Słowo kapłana
 
Ojciec jest głową rodziny
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Drodzy w Chrystusie Panu, przeżyliśmy czas Bożego Narodzenia, pochylaliśmy się nad żłóbkiem, aby oddać hołd Bożemu Dzieciątku i całej Świętej Rodzinie. To dla nas wielka nauka, że Syn Boży zapragnął mieć tu na ziemi nie tylko Matkę, ale i Ojca. Pan Jezus mówi nam przez to, że prawdziwe wychowanie powinno odbywać się w rodzinie pełnej, czyli tam, gdzie jest ojciec, matka i dzieci. Oczywiście, czasem jest to z różnych względów niemożliwe, ale to są poszczególne przypadki, które zawsze mają u źródła jakąś rodzinną tragedię. Natomiast model rodziny według Bożych zamierzeń to właśnie rodzice i dzieci.


Na obrazie Rembrandta Powrót syna marnotrawnego ojciec, który przygarnia ku sobie marnotrawnego syna, ma dwie różne dłonie: jedna to dłoń męska, mocna, mogąca być podporą w trudnych chwilach; druga natomiast jest delikatna, wąska, przypominająca dłoń kobiecą. W ten sposób artysta językiem sztuki wyraził prawdę o człowieku: potrzebuje on zarówno stanowczości i siły ojca, jak i delikatności i czułości matki. Taki jest dla nas Bóg: silny i delikatny zarazem; czuły, ale i wymagający.

Pan Bóg zapragnął, aby rodzina składała się z mężczyzny i kobiety, czyli ojca i matki. Ta oczywista prawda w naszych czasach jest, w sposób otwarty lub zakamuflowany, ciągle atakowana. Można by długo mówić o różnych organizacjach domagających się prawa do wychowywania dzieci przez pary jednopłciowe, ale nie będziemy dziś zajmować się tym tematem. Raczej zwrócimy uwagę na plan, jaki Pan Bóg objawił względem ojców…

Kto jest dobrym ojcem? Dzisiaj pod wpływem mediów panuje w tym względzie taki zamęt, że ojcowie boją się spełniać swoją rolę w rodzinie, żeby nie wyjść na staroświeckich czy zacofanych. Za wszelką cenę starają się wejść w układy „kumpelskie”, zwłaszcza ze swoimi dorastającymi dziećmi, nie zdając sobie sprawy, że ich córki i synowie „kumpli” znajdują sobie wśród osób w swoim wieku, natomiast od swoich ojców oczekują, żeby byli właśnie ojcami, to znaczy by pomogli ustalić granice, co młodemu człowiekowi wolno, a czego nie. Dopóki takie granice nie zostaną ustalone i dopóki ojciec w rodzinie nie będzie wymagał należnego sobie szacunku, dzieci będą przesuwać granicę prób: Co mi jeszcze wolno? Kiedy on wreszcie zareaguje?. W przypadku braku reakcji i „płaszczenia” się przed swoim dzieckiem ojciec taki traci resztki autorytetu, a syn czy córka szukają tego autorytetu gdzie indziej, co nierzadko kończy się tragicznie.

Tymczasem Bóg pragnie, by ojciec w rodzinie był jakby odbiciem Jego samego. Lekcja mszalna z mszy o Najświętszym Sercu Pana Jezusa (ryt nadzwyczajny) mówi, że od Boga bierze swe imię wszelkie ojcostwo na Niebie i na ziemi. Na Boży wzór ojciec powinien posiadać w rodzinie autorytet i świadomość, że właśnie on jest głową rodziny.

Spójrzmy na Świętą Rodzinę: Józef i Maryja szukają Jezusa, który został w świątyni. Po trzech dniach odnajdują Go. Józef, znając pochodzenie Jezusa, nie mówi nic, ale Maryja czyni Jezusowi wyrzut: Oto ojciec Twój i ja szukaliśmy Ciebie. Zwróćmy uwagę, Maryja nie powiedziała: Oto ja i ojciec… Stawia Józefa na pierwszym miejscu, bo wie, że z woli Bożej to Józef jest głową rodziny. Oczywiście, nie chodzi o to, by ojciec uważał, że wolno mu wszystko, bo jest panem swojej żony i dzieci. Nic podobnego. Autorytet ojca pochodzi od Boga i ojciec rodziny powinien odzwierciedlać w sobie Boże ojcostwo. Nie będzie zatem niedostępnym i wiecznie nachmurzonym despotą, ale – jak Bóg – będzie podnosił na duchu swoje dzieci, będzie im stawiał piękne wzory do naśladowania i, przede wszystkim, będzie wskazywał własnym przykładem, skąd czerpać siłę i moc do pokonywania codziennych trudności.

Ojciec, który pragnie, by jego dzieci zachowały skarb wiary, nie będzie ciągle prawił kazań o ważności modlitwy, Mszy św., tradycji religijnych, ale przede wszystkim sam będzie się modlił, uczęszczał na Mszę Świętą i szanował tradycje religijne i narodowe. Przykład własny w wychowaniu jest niezastąpiony, a poprzez postępowanie takie, jakiego się oczekuje od innych, zyskuje się autorytet. Jest raczej niemożliwe, aby ojciec, który się upija, wychował do trzeźwości i samodzielności swoje dzieci. Nie ma nic gorszego w wychowaniu, niż inaczej mówić, a inaczej postępować.

Drodzy w Chrystusie Panu! Widzimy, jak wielka jest rola ojców w rodzinach, tak jak wielką była rola św. Józefa w Świętej Rodzinie. Obecnie rodzina w Polsce i na świecie przeżywa kryzys tożsamości. Módlmy się, by rodziny nasze znowu zaczęły spełniać swoje funkcje powierzone im przez Boga. Módlmy się szczególnie w intencji ojców, by byli prawdziwymi głowami rodzin, na wzór Bożego obrazu. Amen.

Ks. Adam Martyna


NAJNOWSZE WYDANIE:
Wierzę w Ciebie Boże żywy!
Drodzy Przyjaciele! Przeżywając październik, pamiętajmy o naszej Matce – Królowej Różańca Świętego. Prośmy Ją w tej pięknej modlitwie, by wyjednała nam łaskę mocnej i żywej wiary. Niech nasze przylgnięcie do Prawdy będzie pełne miłości i ufności, wszak wiara chrześcijanina jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem – Synem Boga żywego i Bogiem, który zbawia!

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Apostolat pomaga w życiu

– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.

 

Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.


Wysłuchane modlitwy


Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.

Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.


Zaczęło się od Różańca świętego


Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.


Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.


Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie


W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…


Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.


Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.


Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.


Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej oprócz zabytków i wycieczek podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.


A pani Brygida dodaje: Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.


Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.


oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.

Mariusz

 

 

Szczęść Boże!

Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.

Teresa z Mazowieckiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.

Helena ze Strzegomia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.

Wiesław z Warszawy

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.

Jolanta

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.

Alina z Gliwic

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!

Z wyrazami poważania i szacunku

Stała Czytelniczka