Był założycielem brazylijskiego Stowarzyszenia Obrony Tradycji Rodziny i Własności (TFP) i inspiratorem wielu pokrewnych stowarzyszeń niemal na wszystkich kontynentach. To jego myśl zawarta w dziele Rewolucja i Kontrrewolucja zainspirowała polskich konserwatywnych katolików do utworzenia Stowarzyszenia Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi.
Plinio Corrêa de Oliveira urodził się 13 grudnia 1908 roku w São Paulo. Jego ojciec, Joao Paulo Corrêa de Oliveira, pochodził z arystokratycznej rodziny plantatorów trzciny cukrowej z Pernambuco. Brat dziadka Plinia, João Alfredo Corrêa de Oliveira, który był ostatnim premierem Cesarstwa Brazylii, zniósł niewolnictwo, podpisując 13 maja 1888 roku wraz z księżniczką Izabelą ustawę zwaną Złotym Prawem. Natomiast matka, niezwykle pobożna Lucilia Ribeiro dos Santos, pochodziła z rodu należącego do paulistów założycieli miasta São Paulo.
Wierny syn Kościoła
Profesor Plinio był wierny doktrynie katolickiej, która nakazuje nie tylko nauczać prawdy, ale także walczyć z bł?dędem. I właśnie w tym świetle chcemy pokazać, jak profesor Plinio poświęcił swoje życie walce w obronie cywilizacji chrześcijańskiej.
A walkę tę zaczął w roku 1928, gdy wstąpił do organizacji zrzeszającej katolicką młodzież. W tym czasie Brazylia była w 95 procentach katolicka, a Maryjny ruch młodzieżowy odgrywał tam istotną rolę.
Dzięki swym licznym talentom, nasz bohater szybko stał się liderem tych młodych ludzi. Następnym etapem był wybór na deputowanego do parlamentu w 1933 roku. Warto podkreślić, że w wyborach otrzymał największą liczbę głosów w skali całego kraju.
Dość szybko zorientował się jednak, że jako nauczyciel uniwersytecki będzie miał więcej okazji do apostolstwa, więc porzucił politykę i poświęcił się edukacji.
Jako pierwszy przestrzegał przed ruchem integralistów (brazylijska wersja faszyzmu). Dowodził, że nie mają oni nic wspólnego z katolicyzmem. Pod wpływem tych opinii biskupi brazylijscy zerwali z nimi stosunki.
W roku 1940 prof. Plinio został mianowany przewodniczącym Archidiecezjalnego Zarządu Akcji Katolickiej, która skupiała wszystkie stowarzyszenia katolickie w São Paulo. Natychmiast zauważył, że w różnych środowiskach katolickich, w seminariach, a nawet wśród duchowieństwa było wiele osób o poglądach komunistycznych. Bardzo krytycznie opisał ten problem w swej pierwszej książce W obronie Akcji Katolickiej.
Niestety, w tej kwestii brazylijski episkopat był podzielony i nie zajął jasnego stanowiska
Walczący antykomunista
Owoce tej pożałowania godnej postawy będą widoczne wiele lat później, kiedy teologia wyzwolenia (czyli marksizmu w teologii) zdominowała brazylijski Kościół do tego stopnia, że gdy papież Jan Paweł II potępił teologa głoszącego takie poglądy – Leonardo Boffa, to dwóch kardynałów i 23 biskupów publicznie się temu sprzeciwiło!
Prof. Plinio nie zrezygnował jednak z potępiania komunistycznej infiltracji Kościoła. Czynił to w szczególności na łamach poczytnego pisma „Catolicismo”, które ukazuje się do dziś.
W 1960 roku ponownie potępił komunistyczne plany. Tym razem wykazał, w jaki sposób reforma rolna promowana przez rząd i wspierana przez biskupów sympatyzujących z komunizmem (takich jak np. abp Helder Cámara) niszczy własność prywatną, a tym samym przyczynia się do wzrostu ubóstwa i przemocy.
Aby zrozumieć wagę tego czynu, musimy podkreślić, że Brazylia, ze swoim ogromnym terytorium i klimatem, który pozwala na trzy zbiory rocznie, przeszła długą drogę od importera żywności w 1960 roku do trzeciego największego producenta żywności na świecie w roku 1990 roku. Komunizm chciał zniszczyć własność prywatną na wsi, ponieważ głód i ubóstwo mu sprzyjały.
Z tego właśnie powodu prof. Plinio opublikował kilka książek niezwykle krytycznych wobec marksistowskiej reformy rolnej. Zawarta w nich była także krytyka tych hierarchów, którzy ją poparli. Takie działanie założyciela TFP opóźniło jej wdrożenie i do dziś nie została w pełni zrealizowana…
Podczas trwania Soboru Watykańskiego II ze strony radykalnej lewicy padały postulaty, by Kościół skoncentrował się na działalności eklezjalnej, rezygnując z kwestii obrony własności prywatnej. W odpowiedzi na te głosy, Plinio Corrêa de Oliveira opublikował broszurę pt. Wolność Kościoła w państwie komunistycznym.
Apele, petycje…
Podczas tegoż soboru, z inicjatywy profesora Plinia, zebrano 435 podpisów biskupów z 86 krajów (w tym abp. Karola Wojtyły) z apelem o potępienie komunizmu. Ale „postępowcy”, którzy zdominowali sobór, spowodowali, że petycja „zaginęła”
W 1968 roku komunistyczna infiltracja Kościoła w Ameryce Południowej była powszechnie znanym faktem. Dlatego prof. Plinio postanowił zebrać podpisy katolików z Ameryki Południowej, prosząc papieża Pawła VI o podjęcie odpowiednich działań. Ponad 2 miliony osób podpisało tę petycję, wskazując, że rak teologii wyzwolenia przeniknął do Kościoła. Sytuacja ta skłoniła profesora Plinia do napisania kolejnej pozycji pt. Kościół w obliczu narastającego zagrożenia komunistycznego. Apel do milczących biskupów.
W 1981 roku ponownie zabrał głos. Tym razem przeciwko socjalistycznemu samozarządzaniu prezydenta Francji François Mitterranda. Plinio Corrêa de Oliveira napisał manifest, który został opublikowany w 155 czasopismach w 69 krajach.
Aż do swojej śmierci w 1995 roku profesor Plinio nieustannie potępiał prokomunistyczną ekspansję i wspierał prześladowanych katolików (np. zbierając ponad 5 mln podpisów na rzecz niepodległości Litwy!).
Dziś w Polsce Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi kontynuuje dziedzictwo wielkiego Brazylijczyka, który zawsze był gotów bronić cywilizacji chrześcijańskiej!
Valdis Grinsteins
Kocham Boga i ludzi
Pani Zofia Kłakowicz wspiera Stowarzyszenie Ks. Piotra Skargi od 2007 roku. Urodziła się w miejscowości Stary Las koło Głuchołaz w województwie opolskim. Tam należała do parafii pod wezwaniem św. Marcina, w której przyjęła wszystkie sakramenty. Po zawarciu małżeństwa, którego 60. rocznicę będzie obchodziła z mężem w przyszłym roku, przeprowadziła się do sąsiedniego Nowego Lasu, do parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej.
– Kocham Boga, kocham ludzi i dobrze mi z tym. W domu urządziłam „kaplicę”: krzyż Trójcy Świętej, figury Boga Ojca, Jezusa Miłosiernego, Jezusa Chrystusa – Króla Polski i naszych rodzin oraz figurę Matki Bożej oraz wielu świętych.
Bóg mnie prowadzi
– Ja jestem tylko po siedmiu klasach szkoły podstawowej. Nie miałam możliwości dłużej się uczyć, bo ojciec był inwalidą, mama była po pobycie na Syberii, a poza mną mieli jeszcze troje dzieci i trzeba było ciężko pracować w polu. To niesamowite, jak Pan Bóg mnie prowadził w moim życiu.
Wraz z mężem ufamy Bogu i Go kochamy. Mamy gospodarkę, hodujemy kury, uprawiamy ziemniaki, owoców się pełno u nas rodzi, robimy przetwory, dzielimy się z ludźmi. Ze zdrowiem już różnie bywa, ale nie dajemy się, a córka Katarzyna nam pomaga. Córka mieszka w Bielsku-Białej, wyposaża apteki i szpitale, otwiera i projektuje ludziom apteki. Ma bardzo dobrego męża.
Maryja otarła moje łzy
– Syn Jan zmarł w tamtym roku. To był bardzo dobry człowiek dla ludzi, znana osoba w powiecie. Był mechanikiem samochodowym, miał swój warsztat i dobrze wykonywał swoją pracę. Jego syn i córka teraz pracują w tym warsztacie.
– W tamtym roku, podczas oktawy Bożego Ciała, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa pochowaliśmy go, a w tym roku Matka Boża otarła mi łzy, bo akurat w oktawie zaprosiła mnie do Fatimy. Pan Bóg dał, że córka też skorzystała i była ze mną w tym miejscu, bo też bardzo kocha Pana Boga. Uważam, że to była też nagroda z Nieba.
Z Apostolatem w Fatimie
– Przed wyjazdem do Fatimy córka mi mówiła: „Mamuś, to jest jakieś Stowarzyszenie, ty pieniądze dajesz, a dzisiaj świat jest jaki jest; nie byłaś tam, nie wiesz. Trzeba wziąć pieniądze, bo nie wiadomo, jak będzie. Może trzeba będzie za nocleg zapłacić, może za jakieś obiady”. Ona wzięła i ja wzięłam i był kłopot, bo faktycznie, co się okazało – i to nas bardzo zaskoczyło – że wszystko było domknięte, wszystko było zadbane, była bardzo dobra opieka…
Co było dla mnie bardzo fajne, to pierwsze przeżycie, jeszcze w Krakowie, w hotelu, gdy pan prezes bardzo miło nas przywitał, z uśmiechem i serdecznością, słowami: „Szczęść Boże”. To było dla mnie takie piękne!
Na pielgrzymce poznaliśmy pracowników Stowarzyszenia; moja córka dużo z nimi przebywała. Pani przewodnik powiedziała, że taka paczka, jak nasza, to jest mało spotykana. Było pięknie, nie było kłopotów i na wszystko było dużo czasu. Córka dbała o mnie i Bogu dzięki, że była ze mną. Ja wiem, że to był palec Boży i zasługa Matki Bożej.
W Fatimie wychodziłam trochę wcześniej na Mszę Świętą o szóstej rano. Mieliśmy kapłana, z którym dużo rozmawiałam. Zamówiliśmy Mszę Świętą za Stowarzyszenie, za pracowników Stowarzyszenia oraz ich rodziny i ksiądz ją odprawił. Chcieliśmy w ten sposób wynagrodzić i żeby Pan Bóg Wam wynagrodził, Waszym rodzinom i całej organizacji.
Podziękowania
– Dziękuję Bogu Najwyższemu, Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu, a także Matce Najświętszej za wielkie łaski, którymi mnie obdarzyli. Dziękuję, że żyję bez żadnych uszczerbków na ciele. Jestem pewna, że Pan Jezus czuwa nade mną. Jest to znak, że krzyż jest naszą obroną zawsze, a szczególnie na te ostateczne czasy. Za wszystkie łaski i błogosławieństwa dla mnie i całej rodziny serdecznie dziękuję Stwórcy. Twoja cześć i chwała, po wszystkie wieki wieków. Amen. Wdzięczna Twoja służebnica Zofia.
Oprac. JK
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Pragnę podziękować za wszelkie informacje, broszury i książeczki, jakie otrzymuję od Państwa. Najbardziej cieszy mnie wydawane „Przymierze z Maryją”, ponieważ wiele trudnych spraw zostaje przedstawionych w klarowny sposób, wnosi wiele radości, ale przede wszystkim przybliża nam drogę do naszego Ojca. Czasami trzeba wrócić do początku i odnaleźć siebie, a to niełatwe. Wy w tym pomagacie. I róbcie to nadal, bo tego potrzebujemy.
„Przymierze z Maryją” jest początkiem. I z tego zrezygnować nie warto. To moje skromne zdanie, które podyktowane jest szczerą troską o byt „Przymierza…”. Sama jestem w trudnej sytuacji finansowej, dwoje dzieci uczących się poza domem to niemałe koszty. I dlatego z mężem postanowiliśmy ograniczyć wszystko do minimum przez jakiś czas, żeby stać nas było na utrzymanie domu. W dzisiejszych czasach jest to niełatwe zadanie, bo przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się do spełniania wszystkich swoich pragnień i zachcianek i nas też to się tyczy. Jednak trzeba wybrać, co w danym momencie jest ważniejsze. Nawet w pewnym momencie rozważaliśmy rezygnację z comiesięcznego datku na rzecz Stowarzyszenia Ks. Piotra Skargi, ale moje sumienie by tego nie zniosło, więc nadal będziemy Państwa wspierać finansowo oraz codzienną modlitwą. Proszę Was zarazem o modlitwę za moją rodzinę, by wspólnie umiała przetrwać trudne chwile. Ja nie mogę ofiarować nic poza tym. Zatem bardzo mi przykro, że tak jest, ale z ufnością patrzę w przyszłość i wiem, że będziemy oglądać owoce Waszej działalności. Serdecznie pozdrawiam i polecam Was opiece naszej Matuchny Matki Bożej Rychwałdzkiej.
Dagmara z mężem
Szanowni Państwo
Bardzo dziękuję za Wasz wkład w krzewienie prawd wiary. Pragnę podziękować za otrzymane materiały edukacyjne, które poszerzają moją wiedzę religijną. Życzę Wam błogosławieństwa Bożego i obfitych łask w działalności. Trzeba dbać o to, aby wiara nie wygasła. Szczęść Wam Boże!
Jadwiga
Szczęść Boże!
Dziękuję za prowadzenie tak pięknych i potrzebnych akcji katolickich. W miarę moich możliwości wspieram Was w tym pięknym dziele materialnie i duchowo. Życzę Wam, abyście kontynuowali to dzieło jak najdłużej. Pozdrawiam serdecznie!
Janina z Krakowa
Szanowny Panie Prezesie
Wspominając niedawną konferencję „Czy chrześcijanie są skazani na ewolucję”, chciałbym bardzo podziękować za niezwykłą możliwość uczestniczenia w niej. Jest to dla mnie jedyna okazja do kontaktu na żywo z najwybitniejszymi naukowcami, którzy sami odnaleźli właściwą drogę prawdy, a teraz wskazują ją innym. Takie spotkanie to coś absolutnie bezcennego, co będę wspominał jako najpiękniejsze chwile w moim życiu. Pragnę podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w to niezwykle ważne przedsięwzięcie.
Te wszystkie dzieła, co zrozumiałe, wymagają poświęcenia oraz wsparcia również finansowego. Chyba wszyscy to rozumieją, widząc przecież efekty Państwa działalności, ale zapewne widzi to również ta druga strona, która robi wszystko, aby to zniszczyć, co jest najlepszym dowodem na właściwy kierunek Państwa działalności. Doskonale zdają sobie z tego sprawę wszystkie siły, które wiedzą, że tego ewolucjonistycznego matactwa zapewne nie da się już długo utrzymać. Myślę, że właśnie dlatego sam plan zniszczenia musi być doskonały i właśnie dlatego postanowiono uderzyć w korzenie, czyli członków Państwa organizacji, tak, by nie mogli wesprzeć dalszego rozwoju tych dzieł.
Rozwiązania, które obecnie wdraża się w firmach produkcyjnych, to kierunek dokładnie wskazany przez śp. Pana Krzysztofa Karonia w polecanym przez niego filmie „Amerykańska fabryka” – dostępnym na Netflixie. Plan, który przygotowany jest krok po kroku dla wszystkich narodów. Myślę, że dlatego choć chcielibyśmy ogromnie pomóc dalszemu rozwojowi Państwa działalności, to będzie to coraz trudniejsze.
Rozwój Państwa wszechstronnej działalności na polu wiary – (by wspomnieć choćby o Apostolacie Fatimy czy piśmie „Przymierze z Maryją”), historii, polityki, prawa – Ordo Iuris, nauki – „Polonia Christiana” i informacji – PCh24.pl, Klubie Przyjaciół, to wszystko z dumą przypomina mi, że jestem Polakiem, a moi bracia i siostry, twórcy tych pięknych dzieł, przypominają mi o właściwej postawie moralnej.
Temat ewolucji inspirował mnie, odkąd pamiętam. Brakujące ogniwo, które „na pewno jest” i „niebawem wam go ukażemy”, to temat flagowy wszystkich „naukowych czasopism”. A ja, posiadając jedynie maturę, mam nadzieję, że większość wykładów rozumiem, bo przedstawione są w takiej formie, aby wszyscy mogli zobaczyć to, co najwybitniejszym umysłom udało się dostrzec pod mikroskopem. Ich geniusz dodatkowo polega na obserwacji zjawisk zachodzących w ułamkach sekund w mikro i makroskali.
Podsumowując, w mojej skromnej opinii pomysł udostępnienia tej wiedzy wszystkim chętnym jest wyrazem chrześcijańskiej miłości, wskazującej właściwą drogę do Boga. Przecież to nasz Stwórca oddał nam ziemię, abyśmy czynili ją sobie poddaną, nie czyniąc wiedzy tajemną, tylko dla wybranych. Jeszcze raz niech będzie mi wolno podziękować za całą działalność Państwa organizacji.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
Szczęść Boże!
Wasza działalność zasługuje na szacunek i podziw! Otwieracie drzwi do serc ludzi zagubionych, pokazujecie inną drogę – uświadamiając, że życie to nie tylko praca, ale przede wszystkim duchowe potrzeby, które dają nadzieję i siłę do życia. Walczcie o serca, które są jeszcze uśpione. Powodzenia!
Anna z Mysłowic
Szczęść Boże!
Pragnę z całego serca podziękować za dwumiesięcznik „Przymierze z Maryją”. Od kilku lat gości on w moim rodzinnym domu, niosąc umocnienie duchowe, światło i pokój. I niech tak pozostanie jak najdłużej.
Daniel