Uroczystość Bożego Narodzenia jest liturgiczną celebracją jednej z najważniejszych tajemnic historii Zbawienia. Przed dwoma tysiącami lat narodził się Zbawiciel, który odkupił nas na Krzyżu. Głębsze zrozumienie natury zbawienia, którym obdarza nas Chrystus, uwidacznia nam Jego królewska godność.
Już proroctwa starotestamentalne zapowiadały, że Mesjasz, który ma się narodzić, będzie dzierżył władzę królewską. Żydzi wiedzieli, że będzie On pochodził z królewskiego rodu Dawida. Na tej podstawie postrzegali zbawienie na sposób polityczny, co było tak naprawdę ograniczeniem Jego królewskiej władzy. Na czym więc polega królewskie Panowanie Chrystusa i dlaczego potrzeba, żeby Zbawiciel rzeczywiście królował?
GRZECH NAJWIĘKSZYM NIESZCZĘŚCIEM
Chrystus przyszedł na świat po to, żeby zbawić nas od grzechów. Grzech jest największym nieszczęściem jakie przytrafiło się rodzajowi ludzkiemu. Wszelkie inne nieszczęścia jak wojny, cierpienie, niesprawiedliwość, choroby, głód czy śmierć są w pewnym sensie wtórne względem tragedii grzechu.
Jak wiadomo z Objawienia, Bóg stworzył człowieka w Raju jako wolnego i rozumnego, podobnego do siebie i ukierunkowanego ku Stwórcy. Człowiek w Raju żył w harmonii z Bogiem i ze światem. Jego celem od początku miało być zjednoczenie z Bogiem.
Nieszczęście grzechu polegało na nieposłuszeństwie. Pierwszy człowiek popełnił grzech, gdyż nie postępował według zasad wyznaczonych przez Boga, ale sam, za namową szatana, uczynił się miarą swojego działania. W ten sposób grzech był odrzuceniem panowania Boga, a jednocześnie odwróceniem się od Niego i zerwaniem jedności z Nim. To zerwanie jedności skutkuje nieporządkiem w świecie i wszystkimi nieszczęściami, które wcześniej wymieniliśmy.
CZYM JEST KRÓLESTWO BOŻE?
Już w Starym Przymierzu widzimy, że Bóg wybrawszy swój naród, prowadzi go do zbawienia poprzez przywracanie swojego królowania. Bóg nadaje Izraelowi prawa, prowadzi go, a kiedy Izraelici pragną mieć króla jak inne narody, to Bóg poczytuje to jako odrzucenie Jego panowania. Jednak ostatecznie Stwórca zapowiada, że da im króla, który będzie panował nad tym narodem według Swego upodobania.
Ewangelie, które opisują życie i dzieło Pana Jezusa, w centralnym miejscu stawiają tajemnicę Królestwa Bożego. Chrystus głosi, że Królestwo Boże jest już blisko. On sam przyszedł, aby to Królestwo ustanowić. Czym jednak jest owo Królestwo?
Współczesna wrażliwość skłania nas do wyobrażania sobie Królestwa Bożego jako krainy, w której panuje szczęście i radość. Zatem kojarzymy je z czymś na kształt społeczności, w której panują właściwe zasady. Nie to jednak należy do istoty Królestwa. Co zatem nią jest? Społeczeństwo, które jest poddane Królowi. On z jednej strony ustanawia Prawa, którym poddani winni są posłuszeństwo, a z drugiej – zapewnia bezpieczeństwo i dobrobyt swoich poddanych w sensie duchowym.
Tym, który głosi Królestwo Boże, czyli Królowanie samego Boga, jest Jezus Chrystus. I tutaj dochodzimy do sedna.
NA CZYM POLEGA ZBAWIENIE?
Po grzechu pierworodnym każdy człowiek – z duchowego punktu widzenia – jest obywatelem królestwa ludzkiego. Grzech to przecież nic innego jak akt, w którym władcą i hegemonem człowiek czyni własne „ja”. Przez grzech rzeczywiście staliśmy się poddani własnym żądzom, a w istocie zostaliśmy poddani grzechowi. Doświadczamy tego każdego dnia, kiedy staramy się wyrwać spod niewoli grzechu, lecz bezskutecznie.
Chrystus tymczasem jest pierwszym Człowiekiem, który jest absolutnie poddany Bogu. Królestwo Boże, o którym mówi Chrystus, jest w Nim. On sam jest zrealizowanym Królestwem. Nie jest poddany grzechowi. Grzech nie ma nad Nim żadnej władzy. Jest posłuszny Ojcu aż do śmierci. O sobie samym mówi, że nie może niczego uczynić, czego nie widziałby u Ojca. I na tym właśnie polega Jego doskonałość. Z tego względu właśnie Chrystus jest Człowiekiem nowym i pełnym, nad którym nie ma władzy nawet śmierć.
Chrystus w swoim człowieczeństwie mógł być tak poddany Bogu, gdyż sam jest Bogiem – Synem Bożym zrodzonym z Ojca i współistotnym Ojcu. W Nim ludzka natura (zepsuta grzechem) w połączeniu z naturą Boską została przywrócona i podporządkowana Ojcu. I właśnie na takim zwróceniu człowieka ku Ojcu polega zbawienie.
DZIĘKI KOŚCIOŁOWI I PRZEZ KOŚCIÓŁ…
My natomiast jesteśmy obdarzeni łaską Bożą. Przez chrzest otrzymaliśmy zadatek Ducha. Zostaliśmy obdarowani życiem Bożym i zaproszeni do uczestnictwa w pełni tego Życia. Nasza walka duchowa polega właśnie na tym, aby dzięki łasce Bożej nie oddawać się pod panowanie ciała, ale walcząc z tym, co w nas cielesne, być posłusznym Duchowi.
Będąc w Kościele, jesteśmy faktycznie w Mistycznym Ciele Chrystusa i z tego względu mamy przystęp do Ojca. W Kościele, dzięki Kościołowi i przez Kościół, możliwe jest poddanie zarówno poszczególnych ludzi, jak i całych społeczeństw pod panowanie Boże. Kościół jest w ten sposób zapoczątkowanym Królestwem Bożym. Na ziemi jest jeszcze tym Królestwem w stanie walki. W Niebie natomiast Kościół jest Królestwem w pełni zrealizowanym.
CHRYSTUS KRÓLEM!
Możemy więc powiedzieć, że Chrystus jest przede wszystkim Królem panującym nad umysłami ludzkimi, bo On sam jest Prawdą, która nas oświeca i wyzwala. Jest też Królem nad ludzką wolą, gdyż w Nim ludzka wola była całkowicie poddana woli Bożej i On też udzielając nam łaski, zapala naszą wolę do posłuszeństwa Bogu. Jest także Królem ludzkich serc ze względu na Jego miłość, która jest miłością Bożą.
Mylilibyśmy się jednak, jeśli twierdzilibyśmy, że królowanie Chrystusa dotyczy tylko wewnętrznej sfery ducha ludzkiego. Chrystus jest Prawdą, a więc sam posiada władzę nauczania, jak też władzę prawodawczą i sędziowską. I w pierwszym rzędzie ta potrójna władza dotyczy rzeczywiście naszych dusz. Jednakże, tak jak grzech nie tylko dotknął nasze serca, ale sprowadził nieszczęście i w naszych relacjach, i w naturze samego stworzenia, tak i władza Chrystusa nie może ograniczać się jedynie do ludzkiego wnętrza.
Jeśli bowiem Chrystus rzeczywiście ma nad nami panować, a Jego władza ma przynieść odnowienie całego stworzenia, to Jego królowanie winno rozciągać się również w sferach zewnętrznych. Jeśli Chrystus rzeczywiście wykupił nas Swoją Męką z niewoli grzechu, to Jego panowanie nad nami jest rzeczywiste i nie jest zależne jedynie od naszej aprobaty. Zatem nie tylko pojedynczy ludzie, ale także społeczeństwa i narody są winne posłuszeństwo Chrystusowi. Także prawa, które ustanawiamy, kultury, które budujemy, instytucje, które powołujemy, powinny być podporządkowane Chrystusowi Panu.
Co więcej, tylko wtedy, gdy te wszystkie sfery podporządkujemy właśnie Temu, któremu dana jest wszelka władza na Niebie i na ziemi, nasz świat dozna odkupienia. Nie da się bowiem uzdrowić tego świata poza Chrystusem. Nie da się zaradzić problemom socjalnym, zbudować pokoju itp. bez poddania wszystkiego Chrystusowi, gdyż odkupienie z grzechu i jego skutków nie istnieje poza Chrystusem.
Kiedy spojrzymy na nasze najnowsze dzieje, to złudna wolność, jaką proponuje nam współczesny świat, prowadzi tak naprawdę do coraz większego chaosu i destrukcji. Świat wabi nas hasłami o nieograniczonej wolności, a skutkami tejże wolności – również wolności spod władzy Chrystusa, są coraz większe nieszczęścia, nihilizm, beznadzieja i poniżanie ludzkiej godności. Wydaje się więc, że wraz z postępującą laicyzacją, która w istocie jest oderwaniem się spod panowania Chrystusa, świat traci swój blask.
ON BĘDZIE PANOWAŁ I NAS WYZWOLI!
Zatem narodził się nam Chrystus Król! Tenże Zbawiciel nie zbawił nas tylko w ten sposób, że złożył ofiarę zadośćuczynienia za nasze grzechy, przez co poskromił rozpalony gniew Boga. Nie zbawił nas również w taki sposób, że dał nam jakąś enigmatyczną moc zbawienia, która jest oderwana od rzeczywistości i struktury świata.
Zbawienie nie polega też jedynie na dekrecie Boga uniewinniającym człowieka. Polega ono także i nade wszystko na przywróceniu porządku Bożego, przywróceniu panowania Boga, przywróceniu nas pod Jego panowanie.
Nie powinno nas zatem dziwić, że pierwszym aktem ludzi w Betlejem, kiedy narodził się Pan, było pójście i złożenie Mu pokłonu. Dotyczyło to wszystkich – od pasterzy po mędrców ze Wschodu. Bo rzeczywiście narodził się Król, który będzie panował i który swoim panowaniem wyzwoli nas z grzechu i obdarzy radością Królestwa Niebieskiego!
– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.
Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. – Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.
Wysłuchane modlitwy
Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. – Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.
Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: – Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.
Zaczęło się od Różańca świętego
Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: – Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” – np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka – wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.
Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.
Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie
W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…
– Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.
– Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.
– Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.
Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: – Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej – oprócz zabytków i wycieczek – podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.
A pani Brygida dodaje: – Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.
Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.
oprac. Janusz Komenda
Szczęść Boże!
Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.
Mariusz
Szczęść Boże!
Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.
Teresa z Mazowieckiego
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!
Janina z Lubelskiego
Szczęść Boże!
Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.
Helena ze Strzegomia
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.
Wiesław z Warszawy
Szanowny Panie Prezesie!
Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.
Jolanta
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.
Alina z Gliwic
Szczęść Boże!
Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!
Z wyrazami poważania i szacunku
Stała Czytelniczka