Święte wzory
 
Święty Józef
Luiz Carlos Azevedo
Niech nie zdziwi czytelnika prostota tytułu. Zazwyczaj dążymy do tego, aby do tytułu, takiego jak ten, dodać jakąś cechę, która podkreśla szczególny rys charakteru danego świętego. Jednakże, gdy chodzi o świętego Józefa, przybranego ojca Dzieciątka Jezus, przeczystego małżonka Przenajświętszej Dziewicy, patrona Kościoła Powszechnego, którego święto Kościół obchodzi 19 marca, jakiekolwiek dodatkowe określenie mogłoby jedynie pomniejszać jego niezmierną wielkość.

Wyobraźmy sobie, o ile to możliwe, moralną fizjonomię męża, który miał tyle odwagi, roztropności i mądrości, aby ochraniać, bronić i zajmować się samym Bożym Dziecięciem i Przenajświętszą Dziewicą.
 
Mąż ukształtowany łaską Ducha Świętego do tego, by stać się doskonałym na miarę najwspanialszego ze stworzeń: Matki Bożej - jego małżonki i Naszego Pana Jezusa Chrystusa, wcielonego Słowa Bożego, drugiej Osoby Przenajświętszej Trójcy Świętej, jego prawowitego Syna. Takim właśnie jest święty Józef, potomek Dawida i wedle stwierdzenia św. Piotra J. Eymarda - jego następca na tronie Izraela i przybrany ojciec Syna Boga. Jakaż jest jego wielkość!
 
Pomyślmy, ile razy święty Józef trzymał w ramionach Dzieciątko Jezus, to Dziecię będące Odkupicielem, którego adorował jako pierwszy zaraz po Przenajświętszej Maryi. Ile razy Dzieciątko to zwracało się do niego z pytaniem: „Tatusiu, jak mam to zrobić?" A święty Józef miał usta wystarczająco czyste, a pokorę wystarczająco dużą, by wiedząc, że to sam Bóg pyta, umiejętnie zawrzeć w odpowiedzi mądrą radę.
 
A teraz wyobraźmy sobie, ileż to razy stroskana Matka Boża zwracała się ku swemu małżonkowi, aby mu służyć, jemu - głowie Przenajświętszej Rodziny! Stoimy oto w obliczu oczywistych faktów, które choć wydają się naturalne w każdej rodzinie, są jednak nieproporcjonalnie większe w stosunku do tych zwyczajnych ludzkich spraw, do tego stopnia, że nie możemy sobie nawet wyobrazić owej doskonałości relacji panujących w Świętej Rodzinie. Taki jest też stopień owej intymnej bliskości tego świętego męża z Matką Boską i z Wcielonym Słowem Boga, że jego doskonała szlachetność jest po prostu niewyobrażalna, przekracza wszelką możliwość ludzkiego poznania. Dopiero w Niebie będziemy zapewne w stanie pojąć najwyższą doskonałość tego świętego.

Święty Józef i milczenie

Święte Ewangelie, zwykle przepełnione opisami o niezwykłej prostocie, gdy chodzi o świętego Józefa, przybierają ton bardziej powściągliwy. Święty Mateusz, mówiąc o świętym Józefie przekazuje nam zaledwie kilka słów: „był człowiekiem sprawiedliwym" (Mat 1, 1820). Cała osoba świętego Józefa spowita jest zasłoną, która skłania do milczenia. Owa cisza tak charakterystyczna jest właśnie dla niego. To w czasie milczenia nocy, gdy Józef pogrążony jest we śnie, Bóg wielokrotnie ukazuje mu swoje niezbadane wyroki. Tak było w przypadku tajemniczego Wcielenia Słowa w dziewiczym łonie jego Przeczystej Małżonki (zob. Mt 1, 18-25). Tak było również w czasie ucieczki do Egiptu i powrotu. Sen, to wielkie milczenie natury, był świątynią, w której święty Józef słyszał głos Nieba!
 
Cała ta atmosfera milczenia, która spowija świętego Józefa, zdaje się być hołdem złożonym przez słowo ludzkie, gdy nie jest zdolne do pochwały tego, co niewyrażalne i niezbadane.
 
Iluż to ludzi w dzisiejszych czasach mówiąc wylewa potoki słów i nie ma przy tym nic do powiedzenia, ukrywając w hałasie gadatliwości i zgiełku swojego życia pustkę myśli oraz uczuć. Przeczysty święty Józef, który tyle miałby nam do powiedzenia, zachowuje milczenie! Być może dlatego, że nie chcemy lub nie potrafimy wsłuchać się w jego głos. Zachowuje on w głębi własnej duszy te wielkie prawdy, które kontempluje. Współcześni nam ludzie dają się często ponieść fascynacji błahostkami. Tymczasem święty Józef trwa w spokoju jako pan swej duszy i swego milczenia.

W intymności Świętej Rodziny

Ileż refleksji nasuwa nam niezwykle bogate wspólne życie Jezusa, Maryi i Józefa w ich świętym domu w Nazarecie. Jakież tajemnice ukazały się oczom tego, którego słuchał Jezus? Jak postrzegał święty Józef uczynki Jezusa i Maryi? Uczynki te przepełnione prostotą, zapewne nabierały w jego oczach ponadludzkiego wymiaru. A kiedy człowiek wzywany jest do tego, aby przemówić, a czuje się niezdolny do wyrażenia tego, co znajduje się w głębi jego duszy, wówczas upada on na kolana i nastaje w nim cisza. Raz jeszcze jawi nam się święty Józef spowity milczeniem.

Gdy Ewangelia mówi o Naszym Panu, że „Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi" (Łk 2, 52), można to w jakiś sposób odnieść do całej Świętej Rodziny.
 
W pewnej chwili Opatrzność wezwała do siebie tego dziewiczego męża, któremu w tej ostatniej drodze towarzyszyli Pan Jezus i Matka Boża, pomagając mu aż do końca wznieść duszę na szczyt doskonałości moralnej, do jakiej został on stworzony. Stopień doskonałości tak niezmiernie wielki i wysublimowany, że nad nim kontemplujemy jedynie Przenajświętszą Dziewicę i Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Józef osiągnął pełnię „mądrości, wieku i łaski"... Dlatego też, z uwagi na niezwykłą pomoc, jaką otrzymał w ostatnich chwilach, święty Józef jest zasłużenie uważany za patrona dobrej śmierci.
Jezus, Maryja, Józef - trzy niewyobrażalne szczyty wielkości nierównych sobie, które kochały się wzajemnie i przenikały nawzajem stanowiąc porządek hierarchiczny cudownie odwrócony: Józef, głowa Świętej Rodziny w porządku ludzkim, stał niżej w porządku nadprzyrodzonym, a Dziecię, które winne było posłuszeństwo Maryi i Józefowi, było przecież samym Bogiem! Dokonuje się tutaj harmonia nierówności tak wzniosła, że podobnej nie było i nigdy nie będzie w całym stworzeniu. Jakaż zadziwiająca wielkość!

Męczennik wielkości

Mówiłem o wielkości świętego Józefa. W jaki sposób była ona odbierana przez współczesnych? Mówi Ewangelia: „Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie." (Łk 2,7)
Zdanie to zawiera gorzką prawdę. Ludzie, z powodu swej mierności, ze szczególną trudnością przyjmują to, co wielkie. Czasami skłonni jesteśmy uważać, że człowiek odnajduje urok w obcowaniu z tym, co ważne, wielkie i wzniosłe. Niestety, na tym padole łez człowiek przywiązuje się wielce nie do wielkości ani nawet bogactwa, lecz do mierności, zwłaszcza, gdy ta jest wynikiem pomieszania dobra ze złem, z większym udziałem tego ostatniego. W człowieku istnieje głęboka skłonność do banalności, będącej odwrotnością wszelkiej wielkości i wzniosłości. To dziedzictwo sięgające swymi korzeniami grzechu pierworodnego, które wzrasta wraz z aktualnie popełnianymi przez nas grzechami.

Zrozumiałym jest przeto, dlaczego nie było woli, aby odstąpić miejsca Świętej Rodzinie w Betlejem! Tym bardziej, że owe szacowne małżeństwo, oprócz znamion wspaniałej dobroci, miało wygląd naznaczony wielkim majestatem. Było to małżeństwo niezwykle dystyngowane, acz biedne.
 
Zaakceptować fakt, że istnieją ludzie dystyngowani i zarazem bogaci, owszem to przychodzi w miarę łatwo. Bowiem bogactwo jakby usprawiedliwia w naszym odczuciu dystyngowanie, zaś chęć uzyskania pieniędzy podsuwa czasem chęć schlebiania. Przez to wielu udaje szacunek jakby dla własnego zysku. Lecz gdy stajemy przed biedakiem, który wyróżnia się dystynkcją wynikającą z wielkiej cnoty, wówczas pojawia się odrzucenie. Ktoś mógłby być może zaprotestować: ale gdyby tamci ludzie wiedzieli, że była to sama Matka Boża, która miała wydać na świat Dzieciątko Jezus? Odpowiem: Także nie przyjęliby Świętej Pary!

Dzieciątko Jezus było podobne do Matki Bożej, było Jej synem... Również święty Józef, z uwagi na swoją niezwykłą cnotę, był do Niego moralnie podobny. Tamto społeczeństwo nie pragnęło Matki Bożej ani świętego Józefa, ani Dzieciątka. Spragnione było wulgarności i bogactwa. A oni nie mieli ani jednego, ani drugiego, byli bowiem szlachetni i biedni. W efekcie doszło do pierwszego odrzucenia ze strony ludzi. Był to pierwszy moment, gdy Nasz Pan już na ziemi, pukający do drzwi poprzez świętego Józefa, zostaje przez ludzi odrzucony.
W tym akcie odrzucenia święty Józef zyskiwał wielką chwałę. Reprezentował on bowiem coś, czego nie znosiła wulgarność i przyziemny duch ówczesnych Żydów. I oto właśnie pierwsze zdarzenie z jego męczeństwa: miał poprowadzić Matkę Bożą do groty, służącej za stajenkę dla zwierząt, gdzie Dzieciątko przyszło na świat.
Święty Józefie, męczenniku wielkości, módl się za nami!


NAJNOWSZE WYDANIE:
Budzimy sumienia Polaków!
Obchodzimy właśnie piękny jubileusz… 25 lat temu w Krakowie grupa młodych katolików powołała do życia Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, by wzorem swego patrona budzić uśpione sumienia Polaków – wzywać do nawrócenia, dbać o duchowe dobro kraju i pielęgnować tradycyjną pobożność.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Pielgrzymka do Fatimy - Maryja nas zaprasza!
Agnieszka Kowalska

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.

 

Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.


Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.


Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.


Po pierwsze: Fatima


Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.


Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…


Po drugie: zachwyt


Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…


W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!


Po trzecie: ludzie


Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.


Z dalekiej Fatimy…


To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!

Anna z Podkarpacia

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.

Wojciech z Buska-Zdroju

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.

Zofia z Mielca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!

Irena z Bielska-Białej

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!

Józefa z Małopolskiego