Słowo kapłana
 
Praktykujmy Wyrzeczenia!
Ks. Adam Martyna

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Drodzy w Chrystusie Panu! Jak szybko mija czas… Wydaje się nawet, jakby nabierał coraz większej prędkości. Dopiero czekaliśmy na Boże Narodzenie, teraz mamy karnawał, a już niedługo Wielki Post. I na tym ostatnim chciałem się dziś zatrzymać…

 

Zacznijmy od szczerego wyznania: wielu z nas nie przeżywa już postu poza dwoma dniami w roku: Środą Popielcową i Wielkim Piątkiem. Bo przecież post nie oznacza wyłącznie powstrzymania się od spożywania mięsa. To nazywa się abstynencją. Może dotyczyć powstrzymywania się od alkoholu, papierosów, słodyczy, a katolików obowiązuje od pokarmów mięsnych w każdy piątek, który nie jest w Kościele uroczystością.

 

Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: ilu znamy ludzi, którzy jeszcze o to choć trochę dbają? Chyba niewielu. Teoretycznie post, czyli wstrzymanie się od spożywania jakichkolwiek pokarmów, obowiązuje na godzinę przed Komunią Świętą, ale tutaj – można rzec – kościelny ustawodawca wykazał swoiste poczucie humoru, bo przecież jeżeli Msza trwa prawie godzinę, droga do kościoła zajmuje przynajmniej 10 minut, to w sumie można się najeść tuż przed wyjściem do świątyni i… mieć post „zaliczony”. Tylko czy o takim „poście” mówi Pismo Święte? Oczywiście nie.

 

Tak więc w Kościele katolickim oficjalnie istnieje Wielki Post, ale niewielu pości, bo de facto z postu została tylko nazwa. Poza wyżej wymienionymi dwoma dniami. Inne posty, jak prawdziwy post przed Komunią Świętą, zostały również zniesione. Nie jest moim zadaniem osądzanie, czy słusznie. Mogę tylko stwierdzić, zgodnie z sumieniem, że w tzw. wojnie postu z karnawałem, odwiecznej wojnie umartwienia oraz wyrzeczenia z używaniem i zaspokajaniem wszelkich zachcianek, niestety zdecydowanie wygrała ta druga strona…

 

Jaki to ma wpływ na nasze życie duchowe? Ogromny, straszny i dramatyczny! Święta Teresa pisze, że niemożliwa jest zażyłość, czyli przyjaźń z Bogiem bez umiejętności wyrzekania się dla Boga tego, co niekonieczne dla życia. Twierdzi nawet, że kto nie umie się wyrzekać, ten nie może się właściwie modlić. Oczywiście, nie mamy tutaj na myśli recytowania formułek, tylko bardzo intymną rozmowę z Panem Bogiem.

 

Dzisiaj nawet wielu zakonników w Europie i Ameryce zapomniało, co to jest prawdziwa modlitwa wypływająca z głębi duszy, tak więc trudno dziwić się tym świeckim, którzy pozostali przy „klepaniu paciorków” czy przy modlitwach od Pierwszej Komunii Świętej. Taka nie wpłynie na przemianę, na podjęcie decyzji o praktykowaniu wyrzeczeń. A musimy pamiętać, że brak wyrzeczeń i uleganie wszelkim zachciankom straszliwie osłabia wolę, tak że po jakimś czasie człowiek nie potrafi sobie niczego odmówić. To w konsekwencji prowadzi do zaniku życia duchowego – życia dla Boga. Myśli się tylko o tym świecie i żyje jego złudzeniami. Stare, mądre porzekadło mówi: Kto nie umie odmówić sobie rzeczy dozwolonej, nie potrafi sobie odmówić także niedozwolonej. Ludzie, którzy sobie nie potrafili odmówić niczego, zapełniają dziś więzienia lub przedwcześnie kończą życie.

 

Ale może ktoś powiedzieć na przykład: Skoro post w swoim najgłębszym sensie jest wyrzeczeniem, a nie jedynie unikaniem potraw mięsnych, to ja mogę jeść mięso w piątki, a nie będę jadł jajek w poniedziałek. Moi Drodzy, to jest błędne myślenie. Najpierw, Bracie i Siostro, pokaż, że potrafisz zachować to, co nakazuje Kościół. Zatem zaniechaj spożywania mięsa w piątek, potem możesz się wyrzekać także innych rzeczy. Wspomniałem, że właściwie dziś post w naszym Kościele już nie istnieje. Niestety tak jest. I już nie chodzi mi tutaj o piątkowe wstrzymywanie się od spożywania mięsa… Chodzi o powiedzenie „NIE” naszej zepsutej naturze. Ile razy ­zwycięża w nas wyrzeczenie się dla Boga czegoś dozwolonego, tylekroć wzrasta nasza siła woli. Jesteśmy wtedy gotowi do pełnienia dobrych czynów, nawet gdy to nas wiele kosztuje.

 

Ogólnie, umiejętność wyrzekania nazywa się ascezą. W języku greckim z czasów Pana Jezusa „askesis” oznaczało ćwiczenia, także fizyczne na stadionie.

Ludzie oddani Chrystusowi zamiast ćwiczyć mięśnie, bardziej ćwiczyli wolę, odporność na pokusy, rezygnację z tego, co niekonieczne; bo mieli świadomość, że tylko przez wyrzeczenia możemy iść do Nieba. Pan Jezus powiedział przecież: Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze swój krzyż i niech Mnie naśladuje (Łk 9,23). Naszym krzyżem jest znoszenie tego, co trudne, i wyrzekanie się tego, co przyjemne, by w ten sposób naśladować Zbawiciela, który od samego początku pobytu na tym świecie wybrał ubóstwo i wyrzeczenia. Innej drogi do Nieba nie ma. A jeżeli ktoś twierdzi, że można używać tego świata, i że Pan Bóg się raduje, kiedy grzeszymy, bo może nam okazywać nieustannie Swoje miłosierdzie (słyszałem takie opinie), to zwodzi siebie i innych. I jest we władaniu szatana.

 

Słuchajmy Listu św. Jana: Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem (1 J 3,4). Przypomnijmy sobie, ile razy Matka Boża (choćby w Fatimie) wzywała do umartwienia, wyrzeczeń…. Nie posłuchano Jej i dlatego ten świat dzisiaj jest tak trudny do zrozumienia, tak pogubiony, wydaje się, że stoi na skraju przepaści…

 

Kochani w Chrystusie. Jeszcze do 5 marca mamy czas zabaw i karnawału. Niestety, dziś jest tak, że jeśli kogoś na to stać, to ma karnawał przez okrągły rok. Pamiętajmy jednak, że można korzystać z radości tego świata, można żyć tym światem, ale pierwszeństwo ma Bóg i Jego Wola. I żeby się nie pogubić, trzeba się czasem czegoś koniecznie wyrzec! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Twoja wiara cię uzdrowi!
Bezspornie kwestia zdrowia jest bardzo ważna. Zwrócił też na nią uwagę Kościół Święty, nadając Matce Najświętszej tytuł Uzdrowienia Chorych, św. Józefowi – Nadziei Chorych, a także ustanawiając świętych patronów, których przyzywamy w różnych dolegliwościach.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Niebo zaczyna się w Fatimie
Łukasz Dankiewicz

Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.

 

W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.


Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…


Tam, gdzie mówiła Maryja


Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.


Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.


Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.


Szlakiem portugalskiej historii


W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.


W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.


Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.


Słowa podziękowania


Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.


Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!


Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.


* * *


Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi


W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.

Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.

28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.

Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.

KG

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.

Anna z Ostrowca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!

Stała czytelniczka Zofia

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!

Tadeusz z Pomorskiego

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.

Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.

Maria z Choszczna

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.

Marian z Garwolina

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.

Regina z Lubuskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…

Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!

Ewa