Wydarzenia
 
Dlaczego Matka Boża płacze?

Polska: Profanacje nie ustają

Nie ustają pełne aktów wandalizmu ataki na święte miejsca w naszym kraju. W każdym kolejnym numerze jesteśmy zmuszeni poświęcić temu skandalicznemu zjawisku osobną rubrykę… Choć wydawało nam się, że symbolu czerwonej błyskawicy więcej już nie zobaczymy, w nocy z 18 na 19 czerwca na kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Gdyni nabazgrano ten właśnie symbol „walki” o legalne mordowanie dzieci… Z kolei 22 czerwca na elewacji zabytkowego kościoła św. Ducha w Toruniu pojawiły się wulgarne napisy. 25 czerwca natomiast został aresztowany mężczyzna podejrzany o profanację dokonaną w Szczecinie: na kapliczce Matki Bożej Fatimskiej i figurze Matki Bożej Niepokalanie Poczętej pod kościołem Matki Bożej Jasnogórskiej miał on wymalować symbole satanistyczne: odwrócone krzyże oraz pentagramy… W nocy z 28 na 29 czerwca wandal wdarł się do kaplicy pogrzebowej przy kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Miłakowie (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie przewrócił gablotę, uszkadzając figury w środku, i ukradł chorągwie pogrzebowe…

USA/Kanada: Początek antykatolickiej rabacji?

Ciągłe wandalizmy mają miejsce również za oceanem. 6 maja amerykańska Polonia poinformowała o karygodnym wybryku w Nowym Jorku. Pomnik bł. ks. Jerzego Popiełuszki w zamieszkanej głównie przez Polaków dzielnicy Greenpoint został obrzucony śmieciami, a na głowę figury nałożono czarny worek…
Jeszcze gorsza sytuacja ma miejsce w Kanadzie. Tylko w drugiej połowie czerwca zdewastowano w tym kraju kilkadziesiąt kościołów, a wiele całkowicie zniszczono. Powodem ataków prawdopodobnie stało się odkrycie zapomnianych grobów dzieci na terenie dawnych katolickich szkół, przy których mieszkały głównie dzieci indiańskie. Umieralność podopiecznych tych placówek nie była wyższa od średniej w Kanadzie i na świecie w tamtych czasach, a program wynaradawiania dzieci indiańskich został zainicjowany przez państwo kanadyjskie, a nie Kościół. Jednak dla miejscowych antyklerykałów okazało się to idealną okazją do uderzenia w… Kościół katolicki. 21 czerwca zniszczono kościoły św. Grzegorza i Najświętszego Serca w Dolinie Okanagan w Kolumbii Brytyjskiej. 26 czerwca doszczętnie spłonęły dwie świątynie w Chopaka – o ironio, należące do parafii indiańskich! 30 czerwca „poszedł z dymem” kościół św. Jana Chrzciciela w Morinville w Albercie. Tego samego dnia ledwo ugaszono pożar kościoła św. Katarzyny Tekakwitha w Indian Brook w Nowej Szkocji, a dzień później doszło do podpalenia katedry św. Patryka w Yellowknife. Natomiast 28 czerwca w Edmonton sprofanowano pomnik św. Jana Pawła II – na całym cokole pojawiły się odciśnięte dłonie zanurzone w czerwonej farbie.

Niemcy: Homoherezja

Duża część niemieckiego Kościoła katolickiego zmierza w kierunku schizmy. 9 maja odbyło się tzw. „błogosławienie par homoseksualnych” w ok. 100 niemieckich parafiach. Stało się to pomimo kategorycznego sprzeciwu watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary i przy biernej postawie niemieckiego episkopatu. Jest to wystąpienie przeciwko niezmiennemu od dwóch tysięcy lat nauczaniu Kościoła powszechnego, który odrzuca relacje homoseksualne jako ze swej natury grzeszne, nieczyste i sprzeczne z naturą; homoseksualizm został też jednoznacznie potępiony w Piśmie Świętym. Jednakże niemiecki Kościół katolicki jest już przesiąknięty błędami rewolucji seksualnej lat 60. ubiegłego wieku i – zamiast potępić – usprawiedliwia grzech, prowadząc tym samym swoich wiernych do piekła…

Francja: Atak na procesję

Bardzo niepokojące wieści dochodzą ze stolicy Francji, nazywanej „najstarszą córą Kościoła”. 29 maja procesja z udziałem ok. 300 wiernych niosących symbole religijne i narodowe ruszyła do kościoła Notre-Dame des Otages, gdzie w 1871 roku rewolucjoniści z tzw. Komuny Paryskiej zamordowali 49 katolików, w tym biskupa Paryża. Wcześniejszy marsz upamiętniający ten „zryw rewolucyjny” przeszedł bez przeszkód, ale kiedy zebrali się katolicy, aby uczcić ofiary rewolucji, zaczęli być wyzywani przez przechodniów m.in. od faszystów. Po jakimś czasie do ataków przyłączyli się uczestnicy przeciwstawnej manifestacji. W stronę procesji poleciały kamienie, butelki, kosze na śmieci i wyrwane z ziemi metalowe płotki… Grupa zakapturzonych bandytów, z których jeden trzymał czerwoną flagę, a inny śpiewał Międzynarodówkę przez kilka minut w centrum miasta bezkarnie biła ludzi, zanim nie zareagowała francuska policja. Jedna osoba została ciężko ranna.

Europa: Zbrodniczy raport

24 czerwca Parlament Europejski przegłosował tzw. raport Maticia, jeden z najbardziej proaborcyjnych dokumentów w historii Unii Europejskiej. Pod przykrywką lewicowych sloganów, takich jak „zdrowie seksualne i reprodukcyjne kobiet”, dąży on do powszechnej legalizacji zabijania dzieci na całym Starym Kontynencie.

Po raz pierwszy instytucja unijna przyjęła dokument, który wprost wzywa państwa członkowskie UE do zapewnienia powszechnego dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji. Jest to bardzo poważne zagrożenie dla Polski.

Gibraltar: Proaborcyjny zwrot

Kolejny skrawek Europy przyłączył się do globalnego trendu legalizowania mordów na nienarodzonych dzieciach. W referendum powszechnym zorganizowanym 24 czerwca mieszkańcy Gibraltaru wchodzącego w skład Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej zdecydowali, że aborcja będzie dopuszczalna w zakresie podobnym do tego, jaki obowiązywał w Polsce przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, czyli np. jeśli dziecko jest „podejrzane” o chorobę. Wcześniej na Gibraltarze było to dozwolone jedynie w przypadku zagrożenia życia matki. Za zmianami w prawie opowiedziało się 62 procent głosujących mieszkańców tego terytorium. Gibraltar jest drugim miejscem na świecie, po Irlandii, gdzie ograniczenie ochrony życia poczętego nastąpiło na mocy referendum powszechnego, a nie decyzją parlamentu.

Prosimy o modlitwę „Ojcze Nasz” i „Zdrowaś Maryjo…” w intencji wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenie oraz za prześladowanych chrześcijan.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Bóg uniżył się dla nas!
Dwa tysiące lat temu nie było miejsca dla godnych narodzin Króla Wszechświata, ale czy dziś jest miejsce dla Niego w sercach i duszach ludzkich? Iluż naszych bliźnich, sąsiadów, członków rodzin zamyka przed Nim – i to z hukiem! – swoje drzwi?

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Małopolska pielgrzymka Apostołów Fatimy
Tomasz D. Kolanek

Kilka miesięcy temu moja starsza córka – Kinga – zapytała: Tato, ilu masz przyjaciół? Moja odpowiedź brzmiała: Jednego – wujka Kacpra, na co Kinga zareagowała słowami: Uuuuu… To bardzo mało. Podejrzewam, że nie zrozumiała nic z mojego miniwykładu, iż nie liczy się ilość, tylko jakość… Kacper nigdy mnie nie zawiódł; gdy tylko może, służy mi pomocną dłonią; nie wstydzi się odmawiać ze mną publicznie Różańca; zawsze potrafi mnie wysłuchać, gdy trzeba – pocieszyć lub przywołać do porządku…

 

Na pewno każda z osób czytających ten tekst ma teraz przed oczami swojego przyjaciela lub przyjaciółkę, którzy czasem potrafią być bliżsi niż rodzeństwo. Jak zareagowalibyście, Drodzy Państwo, gdybym poinformował, że pewnego wrześniowego, deszczowego tygodnia miałem zaszczyt i przyjemność poznać kilkanaście osób, których tak jak Kacpra mógłbym nazwać moimi przyjaciółmi? Tak, tak… Spotkałem takich ludzi i  co ciekawe – wszyscy znajdowali się w jednym miejscu, czyli Centrum Szkoleniowo-Konferencyjnym im. Ks. Piotra Skargi w Zawoi. Tak, proszę Państwa, chodzi o Apostołów Fatimy i ich bliskich, którymi dane mi było opiekować się podczas wyjazdu pielgrzymkowego po Małopolsce.


Pięć dni…


W ciągu trwającego pięć dni wyjazdu wysłuchałem dziesiątek przeróżnych – czasem smutnych, niekiedy poruszających, często zabawnych, ale zawsze opowiedzianych z pasją – historii, rozmawiałem na setki różnych tematów i odmówiłem niezliczoną liczbę przepięknych modlitw, litanii i koronek, ale o tym za moment…

Wszystko zaczęło się w poniedziałek od mojej… nadmiernej pewności siebie. Na niebie pięknie świeciło słońce, chmury znajdowały się gdzieś hen, daleko, a temperatura zdawała się z każdą minutą rosnąć. Mając to wszystko na uwadze, powiedziałem sam do siebie: Niemożliwe, żeby z dnia na dzień pogoda zmieniła się tak jak to zapowiadają. A prognozy głosiły, że nadchodzi tydzień deszczu, a temperatura spadnie o niemal 20 stopni. Ja jednak nie wziąłem ani kurtki, ani żadnego okrycia przeciwdeszczowego…


W Krakowie i Kalwarii…


I tak oto nastał wtorek. Bardzo szybko przekonałem się, że prognozy tym razem się sprawdziły. Apostołowie Fatimy patrzyli na mnie z lekko zażenowanym uśmiechem – jakby prawie wszyscy chcieli mi powiedzieć: A nie mówiliśmy?…


No nic… Trzeba ruszać w drogę. Pierwszym punktem na naszej pielgrzymkowej mapie było Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Równo w południe wzięliśmy udział we Mszy Świętej, po której odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia wraz z Litanią do Najświętszego Serca Pana Jezusa, a następnie mieliśmy możliwość zwiedzania wraz z przewodnikiem miejscowego muzeum i całego sanktuarium. Dla mnie osobiście najważniejszym punktem tegoż zwiedzania była kaplica Świętej Kingi. Kto nie wie dlaczego, tego odsyłam do początku czytanego właśnie teraz tekstu.


Kolejnym punktem naszej trasy była Kalwaria Zebrzydowska i… czy trzeba pisać coś więcej? Napisać, że jest to jedno z najwspanialszych miejsc na duchowej mapie Polski, to nic nie napisać. Powiedzieć, że Apostołowie Fatimy, mimo nieustannie padającego deszczu, byli zachwyceni zarówno, jeśli idzie o doznania turystyczne oraz przede wszystkim religijne, to jakby nic nie powiedzieć.


Ze św. Charbelem…


Niezwykle wzruszającym momentem był dla mnie środowy poranek, kiedy to każdy z obecnych na naszej pielgrzymce zapytał mnie: czy weźmiemy udział we Mszy Świętej. Tak się stało i to pomimo faktu, że musieliśmy przejść pieszo półtora kilometra w nieustających strugach deszczu.


Środa w ogóle była „dniem na odpoczynek”. Apostołowie Fatimy mogli przeżyć ten dzień w dowolny sposób. Zdecydowali jednak, że spędzą go na wspólnej modlitwie i wysłuchaniu kilku przesłań duchowych, jakie dla nich przygotowałem. Na koniec dnia odwiedził nas Jacek Kotula. Wygłosił on poruszający wykład o św. Charbelu Makh­loufie, podczas którego mogliśmy uczcić jego relikwie. Następnie odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski.


Fatimskie Sanktuarium na Krzeptówkach


Czwartek z kolei był dniem kulminacji złych warunków atmosferycznych. Tego dnia mieliśmy się udać do Zakopanego do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. Nie dość, że deszcz padał i padał, to jeszcze – jak to w Zakopanem – mocno dawał o sobie znać porywisty wiatr. Apostołowie dzielnie to przetrwali…. Po Mszy Świętej zapytałem jednego z kapłanów, czy możemy wspólnie odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Duchowny oczywiście się zgodził, ale nie to było najbardziej poruszające, tylko to, że do naszej kilkunastoosobowej modlącej się grupy dołączyło kilkadziesiąt osób.


Tak jak wcześniej poinformowałem – starałem się wraz z Apostołami Fatimy odmawiać nie tylko Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Wielu z nich powiedziało, że nie znało wcześniej np. Koronki do Ducha Świętego, Koronki Anielskiej czy też koronek wstawienniczych m. in. do świętego Gerarda, świętego Peregryna czy świętego Franciszka. Odmawialiśmy również litanie, których ja sam nie znałem, jak Litania do Ducha Świętego, po odmówieniu której wywiązała się bardzo ciekawa dyskusja dotycząca wezwania: Duchu Święty, który nas umocniłeś w sakramencie bierzmowania, zmiłuj się nad nami. Apostołowie Fatimy zwrócili uwagę, że tak wielu dziś zapomina, czym jest sakrament bierzmowania i ubolewali, że równie wielu nie chce przyjąć darów Ducha Świętego.


Piękny czas


Cóż więcej mogę napisać? To był naprawdę przepiękny czas. Ludzie, których miałem przyjemność poznać, z którymi rozmawiałem, wspólnie modliłem się i posilałem, są skarbem Kościoła, Polski i naszego Stowarzyszenia. Ja osobiście czułem się, jakbym znał ich od zawsze i jednocześnie mógłbym powiedzieć im o wszystkim, co dobre i co złe. Każdy z Apostołów Fatimy miał swoją własną historię wzlotów i upadków, radości i cierpień, przy których moje problemy są zwykłą błahostką. Każdy jednak przetrwał dobry i trudny czas dzięki wierze w Chrystusa – naszego Pana i Zbawiciela!


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowni Państwo!

Cieszę się ze wszystkich kampanii, jakie prowadzicie. Jako osoba wierząca uważam, że jest to wspaniała uczta duchowa. Oglądałam jubileusz Stowarzyszenia ks. Piotra Skargi i życzę Wam wszelkiego dobra. Bóg Wam zapłać za wszystkie lata. Zostańcie z Bogiem!

Barbara ze Środy Śląskiej

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jestem pełna podziwu za to, co Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi robi na rzecz rodzin. Ja prawdziwie wierzę, że rodzina jest podstawą ładu i porządku społecznego oraz istotnych wartości dla funkcjonowania społeczeństwa. Jestem bardzo wdzięczna Panu Prezesowi za tę kampanię, dzięki której ludzie mogą zrozumieć, co to znaczy być prawdziwym chrześcijaninem. Bardzo pragnę, by nasza polska rodzina stała się miejscem modlitwy, pokoju i chrześcijańskich wartości, na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu.

Najświętsza Rodzino, bądź naszą obroną! Tego bardzo pragnie polskie społeczeństwo!

Janina z Lubelskiego

 

 

Szczęść Boże!

Jako Apostołka Fatimy jestem bardzo zadowolona z akcji na rzecz rodziny, ponieważ właśnie rodzina jest najważniejsza. W naszym kraju niestety niszczy się ją najbardziej, jak tylko się da. Mam nadzieję, że Matka Boża pomoże Wam ją obronić. Bez rodzin jesteśmy skończeni. Cieszę się, że są takie akcje jak Wasza. Bardzo proszę o modlitwę – o to żebym wyszła z nowotworu.

Bóg zapłać!

Helena z Krakowa

Szczęść Boże!

Bardzo dziękuję za przepiękne materiały z niedawnej kampanii, a w szczególności za piękną tabliczkę z wizerunkiem Świętej Rodziny. Uważam, że jest to najpiękniejsza akcja z dotychczasowych, które znam. Gratuluję kreatywności! Niech Duch Święty prowadzi Was każdego dnia.

Roman ze Rzgowa

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Od kilku lat moje życie toczy się w cieniu trudnych doświadczeń, które jednak zbliżyły mnie do Jezusa i Maryi. Przez długi czas zmagałam się z problemami rodzinnymi – mąż był chorobliwie zazdrosny, atmosfera w domu była pełna napięcia, a ja nie miałam siły, by się bronić. Do tego doszły obowiązki wobec dzieci, chora siostra i matka w szpitalu. Czułam się przytłoczona, rozważałam rozwód, ale modlitwa dawała mi nadzieję. Prosiłam Boga, by pomógł mi przetrwać albo zakończyć to, co mnie niszczyło. W 2023 roku moje zdrowie załamało się. Trafiłam do szpitala z hemoglobiną na poziomie 6. Przeszłam transfuzję, badania wykazały guzy, zapalenia jelit, wątroby, nadżerki. Lekarze podejrzewali nowotwór. Byłam słaba, nie mogłam jeść ani się modlić. Mimo to ofiarowałam swoje cierpienie za grzeszników. W styczniu 2024, w święto Matki Bożej Gromnicznej, miałam trafić do szpitala, ale mnie nie przyjęto. Oddałam wszystko Bogu, prosząc o siłę i prowadzenie. W kwietniu usłyszałam wewnętrzny głos: „26 kwietnia otrzymasz dobrą wiadomość”. I rzeczywiście – hematolog powiedziała, że przeszczep szpiku nie będzie konieczny. W czerwcu przeszłam operację, podczas której miałam mistyczne doświadczenie. To wydarzenie umocniło moją wiarę. Wróciłam do zdrowia, choć ZUS odmówił mi świadczeń, a sąd pracy nie uwzględnił mojej sytuacji. Mimo to wróciłam do pracy w DPS. Zaangażowałam się w modlitwę za kapłanów w ramach Apostolatu Margaretka i Róż Różańcowych. Mam 14 kapłanów pod opieką modlitewną i 8 róż. Codzienna modlitwa daje mi siłę. W styczniu uczestniczyłam w Dniu Skupienia w Licheniu. To głęboko poruszyło moje serce. Doświadczyłam też duchowych ataków – nocą pojawiały się dziwne światła, cienie, głosy. Modliłam się, odpędzałam je, czułam obecność Pana Jezusa, który mnie chronił. Wierzę, że to była próba. Dziś wiem, że Bóg prowadzi mnie przez wszystko. Moje życie się odmieniło. Po latach wróciłam do spowiedzi, przyjęłam Komunię Świętą… Widzę, jak świat się zmienia, jak ludzie oddalają się od Boga, a ja chcę być świadkiem Jego miłości. Dziękuję Bogu za uzdrowienie, za siłę, za prowadzenie. Moje świadectwo to dowód, że nawet w najciemniejszych chwilach można odnaleźć światło – jeśli tylko otworzy się serce na Bożą obecność.

Marzena

 

 

Szczęść Boże!

Wasza kampania o Aniele Stróżu jest bardzo potrzebna, aby ludzie w niego uwierzyli, prosili go o potrzebne łaski i modlili się do niego. Wszystkie Wasze akcje są bardzo pożyteczne i potrzebne!

Daniela z Włocławka

 

 

Szanowni Państwo!

Dziękuję! Wielkich dzieł dokonujecie. Cieszę się, że należę do Apostolatu Fatimy, że otrzymuję „Przymierze z Maryją”. Bardzo mnie to raduje. Niestety, ogólny kryzys jest odczuwalny. Dzisiaj to wszystko mnie stresuje. Istnieje realne zagrożenie, a społeczeństwo potrzebuje informacji; niestety jest jej mało. Ludzie nadal milczą i stresują się, a władza chce wprowadzać programy deprawujące dzieci i młodzież. Musimy więc uciekać się pod opiekę Świętej Rodziny! Brawo za tę akcję! To jest Boże prawo – proszę nie ustawać!

Mieczysława z Przemyśla

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo się cieszę, że powstała akcja dotycząca obrony rodziny. Jestem ojcem piątki dzieci, dzięki którym jestem dumny i szczęśliwy. Dziękuję Bogu za ten wspaniały dar. Proszę o Jego błogosławieństwo dla wszystkich rodzin w naszej Ojczyźnie! Święty Józefie, módl się za nami!

Jan z Lubelskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Bardzo dziękuję całemu Stowarzyszeniu za wszystkie akcje i za „Przymierze z Maryją”. Wasze kampanie prowadzą do szczęścia Bożego na tym świecie i pięknego życia w Niebie. Bóg zapłać, że przyjmujecie to potrzebne natchnienie od Ducha Świętego.

Apostołka Agnieszka z Łódzkiego