Temat numeru
 
Rodzina kształtuje młodych

Rozmowa z Kajetanem Rajskim – przedstawicielem młodego pokolenia, studentem, autorem książek, wydawcą kwartalnika „Wyklęci”.


Masz spory kontakt z młodzieżą, studiujesz, jeździsz na spotkania. Jacy są współcześni młodzi Polacy?

 

– Z perspektywy moich spotkań z młodzieżą, podczas których opowiadam im o Żołnierzach Wyklętych, uważam za skrajnie niebezpieczne dwa sposoby patrzenia i mówienia o młodych Polakach. Z jednej strony zarzucanie im krańcowego nihilizmu, nieuznawania żadnych wartości ani świętości, a z drugiej – często stanowisko prezentowane przez środowiska patriotyczne i katolickie – pełen zachwyt nad rosnącą wśród młodych popularnością tematyki związanej z Wyklętymi czy Powstaniem Warszawskim.


Gdzie dostrzegasz niebezpieczeństwo takich opinii?

 

– Pierwsza jest po prostu nieprawdziwa. Jest bowiem wiele młodych osób, które kierują się w życiu wartościami. Druga z kolei nie dostrzega, że to zainteresowanie się historią, choć faktycznie zauważalnie rosnące – nie ma jednak charakteru masowego, dotyczy określonych środowisk. Przekonywałem się o tym podczas wspomnianych już spotkań, natrafiając na poważne braki w wiedzy dotyczącej Żołnierzy Wyklętych wśród uczniów. Widzę tu niebezpieczeństwo zbył łatwego przekładania wspominanego wzrostu popularności wśród wąskiego grona na ogół młodzieży. Jest jeszcze wiele do zrobienia w tej sprawie.

 

To ożywienie patriotyczne wśród młodych widać też na polskich ulicach…

 

– Łatwo zaobserwować modę na popkulturę historyczną, stąd popularność np. koszulek z Wyklętymi czy grup rekonstrukcyjnych. I to jest dobre! Powstaje jednak zagrożenie pozostania na tym powierzchownym stopniu zainteresowania. Twarze takich postaci jak rotmistrz Pilecki, Inka, Zapora itp. mogą dla wielu młodych, nawet noszących wspomniane koszulki niewiele lub zgoła nic nie znaczyć, odgrywając rolę logotypu w stylu Nike czy Coca‑Cola. Podobnie może wyglądać sytuacja uczestników młodzieżowych spotkań religijnych. Wyjazd na tego typu wydarzenie wcale nie musi się przekładać na życie zgodne z nauczeniem Kościoła.

Jeśli w przyszłości ta popkulturowa moda minie, może się to przełożyć na wyraźny spadek zainteresowania tą tematyką wśród młodych.

 

To prawda, ale zawsze mogli zakładać koszulki z innymi, antychrześcijańskimi i lewackimi „idolami”…

 

– Chwała Bogu, epoka popkulturowej dominacji lewicy i wizerunku rewolucjonisty Che Guevary odeszła przynajmniej na razie do lamusa. Trzeba pamiętać, że za obnoszeniem się z patriotyczną modą powinna iść pewnego rodzaju odpowiedzialność.

 

To znaczy?

 

– Jeśli ktoś chuligani w koszulce z symbolem Polski Walczącej….

 

Łatwo wtedy wskazać: Popatrzcie, to są właśnie ci młodzieżowi patrioci.

 

– Otóż to.

 

Jednak jak się dobrze rozejrzeć, to zobaczymy także młodych ludzi w koszulkach z hasłami sprzeciwiającymi się zbrodni aborcji. Obrona życia to także jedno z obliczy współczesnej młodzieży.

 

– Trudno nie dostrzec, że pośród osób aktywnie włączających się w uliczną zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem „Stop Aborcji” dominują ludzie młodzi. Wydaje się, że traktowanie przez młodzież aborcji jako środka antykoncepcyjnego – obecne jeszcze wśród starszego pokolenia – to już przeszłość.

 

A sama antykoncepcja?

 

– Niestety, obserwuję bardzo duże przyzwolenie na nią wśród młodych ludzi. I to jest godne ubolewania.


Co oznacza dla współczesnej młodzieży bunt? Dla wielu jest on bowiem okazją do pokierowania nim i przy okazji zarobienia niemałej kwoty…

 

– Owszem, jest wiele środowisk starających się wykorzystywać przynależny młodym ludziom nonkonformizm do realizacji własnych planów i zamierzeń. Jednak coraz więcej z nas dostrzega, że prawdziwy bunt nie polega na infantylnym sprzeciwianiu się rodzicom czy ostentacyjnym odrzucaniu Kościoła i wszelkich wartości, lecz na odrzuceniu tego, co nachalnie jest propagowane przez świat.


Jak reagujesz, kiedy słyszysz utyskiwania:
Za moich czasów tak nie byłoach ta dzisiejsza młodzież, jak ona może itp.?

 

– Myślę, że sporo winy za to, co dzieje się ze współczesną młodzieżą, ponosi pokolenie dzisiejszych czterdziestolatków, pokolenie rodziców wielu młodych ludzi. To pośród nich dochodzi do rozwodów, rozbicia rodzin itp. To na nich patrzą ich dzieci. Młodzież, nie mając dobrych wzorów życia rodzinnego, ponosi tego bolesne konsekwencje. I odwrotnie – dobre wzorce rodzinne przynoszą dobre owoce. Rozwój młodych w dużej mierze zależy od wzorców rodzinnych.

 

Porozmawiajmy o polityce…

 

– Ewidentnie rośnie poziom polaryzacji poglądów młodego pokolenia. Zwiększa się grupa zwolenników radykalnych przekonań zarówno z lewa, jak i z prawa. Bez wątpienia rośnie między nimi coraz bardziej widoczny mur. Jest także coraz mniej osób, które nie mają żadnych poglądów, pozostają obojętne.

 

Czy chciałbyś naszą rozmowę zakończyć jakąś poradą dla starszych?

 

– W żadnym wypadku nie czuję się autorytetem uprawnionym do udzielania rad… Mogę powiedzieć coś z perspektywy swojego wieku i pewnego doświadczenia. Zachęcam, aby nas na siłę nie infantylizować. Zgrywanie na siłę „młodzieżowca” to kiepski pomysł. Młodzi ludzie są bowiem bardzo wyczuleni na prawdę.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Rozmawiał Łukasz Karpiel

 

Kajetan Rajski. Urodzony w 1994 roku, student prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie oraz teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie, dziennikarz, publicysta. Redaktor naczelny kwartalnika „Wyklęci”. Współpracuje z wieloma czasopismami i portalami internetowymi. Autor książek, m.in. dwutomowej publikacji Wilczęta. Rozmowy z dziećmi Żołnierzy Wyklętych. Pierwsza jego książka Historia żywa, czyli rozmowy młodego redaktora ukazała się, gdy miał 12 lat. Interesuje się historią i religią chrześcijańską.

 

 



NAJNOWSZE WYDANIE:
Budzimy sumienia Polaków!
Obchodzimy właśnie piękny jubileusz… 25 lat temu w Krakowie grupa młodych katolików powołała do życia Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, by wzorem swego patrona budzić uśpione sumienia Polaków – wzywać do nawrócenia, dbać o duchowe dobro kraju i pielęgnować tradycyjną pobożność.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Pielgrzymka do Fatimy - Maryja nas zaprasza!
Agnieszka Kowalska

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.

 

Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.


Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.


Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.


Po pierwsze: Fatima


Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.


Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…


Po drugie: zachwyt


Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…


W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!


Po trzecie: ludzie


Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.


Z dalekiej Fatimy…


To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!

Anna z Podkarpacia

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.

Wojciech z Buska-Zdroju

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.

Zofia z Mielca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!

Irena z Bielska-Białej

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!

Józefa z Małopolskiego