Temat numeru
 
Świętymi bądźcie!
Ks. Bartłomiej Wajda

Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy (1 Tm 2,4). Tymi słowami św. Paweł Apostoł uroczyście oznajmia powszechną wolę zbawczą Boga. Bóg nie przeznacza nikogo na potępienie, wręcz odwrotnie – wszystkich przeznacza do zbawienia, a więc do tego, aby zostali świętymi: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz (Kpł 20,7). Nie jest to jednak przeznaczenie determinujące, gdyż świętość zakłada wolność, którą Stwórca obdarzył swoje rozumne stworzenie: może ono wybrać Boga albo może Go odrzucić.

 

Na początku trzeba jednak zaznaczyć, że świętość w sensie ścisłym jest dziełem Boga w nas, jest stanem nadprzyrodzonym, a więc niemożliwym do osiągnięcia przy pomocy naturalnych sił i zdolności człowieka.

Bóg zaprasza!


Choć wielu ludzi uważa, że świętość to po prostu dobre i moralne postępowanie, to jednak wiara uczy nas, że świętość jest wewnętrznym upodobnieniem do Jezusa Chrystusa. Ta wewnętrzna transformacja nie jest w zasięgu ludzkich możliwości, ale jest nadprzyrodzonym działaniem Boga: dokonuje się wraz z wlaniem łaski uświęcającej do duszy ludzkiej. Ona sprawia, że stajemy się podobni do Jezusa, Syna Bożego, i możemy znaleźć upodobanie Ojca Przedwiecznego, podobnie jak Jezus jest Synem upodobań Ojca. Jak uczy św. Paweł: W Jezusie Bóg wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa według postanowienia swej łaski, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym (Ef 1,4–6).


Bez łaski uświęcającej żaden dobry czyn, choćby w oczach ludzi był najcenniejszy i wymagał największego heroizmu, nie jest zasługą na Niebo: po prostu nie ma żadnego znaczenia dla wieczności. I odwrotnie: najmniejszy nawet czyn dobry, spełniony w stanie łaski uświęcającej, staje się zasługą na zbawienie. Dlatego ten, kto umiera w takim stanie, trafia do Nieba, czyli staje się świętym na wieki. Ten zaś, kto umiera pozbawiony łaski uświęcającej, trafia do piekła, czyli bezpowrotnie traci świętość.


Obdarowanie nas łaską uświęcającą przez Boga (po raz pierwszy podczas Chrztu Świętego) upodabnia nas do Jezusa, Syna Bożego. Jezus jednak jest również Synem Człowieczym, który przez cnotliwe życie i heroiczne wypełnianie przykazań Bożych pokazał nam, jak mamy żyć. Tak więc każdy usprawiedliwiony przez wiarę musi starać się o pełnienie dobrych uczynków, by odwzorować w sobie Święte Człowieczeństwo Jezusa. Oto ideał, do którego Bóg zaprasza każdego człowieka! Oto ideał świętości!


Święty. Kto to?


Świętym jest więc każdy, kto żyje w stanie łaski uświęcającej i stara się o pełnienie dobrych uczynków. Niestety, z racji naszej słabości tę świętość możemy też stracić przez grzech ciężki. Możemy też ją odzyskać przez Spowiedź Świętą lub/i żal doskonały. Kiedy jednak przejdziemy próg śmierci, możemy być albo świętymi, albo potępionymi. Trzeciej drogi nie ma. Tak więc każdy, kto został zbawiony, jest świętym na wieki: nie tylko ci, którzy zostali przez Kościół takimi ogłoszeni, ale wszyscy, którzy weszli do Nieba.


Niemniej Kościół tylko niektóre swoje dzieci ogłasza świętymi: nie dlatego, że nie pragnie zbawienia wszystkich wiernych, ale robi tak dlatego, by ukazać wyjątkowe przykłady dla chrześcijan, by patrząc na nie niczym na jaśniejące pochodnie, starali się ich naśladować.


Beatyfikacja, kanonizacja…


Od około II tysiąclecia Kościół zaczął uściślać terminologię związaną z ogłoszeniem kogoś świętym. Została wypracowana procedura, którą obecnie nazywa się procesem beatyfikacyjnym bądź kanonizacyjnym, w zależności od tego, czy celem jest beatyfikacja, czy kanonizacja.


Pierwszym etapem jest rozpoczęcie – za zgodą papieża – procesu beatyfikacyjnego. Od tego momentu chrześcijanin, który już odszedł do wieczności, otrzymuje tytuł Sługi Bożego. Aby doszło do beatyfikacji, konieczne jest udowodnienie, że dany kandydat na ołtarze żył i odszedł w stanie łaski uświęcającej, kierował się wiarą katolicką, praktykował cnoty w stopniu heroicznym oraz musi zostać potwierdzony cud przypisywany wstawiennictwu tegoż kandydata. Jeśli zaś kandydat umarł za wiarę jako męczennik, wówczas wymaga się jedynie udowodnienia tego faktu. Po ogłoszeniu przez Ojca Świętego dekretu o heroiczności cnót oraz po uznaniu autentyczności cudu, podaje się termin i miejsce beatyfikacji, a kandydat otrzymuje na ten czas tytuł Czcigodnego Sługi Bożego.


Następnie dokonuje się beatyfikacja, czyli akt pozwalający na oddawanie czci danemu Czcigodnemu Słudze Bożemu w Kościele, który odtąd nosi tytuł błogosławionego. Beatyfikacja ma charakter „lokalny” i nie jest aktem nieomylnym, teoretycznie więc jest możliwa „debeatyfikacja”, choć osobiście nie jest mi znany taki przykład.


Jeśli jednak kult danego błogosławionego przekracza lokalne ramy, wówczas można wszcząć proces kanonizacyjny, którego celem będzie kanonizacja, a więc uroczysty i nieomylny akt papieża, w którym przedstawia on całemu Kościołowi danego błogosławionego jako świętego Kościoła katolickiego i pozwala na jego kult w całym Kościele powszechnym. Skoro kanonizacja – według powszechnej opinii teologów – jest aktem nieomylnym, dlatego też nie jest możliwa „dekanonizacja”, podobnie jak niemożliwe jest odwołanie dogmatu czy prawdy wiary.


Święci są nie tylko wzorem do naśladowania, ale tworzą również Kościół tryumfujący będący w łączności z Kościołem cierpiącym (dusze w czyśćcu cierpiące) i Kościołem walczącym na ziemi. Ta tajemnica nazywa się świętych obcowaniem. Święci w Niebie modlą się za nami, byśmy mogli osiągnąć zbawienie. My również możemy i powinniśmy prosić o wstawiennictwo świętych, szczególnie naszych patronów, gdyż ich modlitwa, jako już całkowicie oddanych Bogu, jest Panu miła.



NAJNOWSZE WYDANIE:
Twoja wiara cię uzdrowi!
Bezspornie kwestia zdrowia jest bardzo ważna. Zwrócił też na nią uwagę Kościół Święty, nadając Matce Najświętszej tytuł Uzdrowienia Chorych, św. Józefowi – Nadziei Chorych, a także ustanawiając świętych patronów, których przyzywamy w różnych dolegliwościach.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Niebo zaczyna się w Fatimie
Łukasz Dankiewicz

Różniło nas wiele: miejsce pochodzenia, życiowe doświadczenie, wiek i osobiste historie. Jedni przyjechali z dużych miast, inni z małych miejscowości. Niektórzy w ciszy serca nieśli trudne intencje, inni jechali z wdzięcznością za otrzymane łaski. Ale połączył nas jeden cel – chęć oddania czci Matce Bożej w portugalskiej Fatimie.

 

W dniach 24–28 czerwca odbyła się kolejna już pielgrzymka Apostołów Fatimy do kraju trojga pastuszków. Nasza podróż rozpoczęła się w Lizbonie, mieście o niezwykle bogatej historii, której ślady widać niemal na każdym kroku. Jednym z miejsc, które szczególnie zapadły pielgrzymom w pamięć, był manueliński Klasztor Hieronimitów w dzielnicy Belem, gdzie spoczywa słynny Vasco da Gama.


Wcześniej stanęliśmy przed Pomnikiem Odkrywców – upamiętniającym tych, którzy z odwagą wypływali na nieznane wody, by odkrywać nowe szlaki i nowe ziemie. Okazały monument symbolicznie przypomniał nam, że i my właśnie wyruszyliśmy w szczególną podróż – nie przez oceany, lecz przez głębię swojego ducha…


Tam, gdzie mówiła Maryja


Po kilkugodzinnym pobycie w stolicy Portugalii udaliśmy się do Fatimy, która stanowiła najważniejszy punkt naszej pielgrzymki. Każdego dnia uczestniczyliśmy w porannej Mszy Świętej. Wieczory spędzaliśmy zaś w modlitewnym skupieniu podczas Różańca i procesji światła. Morze świec niesionych przez pielgrzymów z całego świata i wspólne Ave Maria głęboko zapisały się w naszych sercach.


Odwiedziliśmy również Aljustrel – wioskę, z której pochodzili Łucja, Franciszek i Hiacynta. Ich domy, proste i ubogie, uzmysłowiły nam, dlaczego Maryja ukazała się właśnie trojgu małym pastuszkom. Spacerując ścieżkami Drogi Krzyżowej, odtwarzaliśmy ich codzienność pełną modlitwy, ofiary i dziecięcego zawierzenia.


Z kolei Muzeum Fatimskie pozwoliło spojrzeć na objawienia z historycznej perspektywy. Pamiątki po pastuszkach, wota składane przez pielgrzymów, kula z zamachu na Jana Pawła II umieszczona w bogato zdobionej Maryjnej koronie – wszystko to opowiadało jedną historię: o wierze, cierpieniu, nadziei i Bożej obecności w ludzkich dziejach.


Szlakiem portugalskiej historii


W kolejnych dniach odwiedziliśmy inne ważne miejsca dla portugalskiej historii i duchowości. W Batalhi monumentalny klasztor wybudowany jako wotum wdzięczności dla Maryi po zwycięstwie w bitwie pod Aljubarrotą, kluczowym dla samodzielności Portugalii. W miasteczku Alcobaça zatrzymaliśmy się przy grobach króla Pedra i jego żony Inês de Castro, by poznać historię ich tragicznej miłości i uświadomić sobie, że ta bywa silniejsza niż śmierć.


W Nazaré, nad oceanem, wspięliśmy się do sanktuarium Matki Bożej, spoglądając na bezkres wody i powierzając Jej nasze troski i nadzieje. A w średniowiecznym Óbidos, z jego bielonymi domami i wąskimi uliczkami, mogliśmy poczuć się jak pielgrzymi sprzed wieków. Na mnie bardzo duże wrażenie zrobił zamek templariuszy w Tomar. Budowla ta skąpana jest w aurze tajemnicy i mroku, a legendy na temat tego zakonu rycerskiego do dziś krążą po całej Europie.


Dokładne poznanie wszystkich tych miejsc było możliwe dzięki nieocenionej pilot naszej pielgrzymki, pani Ewelinie. Jej olbrzymia wiedza na temat historii Portugalii, lokalnych obyczajów czy aktualnej sytuacji w kraju mogłaby z pewnością zawstydzić niejednego rdzennego mieszkańca.


Słowa podziękowania


Kilkudniowy pobyt w Portugalii bez wątpienia był czasem modlitwy, rozmów, radości i wzruszeń. Każdy z nas wniósł coś do tej pielgrzymki. W autokarze, przy posiłkach, w ciszy kaplic i na ścieżkach Fatimy stawaliśmy się wspólnotą, która nie tylko podróżowała razem, ale dzieliła się wiarą.


Na zakończenie pragnę z całego serca podziękować każdej i każdemu z Was za ten wspólnie spędzony czas – za obecność, modlitwę, życzliwość i świadectwo. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do naszego duszpasterza, ojca Dariusza, który przez te kilka dni prowadził nas duchowo. Doskonałą puentą całego wyjazdu są jego słowa wypowiedziane do Apostołów Fatimy podczas drogi powrotnej do Polski: Dziękuję Wam za to, że nie była to wycieczka z elementami religijnymi, ale prawdziwa pielgrzymka!


Dla mnie ta pielgrzymka miała również szczególny, osobisty wymiar. Właśnie 13 maja 2017 roku – dokładnie w setną rocznicę pierwszego objawienia w Fatimie – wziąłem ślub. Wówczas data ta wydawała mi się jedynie zbiegiem okoliczności. Dziś wiem, że była to zapowiedź i zaproszenie, którego głębię zacząłem rozumieć dopiero w trakcie pobytu w Fatimie.


* * *


Spotkanie Apostołów Fatimy w Zawoi


W dniach 26–29 maja grupa Apostołów Fatimy gościła w Zawoi, która przywitała nas wprawdzie chłodem i deszczem, jednak wszyscy uczestnicy przyjechali z niezwykle pozytywnym nastawieniem. Spotkanie rozpoczęło się od wystąpienia Sławomira Skiby, wiceprezesa Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, który przypomniał o misji i najważniejszych akcjach Stowarzyszenia, po czym uczestnicy obejrzeli film o Objawieniach Fatimskich. Następnie wspólnie odmówiliśmy Różaniec i odśpiewaliśmy litanię loretańską.

Następnego dnia Apostołowie udali się do sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Zakopanem, gdzie uczestniczyli we Mszy Świętej. Następnie zwiedzili ciekawe miejsca, tj. Jaszczurówkę, Czerwony Dwór i urokliwe zakątki stolicy polskich Tatr. Po powrocie do Zawoi p. Jacek Kotula przybliżył wszystkim uczestnikom postać św. Charbela.

28 maja udaliśmy się do Krakowa, gdzie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Sanktuarium św. Jana Pawła II, a następnie zwiedziliśmy niezwykle interesującą wystawę „Nasz Papież”. Następnie nasza wspólnota udała się do Kalwarii Zebrzydowskiej, by poznać historię i miejsca związane z tym wspaniałym sanktuarium Maryjnym.

Dziękujemy wszystkim za udział w tym niezwykłym kilkudniowym wydarzeniu.

KG

 


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

„Przymierze z Maryją” jest bardzo wartościowym pismem. Cenię inicjatywę i tematykę, jaką poruszacie. Jestem głęboko przekonana, że jest ona właściwa, niebudząca żadnych zastrzeżeń ani uwag. Jest wartością samą w sobie. To samo piękno, jakie ukazujecie w osobie Boga-Stwórcy pogłębia naszą wiarę jeszcze bardziej. Jest drogowskazem, prawdą i życiem. Bóg jest źródłem i twórcą wszelkiego piękna.

Anna z Ostrowca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę do Państwa pierwszy raz, choć znamy się poprzez listy i wszystkie przesyłki, które od Was otrzymałam i za które bardzo serdecznie dziękuję. Listy czytam zaraz po wyjęciu z koperty, a „Przymierze…” – od początku do końca. Szczególnie dziękuję za życzenie urodzinowe, byłam mile zaskoczona, że ktoś tak dalece pamięta o moich urodzinach. Tyle miłych słów napisanych odręcznie i tak pięknym pismem. Jeszcze raz dziękuję za wszystko, za piękne „Przymierze z Maryją”. Niech Pan Bóg błogosławi na kolejne dni i lata, pozdrawiam Was serdecznie, życzę sił i zdrowia. Szczęść Boże!

Stała czytelniczka Zofia

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Z całego serca dziękuję za wszystkie materiały, które od Was otrzymuję: za „Przymierze z Maryją”, „Apostoła Fatimy”, kalendarz, za magazyn „Polonia Christiana” oraz wszystkie inne materiały i upominki. Wszystkie czasopisma czytamy, wzbogacając swoją wiedzę katolicką. Dziękuję za wszystkie akcje, które prowadzicie, bo są bardzo potrzebne. Życzę dalszej wytrwałości w działalności Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, a Boża Opatrzność niech nad Wami czuwa!

Tadeusz z Pomorskiego

 

 

Szczęść Boże!

Dziękuję bardzo za „Przymierze z Maryją” oraz 4. numer „Apostoła Fatimy”. Wszystkie artykuły zawarte w „Przymierzu…” są interesujące. Dużo nowego wnoszą do mojej dotychczasowej wiedzy. Artykuł „Istota postu” autorstwa ks. Bartłomieja Wajdy wskazuje nam drogi, jak rozróżnić istotę postu podjętego z motywu religijnego od „postu”, jako zwykłej czynności świeckiej. Szczególnie zainteresował mnie artykuł „Rozważania o miłosierdziu” autorstwa red. Bogusława Bajora. Moim zdaniem, jeżeli nie będziemy miłosierni wobec osób trzecich, nasze serca staną się zatwardziałe i niezdolne do przykładania miłosierdzia.

Panie Prezesie, w ostatnim liście wspomina Pan o spadku zainteresowania prenumeratą „Przymierza…”. Jestem zdziwiona tą sytuacją, gdyż każdy artykuł, zawarty w nim, czytałam z zaciekawieniem. Wielu rzeczy się uczę i umacniam moją wiarę i miłość do Pana Boga, Jezusa Chrystusa, a także do Matki Najświętszej. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa oraz opieki Matki Bożej Fatimskiej.

Maria z Choszczna

 

 

Szczęść Boże!

Pragnę z serca złożyć podziękowanie za życzenia z okazji moich urodzin oraz za numery pism: „Przymierze z Maryją” i „Polonia Christiana”, które otrzymuję od Państwa. Uważam, że tematyka zawarta we wspomnianych czasopismach jest zawsze wartościowa i życzyłbym sobie (i Wam), by te wartościowe periodyki – „Przymierze…” i „Polonia…”, rozwijały się i były promowane w naszym Narodzie, który zawsze trwał w wierze katolickiej. Jest to nie tylko moje życzenie, ale też wyrażają je moi Przyjaciele, z którymi dzielę się tymi pismami.

Marian z Garwolina

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Serdecznie dziękuję za „Przymierze z Maryją” oraz kalendarze. Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję wszystkie przesyłki. Stanowią one dla mnie nie tylko źródło duchowego umocnienia, ale także inspirację do codziennego życia w wierze. Chciałabym zapewnić, że zgadzam się z poruszaną tematyką, doceniam trud Redakcji w przygotowywaniu każdego numeru. Artykuły pomagają mi pogłębić moją wiarę, zrozumieć przesłanie Matki Bożej oraz lepiej przeżywać liturgiczne okresy, takie jak Wielki Post czy Wielkanoc. Dziękuję również za przypomnienie o wartości nabożeństw Pięciu Pierwszych Sobót Miesiąca oraz za możliwość zapoznania się z Apostolatem Fatimy. To bardzo cenne materiały, które z chęcią po przeczytaniu przekazuję dalej bliskim. Życzę całej Redakcji Bożego błogosławieństwa i nieustannej opieki Najświętszej Maryi Panny w dalszym szerzeniu tego pięknego dzieła.

Regina z Lubuskiego

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Nawiązując kontakt ze Stowarzyszeniem Ks. Piotra Skargi i wstępując do Apostolatu Fatimy pragnęłam być częścią wspaniałej, katolickiej organizacji. Od 2009 roku otrzymałam od Was książki, figurkę Maryi Fatimskiej, dewocjonalia, różańce, medal czy notes Apostoła Fatimy. Brałam też udział w 2023 roku w pielgrzymce do Fatimy, gdzie uczestniczyliśmy w codziennej Mszy Świętej, a wieczorem w procesjach ze świecami (…). My wszyscy Apostołowie Fatimy w zjednoczeniu z naszym Stowarzyszeniem razem zaufaliśmy Maryi i Panu Jezusowi. Mamy spełniać uczynki miłosierdzia. Zawsze modlimy się przez Maryję do Pana Jezusa. Ona nas kocha i nigdy nie opuszcza. My, katolicy, powinniśmy jak najszybciej ochrzcić swoje dzieci, by nie narażać ich na utratę zbawienia wiecznego. Powinniśmy razem z dziećmi i rodzicami klękać przed wizerunkiem Matki Bożej i modlić się, odmawiając modlitwy „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo” w intencjach wynagrodzenia Panu Jezusowi i Jego Matce za każde skandaliczne i gorszące wydarzenia, za bluźnierstwa i za prześladowanych chrześcijan. Powinniśmy uczęszczać na pielgrzymki i prosić Maryję o wyproszenie wszelkich łask. Powinniśmy też w dni majowe uczęszczać na nabożeństwa Maryjne, a po nich nawiedzać kapliczki i oddawać jej cześć w stosownych pieśniach…

Dziękuję za wszystko. Z Panem Bogiem!

Ewa