Blask Kościoła
 
Słów kilka o pieśniach pasyjnych
Ks. Grzegorz ­Doniec

Tradycyjna pieśń nabożna, śpiewana przez wiernych w polskich świątyniach od wieków, jest jedną z najpiękniejszych pereł, jakie przechował w swoim skarbcu Kościół katolicki. Polacy mieli szczególną predylekcję do śpiewania w kościele, oddając swym śpiewem w ojczystym języku cześć Bogu.

 

O ile w innych krajach Europy Zachodniej, obok śpiewu gregoriańskiego, popularna była tzw. „msza organowa”, oparta na czysto instrumentalnym opracowaniu wszystkich wokalnych części mszalnych, o tyle w Polsce wierni upodobali sobie śpiew w języku narodowym jako najpełniejszy wyraz jego modlitwy liturgicznej podczas sprawowania Najświętszej Ofiary. Pieśni towarzyszyły polskiemu ludowi w drodze do kościoła, w czasie Mszy św. i w drodze powrotnej do domostw. Świadectwem tego typowo polskiego fenomenu są tomy śpiewników zawierające setki pieśni nabożnych na cały rok liturgiczny, takie jak choćby Śpiewnik kościelny ks. M. Mioduszewskiego, Śpiewnik kościelny ks. J. Siedleckiego czy Zbiór pieśni nabożnych i kościelnych z Pelplina.

 

Łącząc się z Męką Pana…


Zwłaszcza okres Wielkiego Postu był czasem, w którym tradycyjne pieśni nabożne były śpiewane ze szczególną żarliwością, a ich repertuar jest niezwykle bogaty. Pieśni pasyjne posiadały dwa zasadnicze cele. Pierwszym z nich było przekazanie historii Męki Pańskiej i wyjaśnienie prawd teologicznych z nią związanych, a drugim – danie upustu emocjom wiernych, co wyrażało się w tekstach utworów przez nagromadzenie żywych obrazów, dosadnych epitetów, wołaczy i porównań. Pieśni wielkopostne pełne są dramaturgii, która próbowała oddać ogrom cierpień doświadczonych przez Zbawiciela, a zarazem, wyrażając głęboki żal nad Jego udręczoną Osobą, złączyć się z Jego męką, by doświadczyć odkupienia swoich grzechów przez pokutę i skruchę. Do najpiękniejszych z nich należą popularne do dziś: Ach, mój Jezu, Jezu Chryste, Panie miły, Ty, któryś gorzko, Zawitaj, Ukrzyżowany czy Wisi na krzyżu, w których ubolewanie nad śmiercią Chrystusa przeplata się z prośbą o miłosierdzie nad śpiewającym: Przez Twoje gorzkie skonanie / Litościwy bądź nam, Panie lub Ach, ach, zlituj się nade mną / Uczyń miłosierdzie ze mną!


Szczególne miejsce zajmuje pieśń pasyjna Ludu, mój ludu. Jej słowa to tłumaczenie starych, łacińskich Improperiów, czyli żalów, jakie wylewał Jezus do Swojego niewiernego ludu, który za wielkie znaki i łaski w całej historii Zbawienia odpłacił Mu śmiercią na Krzyżu.


Pieśni katechetyczne


Inną grupę stanowią tzw. „pieśni katechetyczne”. Opowiadają one ze szczegółami, opierając się na Ewangelii, całą historię Męki Pana Jezusa od wjazdu do Jerozolimy aż do złożenia Jego ciała w grobie. Ich zadaniem było pouczenie ludu, tak by poznał całą Mękę Zbawiciela i rozumiał jej teologiczny wymiar. Stąd pieśni tego typu posiadają bogatą narrację, zawartą w bardzo dużej liczbie zwrotek, dochodzącej nawet do… pięćdziesięciu! Najbardziej znane z nich to Ogrodzie Oliwny, Jużem dość pracował lub Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie.


Stabat Mater…


Oddzielną grupę pieśni wielkopostnych tworzą plankty i lamenty. Na pierwszy plan wysuwa się w nich postać Najświętszej Maryi Panny, która współcierpiała ze swoim Synem. Ich treścią było wyrażenie żalu Matki Bożej, łączenie się z Jej bólem i pocieszenie w strapieniu. Nierzadko posiadały one formę dialogu Maryi z Jezusem lub Maryi z narratorem symbolizującym wiernego. Taki właśnie dialog odnajdujemy w Gorzkich żalach, śpiewanych w czasie najpiękniejszego polskiego nabożeństwa pasyjnego. Wśród lamentów i planktów wspomnieć warto o Już Cię żegnam, najmilszy czy Witaj Matko Uwielbiona. Nie może zabraknąć także tutaj najważniejszej pieśni maryjnej z okresu Wielkiego Postu, czyli słynnej Stabat MaterBoleściwa Matka stała.


Żal całego stworzenia…


Wiele pieśni wielkopostnych posiada bardzo osobisty charakter, który wyrażać ma głębokie zaangażowanie wiernego w przeżywanie cierpień Zbawiciela. Wskażmy tutaj na przepiękne pieśni pasyjne jak Zbliżam się k’Tobie czy Dobranoc, Głowo święta czy też wyrażającą żal całego stworzonego świata nad Jego śmiercią Płaczcie, anieli.

* * *


Liczba tradycyjnych pieśni pasyjnych jest tak duża, że nie sposób je omówić w jednym artykule. Specjaliści skorzy są dzielić je na trzy zasadnicze kategorie. Pieśni liturgiczne, śpiewane przez lud w czasie odprawiania Mszy Świętej lub godzin kanonicznych; pieśni paraliturgiczne, śpiewane podczas nabożeństw pasyjnych, np. Gorzkich żali, Drogi Krzyżowej; i wreszcie pieśni pozaliturgiczne, które śpiewano bądź w kościele poza liturgią, bądź w domach, rozważając wieczorami w rodzinnym gronie, co Pan Jezus wycierpiał dla naszego zbawienia.

 



NAJNOWSZE WYDANIE:
Wierzę w Ciebie Boże żywy!
Drodzy Przyjaciele! Przeżywając październik, pamiętajmy o naszej Matce – Królowej Różańca Świętego. Prośmy Ją w tej pięknej modlitwie, by wyjednała nam łaskę mocnej i żywej wiary. Niech nasze przylgnięcie do Prawdy będzie pełne miłości i ufności, wszak wiara chrześcijanina jest spotkaniem z Jezusem Chrystusem – Synem Boga żywego i Bogiem, który zbawia!

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Apostolat pomaga w życiu

– Pewnego razu otrzymałam zaproszenie do Apostolatu Fatimy i odpowiedziałam, że oczywiście chcę należeć. W Apostolacie cenię sobie zwłaszcza wspólnotę i modlitwę, bo to pomaga w życiu – mówi pani Brygida Sosna z parafii Matki Bożej Królowej Pokoju w Tarnowskich Górach.

 

Pani Brygida pochodzi z leżących w województwie śląskim Koszwic, a została ochrzczona w kościele pw. św. Jadwigi w Łagiewnikach Małych. Moja wiara jest zasługą wszystkich moich bliskich: dziadków i rodziców. Jestem osobą bardzo wierzącą oraz praktykującą i wiele rzeczy już wymodliłam – opowiada.


Wysłuchane modlitwy


Kilka lat temu pani Brygida poważnie zachorowała. Pełna obaw udała się do specjalisty, który skierował ją na operację. Bardzo się bałam, ale modliłam się cały czas i prosiłam Matkę Bożą o opiekę. Odmawiałam przede wszystkim Różaniec i modliłam się do Pana Jezusa. Operacja się udała – wspomina.

Jako przykład wymodlonej łaski podaje też operację serca swojego męża: Wszystko poszło dobrze, choć były powikłania, ale Pan Bóg i Maryja wysłuchali moich modlitw.


Zaczęło się od Różańca świętego


Pani Brygida zaczęła wspierać Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi wiele lat temu: Kiedyś prenumerowałam „Gościa Niedzielnego” i tam znalazłam informację, że można zamówić różaniec papieski, i to zrobiłam. Od tego momentu otrzymuję „Przymierze z Maryją” i wpłacam datki. Niektóre artykuły z „Przymierza z Maryją” np. o tym, jak są celebrowane Święta Bożego Narodzenia w różnych krajach czy skąd się wzięła choinka wykorzystywałam w szkole, na lekcjach wychowawczych.


Po pewnym czasie pani Brygida dostała też zaproszenie do Apostolatu Fatimy, na które pozytywnie odpowiedziała. Od tego czasu otrzymuje również czasopismo „Apostoł Fatimy” oraz magazyn „Polonia Christiana”, które czyta także jej małżonek, pan Andrzej.


Pielgrzymka do sanktuarium w Fatimie


W końcu nadszedł też dzień, gdy pani Brygida dowiedziała się, że wylosowała udział w pielgrzymce Apostolatu do Sanktuarium Fatimskiej Pani w Portugalii…


Gdy dostałam telefon, że wylosowałam pielgrzymkę do Fatimy, byłam bardzo zaskoczona. Raz już byliśmy z mężem w Fatimie. To był taki objazd po Portugalii. Dla mnie, nauczyciela geografii w szkole średniej jest to bardzo interesujący kraj, który darzę sympatią i zawsze chciałam tam pojechać.


Na pielgrzymce Apostolatu wszystko było wspaniale zorganizowane, zawsze na czas, a ponadto nasza grupa była zdyscyplinowana: nikt się nie spóźniał, nie zgubił, wszystko było perfekt. Zachwyciło mnie to, co zwiedzaliśmy: bazylika Matki Bożej Różańcowej, bazylika Trójcy Przenajświętszej, kaplica Chrystusa Króla, procesja ze świecami, Kaplica Objawień oraz Droga Krzyżowa, i za to bardzo dziękuję.


Zawsze byłam osobą towarzyską, a na pielgrzymce mogłam poznać i porozmawiać z innymi uczestnikami pielgrzymki. Najbliżej poznałam państwa Bożenę i Stanisława z Cieszyna oraz panią Krystynę ze Starego Sącza.


Przysłuchujący się naszej rozmowie mąż pani Brygidy, który towarzyszył jej podczas pielgrzymki, podzielił się także swoją opinią: Obawiałem się tego wyjazdu, bo ja też jestem po operacji. Jednak sił nie zabrakło i poradziliśmy sobie. Chcę podkreślić życzliwość pracowników Stowarzyszenia, którzy z nami byli. W wyjeździe do Fatimy najbardziej oprócz zabytków i wycieczek podobały nam się aspekty religijne: Droga Krzyżowa, Msze Święte, procesje, wspólny Różaniec.


A pani Brygida dodaje: Po powrocie z Fatimy mój mąż poszedł na pieszą pielgrzymkę do Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. W jedną stronę idzie się 14 km i małżonek, po tak ciężkiej operacji, przeszedł ten dystans w obie strony. Uważam, że to jest zasługa Matki Bożej Fatimskiej, że to Ona mu pozwoliła i nie wrócił taki zmęczony.


Pani Brygidzie dziękujemy za wspieranie Stowarzyszenia, za miłe słowa pod adresem naszych pracowników i życzymy jeszcze wielu łask Bożych otrzymanych za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny.


oprac. Janusz Komenda

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szczęść Boże!

Pragnę podziękować za przesłanie pięknego prezentu na okazję Chrztu Świętego. Zależało mi, aby podarunek podkreślał katolicki wymiar przyjęcia tego sakramentu. Bardzo doceniam Państwa akcje oraz ciekawe artykuły religijne, patriotyczne i historyczne, odwołujące się również do pięknego okresu w historii, jakim było Średniowiecze.

Mariusz

 

 

Szczęść Boże!

Z całego serca dziękuję za list i bardzo ciekawy folder o św. Ojcu Pio, obrazek z relikwią, a także za poświęcony różaniec na palec. Cieszę się niezmiernie. Dziękuję za otrzymane dary, a szczególnie za ciepłe i mądre słowa, przenikające do głębi mojej duszy. Jestem bardzo wdzięczna za ten kontakt. Jednocześnie przepraszam za moje dłuższe milczenie. Miałam wiele problemów, kłopotów rodzinnych, a przede wszystkim trudności z poruszaniem się. Mieszkam 7 kilometrów od najbliższej poczty. Nie jest łatwo skończyłam 81 lat. Liczy się każda pomoc w dowiezieniu do kościoła, lekarza itd. Ale… nie chcę narzekać! Mam przecież za co dziękować Panu Bogu i Matce Najświętszej. Gorąco Was pozdrawiam i dziękuję za pamięć.

Teresa z Mazowieckiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją”, które dostałam leżąc w szpitalu i walcząc o życie i to w same święta wielkanocne! To była trudna i niebezpieczna operacja. Rozległa przepuklina pępkowa, leżałam w tym szpitalu prawie trzy tygodnie, żywiona wyłącznie kroplówką podtrzymującą funkcje życiowe. Przez ten czas, mimo ostrego bólu, nie rozstawałam się z różańcem. Cały czas, gdy tylko otworzyłam oczy, modliłam się do Matki Najświętszej o ocalenie. Tak bardzo chciałam żyć! Teraz jestem po pobycie w szpitalu, dzieci się mną opiekują, bo sama niewiele mogę. Jestem ogromnie wdzięczna za wszystkie książeczki, które tak wiele dobrego wniosły do mojego życia. Najbardziej zaś za to, że istnieje taka organizacja, jak Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Bez Waszego Stowarzyszenia nie doświadczyłabym tego, czego teraz mam okazję doświadczyć. Dziękuję serdecznie, że jesteście i działacie tak prężnie!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Na początku bardzo serdecznie dziękuję za Waszą przesyłkę. Broszurę czytam z wielką radością, bo są to bardzo ciekawe wiadomości, nad którymi można się zastanowić. Pyta Pan, co dla mnie jest ważne w tym „Przymierzu z Maryją”? Dla mnie wszystko jest ważne, a ludzie powinni czytać to pismo i zastanowić się nad sobą. Przede wszystkim podziwiam tych, którzy prowadzą to wielkie dzieło, że są tak zaangażowani i wychodzą z pismem do ludzi. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Starsi ludzie na pewno chętnie, podobnie jak ja, czytają „Przymierze…”. Ja wiary nie straciłam. W tym roku kończę 88 lat, też nie mam wiele siły i zdrowia, ale dziękuję Panu Bogu za wszystko. Nie jestem sama, mieszkam z dziećmi, mam malutką prawnusię – ma 14 miesięcy. Jest bardzo kochana, taki śmieszek, aniołeczek. Pozdrawiam wszystkich Przyjaciół „Przymierza z Maryją”, nadal będę się za Was modlić i proszę o modlitwę. Pozostańcie z Panem Bogiem, Panem Jezusem Chrystusem i Maryją Matką naszą na wieki.

Helena ze Strzegomia

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Utrzymuję z Państwem kontakt od wielu lat i uważam, że otrzymane materiały dotyczące św. Antoniego są jednymi z najlepszych – są najciekawsze z dotychczas przesłanych. Jest to bardzo ważny święty w moim życiu, mój patron (podczas chrztu św. w 1941 roku, w bardzo ciężkich czasach, dostałem na drugie imię Antoni). Często się do niego modlę i moje prośby są wysłuchiwane.

Wiesław z Warszawy

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Każdy Pana list czytam z wielkim zainteresowaniem, bo jest jakby zwierciadłem naszego życia, aktualności, ducha Maryjnego, niestety też smutnej sytuacji tzn. „rządów” obecnych! Obserwuję to wszystko. Dlatego pragniemy zwracać się do naszej Matki Bożej Rozwiązującej Węzły o rozwiązanie węzłów naszych własnych, naszych bliźnich i naszej Ojczyzny. Panie Prezesie, dziękuję za wszystkie prezenty. Na kartce powierzyłam węzły przed cudowny obraz Maryi w Augsburgu z moją obecnością duchową 15 sierpnia. Obrazek oprawiłam w pracowni w piękną ramkę.

Jolanta

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo się cieszę, że należę do Apostolatu Fatimy i bardzo jestem wdzięczna za przesyłanie mi „Przymierza z Maryją” oraz wszystkie dotychczas otrzymane przesyłki. W obecnym czasie dotyka nas niepewność o jutro, czy zdołamy ocalić siebie w trudnej sytuacji życiowej, w jakiej przyszło nam żyć. Niekończąca się wojna na Ukrainie i Bliskim Wschodzie, susza, głód, pożary, brak perspektyw na spokojne i szczęśliwe życie. Walka człowieka z Bogiem, Kościołem i Krzyżem. A to często doprowadza osoby starsze i młodych ludzi do depresji, a w ostateczności do samobójstwa. Często młodzi ludzie nie posiadają dobrych wzorców, opartych na głębokiej wierze i decydują się, niestety, nawet na ten drastyczny krok. Niech Matka Najświętsza otacza nas na co dzień płaszczem dobroci i miłości. O to proszę codziennie w modlitwie za siebie, rodzinę, kraj i Apostolat Fatimy. Pozdrawiam Was, Kochani, ciepło i serdecznie.

Alina z Gliwic

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przesłanie mi pakietu poświęconego Matce Bożej Rozwiązującej Węzły, w tym Jej przepięknego wizerunku. Z tego powodu jest mi ogromnie miło. Tak w ogóle bardzo sobie cenię Państwa działalność, w tym przesyłane do mnie piękne sakramentalia. Jest mi szczególnie miło, że pamiętacie Państwo o corocznym Maryjnym kalendarzu. Każdego roku z niego korzystam i sprawia mi to ogromną radość. Życzę Państwu samych dobrych dzieł, pomysłów i wytrwałości w pracy na rzecz Dobra. Bóg zapłać!

Z wyrazami poważania i szacunku

Stała Czytelniczka