Problemy
 
Dziękuję, że mnie ksiądz powstrzymał od aborcji
Marcin Więckowski

Ks. Tomasz Kancelarczyk ze Szczecina od kilkunastu lat kieruje działalnością Bractwa oraz Fundacji Małych Stópek. Jest to jedna z największych i najskuteczniejszych organizacji pro life działających w Polsce, która zajmuje się bezpośrednią pomocą ciężarnym kobietom rozważającym aborcję, i nie tylko. Specjalnie dla Czytelników „Przymierza z Maryją” ks. Tomasz opowiada o podejmowanych działaniach, hojnych Darczyńcach i swojej unikalnej ścieżce kapłańskiej.

 

Proszę Księdza, w mediach społecznościowych można spotkać dwie różne nazwy kierowanych przez Księdza organizacji: Bractwo i Fundacja Małych Stópek. Skąd to wynika i czym one siężnią?

– Przede wszystkim Bractwo było pierwsze. Zaczęło się od nieformalnej grupy ludzi chcących działać dla życia, skupionej wokół szczecińskiego Marszu dla Życia. Słowo „bractwo” brzmi zobowiązująco, przywodzi na myśl bractwa rycerskie z dawnych wieków, wyraża gotowość do działania. Fundacja powstała później, już z przyczyn raczej formalnych: po prostu potrzebowaliśmy podmiotowości prawnej dla nowego rodzaju zadań, których się podejmowaliśmy i zbierania funduszy na cele statutowe. Poza tym Fundacja składa się z oficjalnych pracowników, natomiast Bractwo tworzą wszyscy, którzy wspierają nasze działania, każdy z Darczyńców.

 

Proszę powiedzieć coś o nazwie Bractwa i Fundacji: dlaczego akurat małe stópki?

– Tę nazwę i symbol zawdzięczamy duchowemu ojcu Bractwa Małych Stópek, śp. o. Janowi Górze, który posługiwał się bardzo prostymi, a jednocześnie wymownymi symbolami. Sympatycy Bractwa oraz pracownicy Fundacji noszą na ubraniu przypinkę w kształcie stópek o długości 9 milimetrów – czyli dokładnie takiej samej, jaką mają stópki dziecka w 12. tygodniu rozwoju prenatalnego, kiedy w większości krajów świata można je jeszcze legalnie zabić (pod pewnymi warunkami również w Polsce). To bardzo czytelna i oddziałująca na wyobraźnię symbolika, a przy tym nie do podważenia na gruncie naukowym. Tę informację podaje każdy licealny podręcznik do biologii.

 

Jak doszło do powstania Bractwa Małych Stópek? Jakie wydarzenia poprowadziły Księdza na taką właśnie ścieżkę działalności?

– Zaczęło się to jeszcze w moich czasach seminaryjnych. Spotkałem wtedy pewną osobę z niepełnosprawnością i odczułem nieopisany zachwyt nad człowiekiem: pomimo swojego kalectwa, ten człowiek sam w sobie był piękny. I pomyślałem, że przecież ludzi takich jak on można zgodnie z polskim prawem zabić w łonie matki. Drugim impulsem do działania była sprawa z dzieckiem zagrożonym aborcją, podobna do tych, z którymi teraz Fundacja mierzy się co dzień. Dziecko nosiła dziewczyna z mojej pierwszej parafii, którą znałem osobiście. Sytuacja wydawała się beznadziejna; nie działały na nią żadne argumenty i miała już zaplanowaną wizytę oraz przygotowane pieniądze na nielegalną aborcję. Myślałem już, żeby zostawić tę sprawę, bo nie dam rady jej od tego odwieść. Ale wtedy, w trakcie odprawiania Mszy Świętej, nawiedziły mnie niespodziewane myśli, jakby niepochodzące ode mnie: że jeśli nie będę działać, to stanę się winnym bezczynności, popełnię ciężki grzech zaniedbania. Jeszcze raz skontaktowałem się z tą dziewczyną; wydawałoby się, że znowu bez skutku, ale ona kilka dni później sama wróciła. Stanęła w drzwiach plebanii, uśmiechnięta, ze łzami szczęścia w oczach i powiedziała: Proszę księdza, ja urodzę to dziecko. Dziękuję. Teraz jest matką zdrowego, już kilkunastoletniego chłopaka. Dla mnie to był ostateczny znak z Niebios, że muszę podjąć działalność na szerszą skalę i uratować tylu ludzi, ilu się da.

 

Na czym polega obecnie działalność Fundacji Małych Stópek?

– Mamy dwa głównie „bloki” działania: pierwszy to pomoc samotnym matkom oraz ciężarnym kobietom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej, które chcą urodzić, a drugi to sprawy interwencyjne, gdzie dochodzi do realnego zagrożenia aborcją. Opiekujemy się kilkoma setkami potrzebujących kobiet, którym ofiarujemy pieluchy, kosmetyki dziecięce, wózki i inne materiały niezbędne do opieki nad dzieckiem. Co do spraw interwencyjnych, to dowiadujemy się o sprawie najczęściej od najbliższej koleżanki takiej dziewczyny. Podejmujemy wtedy negocjacje, których stawką jest życie dziecka: z matką, jej rodziną, z innymi znajomymi, którzy mają na nią jakiś wpływ. Oferujemy dziewczynie zostanie podopieczną Fundacji. W sytuacjach najtrudniejszych, kiedy przeciwko życiu jest również rodzina dziewczyny, która wymusza na niej decyzję o aborcji, musimy jej zapewnić nie tylko możliwość utrzymania się z dzieckiem, ale także nowe mieszkanie. Wszystko to generuje ogromne koszty i dlatego tak ważna jest postawa naszych Darczyńców. Nie chcemy, aby kiedykolwiek zdarzyła się sytuacja, że będziemy musieli odmówić komuś pomocy z powodu braku środków, bo za prawdziwą i skuteczną działalnością pro life musi iść realne wsparcie.

 

Czy wiadomo, ile dzieci udało się uratować Fundacji Małych Stópek?

– Nie prowadzimy takich statystyk. Uważam to nawet za coś niestosownego, bo zawsze powtarzam, że to nie my ratujemy, tylko Bóg. Ja i moi pracownicy jesteśmy jedynie narzędziami w Jego rękach. Oczywiście wielką radość sprawia nam każde ocalone ludzkie życie. Bardzo często, choć nie zawsze od razu, same kobiety dziękują nam za pomoc i odwiedzenie od zamiaru aborcji, tak jak ta dziewczyna z mojej pierwszej parafii.

 

Domyślam się jednak, że nie zawsze się udaje temu zapobiec…

– Niestety. Często po jakimś czasie, czasem bardzo krótkim, dzwoni sama dziewczyna, z płaczem i lamentem: Dlaczego ja to zrobiłam? Dlaczego księdza nie posłuchałam? Każdy taki przypadek jest dla nas ciężkim przeżyciem, ale nie mamy czasu na rozpaczanie: każdego miesiąca spływa do nas tak wiele nowych przypadków zagrożenia aborcją, że musimy po prostu iść dalej naprzód, ratować kolejne ludzkie istnienia.

 

Proszę Księdza, na koniec kluczowe pytanie: w jaki sposób można wesprzeć działalność Fundacji Małych Stópek?

– Osoby ze Szczecina i okolic na ogół przynoszą nam dary: pieluchy, wózki itd., które gromadzimy w naszym magazynie obok kościoła św. Jana Ewangelisty przy ul. Świętego Ducha 9 w Szczecinie. Bardzo pięknym i wzruszającym zwyczajem, coraz popularniejszym wśród młodych par, które pobierają się w naszym mieście, jest proszenie gości weselnych o kupowanie zamiast prezentów ślubnych pieluch, które ofiarowują Fundacji. Osobom z innych części Polski oczywiście łatwiej będzie wspierać nas finansowo niż rzeczowo. Pieniądze to temat, którego nie unikniemy: co roku szczęśliwie przybywa naszej Fundacji ok. 30 kobiet i dzieci uratowanych przed aborcją, którym jednak trzeba zapewnić utrzymanie, a to po prostu kosztuje, i to dużo. Nas, w przeciwieństwie do organizacji proaborcyjnych, nie finansują oligarchowie zza granicy i dlatego polegamy w całości na ludziach dobrej woli. Ważne jest też wsparcie medialne i promowanie naszej działalności. Tutaj ogromna rola spoczywa na mediach katolickich, bo te świeckie nie zawsze nas lubią. Wreszcie prosimy o modlitwę w intencji naszych pracowników, aby wytrwali w podjętym trudzie, oraz dziewczyn rozważających aborcję, z którymi się kontaktujemy, aby Duch Święty wpłynął na ich myśli i by nie popełniły największego błędu w swoim życiu.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Każdego, kto pragnie wesprzeć działalność Fundacji Małych Stópek i przyczynić się do ratowania ludzkiego życia, ks. Tomasz prosi o wpłacanie darowizn na podany numer konta:

 

13 2030 0045 1110 0000 0231 0120 (przelewy krajowe)

SWIFT (BIC): PPABPLPK / IBAN: PL 13 2030 0045 1110 0000 0231 0120 (przelewy zagraniczne)

 

Kontakt z Fundacją:

Fundacja Małych Stópek

  1. Świętego Ducha 9, 70-205 Szczecin

tel.: 791 138 902 (pon.–pt. godz. 10–16)

e-mail: kontakt@fundacjamalychstopek.pl

lub przez formularz na stronie internetowej Fundacji:

dlazycia.info/kontakt/

 

Ks. Tomasz zachęca także szkoły i inne instytucje dydaktyczne do zamawiania materiałów edukacyjnych na temat ciąży i aborcji. Zamówienia można składać pod adresem:

zamowienia@fundacjamalychstopek.pl



NAJNOWSZE WYDANIE:
Budzimy sumienia Polaków!
Obchodzimy właśnie piękny jubileusz… 25 lat temu w Krakowie grupa młodych katolików powołała do życia Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, by wzorem swego patrona budzić uśpione sumienia Polaków – wzywać do nawrócenia, dbać o duchowe dobro kraju i pielęgnować tradycyjną pobożność.

UWAGA!
Przymierze z Maryją
WYSYŁAMY
BEZPŁATNIE!
 
Pielgrzymka do Fatimy - Maryja nas zaprasza!
Agnieszka Kowalska

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem (Koh 3,1). Po raz kolejny mogłam się o tym przekonać, kiedy dostałam możliwość towarzyszenia jako opiekun naszym Przyjaciołom – Apostołom Fatimy w pielgrzymce do miejsc, gdzie Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom.

 

Odkąd pamiętam, maj gra melodię „łąk umajonych”. Wszystko dzięki mojemu tacie, który od najmłodszych lat zabierał mnie na nabożeństwa majowe. Uczciwie trzeba przyznać, że z biegiem lat, wśród natłoku codziennych spraw i zmartwień, zdarza się zaniedbywać w sprawach Nieba, ale Matka Najświętsza o swoich dzieciach nie zapomina nigdy. Najlepszy dowód stanowi dla mnie ta możliwość, by miesiąc po ślubie móc razem z mężem zawierzyć nasze małżeństwo i rodzinę bezpośrednio Fatimskiej Pani.


Jestem przekonana, że choć nasza grupa pielgrzymów została wyłoniona na drodze losowania, nikt z nas nie znalazł się tutaj przypadkiem. I tak z sercami przepełnionymi wdzięcznością za ten niespodziewany dar, o trzeciej nad ranem 16 maja 2024 roku wyruszyliśmy w podróż do miejsca, gdzie Niebo dotknęło ziemi.


Fatima przywitała nas pochmurnym niebem i deszczem. Nie popsuło nam to bynajmniej radości z faktu, że dotarliśmy do naszej ukochanej Matki. Co ciekawe podobna pogoda towarzyszyła nam w ciągu całego wyjazdu. Szare i posępne poranki zamieniały się w słoneczne, ciepłe popołudnia. Całkiem jak w życiu, kiedy co dzień splatają się chwile radosne i smutne.


Po pierwsze: Fatima


Każdy dzień rozpoczynaliśmy od Mszy Świętej w Kaplicy Objawień, a kończyliśmy wspólnym Różańcem i procesją z figurą Matki Bożej. Niesamowity był to widok na wielki plac wypełniony modlitwą i śpiewem tysięcy ludzi, rozświetlony światłem tysięcy świec.


Jeden dzień naszej pielgrzymki poświęciliśmy, by poznać miejsca i historię związaną z objawieniami. Odwiedziliśmy muzeum, w którym przechowywane są wota ofiarowane w podzięce Matce Bożej. Przeszliśmy Drogę Krzyżową, wędrując ścieżkami, którymi chodzili Łucja, Hiacynta i Franciszek. Zobaczyliśmy miejsca, w których mieszkali. Mogliśmy wyobrazić sobie, jak wyglądało ich codzienne życie. Zwiedziliśmy również przepiękną bazylikę Matki Bożej Różańcowej, gdzie pochowani są pastuszkowie z Fatimy. Niestety, majestat tego miejsca objawień niszczy brzydota wybudowanej naprzeciwko bazyliki poświęconej Trójcy Przenajświętszej…


Po drugie: zachwyt


Pielgrzymka do Fatimy, oprócz uczty dla duszy, była okazją do zobaczenia perełek architektury portugalskiej. Klasztor hieronimitów w Lizbonie, zamek templariuszy w Tomar, klasztor cystersów w Alcobaça, klasztor Matki Bożej Zwycięskiej w Batalha… aż trudno uwierzyć, że te majestatyczne budowle zostały zbudowane przez ludzi, którzy do dyspozycji mieli tylko „sznurek i młotek”. Przez, zdawałoby się, zwykłe mury tchnie duch ad maiorem Dei gloriam i przypomina o czasach, kiedy ludzie w większości potrafili wyrzec się korzyści dla siebie, bo wiedzieli, po co i dla Kogo na tym świecie żyją. Może jeszcze wrócą czasy dzieł Bogu na chwałę i ludziom na pożytek…


W czasie pielgrzymowania mieliśmy także okazję odwiedzić małe, urocze miasteczko Obidos. Pełne wąskich uliczek, białych domów, gdzie czas płynie zdecydowanie wolniej i przypomina o tym, jak ważne jest dobre przeżywanie tu i teraz. Ogromne wrażenie zrobiła też na nas pięknie położona nadmorska miejscowość Nazaré, z przepiękną plażą i oceanem, którego ogrom jednocześnie przeraża i zachwyca. Tutaj także znajduje się najstarsze portugalskie sanktuarium Maryjne, gdzie przechowywana jest figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, którą – jak głoszą legendy – wyrzeźbił sam św. Józef!


Po trzecie: ludzie


Jednak te wszystkie miejsca, widoki, przeżycia nie byłyby takie same, gdyby nie towarzystwo. Wielką wartością było dla mnie poznanie naszych drogich Apostołów. Nieoceniona była również rola pani pilot, która swoimi barwnymi opowieściami ożywiała wszystkie odwiedzane przez nas miejsca.


Z dalekiej Fatimy…


To były cztery dni wypełnione modlitwą, zwiedzaniem, rozmowami… Intensywne, ale warte włożonego wysiłku. Odwiedzenie miejsca, do którego z Nieba osobiście przybyła Matka Najświętsza, to wielki przywilej i łaska. Nie można jednak zapominać, że najważniejsza jest prośba, którą kieruje Ona codziennie do każdego z nas – by chwycić za różaniec i zapraszać Ją do naszych zwyczajnych spraw i obowiązków!


Listy od Przyjaciół
 
Listy

Szanowna Redakcjo!

Dziękuję za wszystkie „Przymierza z Maryją”. To jest moja lektura, na którą czekam i którą czytam „od deski do deski”. Wciąż odnajduję w niej coś nowego i pożytecznego. Składam serdeczne podziękowania i życzę całej Redakcji dużo zdrowia i wytrwałości w tym, co robicie. Jest to dla wielu ludzi olbrzymim wsparciem!

Anna z Podkarpacia

 

 

Szczęść Boże!

Bardzo szlachetna i potrzebna jest Wasza kampania poświęcona Matce Bożej Rozwiązującej Węzły. Różne węzły-problemy dotykają bardzo wielu Polaków. Jestem również zaniepokojony, że coraz więcej dzieci i młodzieży zmaga się z depresją i zaburzeniami lękowymi, jak również z wszelkimi uzależnieniami, czy to od alkoholu, czy innych używek. To bardzo niepokojące, gdyż problem ten nasila się i jest bardzo trudny do rozwiązania. Myślę jednak, że uda się rozwiązać większość węzłów za sprawą Matki Najświętszej.

Wojciech z Buska-Zdroju

 

 

Szanowny Panie Prezesie!

Na Pana ręce składam najserdeczniejsze podziękowania za nadesłane mi piękne i budujące życzenia urodzinowe. Pamiętam w moich modlitwach zanoszonych do Bożej Opatrzności o wszystkich pracownikach Stowarzyszenia na czele z Panem. Modlę się o Boże błogosławieństwo w życiu osobistym i zawodowym.

Zofia z Mielca

 

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jako Apostołka Fatimy, na temat kampanii „Maryja rozwiąże każdy Twój problem” wypowiadam się z wielką ufnością do Matki Bożej, która pomoże rozwiązać każdy problem, gdy Ją o to prosimy. Wierzę w to głęboko. Jestem wzruszona, gdy czytam, jakie ludzie mają ciężkie sytuacje życiowe. Szanowny Panie Prezesie! Serdecznie dziękuję za wielkie dzieła, jakie tworzycie w Waszym Stowarzyszeniu. Dziękuję za poświęcony piękny obrazek, za książeczkę Maryjo, rozwiąż nasze węzły!, kartę, na której zapisałam problemy rodzinne. W modlitwie polecam Bogu i Matce Najświętszej całe Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi. Szczęść Wam Boże na dalsze lata. Z Panem Bogiem!

Irena z Bielska-Białej

 

 

Szczęść Boże!

Serdecznie dziękuję za przesłanie książki Św. Rita z Cascii. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Już czytamy, modlimy się. Za jej wstawiennictwem wypraszamy potrzebne łaski i opiekę nad rodziną i naszą Ojczyzną. Co roku pielgrzymujemy z parafii do sanktuarium w Nowym Sączu. Od dawna modlę się codziennie, aby za jej wstawiennictwem otrzymać łaski nieraz w trudnych sytuacjach. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Szczęść Wam Boże!

Józefa z Małopolskiego