościołach niemal we wszystkich europejskich państwach katolickich, a także w USA i na Filipinach. Mimo to oficjalny kult Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy został ustanowiony stosunkowo późno, bo 23 czerwca 1867 roku, kiedy to ukoronowano oryginalny obraz znajdujący się w rzymskim kościele pw. św. Alfonsa Liguoriego, natomiast święto Matki Bożej Nieustającej Pomocy jest obchodzone dopiero od 1876 roku.
Największymi propagatorami tego wizerunku Maryi Opiekunki są ojcowie redemptoryści. To dzięki nim Jej kult trafił również do Polski. Szczególną cześć NMP Nieustającej Pomocy odbiera w Krakowie i Jaworznie, gdzie ma swoje sanktuaria.
Mieszkańcy krakowskiego Podgórza na początku XX wieku sami zadecydowali o tym, że chcą mieć kościół pod Jej wezwaniem. Już na etapie zbierania środków był on przypisany Matce Bożej Nieustającej Pomocy. Gdy w 1909 roku ukończono budowę świątyni, obraz przeniesiono z małej kaplicy i umieszczono w ołtarzu głównym na uroczystość konsekracji kościoła. Zaangażowanie oraz inicjatywa krakowian w dzieło budowy świątyni i poświęcenia go ich Opiekunce, Maryi, wiele mówi o tym, jak bardzo katolickie serca pragną Jej opieki.
Ocalenie Ludu Rzymskiego
Drugą ze słynnych włoskich ikon Matki Bożej jest wizerunek Salus Populi Romani, czyli Ocalenie Ludu Rzymskiego, zwany też Matką Bożą Śnieżną. Legenda dotycząca powstania rzymskiego kościoła Matki Bożej Śnieżnej sięga IV wieku. Wtedy to pewien rzymski patrycjusz wyprosił u Maryi upragnione potomstwo, a w sierpniowy dzień w gorącej Italii spadł śnieg. Jednak sam obraz pochodzi prawdopodobnie z XII wieku, a swój tytuł nosi dopiero od 1522 roku, gdy Rzym opanowała epidemia dżumy, nazwana Wielką Zarazą.
Lud rzymski oczywiście od razu oddał się pod opiekę swojej Matki. Wielka procesja, z obrazem Matki Bożej Salus Populi Romani na czele, przeszła wtedy ulicami Wiecznego Miasta. Procesja trwała szesnaście dni i zatrzymywała się na noc w bardziej znaczących kościołach Rzymu. W dzielnicy, do której dotarła, niemal od razu kończyła się zaraza, a kilka dni po zakończeniu procesji Rzym był już wolny od epidemii.
Po raz drugi Matka Boża Śnieżna zadziałała przeciwko morowemu powietrzu, gdy w 1837 roku w Rzymie pojawiła się epidemia cholery. Papież Grzegorz XVI modlił się wtedy do Opiekunki ludu rzymskiego o ustanie zarazy, co też nastąpiło w bardzo krótkim czasie.
Czy teraz – po raz trzeci w historii – nadchodzi czas, kiedy mieszkańcy Wiecznego Miasta oddadzą się pod opiekę Salus Populi Romani? 15 marca 2020 roku papież Franciszek przeszedł pieszo ulicami opustoszałego podczas kwarantanny Rzymu do bazyliki Matki Bożej Większej, aby błagać Opiekunkę Maryję o ustanie współczesnej zarazy koronawirusa.
Matka, Królowa i Opiekunka
Przed sierpniowym świętem Matki Bożej Częstochowskiej w 2018 roku rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik potwierdził, że Maryja cieszy się w Polsce trzema szczególnymi tytułami – Matki, Królowej i Opiekunki. Wszystkie trzy zrodziły się z wielowiekowej tradycji zawierzania Narodu Polskiego Matce Bożej i są integralną częścią historii Polski oraz naszej narodowej tożsamości.
Król Jan Kazimierz w Ślubach lwowskich z 1 kwietnia 1656 roku deklarował: Mnie, Królestwo moje Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanckie i Czernihowskie, wojsko obojga narodów i pospólstwo wszystko Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i miłosierdzia w teraźniejszym utrapieniu królestwa mego przeciwko nieprzyjaciołom pokornie żebrzę…
Z kolei w Jasnogórskich Ślubach Narodu Polskiego Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, złożonych 26 sierpnia 1956 roku, słowo „opieka” pada trzy razy. Za pierwszym razem Prymas Tysiąclecia zawierza Ojczyznę opiece Maryi: Zarówno siebie samych, jak i wszystkie ziemie polskie i wszystek lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie. Za drugim razem kardynał używa tego słowa w kontekście opieki Bożej, do której prowadzi wstawiennictwo Maryi: Pomnij, Matko Dziewico, przed obliczem Boga, na oddany Tobie Naród, który pragnie nadal pozostać Królestwem Twoim, pod opieką najlepszego Ojca wszystkich narodów ziemi. Za trzecim razem natomiast, co szczególnie ważne, Prymas Tysiąclecia wspomina o opiece przybranych, ziemskich rodziców: Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opieką rodzicielską. Te słowa prymasa mają ogromną wagę, jest to już bowiem nie tylko prośba i oddanie się pod opiekę Maryi, ale też wezwanie do działania i deklaracja pragnienia wychowywania narodu w wierze ojców.
3 maja 2020 roku abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, zawierzył naszą Ojczyznę Matce Bożej na Jasnej Górze, nawiązując zarówno do Ślubów Lwowskich, jak i do Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego w tym trudnym czasie epidemii koronawirusa toczącej cały świat, w tym także Polskę: Bogurodzico Dziewico, Królowo Polski i nasza Jasnogórska Matko! Ku Tobie wznosi się dzisiaj nasza ufna modlitwa, która zespala serca wszystkich Polaków. Przyjmij godziwe pragnienia Twoich dzieci, którymi opiekowałaś się zawsze z macierzyńską troską. Twoimi jesteśmy i Twoimi pragniemy pozostać. Towarzysz nam w codziennej wędrówce naszego życia, bądź Przewodniczką, błagającą i niezwyciężoną Mocą.
A zatem po raz kolejny Polacy udali się pod opiekę Tej, która nigdy ich nie zawiodła.
Paweł Lelek
Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.
Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.
Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.
Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.
Po pierwsze: Fatima
Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.
Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…
Po drugie: zachwyt
Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…
W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!
Po trzecie: ludzie
Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.
Z dalekiej Fatimy…
To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!
Szanowna Redakcjo!
Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!
Anna z Podkarpacia
Szczęść Boże!
Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.
Wojciech z Buska-Zdroju
Szanowny Panie Prezesie!
Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.
Zofia z Mielca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!
Irena z Bielska-Białej
Szczęść Boże!
Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!
Józefa z Małopolskiego